Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

bo pozwalają mi grzebać sobie w uszach mój mąż, mój syn i mój pies. :smile:
-NIEZWYKŁE ! :mrgreen:

 

Uratowałaś Vikingowi ucho i powinnaś już wrócić do łoża -być przy nim -ta noc może być przełomowa jeśli chodzi o jego zdrowie ;)

 

Dobranoc Złotopalca Bogini :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Słuchajcie, jest sprawa.

Bo ja ostatnio trochę machnęłam ręką na związki, bo już mi zobojętniało, miałam inne priorytety.

Ale zeszłej jesieni byłam na koncercie i pyknęłam sobie zdjęcie z pewnym wokalistą i powiedziałam mu o swoich marzeniach, czyli żeby kiedyś zatańczyć szkocki taniec do heavy metalowego kawałka w stroju z Gwiezdnych Wojen. (Oni grają metal z elementami folku i tekstami o kosmicznych bitwach, jednorożcach, laserach i królu goblinów, a on jest szkockim księciem).

 

Chciałabym go znowu zobaczyć. I w pewnym momencie mi przeszło przez myśl, że on by się w sumie nadawał na męża. Jest taki zabawny, a przy tym miły i o dość łagodnym usposobieniu.

 

Nietypowa uroda, dlatego nie od razu zaskoczyło, ale jak teraz patrzę na jego zdjęcia, to jednak ładny jest.

 

Więc postanowione, zostanie moim mężem.

 

Tylko co mam teraz zrobić?

- Przebrać się za króla goblinów i jechać na festiwal do Niemiec we wrześniu?

- Napisać recenzję jego płyty 10/10 i przesłać w imieniu swoim i serwisu muzycznego?

- Narysować jego portret i przesłać?

- Nauczyć się w końcu tego tańca szkockiego do jego kawałka i zaprezentować?

- Wysłać swoje fotki (oczywiście przyzwoite, bo to bogobojny chłopak)?

- Wszystko na raz?

- Czy po prostu napisać mu pw na fb z krótką ofertą matrymonialną?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Słuchajcie, jest sprawa.

Bo ja ostatnio trochę machnęłam ręką na związki, bo już mi zobojętniało, miałam inne priorytety.

Ale zeszłej jesieni byłam na koncercie i pyknęłam sobie zdjęcie z pewnym wokalistą i powiedziałam mu o swoich marzeniach, czyli żeby kiedyś zatańczyć szkocki taniec do heavy metalowego kawałka w stroju z Gwiezdnych Wojen. (Oni grają metal z elementami folku i tekstami o kosmicznych bitwach, jednorożcach, laserach i królu goblinów, a on jest szkockim księciem).

 

Chciałabym go znowu zobaczyć. I w pewnym momencie mi przeszło przez myśl, że on by się w sumie nadawał na męża. Jest taki zabawny, a przy tym miły i o dość łagodnym usposobieniu.

 

Nietypowa uroda, dlatego nie od razu zaskoczyło, ale jak teraz patrzę na jego zdjęcia, to jednak ładny jest.

 

Więc postanowione, zostanie moim mężem.

 

Tylko co mam teraz zrobić?

- Przebrać się za króla goblinów i jechać na festiwal do Niemiec we wrześniu?

- Napisać recenzję jego płyty 10/10 i przesłać w imieniu swoim i serwisu muzycznego?

- Narysować jego portret i przesłać?

- Nauczyć się w końcu tego tańca szkockiego do jego kawałka i zaprezentować?

- Wysłać swoje fotki (oczywiście przyzwoite, bo to bogobojny chłopak)?

- Wszystko na raz?

- Czy po prostu napisać mu pw na fb z krótką ofertą matrymonialną?

Co prawda wiedzę o relacjach damsko-męskich mam tylko i wyłącznie teoretyczną, więc proszę traktować moją wypowiedź z ogromnym dystansem, ale wydaje mi się że to ostatnie jest najlepsze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Purpurowy, ale trochę się boję, bo co jeśli już ma żonę, tylko z czystej dyskrecji nie pokazuje jej zdjęć :bezradny:

 

Ech, naprawdę mam jakieś przesilenie psychiczne. Tyle czekałam, żeby mieć czas realizować plany, a tu takie jazdy, że albo śpię cały dzień, albo nie śpię całą noc, śmieję się, płaczę, zawracam głowę przyzwoitym ludziom i suma sumarum nic nie robię ze swoim życiem.

 

I normalnie nic nie piłam w nocy, a głupawkę mam.

 

Rodzice zaraz wstaną, to może po ludzku zrobię sobie kawę i może parówki są, bo mam ochotę na mięso. Tylko mięso.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Purpurowy, i tu masz znów rację, jak się czegoś nie wie, to trzeba pytać.

 

No, na razie się dowiedziałam, że wprawdzie on jest szkockim księciem kosmicznych jednorożców, ale tak naprawdę urodził się w Szwajcarii i jest magistrem prawa :o

 

To już wiem, co mam robić. Pampampampam... Poprawić swój niemiecki. Mam podręczniki, słowniki, wódkę smakową. 10 min dziennie do pół godziny i będą efekty.

 

To dlatego nie był w temacie tańców szkockich, cóż, jak chce być królem, musi się bardziej postarać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Karolina66, Ḍryāgan, no siema :papa:

 

Widzicie, ja się nie obudziłam, bo nie zasypiałam.

To jest bez sensu, jak śpię, to jestem niewyspana, smutna i bez apetytu.

A jak nie spałam to siup: zjadłam parówki z arbuzem, bułkę z dżemorem, Umyłam się, posprzątałam w kuchni, Umyłam zęby, wrzuciłam śmieci, przebiegłam 2 km bez rozgrzewki, wróciłam, zaraz się umyję po raz wtóry, przebiorę i jadę na konwencik. Będę robić zdjęcia i sztuczny tłum :great:

 

1. Można się zakochać na zawołanie, myślicie?

 

2 Dlaczego jak pobieżywszy to mnie tak bardzo gardło boli, tętnice mi walą na wysokości migdałów? Wie ktoś coś? Szybko się męczę ale wytrzymałam do pierwszej ławki na bulwarze. Słuchałam sobie oczywiście mojego księcia, bo wszystkie utwory w tempie szarżujących jednorożców i cały czas teksty wzywające do boju, najlepsza motywacja. Zrobiłam prawie 2 km w 3 piosenki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×