Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

Dobry wieczór :D

 

Poczytałam Was...

Niedawno wróciłam, byliśmy u mojej siostry, zupełnie niespodziewanie :!:

Jej mąż przyjechał po nas / mieszkają poza miastem/ i spędziliśmy we czworo fajny dzień - z odwiezieniem do domu było :lol:

Przed południem upiekłam muffinki, tym razem miodowo-pomarańczowe, miałam więc co zabrać, poza prawie ugotowanym obiadem. Mój szwagier gra na gitarze - świetne hobby dla pana na emeryturze, śpiewa, było naprawdę fajnie :D

Teraz już padłam po prostu. Takie niespodzianki to znakomite urozmaicenie w codziennym życiu emerytów :lol:

Siedzenie przy stole jest dla mnie męczące jednak...

Czułam się tak sobie, ale siostra zna moje problemy, więc miałam pełen komfort w tej kwestii...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

na intrnetach gdzieś pisało, że bardzo czesto są uczulające, i spleśniałe chociaż my widzimy zdrowy owoc, ponieważ na skórce widac tylko czasem mautlką plamke pleśni, ale owoc już cały zainfekowany ponoć wtedy jest.

Dlatego "sroł it aut sru dze łindow", tak pani od biologii mówiła po angielsku.

 

Mogą uczulać substancje, którymi spryskują, mama raz dostała obrzęku gardła po winogronach O.o

 

A mnie sok z pomarańczy lekko podrażnia, tak żre raczej nie piję.

 

Dzisiaj zamykam wyspę, bo znowu opór materii w kwestii położenia głowy na podusi. Jutro "podsumowanie" terapii, w sumie idę z grzeczności, bo to nie jest dobry moment na głęboką analizę :blabla:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry poniedziałkowo!

 

I co Kochani, z przytupem rozpoczęliście nowy tydzień? ;)

U mnie burość okrutna, wilgoć i zimny wiatr. Dziś niechętnie dałam się psu rano zaciągnąć nad morze. Czuję każdy staw. :bezradny: Dobrze, że mam futrzaka, bo na pewno nie wystawiłabym nogi.

Teraz gotuję zupę brokułową na wiejskim kuraku i zastanawiam się, czy coś porobić przed pracą, czy jednak mam energię tylko na snucie się po chałupie...

 

Miłego dzionka!

 

JERZY62, Pamiętam wymyślone do tego kawałka polskie słowa - W wysokich Andach kondor jajo zniósł, jajo zniósł... :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Siemanko Forumowicze :smile:

 

Sobotnie popołudnie spędziłem w gronie rodzinnym. Wypiliśmy po kilka piwek i mi zaszkodziły :mrgreen: myślę, że nie same piwa tyle zaszkodziły co kwas do kwasu i reakcja :P Trochę się też zdenerwowałem na członka rodziny z leksza okrutnie :twisted: jednak na tekstach nie zbyt przyjaznych się skończyło na szczęście. Za grube żarty poszły a miny nie tęgie :twisted::mrgreen::lol::D

 

Niedzielne popołudnie to mała wycieczka z Mamą ( czasami sobie takie robimy :D ) Odwiedziliśmy groby, potem przystań u Babci na parę godzin :smile:

 

Miłego dnia Forumowicze i Dziękuję :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czesc

dober, wywalili cie w tych lajkrach?

 

Co się stało Purpurowy ?

Generalnie było spoko, tylko że ja jestem raczej pizdryk niewyrośnięty (168cm wzrostu, 55kg) a tam potrzebują takich większych chłopów, to jak trzeci kurs robiłem z takim wózkiem metalowym, to jak mnie przegło w drugą stronę, to mnie za dupę musieli ściągać z hali produkcyjnej i do teraz się wyprostować nie mogę. Właściwie to dopiero dzisiaj dałem radę usiąść przed komputerem. :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie Wszystkich :D

 

Tak jak myślałam - obudziłam się z bólem kręgosłupa /siedzenie dłuższe przy stole ;) /, dobrze, że mam żel goździkowy, który poleciła mi mirunia, bo on skutecznie działa na dolegliwości tego typu :!:

 

Jednak, zmobilizowałam się, i za Waszym przykładem, wyszłam ok.14 po zakupy. Specjalnie udałam się do rzadziej odwiedzanej, przeze mnie, części osiedla. Zajrzałam do sklepu z grami planszowymi i kupiłam puzzle dla Wnuków.

Chciałam kupić truskawki, ale w mojej Biedronce nie było już ;) Pójdę wieczorem lub jutro rano. One bardzo mi smakują...

 

Purpurowy, no przykra sprawa, czyli co dalej?

 

BratKat, i najlepszym zdarzają się wpadki :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Purpurowy, no przykra sprawa, czyli co dalej?

Czyli dalej... czekam aż się będę mógł normalnie wyprostować. Potem idę zapłacić karę 100zł za niestawienie się na miejscu w niedzielę (jak zwykle nie warto się było starać, bo tylko straciłem) A potem tradycyjnie - wegetacja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozpadało się na dobre...

Piję kawę ( słabiutką), co by nosem nie zaryć w ziemię.

 

 

Siarlek, Gdybym gdzie indziej mieszkała zapewne sfisiowałabym już zupełnie... ;)

To w następnym tygodniu nie będziesz już bezrobotny?

 

mirunia, No zebrałam się, prężnie działałam w robocie, a zupka wyszła pyszna, miło było się na nią rzucić po pracy. :smile: Ostatkiem sił poszłam do rosska po waciki i teraz dętka... ;) A Ty jak, z ulgą kocyk, czy dostałaś poweru na wieczór?

 

Purpurowy, Ojojoj... Najważniejsze żebyś do formy doszedł... Głaskam!

Ty taki raczej chudawy się zrobiłeś... :shock:

 

misty-eyed, Też ostatnio skusiłam się na truskawki i o dziwo faktycznie były jadalne. :great:

 

neon, Ostatni raz jak stanęłam na wagę i ważyłam 55kg to się popłakałam... Ale nie ze szczęścia, tylko z przerażenia, że tak chudnę. Taki był ubok polekowy... Brrr traumatyczny czas :hide: ... Co nie znaczy, że nie jęczę sobie czasami teraz, że byłabym piękniejsza dwa kilo mniej ... ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kosmostrada, u mnie też pada i wieje silny wiatr...

Ja bardzo lubię te, chyba, hiszpańskie truskawki. To deserowa odmiana, słodka. Robię deser z mascarpone, jogurtem greckim, wiórkami, prażę płatki migdałowe, drobno kroję truskawki, posypuje startą, zazwyczaj gorzką czekoladą. To bardzo smaczny deserek...

 

Też mam za sobą okres cudownego chudnięcia - wspomnienia niefajne ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej, chodzę cały czas ne ten oddział dzienny. Męczą mnie lęki od zeszłego piątku. Dzisiaj byłe na terapii indywidualnej. Nie iwem czy on mi pomaga czy szkodzi. Wychodzę zawsze bardziej zdołowany niż przyszedłem. Na dodatek jak mówię o swoich lękach to później z takich małych urastają one do dużych rozmiarów. Więc ja bardziej potrzebuję takiej terapii, żeby mnie uspokoić a nie rozbabrać sprawę i zostawić.

 

Lęki mam bo 27 luty mam podpisać umowę autorska w sprawie ekranizacji mojej książki "Szynkadela - produkt polski". I ja się boje co będzie dalej. Może będą chcieli żebym jak fabryka pisał więcej. Powiedziałem mu o tym a ten wcale mnie nie uspokoił. I jak wcześniej zbytnio się nie przejmowałem tak teraz lęk mam naprawdę silny. Nie wiem jak się uspokoić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×