Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

Purpurowy, jak tam brzękanie na gitarze?

Jestem na etapie disco polo. ;)

W disco polo nie ma gitar. Wymień sprzęt na keyboard przewieszany przez ramię.

 

kosmostrada, ja jestem takim wąchaczem, że nawet przy ciężkim zapaleniu zatok czuję zapach.

 

Poszłam jak debil w rajstopkach, bo myślałam, że wiosna. Nie ma, jest zima. Teraz włożyłam getry i więcej nie wychodzę, nic mnie nie przekona, zwłaszcza perspektywa robienia tego samego na chemii, co już było.

 

Jak pan W. się nie pojawi w poniedziałek, to będę pisać "GDZIE MÓJ TRENER?!" :why:

 

Dziecko z problemami dzisiaj chciało na ręce, zgrabnie złapałam go w locie jak podskakiwał, lepsze to niż żeby mnie szarpał. Wcale nie jest proste siedmiolatka zatrzymać w powietrzu.

 

Pani nowa klientka dostała kurs polskiego u siebie w korporacji, nie muszę już do nich jeździć. WOLNE ŚRODY!!!

 

Ale wersja dla kolegi z klasy, bardzo zajęte środy :papa: Pytał mnie o koleżankę z podstawówki, a mówiłam po polsku, że od ukończenia szkoły z nikim się nie kontaktowałam. "Ale masz telefon do Agaty?". Przecież powiedziałam, że do nikogo. "Ale wiesz jak się skontaktować z Wioletta?". Przecież mówiłam, że z nikim. Kazałam mu szukać na "naszej klasie". Ciekawe czego on od nich chce. On potrzebuje pomocy w sprawach urzędowych, ma problemy rodzinne, nie ma znajomych, jedyne dobre wspomnienia ma z podstawówki, sądzę że te niewidziane od 15 lat osoby będą uciekać gdzie pieprz rośnie przed nim i jego problemami.

 

W pracy była szarlotka, zostałam oczywiście zjebana, że nie jem ciast, co jest równoznaczne z tym, że nic nie jem i w ogóle dziwne, że jeszcze żyję. Zeżarłam to ciasto, nawet dwa kawałki.

Mówiłam z terapeutką przedwczoraj, że ja w domu jem teraz tylko dlatego, że mi każą, w ogóle nie jestem głodna. Powiedziała, że to smutne, jeśli akceptacja jest warunkowa, całe życie czułam, że mój wygląd i obyczaje muszą się zmienić, żeby podobać się bliskim, ale nie byłam w stanie nic zmienić.

Teraz albo odmawiam pożywienia, bo może mi szkodzić, chciałabym zmienić na zdrowsze, albo po prostu nie mam apetytu. Dwie niezwiązane ze sobą kwestie. Ale dla osób z zewnątrz jedno i drugie to rodzaj odchudzania, przecież każda się odchudza.

Nie mogę nic zrobić, żeby przestali mnie w domu zmuszać do jedzenia, ani zaglądać w pracy do pudełka z lunchem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Purpurowy, jak tam brzękanie na gitarze?

Jestem na etapie disco polo. ;)

W disco polo nie ma gitar. Wymień sprzęt na keyboard przewieszany przez ramię.

No jak nie ma jak są? Rzadko, ale są.

[videoyoutube=nmbjF-DV1sk][/videoyoutube]

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co zrobić, żeby przestać kichać? Już mnie wnętrzności i żebra bolą od tego....

 

cyklopka, poczułam tylko coś na kształt niewyraźnego zapachu z mydelniczki, ale może te perfumy po prostu takie są... :roll: W końcu to żadna wielka firma.

Jak masz mieć apetyt i odczuwać przyjemność związaną z jedzeniem, pichceniem, jak takie masz doświadczenia i skojarzenia. We własnej kuchni myślę, że to przełamiesz.

Może trener objawi się w poniedziałek...

 

Marcin2013, zawsze coś... ;)

 

mirunia, I co, wygrzewasz się lampą? :smile:

 

AtroposIsDead, Będziesz naszym Wyspowym Upiorem! :great: ( wiesz no w stylu "Upiór w operze" widziałeś musical ?- "the phantom of the opera is there, inside my mind...")

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak masz mieć apetyt i odczuwać przyjemność związaną z jedzeniem, pichceniem, jak takie masz doświadczenia i skojarzenia. We własnej kuchni myślę, że to przełamiesz.

Czasem mi się wydaje, że po prostu nie będę jeść. :bezradny:

Widzę jak wy się zachęcacie do przygotowywania jedzenia różnymi słowami.

Jeśli bym się miała "przełamać", to znaczy, że koniecznym dla mnie jest zrobienie czegoś na siłę. Dostosowanie się do jakiejś normy, schematu.

 

Chyba straciłam wiarę w drobne przyjemności dnia codziennego :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam niewitanych..... :papa:

 

kosmostrada, trochę pogrzałam boczki i kręgosłup... zawsze to pewna ulga na jakiś czas, da odetchnąć.

Wylazłam właśnie z kuchni, bo ze 40 minut zajęło mi porządkowanie szafki z lekami. Teraz mam luz i wszystkie leki aktualne datą, natomiast wiaderko na śmieci pełne butelek, buteleczek, pudełeczek, fioleczek, blaszeczek i co tam jeszcze :mrgreen: przeterminowanych lub pustych.

Uff, ale mam ładnie w lekach! :yeah:

 

Słonko świeci od ponad godziny, to i nastrój lepszy. :D Niech wysuszy te kałuże pod oknem.

 

Coś Ci chciałam podpowiedzieć na to kichanie, ale wyszło mi ze łba. To były te saszetki na przeziębienia/grypę, nie wiem, może theraflu, może fervex... coś z tej rodziny leków. One hamowały kichanie i katar.

 

Marcin2013, a gdzie wyjeżdżasz od nas? źle Ci tu było?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×