Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

DarkMaster, No my tu paznokcie obgryzamy, jak Ci poszło, a Ty dopiero się odzywasz... ;) Gratuluję!!! Bardzo się cieszę! :yeah: Teraz to już z górki, dasz radę!

 

filip133, Z tego mi tłumaczono nasz system działa na zasadzie naczyń połączonych. I tak jeżeli jakiś lęk udaje się osłabic, to od razu wpływa to na inny również. I w drugą stronę też - jeżeli jesteś teraz w nieciekawej fazie, to i odbija się to w różnych klimatach lękowych. Jak miałam epizod depresyjny to nasiliło mi to wszystkie lęki, a i pojawiły się nowe. Możesz z lękami walczyc i "wystawiac się" na nie, tzn. nie unikac tych wyjazdów, wręcz do nich dążyc. I przeczekiwac, wytrzymywac ich rzuty. A przede wszystkim zając czymś głowę , co Ci nieustannie doradzamy, żeby nie dac jej okazji do wkręcania filmów.

I codziennie rób coś dla siebie, dla swojej zabawy, przyjemności, rozwoju. Brzmi magicznie to wszystko, ale działa.

 

Aurora88, Kochana ale przecież wiesz, że tak naprawdę to wszystko od niego zależy...Ty możesz tylko wesprzec w drodze i w walce. Ale tą walkę on musi podjąc sam i tego chciec.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

filip133, Myślę, że masz świetny pomysł. :great: Będzie się działo, nowe obrazki i pożywka dla głowy i kop w dupę lękom. A potem jeszcze przyjemnośc przebywania z samym sobą - pomaga w depresji, pomaga w tworzeniu zdrowych związków. No mądrutek z Ciebie... ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Platek rozy, proszę fotę na priv!

 

Cześć, ekipa!

 

Byłam u psychiatry, mówię, że mam lęki, bo ZUS, bo terroryści, a ona mi na to, że emeryturę będę miała niską i terroryści na pewno wśród uchodźców przybywają, i leków mi nie zmieniła. Ech, wolałabym, żeby to były urojenia i można by było je jakimś uspokajaczem załatwić.

 

Ale mam nowego zielonego przyjaciela: NeoAzarina to jest fosforan kodeiny z tymiankiem, wiecie, hamuje odruch kaszlu, obkurcza naczynia w drogach oddechowych i trochę pobudza, tak że mogę biegać do pracy. No i nie ma paracetamolu w składzie, bo to na dłuższą metę gunwo jest.

 

Muszę jeszcze umyć gufke, bo jutro konferencja i jakieś zebranie :hide:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale mam nowego zielonego przyjaciela: NeoAzarina to jest fosforan kodeiny z tymiankiem, wiecie, hamuje odruch kaszlu, obkurcza naczynia w drogach oddechowych i trochę pobudza, tak że mogę biegać do pracy. No i nie ma paracetamolu w składzie, bo to na dłuższą metę gunwo jest.

 

Ja mogę zostać Twoim przyjacielem :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aurora88, I co, jakie wrażenia brata po sesji? Odetchnęłaś trochę?

 

cyklopka, Zapisałam sobie przyjaciela... ;) Powoli chyba wpadasz w rytm, co? Znajdziesz czas na naukę?

 

mirunia, Pewnie masz rację z tą niedzielą, ciężko wkrętu uniknąc, jak człowiek za dużo duma. Trzymam kciuki za zatłuczenie paskudy!

 

A ja trzeci dzień w abstynencji ksiązkowej... Ciężko. A w weekend będzie bolec. Byle do niedzieli. Chyba z tego wszystkiego pójdę spac..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sigrun, Pisałam kiedyś, że kupiłam sobie taką książkę "Droga artysty" , kurs rozwijania kreatywności ( bo przez tą depresję i nerwicę taka zablokowana się zrobiłam). Moja przyjaciółka była zachwycona i faktycznie jej pomogła.

Na każdy tydzień są zadania ( jako typ zadaniowca jestem zachwycona tym faktem ;) ). I jednym z nich na ten tydzień jest abstynencja książkowa...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kosmostrada, no to właśnie jest jeden z nielicznych "dopalaczy" bez recepty, który nie jest łączony z p/bólowymi czy p/gorączkowymi.

 

Tja, rytm... Raczej autobus co pół godziny albo rzadziej, przez co nie mam luksusu sobie na niego nie zdążyć.

Mam trochę czasu po powrocie z pracy, trochę się spinam przed następnym dniem, ale myślę, że jak się bardziej oswoję, to będę mogła jeszcze czas wykorzystać.

 

Heh, a mówili, że książki pobudzają wyobraźnię i kreatywność. Taka biografia Van Gogha, od razu mnie wzięło na żółte plamy.

 

A właśnie, ładny kolega sprzedaje część swojej kolekcji książek. Być może będą wśród nich pozycje, które chcę przeczytać. Ale ceny dał jak za nowe. Jak myślicie, wziąć jedną, wziąć wszystkie, targować się jak żyd na arabskiej medinie?

 

filip133, ostatnio jestem zawiedziona postawą niektórych kolegów, niestety okazali się dziwni. A ja w sumie jestem dziwniejsza, ale nie wszyscy wiedzą, co mam w głowie. Jakby wiedzieli, to by pouciekali.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sigrun, Nie, raczej o to żeby nie rozpraszac się, nie zakłócac uwagi. W weekend będę miała czas, nie będę zmęczona i nagle nie będę mogła sobie poczytac, więc będę musiał wymyślic coś innego...I tak to styki zaczną kombinowac, pracowac... ;) Dla przyjemności będę musiała wymyśłic coś innego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cyklopka, Targowac się! ;) A nie możesz wziąc z biblioteki, tego co chcesz przeczytac? Czy chodzi Ci o lubośc kupowania i posiadania książek?

Ja właśnie mam dylemat, bo mądrą książkę, którą sobie spokojnie czytałam i mieliłam w głowie po rozdziale, moja mama mi dziś zabrała, bo to ona mi pożyczyła i musi oddac bo ktoś ją zarezerwował i nie można przedłużyc. No i nie wiem, kupic ją, czy polowac na nią w swojej bibliotece? :bezradny: Droga jest...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×