Skocz do zawartości
Nerwica.com

Lęk przed związkami i bliskością


Rekomendowane odpowiedzi

socorro, Cóż,raczej idiotycznie to zabrzmi,co do relacji z płcią przeciwną...w świecie realnym - Tych "prawie nigdy nie było".

Już tłumaczę konkretniej.

Większość życia jako tako to uzależnienie od peceta,ograniczone relacje z ludźmi. W wieku szkolnym - widziałem się z ludźmi tyle co w szkole zwykle,rzadko kiedy opusczałem dom.

Także problem z relacjami z płcią przeciwną,głównie był taki,że ich prawie że nie było =D.

Potem (w wieku 17,5) rzuciłem szkołę "zwykłą" na rzecz zaocznej i pracy,życie towarzyskie - zerowe.

Brak zwykłej szkoły,"zabił" do cna żywot towarzyski,wiecznie PC.

czemu? nie podobały Ci się te kobiety? czy nie o to chodzi, tylko miałeś problem z przekształceniem przyjaźni w coś więcej?

Podobać się podobały i podobają.

Tylko właśnie cóż,niewiele tych relacji i płytkie z płcią przeciwną,głównie winy upatruje we własnej aspołeczności.

 

Nie liczę świata internetowego,gdzie nawiązywanie przyjaźni,kontaktu nie jest szczególnym problemem.

W sieci przeciwnie,rozmowa nie sprawia problemów.

W świecie realnym,nie wiem...odwykłem od relacji z ludźmi dosyć mocno,płci przeciwnej co za tym idzie również.

patrz, nie zawsze próby budowania relacji z innymi są równoznaczne z wykorzystywaniem ich do swoich celów, nie zawsze są grą na ich uczuciach..

Racja,tak mi się skojarzyło z powodu niepewności co do własnych emocji,że tak to może wyglądać.

 

Sorry że tak wstęp w rozwinięciu,a rozwinięcie na końcu :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

socorro, Z foro parę znajomości tylko przeniosłem,ale wszystkie na zasadzie przyjaźni.

 

Sam też jak sądzę,boje się zaangażowania,zaufania,okazać emocje czy pokazanie że człowiekowi zależy kojarzy mi się też z tym,że można dać się zranić..powiedzmy że to strach przed podjęciem ryzyka którego tam w jakimś stopniu jestem świadomy :P .

A może stałem się już zbyt aspołeczny i egoistyczny (czy raczej wygodny) na jakiekolwiek relacje.

Lecz nie całkowicie :< .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

socorro, Toć to oczywiste że Goliath-tiger-fish03.jpg

Goliat tygrysi był moim jedynym opiekunem i przyjacielem przez całe życie :mrgreen:

Ale pytania "Co pan czuł gdy rodzice się rozwodzili,czy co pan wtedy myślał"

No sorry,nie kojarzę,i nie pamiętam w jaki sposób wtedy myślałem,czy byłem nieświadomy,czy jakoś od emocji uciekałem skutecznie D:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×