Skocz do zawartości
Nerwica.com

Wyzdrowiałem/wyzdrowiałam... :)


roccola

Rekomendowane odpowiedzi

2 lata to długo i tak mogłeś się nacieszyć wolnością ;d

Ja myślę, że odkąd zacząłem brać olanzapinę to wyzdrowiałem z tym, że na początku byłem wkurzony, że czułem jakąś pustkę a teraz trochę żałuje bo widzę, że ten stan na początku to było wyzdrowienie, a potem zacząłem się bawić dawkami i zniszczyłem ten efekt. Teraz jest tak pół na pół, raz tak raz tak. W każdym bądź razie nie jest źle, ale nie jestem całkiem zdrowy jak na początku brania olanzapiny

 

No ja też jestem już zdrowy. Wypiłem puszkę monstera bo jak wstałem to czułem się jak na kacu, teraz w miarę dobrze choć lekko zamulony.

A gdzie to byłeś się przejść? ;d

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A gdzie to byłeś się przejść? ;d

 

Biedronka. Za niedługo wracam do pokemongo, tylko zrobię ten telefon, akurat mi tak znacząco już nie przeszkadza ta obudowa (prócz tego, że sprawia wrażenie średniej chińszczyzny), ale i tak nie mam co robić z kasą.

Ktoś by pomyślał że mam podrobionego ajfona bo to czuć w dłoni xD Mogłem kupić custom housing z aliexpress a nie ten shit z ebaya, ale ja już nie mam pewności. Ale teraz zmieniam na refurba w serwisie (mam nadzieję że stan idealny, tą co miałem z demontażu zniszczyłem śrubokrętem, włożyłem w nią pustą paczkę hydroksyzyny, zawinąłem w folię i wyrzuciłem tak dla beki do śmietnika sąsiadów XDDD nie wiem co mi odwaliło, ale i tak była zniszczona przez polerkę).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zauważyłem u siebie przygaszenie emocjonalne. Nie mam manii, natłoku myśli, schizofrenii. Niestety nie potrafię też mieć naturalnych emocji, czuję się wyprany z uczuć.

Może to efekt niewyspania, może to objaw zespołu deficytowego. Sam już nie wiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zauważyłem u siebie przygaszenie emocjonalne. Nie mam manii, natłoku myśli, schizofrenii. Niestety nie potrafię też mieć naturalnych emocji, czuję się wyprany z uczuć.

Może to efekt niewyspania, może to objaw zespołu deficytowego. Sam już nie wiem.

Pytanie też czy jest to normalne czy powinieneś tak się czuć, tego nie wiem eh;/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pytanie też czy jest to normalne czy powinieneś tak się czuć, tego nie wiem eh;/

 

a) To jest normalne działanie leków antypsychotycznych.

b) Nie, to nie jest normalne. Brak emocji, chęci, pustka w głowie, nuda... Gdyby było, nie było by notki o zespole deficytowym.

Oby tylko lekarz nie okazał się być ferelny, ale mam nadzieję że wie, iż neuroleptyki mogą tak działać. Olanzapinę "odstawialiśmy na papierze" jak była "sedacja" - mam tak w dokumentacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zastanawia mnie też jak się będziemy czuć bez neuroleptyków, już zapomniałem jakie to uczucie. Coś tam pamiętam, że miałem o wiele lepszy nastrój, ale też urojenia ksobne ale na tyle delikatne, że szło z nimi żyć. Nie było tej pustki, bardziej natłok emocji i myśli, nie było znudzenia życiem, na wszystko się miało ochotę, wszystko Cię interesowało. Widziałeś sens we wszystkim. Już się nie mogę doczekać jak psychiatra pozwoli odłożyć te leki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zastanawia mnie też jak się będziemy czuć bez neuroleptyków, już zapomniałem jakie to uczucie. Coś tam pamiętam, że miałem o wiele lepszy nastrój, ale też urojenia ksobne ale na tyle delikatne, że szło z nimi żyć. Nie było tej pustki, bardziej natłok emocji i myśli, nie było znudzenia życiem, na wszystko się miało ochotę, wszystko Cię interesowało. Widziałeś sens we wszystkim. Już się nie mogę doczekać jak psychiatra pozwoli odłożyć te leki.

 

To samo. Albo zmniejszy dawkę. Nie mam co ze sobą zrobić, zaczyna mi się nudzić non-stop. Czas się dłuży niemiłosiernie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie tak samo, może obaj już mamy remisje. Ale nuda, idę się przejść za godzinkę jakąś, fajna pogoda, wiosenna ;d ja tam już się lata nie mogę doczekać no ale szybko zleci

 

Taaak! Ja chcę wrócić do PokemonGO :P Jak te słońce wyszło to odrazu poczułem się jak nowonarodzony.

Zapewne ta jesień, rezygnacja z poksów, remisja schizofrenii spowodowała u mnie stagnację i depresję.

Jak jeszcze byłem w szpitalu, pamiętam nawet którego dnia się dostałem - 20 lutego 2013, to mój psychiatra na oddziale mi powiedział że właśnie na jesień/zimę jest najwięcej samookaleczeń i samobójstw.

Nie dziwię się.

 

Boże, jak fajnie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie tak samo, może obaj już mamy remisje. Ale nuda, idę się przejść za godzinkę jakąś, fajna pogoda, wiosenna ;d ja tam już się lata nie mogę doczekać no ale szybko zleci

 

Taaak! Ja chcę wrócić do PokemonGO :P Jak te słońce wyszło to odrazu poczułem się jak nowonarodzony.

Zapewne ta jesień, rezygnacja z poksów, remisja schizofrenii spowodowała u mnie stagnację i depresję.

Jak jeszcze byłem w szpitalu, pamiętam nawet którego dnia się dostałem - 20 lutego 2013, to mój psychiatra na oddziale mi powiedział że właśnie na jesień/zimę jest najwięcej samookaleczeń i samobójstw.

Nie dziwię się.

 

Boże, jak fajnie!

Możliwe, jest coś takiego jak depresja sezonowa, pewno my to jeszcze bardziej odczuliśmy.

Akurat na jesień zacząłem brać neuroleptyki czyli możliwe, że dostałem na raz depresji poschizofrenicznej czy zespołu deficytowego i depresji sezonowej

Za niedługo minie całkiem, już ledwo co czuję tą depresje i jest coraz lepiej, nastrój coraz lepszy.

 

Dzisiaj pogoda nie wiem jak u Ciebie ale u mnie ponuro eh ;/ ale i tak się ide przejść

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Możliwe, jest coś takiego jak depresja sezonowa, pewno my to jeszcze bardziej odczuliśmy.

Akurat na jesień zacząłem brać neuroleptyki czyli możliwe, że dostałem na raz depresji poschizofrenicznej czy zespołu deficytowego i depresji sezonowej

Za niedługo minie całkiem, już ledwo co czuję tą depresje i jest coraz lepiej, nastrój coraz lepszy.

 

Dzisiaj pogoda nie wiem jak u Ciebie ale u mnie ponuro eh ;/ ale i tak się ide przejść

 

Meblek, a możesz dać mi jakiś lekki szort twojej historii życia?

Chcę wiedzieć jaka jest przyczyna twojej choroby.

Czy ktoś chorował w rodzinie? Czy miałeś uraz okołoporodowy lub jakikolwiek np. na rowerze, motorze w swoim życiu?

Czy miałeś zakażenie takie jak kiła układu nerwowego? Czy miałeś parestezje/bóle głowy/jakieś odczucia w obrębie neurologii?

Czy miałeś objawy neurologiczne jak dyskinezy, tiki? Czy masz kłopoty z wymową? Czy twoje EEG i TK było normalne? A co z badaniami krwi?

Czy chorujesz na bezsenność?

 

Sorry że ciebie tak pytam, ale mało o tobie wiem, a jestem ciekaw, jeżeli faktycznie przechodzisz to samo lub coś podobnego co ja. Jak chcesz możesz odpisać na PW lub napisać więcej od siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W rodzinie wujek od strony mamy chorował na schizofrenie paranoidalną, chorobą afektywną dwubiegunową.

Miałem obrzęk mózgu przez narkotyki w wieku 15 lat, długo nie brałem, głównie pobudzacze amfetamina, kokaina, XTC ale dziwny byłem już wcześniej, w dzieciństwie miałem objawy autyzmu

Mam parestezje w okolicy czoła i czasami silny ból tam, drętwienie ciała, przechodzenie prądu elektrycznego.

Dyskinezy mam dzisiaj objawia się to mimowolnymi ruchami warg. Gadam cicho i nie wyraźnie, miałem też objawy mutyzmu, milczałem mimo iż teoretycznie mogłem mówić bo nie miałem nic uszkodzonego w aparacie mowy. Raz miałem atak katatoniczny, nie mogłem się ruszyć i mówić, zastygłem w dziwnej pozie na parę godzin, zawieźli mnie do psychiatrryka. Dwa razy byłem w psychiatrykach.

Badania krwi w porządku miałem w psychiatryku robione, EEG i TK sam nie wiem, dawno nie miałem robionego

Na bezsenność choruje, kiedyś bardziej bo w ogóle nie umiałem spać, musiałem brać benzo albo się upić, żeby zasnąć, potem miałem okres przez rok, że spałem tylko 3-4h dziennie, nie umiałem zasnąć i budziłem się co chwilę, dzisiaj śpię po prostu krótko bo 6.7 h ale bezsenności niemam

Ogólnie to od 15 roku zacząłem się izolować, straciłem zainteresowanie życiem, przestałem przejmować się swoim losem. Zacząłem mieć problemy w kontaktach z ludźmi, nie wychodziłem w ogóle z domu przez 8 lat, miałem też manie z pobudzeniem, całymi dniami żyłem w swoim świecie, przestało mnie interesować wszystko, straciłem zainteresowanie światem, liczył się tylko mój świat, potem też doszły urojenia ksobne.

miałem urojenia ksobne, wydawało mi się, że gram w jakimś filmie, myślałem, że cały świat mnie obserwuje co robię, że jestem zainteresowaniem całego świata i mnie obserwują w ukrytej kamerze. Tworzyłem projekcje jak mogę być postrzegany, w końcu straciłem całkiem kontakt z rzeczywistością, nie wiedziałem już jak jestem postrzegany przez ludzi, czułem się przez to głupi i w ogóle nie wychodziłem z domu.

Potem poszłem do psychiatry, dał mi neuroleptyk, zaczął działać szybko bo już po paru dniach, pamiętam, że czułem się tak normalnie, wiedziałem, że każdy ma mnie gdzieś, że nikogo tak na serio nie interesuje,że moje urojenia to była iluzja a ja jestem zwykłym człowiekiem i mam zwykłe życie jak każdy, zacząłem też odczuwać pustkę, bezsens, depresje, nudę. Życie zmieniło mi się o 180 stopni, czułem się pusty, nie było już żadnych urojeń, było normalnie nie widziałem już sensu w swoim życiu, nastrój mocno podupadł, nie wiedziałem co zrobić ze swoim życiem, nie mogłem już uciekać w wewnętrzny świat którego dalej mam przebłyski, ale to już ostatki. Międzyczasie trafiłem też do psychiatryka. Teraz mam życie ale kompletnie nie wiem co z nim zrobić Ten stan trwa do dzisiaj. Chociaż już mija albo się przyzwyczaiłem bo nastrój mam coraz lepszy, chociaż dalej nie wiem co robić z życiem, nuda dokucza, ale coraz bardziej widzę sens, coraz więcej rzeczy sprawia mi przyjemność.

Jest to dobra droga już do wyzdrowienia. Dzisiaj się czuję spoko, chociaż przez te 8 lat izolacji od ludzi zrobił swoje, nieodwracalnie spaczył mi psychikę, przestałem rozumieć ludzi i ich uczucia, nie rozumiem ich po prostu

W dzieciństwie byłem już autystyczny, żyłem w swoim świecie, miałem obsesyjne segregowania rzeczy w myślach i w rzeczywistości i byłem zainteresowany częściami różnych rzeczy i ich segregowaniem. Zawsze miałem stały umysł, nie lubiłem zmian, musiałem mieć wszystko poukładane.

Tyle mojego życia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podobne objawy do moich, tylko obstawiam że u mnie przyczyną jest kiła układu nerwowego poprzez zakażenie łożyskowe z powodu urazu okołoporodowego.

No i leczenie u mnie trwało dłużej, nie brałem narkotyków (lecz nagle odstawiłem Olanzapinę), nawet fajek nie paliłem. Co do parestezji - czemu nic nie mówiłeś? Myślałem że to tylko mój objaw. Co do dyskinez ustami - mam to samo. Kiedyś języka, teraz mniej.

 

Widzę podobieństwa u ciebie i u mnie. No cóż, ciekawe czy będziemy mieli nawroty. Chyba nie. Mam taką nadzieję.

Trzymaj się Meblek.

 

Co do urojeń ksobnych - ja miałem natłok myśli który objawiał się tym, że miałem go cały czas to, co bym napisał, powiedział ludziom. Objawiało się to silną chęcią pisania bzdur, głupot, specyficznych i ekscentrycznych tekstów, szczególnie podstaw manii. Jak znajdziesz posty z użytkownika KoukiShichirou lub 0xNear to zauważysz, że było to widoczne.

 

Co do tej nudy - wiem, rozumiem cię. Nie ma co robić. Nie ma się czym zająć. Choroba była jedynym sensem a teraz? Sam nie wiem co jest.

Bezsenność to też mój częsty objaw.

 

//Ostatni edit:

I też zachorowałem w wieku 15 lat, wtedy dostałem diagnozę (no może miałem 16)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podobne objawy do moich, tylko obstawiam że u mnie przyczyną jest kiła układu nerwowego poprzez zakażenie łożyskowe z powodu urazu okołoporodowego.

No i leczenie u mnie trwało dłużej, nie brałem narkotyków (lecz nagle odstawiłem Olanzapinę), nawet fajek nie paliłem. Co do parestezji - czemu nic nie mówiłeś? Myślałem że to tylko mój objaw. Co do dyskinez ustami - mam to samo. Kiedyś języka, teraz mniej.

 

Widzę podobieństwa u ciebie i u mnie. No cóż, ciekawe czy będziemy mieli nawroty. Chyba nie. Mam taką nadzieję.

Trzymaj się Meblek.

 

Co do urojeń ksobnych - ja miałem natłok myśli który objawiał się tym, że miałem go cały czas to, co bym napisał, powiedział ludziom. Objawiało się to silną chęcią pisania bzdur, głupot, specyficznych i ekscentrycznych tekstów, szczególnie podstaw manii. Jak znajdziesz posty z użytkownika KoukiShichirou lub 0xNear to zauważysz, że było to widoczne.

 

Co do tej nudy - wiem, rozumiem cię. Nie ma co robić. Nie ma się czym zająć. Choroba była jedynym sensem a teraz? Sam nie wiem co jest.

Bezsenność to też mój częsty objaw.

 

//Ostatni edit:

I też zachorowałem w wieku 15 lat, wtedy dostałem diagnozę (no może miałem 16)

 

Rzeczywiście mam te parestezje, nie pisałem o nich wcześniej ;d też widzę u nas podobieństwa, no w końcu chorujemy na tą samą chorobę no nie xd myślę, że nawrotów już nie będziemy mieli, już będzie coraz lepiej. Mamy prawdopodobnie ten zespół deficytowy który już nam powoli mija :) choroba już nam całkiem minęła i pewno nie wróci, nie przy tej odmianie schizofreni na którą chorujemy. Ty masz przyczynę widzę swojej choroby, u mnie sam nie wiem co nią było eh pewno uszkodzony mózg przez obrzęk, chociaż nie wiem bo już w dzieciństwie miałem objawy. Dobra trzymaj się, wszystkiego dobrego

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że ja nigdy nie będę "zdrowa". Tzn. może być tak, że będę mieć jakieś przyjemności, jakieś cele związane z tym, żeby się "dobrze żyło", ale nie da się wyleczyć tego, co dostrzegam tzn. tego, że ten świat nie ma sensu i że nie jestem chora tylko to moja naturalna reakcja na to, czego doświadczyłam oraz na to co obserwuję i wnioskuję. Mało zależy ode mnie. Dzieciństwo zdeterminowało moje życie. Oczywiście można się starać jakoś temu zaradzić, można próbować. Mój rozum i postrzeganie świata nijak się ma do mojej wrażliwości i braków emocjonalnych. Za dużo wiem i za bardzo odczuwam innych i cały ten świat.

Filozoficznie, pewnie niezrozumiale, chciałabym, żeby ktoś powiedział, że rozumie i myśli podobnie. Czy ktoś też zauważa bezsens i śmieszność tego wszystkiego. Najbezsensowniejsze jest to, że Ci którzy nie myślą lub Ci, którzy nie są zbyt wrażliwi często są ludźmi bardzo szczęśliwymi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ta nie idzie wyleczyć, idzie tak samo jak schizofrenie

 

Meblek, teraz wiem że ja miałem już remisję schizo, czuję się tak samo jak pół roku, rok po odstawieniu Olanzapiny, potem zaczęły się objawy odstawienne i psychoza wróciła, a parestezje są skutkiem ubocznym odstawienia bo ona ma podobną budowę do benzo, bóle głowy też się wtedy zaczęły (może też były wskutek moich samookaleczeń, 5 lat temu przyduszałem się szalikiem bo miałem aż takie wariactwo).

Teraz wiem, że żeby się poczuć dobrze, nie muszę odstawiać leków, tylko że to, że nie mam schiz, manii, jazd, autyzmu, że to jest normalne. Po prostu nie radziłem sobie z nadmiarem czasu w rzeczywistości.

A potem choroba wróciła, znów jestem normalny, i co? I pomimo że trochę ciężko radzę sobie z życiem, nastrój jest całkiem ok, tylko jest brak manii, głosów etc. Nie czuję się jak zombie, bardziej jak ktoś, kto nie ma co robić z życiem.

 

Trzymaj się, bo widzę że nie piszesz, mam nadzieję że wszystko z tobą ok.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×