Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ból z tęsknoty za krajem .


gigant_cfc

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich forumowczów . Mam na imię Szymon . Przleciałem do Anglii 4 miesiące temu ale od jakiegoś czasu (2 miesiące) czuję niezwykłą tęsknote za krajem :( Wiadome że moim powodem imigracji była chęć zdobycia pieniędzy tyle że od jakiegoś czasu (mimo że mam pracę )to nie wystarcza. Mam tutaj siostry ale z Nimi nie mieszkam . Widuję się z Nimi raz na 3-4 tygodnie . Brakuje mi domu rodzinnego , polskiej pogody,znajomych . Tutaj czuję się pusty . Wracam do wynajmowanego pokoju w którym nikt na mnie nie czeka , nie przywita mnie mój pies :( Nie potrafię się otworzyć na ludzi. Brakuje mi rozmowy z kimś . Mam zawroty głowy i dusznośći (myślę że to wynika ze stresu i właśnie z tęsknoty ) często gadam sam do siebie . Nie wiem co robic :( Chce pracowac i zarabiac bo z takim zamiarem tutaj jestem ale jak wracam do ,,domu,, to wszystko wraca :( Gdy patrze na znajomych ktorzy sa w kraju i sie swietnie bawia to zadaje sobie pytnie ,,Co ja tutaj robię . W pazdzierniku lece do PL bo powiedzialem siostrze ze tesknie i kupily mi bilet na moje urodziny. Hmmm ale to tylko tydzien . Ostatnio jest co raz gorzej . Nie moge jesc ,jestem nerwowy i agresywny . Zloszcze sie na wszystko czy to w pracy czy w pokoju gdy jestem sam a dziecko za sciana placze .Zdarza mi sie tez uronic lze . Nie radze sobie troche z tym . Chociaz powtarzam sobie ,,Chlopie wytrzymaj chociaz do nowego roku ,, . Siostra powiedziała mi że jak jestem nieszczęśliwy to żebym wracał . Wiem ale ja nie chce wracać z niczym :( Mam pomysł na życie w kraju tylko potrzebuje troche gotówki więc muszę cierpieć dalej i trwać w samotności i tęsknocie . Prosiłbym Was o porady. Czy tak można żyć ? Ile można tak wytrzymać ? Czy to nie początek depresji ? Co byście zrobili na moim miejscu .Pozdrawiam .

P.S Miałem myśli pójść z tym do psychologa ale postanowiłem że na początek skorzystam z forum .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

gigant_cfc, To bardziej tęsknota za rodziną, znajomymi niż krajem, wielu emigrantów to przeżywa może znalezienie jakiś ciekawych znajomych by pomogło. Wiadomo praca i pieniądze to nie wszystko ja to też miałem za granicą a byłem praktycznie wiecznie niescześliwy no ale w Polsce mi nic lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam 24 lata . Jak już pisałem ciężko mi tutaj się zintegrować z ludźmi . Nie wyjdę z Nimi do pubu czy do parku na piwo w piątek po pracy tylko jadę do domu . Chciałbym ale nie mogę . Coś nie pozwala mi się cieszyć i bawić razem z nimi . Wolę wrócić do domu i w samotności spędzić wieczór a przecież w PL potrafiłem wyjść do parku na imprezę i cieszyć się życiem a tutaj mam założoną jakgdyby blokadę ... Ehh.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hania33 a jak jest z Twoją integracją z ludźmi ? Masz jakichś tutaj przyjaciół którzy sa w stanie zastąpić tych z Polski ? Trochę boję się o swój stan psychiczny bo to chyba nienormalne że prowadzę dialogi ze sobą oczywiście zawsze gdy jestem sam w pokoju i nikt tego nie słyszy .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

gigant_cfc, A angielski umiesz dobrze :?: ja miałem z nim problemy i to przeszkadza w poznawaniu ludzi, integracji itd, a Polacy tam wiadomo różni są i można się czasem przejechać. Niektórzy zwyczajnie nie nadają się do życia na emigracji, ale wielu mimo że początkowo chce uciekać później zostaje nawet na stałe i bardzo chwali pobyt na ojczyźnie bo jednak finansowo tam jest dużo łatwiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

gigant_cfc, mam dokladnie to samo! Podobne odczucia. Tak samo brakuje mi rodziny, znajomych, wyjsc na imprezy. Tutaj tez wychodza, ale nawet nie mam ochoty z nimi chodzic :( , i nawet z tą pogodą Cię rozumiem! Czesto zdarza mi sie mowic, ze w Polsce to naprawde bylo zycie! Oczywiscie oprocz kasy. I teraz robic sie taki konflikt: życie vs. pieniadze :( Ehh.... ja jeszcze siedze za granica, ale wydaje mi sie, ze jednak wroce wczesniej niz planowalam, bo dla mnie to nie jest zycie a wegetacja.

Tez mieszkam sama, wracam, puste mieszkanie, nie mam z kim porozmawiac (nawet TV nie mam). Jak kilka dni nie chodze do pracy, to w ogole z nikim nie rozmawiam i boje sie, ze niedlugo zdziczeje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trochę boję się o swój stan psychiczny bo to chyba nienormalne że prowadzę dialogi ze sobą oczywiście zawsze gdy jestem sam w pokoju i nikt tego nie słyszy .

 

ja tez to robie, i tez sie martwie o swoj stan psychiczny ;)

 

hania33 - nie mam TV a co gorsza... place za kablówke co miesiac! :-/ (musialam wziac w komplecie z internetem). Ale ostatnio znalazlam na necie, Polska telewizje do ogladania i seriale :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sam wyjazd może być ucieczką nie tylko finansową, ale też psychiczną. Zaczniemy nowe życie, bez starych polskich problemów... Tylko, że się nagle okazuje, że zabraliśmy je ze sobą...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

carlosbueno,

 

Dobrze , ze nie pije..

Kobiety są silniejsze zwykle, a faceci zwłaszcza z branży budowlanej ale i też z fabryk uciekają w alko. Mnie się może nie na początku bo miałem spore problemy z pracą, ale później jak znalazłem w miarę stałą to nawet się podobało bo po raz pierwszy w życiu miałem sporo kasy i mogłem ją wydawać, no ale na dłuższą metę same pieniądze nie wystarczają do szczęścia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurcze ale Wam dziękuję że Wy chociaż ze mną podyskutujecie . Tego mi w sumie brakowało . Gdy codziennie jadę na rowerze do pracy i patrze na te domy( jeden podobny do drugiego ) zadaje sobie pytanie ,, Co ja tutaj robię, ,, Nie jestem u Siebie ,, .W Polsce mieszkam na wsi z 3000 ludzi i znam mozna powiedziec kazdego (przynajmniej z twarzy) a tutaj kazdy obcy . Różne narodowości i kultury. Co do języka to się dogadam spokojnie więc do nie problem . Chciałbym Wam też o czymś powiedzieć . Jestem uzależniony od gier komputerowych ( wiem że tak jest mimo że wczesniej temu zaprrzeczałem) a tutaj mam tylko laptopa na którym nie pogram w ulubione tytuły więc to jest kolejny powód który zadręcza moją głowę . Cały czas patrzę na stronie aukcyjnej za komputerem czy konsolą i tak sobie myśle czy to faktycznie jest jakiś sposób na przetrwanie tutaj ? Świat cyberprzestrzeni zawsze mnie potrafił oderwać od rzeczywistości i to dosłownie więc myślie że mógłby to być jakiś pomysł aczkolwiek ostatnio chwaliłem się siostrze że już 3 miesiąc wytrzymuje bez gier i nie zamierzam na chwile obecną tego w jakiś sposób zmienniać . Musze napisać jeszcze coś ważnego . Byłem już tutaj w anglii 3 lata temu i było mi duzo łatwiej (oczywiście tęsknota też była ale nie aż taka ) po pracy odpalałem grę i nie myślałem o samotności . Z drugiej strony to jest taka trochę terapia dla nie bo gdy wrócę do Polski nie chce już tyle czasu spędzać na grach ale z przyjaciółmi i znajomymi bo Ich przecież mi brakuje najbardziej ... Hmm no własnie sam już nie wiem . Czuję się trochę zagubiony w tym wszystkim .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

carlosbueno,

 

Wiem , lecz bez pieniędzy tez trudno..jeżeli jest dziecko itp ...za 1500zl , nie wyżyjesz...

 

-- 01 wrz 2013, 20:47 --

 

Ramanujan

 

Te problemy nie odejdą ni w Polsce ni za granica...

No właśnie ja przed problemami uciekłem za granicę, a później przed problemami wróciłem do kraju, i oczywiście one się ciągle utrzymują bo wszędzie z sobą swoją psychikę zabieramy. Podczas mojego ostatniego pobytu za granicą już po dniu chciałem wrócić do kraju wytrzymałem trochę dłużej, ale tęskniłem za wcześniej znienawidzonym życiu na bezrobociu w Polsce, dla mnie już chyba nie ma ratunku bo nawet wyjazdy i praca za niezłe jak na polskie warunki pieniądze mi nie pomagają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

gigant_cfc,

 

Uzależnienie od gier, no tak tego może Ci brakować..Kaidy by Ci doradził zostań , jeżeli masz szanse..mi tez tak mówiono..Nie Jesteś sam w zagubieniu.. :D

 

-- 01 wrz 2013, 21:05 --

 

carlosbueno,

 

Zawsze jest ratunek..jakiś sposób, tez miałam dość , gdy nie było pracy w Polsce..ta bieganina za groszem,, :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Życie to paradoks. Ludzi, którzy w pewnym sensie kochają ten kraj wyjeżdżają za chlebem i tęsknią. A ci co nie chcą tutaj żyć, są do tego zmuszeni. Bierz moją wypłatę tu w Polsce, a ja pojadę za ciebie tam ;) Zazdroszczę ci tego pobytu w Anglii.

W pewnym sensie bardzo dobrze Cię rozumiem. Tęsknisz za domem, a okoliczności zmusiły cię do wyjazdu. Spróbuj otworzyć się na ludzi. Może poznasz kogoś. Najlepiej jak się ma czas zapisać się na jakieś zajęcia. Można też biegać, zwiedzać okolice itp. Wszystko tylko zależy od tego gdzie mieszkasz i ile godz. spędzasz w pracy.

Ile można tak wytrzymać ? Uwierz mi można. Musisz podejść do tego wyjazdu jak do zadania. Napisz sobie na kartce swój główny cel albo marzenie. Potem określ czas potrzebny do jego realizacji. Zawieś kartkę na ścianie. Zawsze kiedy będziesz wracał do domu będzie ona przed twoimi oczami. Będziesz wiedział po co tam jesteś. Twój pobyt tam przecież nie będzie trwał wiecznie. Tęsknisz?! Początki są trudne. Sądzę, że większość wyjeżdżających przez to przechodziła.

Hmmm...Wydaje mi się, że za często wpadasz na fejsa. Tylko się tym dobijasz. ;)

Ale to tylko mój punkt widzenia, mogę się mylić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×