Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nie kocham swojej matki


Rekomendowane odpowiedzi

Jest jeszcze ktos dla kogo rodzic jest obojetny? Kto uciekal przed nim cale zycie? Macie wyrzuty sumienia z tego powodu? Czujecie sie jak niewdzieczne dziwadla bo rodzica przeciez TRZEBA kochac? Ulzylo mi , ze nie tylko ja tak mam

http://blog.onet.pl/41194,1,archiwum_goracy.html

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja wciąż nie wiem. Kiedyś to była dla mnie jakąś "osobą', nieokreśloną, nie pamiętam bliskości, czułości, jakiegokolwiek uczucia. Nigdy nie słyszałam "Kocham cię" poza sytuacjami po kłótni, coś w stylu "Przecież wiesz, że cię/was kocham" czasem w połączeniu "Przecież nosiłam cię pod sercem, chcę dla ciebie jak najlepiej". Na prawdę nie rozumiem tego uczucia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Drugim często wymienianym powodem jest "nierówny rozkład" uczuć matki do dzieci, gdy faworyzuje ona jedno z nich, zaś drugie dostaje rolę kozła ofiarnego - cokolwiek by nie zrobiło, zawsze będzie gorsze. "Niekochające matki potrafią sobie wybrać jedno z dzieci i naprawdę kochać, a resztę tępić aż do śmierci" -

U mnie tak bylo. MOja matka kocha jakas chora , toksyczna miloscia mojego brata.. mnie i siostre tepi przez cale zycie. Umniejsza nasze dokonania , nigdy nie jestesmy dosc dobre dla niej, jak cos osiagniemy to przez przypadek nie dlatego ze na to zapracowalysmy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Candy14, moja babcia w ten sposób traktuje moją mamę całe życie. momentami jest mi autentycznie przykro. nie dosc, ze okaleczyla moja mame, to okaleczyla swojego syna, nie bede powolywac sie na przyklady, ale kurwa, przykre to jest dla mnie, nawet jako osoby postronnej. ale czy jestem w tym wszystkim osoba postronna? dobre pytanie

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja kocham swoją matkę, choć chciałabym jej tak bardzo nie kochać. Czasem wydaje mi się, że jej nienawidzę, taki we mnie gniew, ale gdybym jej naprawdę nienawidziła, to chyba nie starałabym się jej tak zadowolić i też nie zdecydowałabym się zwrócić o pomoc dla niej, prawda? Wiem, że nie zasługuje na moją miłość, ale cóż... Wolę nienawidzić siebie, niż ją.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ophelia, moj brat tez w tym ukladzie jest chyba najbardziej przegrany... pasozyt nie potrafiacy kochac nikogo oprocz siebie i nie dbajacy o nikogo oprocz siebie

pasozyt to chyba najbardziej trafne okreslenie. z mojego wujka, moja babcia zrobila kaleke emocjonalna i zyciowa. jestem dumna ze swojej mamy, ze poradzila sobie w zyciu i to o wiele lepiej niz on.

niestety u mnie dodatkowo to wszystko przekladalo sie w jakims tam stopniu rowniez na mnie, widze tez jak przeklada sie na wnuki od strony wujka wlasnie. niechec babci do mojej mamy = niechec do mnie. wszystko to burzy relacje rodzinne niestety. jesli w ogole mozna jeszcze mowic o jakichkolwiek relacjach :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mushroom, o tak! haha moja matka zawsze porównuje się do gorszych, a mnie porównuje do tych lepszych. nawet ze mną konkuruje choć sama nie wiem - PO CO? :roll: No taaaa, w końcu jestem gorsza.

pewnie jest zakompleksiona i desperacko próbuje poczuć się ważna/lepsza/spełniona itp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najgorsze jest uczucie, że ja

nic
nie pamiętam. Nie wiem czy mama tak dużo pracowała ??? wiem, że się uczyła przez kilka lat jak byłyśmy małe.

Pamiętam, że nas angażowała do jakiejś chałupniczej roboty, składanie czegoś tam, potem sprzedaż kosmetyków O.o

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mushroom, żebyś wiedział, że jest, choć na głos mówi na odwrót - jakby była zapatrzona w siebie. Ale dobrze pamiętam pewne jej wypowiedzi, gdy byłam jeszcze dzieckiem... Od zawsze przejmowała się swoim wyglądem - cały czas pytania typu "nie jestem za gruba", "nie jestem brzydka?" i wieczne awantury... Opowiadała też, jakie miała dzieciństwo - matka faworyzowała jej siostrę, a ją biła i karmiła okrutnymi słowami typu "krościun" na to, że miała trądzik. Także jest zakompleksiona, tylko czemu dąży do tego, bym przeżywała dokładnie to samo, co ona kiedyś? Ja nie mogłabym swojego dziecka, gdybym miała, karmić takimi słowami. Dla swojego dziecka chce się jak najlepiej?

Teraz ludzie mówią jej, że jest atrakcyjna - bo naprawdę nie widać, że ma problem z alkoholem, a ona mimo to porównuje się do mnie.

A jak ojciec zamieni ze mną dwa słowa albo przyjdzie na chwilę do mnie do pokoju?

O kurcze tygodniowa awantura... Typu "wskocz mu do łózka" :roll:

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

widze tez jak przeklada sie na wnuki od strony wujka wlasnie. niechec babci do mojej mamy = niechec do mnie.

A to u mnie tez tak bylo/jest. Dzieci moje i siostry sa gorsze od dzieci mojego brata.. do tego ciagle slyszymy jakim jest wspanialym ojcem :lol: chociaz on 4 swoich dzieci z dwoch zwiazkow porzucil i jest niedzielnym tatusiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mushroom, żebyś wiedział, że jest, choć na głos mówi na odwrót - jakby była zapatrzona w siebie.

To maska. Na pewno jest za bardzo skupiona na sobie ale to raczej fiksacja na punkcie wad.

 

-- 28 sie 2013, 20:09 --

 

Także jest zakompleksiona, tylko czemu dąży do tego, bym przeżywała dokładnie to samo, co ona kiedyś?

A ona w ogóle rozumie co robi? Czy jedzie na automacie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mushroom, no . właśnie mi się wydaje, że ona nadal żyje tymi słowami jej matki. (w końcu po kimś to muszę mieć, też lubię rozpamiętywać :roll: ) i teraz słyszy wręcz odwrotnie - że jest atrakcyjna, więc próbuje się podbudować - mówi to na głos, ale to nie sprawia jej satysfakcji, więc skłania ją to do tego, by mnie zmieszać z błotem, wtedy dopiero jest usatysfakcjonowana, ponieważ w końcu "jest od kogoś lepsza" - wcześniej nie mogła, jej siostra "była lepsza", a przynajmniej tak mówiła jej matka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×