Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

jak u Ciebie dzis?

 

Powiem Ci, ze kiepsko. Rano obudził mnie ból brzucha taki, ze od razu wiedzialam, ze musze biec do toalety. Oczywiście skonczylo sie papką a na koniec jeszcze jakby sama woda brązowa ( przepraszam za szczerość ) zostala, gdy się wycieralam :((

Zjadlam śniadanie i znów jeździ mi w brzuchu i wiem, ze jak pojde do toalety to będzie dokładnie to samo. Do tego męczą mnie gazy. Boje się bo juz nie wiem czy to od jelit, od stresu czy od jajnikow bo tez słyszałam kiedys o tym, ze takie problemy mogą byc od problemów z janikami. Staram się nie martwic ale sie nie da. Serce wali, czuje taki ogólny stres. Jedyne o czym całymi dniami mysle to to, jak się załatwie w wc tym razem. Mój mąż jest zalamany moim zachowaniem. A ja jabym mogla to przespalabym caly dzień i tyle.

A Ty jak? Cos lepiej?

 

Dzis jakby bylo troche lepiej. Ja biore od jakiegos czasu Debutir (bez recepty) ale nie wiem czy cos pomaga.

Ja sie caly czas tez stresuje bo im blizej kolonoskopi tym bardziej sie martwie ze cos tam jednak mi znajda. Ciagle chcr mi sie plakac ( moze ja juz mam jakas depresje, sama nie wiem). Bynajmniej panicznie soe boje tego co bedzie w poniedzialek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak u Ciebie dzis?

 

Dzis jakby bylo troche lepiej. Ja biore od jakiegos czasu Debutir (bez recepty) ale nie wiem czy cos pomaga.

Ja sie caly czas tez stresuje bo im blizej kolonoskopi tym bardziej sie martwie ze cos tam jednak mi znajda. Ciagle chcr mi sie plakac ( moze ja juz mam jakas depresje, sama nie wiem). Bynajmniej panicznie soe boje tego co bedzie w poniedzialek.

 

Nie dziwie się, to musi być ogromny stres przed takim badaniem :/

Tak sie właśnie zastanawiam, bo u mnie najpierw pojawily sie problemy z jelitami a potem dopiero stres. I sama nie wiem czy ten pierwszy problem byl jednorazowy ale ja sie tak nakręcilam, ze nabawilam się nerwicy od tego czy jak. Tez nie potrafie o niczym innym myśleć. Dosłownie kazdy dzień jest taki sam. Poranna wizyta w toalecie, strach, lek, pozniej trzeba cos zjesc i znow lęk czy będę musiala isc do toalety i tak w kółko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Zestresowana przeciez Ty caly czas jestes w stresie to jak ma Ci to minac? Takie rzeczy nie przechodza ot tak, bo przez 15 minut sie nie stresowalas.

 

A Ty jak radzisz sobie ze stresem? Masz na to jakieś sposoby? Ja chce myśleć pozytywnie ale potem np zakreci mnie w brzuchu i juz znowu panikuje. I tak w kółko. Piszesz, ze Ty tez rzadko kiedy zalatwiasz sie normalnie ale nie martwisz sie chyba o to, tak jak ja? :)

Na ten moment czujesz się juz zdrowa? :)

 

W ogole sobie nie radze, najgorzej jest rano, nie dosc, ze w nocy spie nie najlepiej, bo caly czas jestem w stresie to rano jak tylko sie przebudze od razu serce mi wali, poce sie i cala sie trzese i tak codziennie. Nie czuje sie zdrowa, juz nie pamietam kiedy tak sie czulam :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W ogole sobie nie radze, najgorzej jest rano, nie dosc, ze w nocy spie nie najlepiej, bo caly czas jestem w stresie to rano jak tylko sie przebudze od razu serce mi wali, poce sie i cala sie trzese i tak codziennie. Nie czuje sie zdrowa, juz nie pamietam kiedy tak sie czulam :(

 

Ja mam dokładnie tak samo. Ledwo oczy otworze, juz zaczyna mi walić serce, puls jest szybki do tego musze do toalety lecieć, to znów poteguje stres i tak przez reszte dnia. Ja tez czuje sie po prostu zle. Jakbym miala isc do lekarza to nawet nie wiem co mialabym powiedziec. Czuje się źle psychicznie, fizycznie tez chociaz teraz głównie problemem jest Wypróżnianie. No i to serce i ten ogolny stres. Taki stres, uczucie ktore nawet ciężko opisac, prawda?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tez czuje sie zle, psychicznie dramat, a fizycznie tez zle, najchetniej przelezalabym cale dnie w lozku, no ale pracuje w domu i nie mam na to czasu po prostu, w dodatku na glowie dom, dzieci, ale wszystko robie na sile, bo musze :(

 

Dokładnie, żyć jakoś trzeba chociaz nie jest łatwo. Ja tez niby jestem w pracy ale z tylu glowy cciągle się boje, czasem to juz sama nie wiem czego. A jeśli chodzi o problemy zoladkowo jelitowe to tez sie z nimi dalej zmagasz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

A jakie miałeś wtedy dolegliwości?

 

Bóle brzucha, krew na papierze, stolce od ołówkowatych po papkowate, nieregularne wypróżnienia, brak apetytu, właściwie wszystko co wymieniacie.

 

zakazana88 - tak, wmawiasz sobie. Sam też tak robiłem, więc wiem co piszę. Wystarczyła kolonoskopia i wszystkie dolegliwości przeszły.

 

 

 

jak rozumiec wyrazenie " stolec ołówkowaty".? Jest twardy czy miekki?

 

Wyrażenie "stolec ołówkowaty" dotyczy wyglądu, jest średnicy ołówka, cienki bardzo. Robiłem zarówno miękki, jak i twarde.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

A jakie miałeś wtedy dolegliwości?

 

Bóle brzucha, krew na papierze, stolce od ołówkowatych po papkowate, nieregularne wypróżnienia, brak apetytu, właściwie wszystko co wymieniacie.

 

zakazana88 - tak, wmawiasz sobie. Sam też tak robiłem, więc wiem co piszę. Wystarczyła kolonoskopia i wszystkie dolegliwości przeszły.

 

 

 

jak rozumiec wyrazenie " stolec ołówkowaty".? Jest twardy czy miekki?

 

Wyrażenie "stolec ołówkowaty" dotyczy wyglądu, jest średnicy ołówka, cienki bardzo. Robiłem zarówno miękki, jak i twarde.

 

Mam nadzieje, ze masz racje i kolonoskopia wyjdzie dobrze. chociaz tak przezywam ja, ze nie myślałam ze az tak to bedzie. A do poniedziałku jeszcze tak daleko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A czy Wy tez czujecie sie tacy oslabieni? To moze byc wynik stresu?

 

Ja np się nie wysypiam, mało jem bo ze strachu nie mam apetytu i to powoduje, ze mam o wiele mniej energii niz kiedyś. A jeśli to Cie pocieszy, to wczoraj nawet zasnelam w samochodzie w drodze do sklepu, na prawde kiepsko sie czulam. Mam mało energii, rano wstaje nie wyspana i mysle, ze to ciągle poddenerwowanie ''wysysa'' z nas ta energię:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja to bym wolała sobie wkrecac raka jelita, bo prawdopodobieństwo, że go macie jest takie samo, jak gdyby jutro miałby być koniec świata. Jak przypomnę sobie swoje jelitowe wkręty to aż mi się śmiać chce.

 

 

Tzn?

Tylko ja nie wiem czy sobie go wkrecam czycos sie dzieje naprawdę.

Ale nerwice lub depresje mam napewno spowodowana tymi jelitami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A czy Wy tez czujecie sie tacy oslabieni? To moze byc wynik stresu?

 

 

Oj tak, bardzo. Ja zajmuje się dzieckiem, ogarniam wszystko, nawet codziennie ładnie się ubieram i maluje, ale czuje się strasznie słaba, ociężała, bez energii, zmęczona. Nie widać tego po mnie, ale czuje się jak zombie i to mnie też przeraża. Codziennie od południa do wieczora boli mnie głowa. Wieczorem i w nocy nie, gdy rano wstaje tez, ale minie godzina i juz się zaczyna. A wczoraj to już się załamałam, bo zaczęło boleć mnie gardło. Oczywiście leki w ruch, ale dzisiaj jakiś zawalony nos, lekkie drapanie w gardle i 39 st gorączki. Przechodzi po lekach na jakiś czas, ale ja się boję, że to oczywiście efekt jakiegoś chloniaka i juz koniec świata, a nie tak jak kiedyś, że to po prostu przeziębienie itp.

 

Roza00, ja to już nawet nie chce czytać o jakiś nieziarniczych, wystarczą mi te ziarnicze, o których gdybym nie czytała, to bym nawet nie wiedziała.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tez jestem ciagle zmeczona, zero energii, nic mi sie nie chce, z domu najchetniej bym nie wychodzila, bo nawet na zakupy nie mam sily ani ochoty, w ogole to nie pamietam kiedy ostatnio dobrze spalam, nawet jak spie i przebudze sie w nocy to od razu zaczynam sie monitorowac czy mnie cos aby nie boli itp.

 

Roza nie masz zadnego chloniaka, ja nie wiem, rozumiem, ze gdybys byla nie przebadana to mialabys powod sie martwic, ale mialas setki badan i widzialo Cie chyba z 50 lekarzy, jestes zdrowa!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Biedronka, tak zerknęłam, że Ty jesteś na tym forum już 12 lat! :D Żyjesz do tej pory, wiec na pewno nic groźnego Ci nie dolega. Chociaż nie wiem, jakich chorób na przestrzeni tych lat się obawiałaś. To był tylko rak jelita, czy jakieś inne tez?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Haha Pola, zyje, ale za kazdym razem mysle sobie, ze tym razem to cos innego i teraz to na bank jestem chora. Raka jelita przerabialam wlasnie te 12 lat temu i w sumie od tego chyba sie zaczela ta cala moja hipochondria na taka skale jak teraz. Potem w miedzyczasie byly inne raki, czerniak to tez moja zmora, bialaczka, ziarnica zlosliwa i inne, zadnych chorob oprocz raka sie nie boje, a jak akurat nie chorowalam to i tak cos mi dolegalo, jakies cholerne natrety albo derealizacja, bo generalnie nerwice mam juz sporo lat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Haha Pola, zyje, ale za kazdym razem mysle sobie, ze tym razem to cos innego i teraz to na bank jestem chora. Raka jelita przerabialam wlasnie te 12 lat temu i w sumie od tego chyba sie zaczela ta cala moja hipochondria na taka skale jak teraz. Potem w miedzyczasie byly inne raki, czerniak to tez moja zmora, bialaczka, ziarnica zlosliwa i inne, zadnych chorob oprocz raka sie nie boje, a jak akurat nie chorowalam to i tak cos mi dolegalo, jakies cholerne natrety albo derealizacja, bo generalnie nerwice mam juz sporo lat.

 

Juz teraz nie pamietam, mialas kolonoskopie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Haha Pola, zyje, ale za kazdym razem mysle sobie, ze tym razem to cos innego i teraz to na bank jestem chora. Raka jelita przerabialam wlasnie te 12 lat temu i w sumie od tego chyba sie zaczela ta cala moja hipochondria na taka skale jak teraz. Potem w miedzyczasie byly inne raki, czerniak to tez moja zmora, bialaczka, ziarnica zlosliwa i inne, zadnych chorob oprocz raka sie nie boje, a jak akurat nie chorowalam to i tak cos mi dolegalo, jakies cholerne natrety albo derealizacja, bo generalnie nerwice mam juz sporo lat.

 

A ziarnice z jakich powodów?

 

Ach, powodzenia i dużo siły, bo tyle lat to naprawdę dużo, oby szlo w dobra stronę. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Haha Pola, zyje, ale za kazdym razem mysle sobie, ze tym razem to cos innego i teraz to na bank jestem chora. Raka jelita przerabialam wlasnie te 12 lat temu i w sumie od tego chyba sie zaczela ta cala moja hipochondria na taka skale jak teraz. Potem w miedzyczasie byly inne raki, czerniak to tez moja zmora, bialaczka, ziarnica zlosliwa i inne, zadnych chorob oprocz raka sie nie boje, a jak akurat nie chorowalam to i tak cos mi dolegalo, jakies cholerne natrety albo derealizacja, bo generalnie nerwice mam juz sporo lat.

 

Juz teraz nie pamietam, mialas kolonoskopie?

 

Nie mialam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Haha Pola, zyje, ale za kazdym razem mysle sobie, ze tym razem to cos innego i teraz to na bank jestem chora. Raka jelita przerabialam wlasnie te 12 lat temu i w sumie od tego chyba sie zaczela ta cala moja hipochondria na taka skale jak teraz. Potem w miedzyczasie byly inne raki, czerniak to tez moja zmora, bialaczka, ziarnica zlosliwa i inne, zadnych chorob oprocz raka sie nie boje, a jak akurat nie chorowalam to i tak cos mi dolegalo, jakies cholerne natrety albo derealizacja, bo generalnie nerwice mam juz sporo lat.

 

Juz teraz nie pamietam, mialas kolonoskopie?

 

Nie mialam.

 

To jest jakies pocieszenie, ze tyle lat jestes na forum i wciąż żyjesz :D i dla Nas jest szansa. Ale ja mam to samo. Boje sie TYLKO raka. To jest dosłownie jakis obłęd. Ja tez juz przerabialam raka trzustki jak Anna Przybylska na to zmarła. Doslownie dzien po tej informacji tez byłam chora. Bialaczke i chloniaka tez juz ''mialam'' pare razy. W grudniu rak piersi, a guza mózgu przerabialam jeszcze w gimnazjum. Takze cóż...o kazdej chorobie potrafie sie wypowiedziec. Teraz jest faza na jelita wiec jeszcze troche i tez stane się specjalista od chorób jelitowo zoladkowych :D teraz sobie żartuje ale wiadomo, ze ciagle się boje. Ale to, ze jest takie forum daje na prawdę duzo!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Każdy kto ma nerwice, a już nie daj Boże hipochondryczną "choruje" na raka jelita. Ja kosmiczne rewolucje jelitowe mam już rok. Gdybym miała raka jelita, to już pewnie od 8 miesięcy leżałabym pod ziemią. Moja koleżanka ma raka jelita, jest obciążona genetycznie, pierwsze objawy wystąpiły w lutym, a dziś.... Po prostu znika :( te raki przed 40stka to ultra rzadkość, ale jak już są, to zabijają w kilka tygodni, ewentualnie miesięcy. W tym wieku żadna z was nie chodziłaby sobie pół roku z tym gownem.

 

Ale wiem, że Was to nie pociesza, tak jak do mnie nie może dotrzeć, że moje węzły są oczynowe i jestem zdrowa. Naczytalam się o nieziarniczych i jest koniec. Na dodatek mój tata powiedział mi dziś, że on od dziecka ma problem z węzłami, wychodzą mu nieraz gulki na szyi, są parę miesięcy i potem się chowają, ale nigdy się nie tym nie przejmował. I nie chciał mi mówić, bo bym sobie ubzdurala, że to rodzinne itp. I tez przypomnieli mi, że w dzieciństwie wywalalo mi węzły nawet bez przyczyny. Pamiętam, jak raz na Boże Narodzenie obudziłam się cała spuchnieta jak przy swince. Poszłam do lekarza, a lekarka: a takie tam, zapalnie węzłów chłonnych, antybiotyk. Zeszło. Może ja mam po prostu predyspozycje. A potem nigdy ich nie macalam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To jest jakies pocieszenie, ze tyle lat jestes na forum i wciąż żyjesz :D i dla Nas jest szansa. Ale ja mam to samo. Boje sie TYLKO raka. To jest dosłownie jakis obłęd. Ja tez juz przerabialam raka trzustki jak Anna Przybylska na to zmarła. Doslownie dzien po tej informacji tez byłam chora. Bialaczke i chloniaka tez juz ''mialam'' pare razy. W grudniu rak piersi, a guza mózgu przerabialam jeszcze w gimnazjum. Takze cóż...o kazdej chorobie potrafie sie wypowiedziec. Teraz jest faza na jelita wiec jeszcze troche i tez stane się specjalista od chorób jelitowo zoladkowych :D teraz sobie żartuje ale wiadomo, ze ciagle się boje. Ale to, ze jest takie forum daje na prawdę duzo!!!!

 

 

Ja też przerabiałam raka piersi w grudniu.

Lewa pierś mi nienaturalnie spuchla i cholernie bolała i powiększyła mi się bardzo otoczka brodawki. Jak pokazałam tą piers mojej mamie to się przerazila. Wybrałam się do ginekologa na usg piersi, Pani stwierdziła, że mam jakiś naciek zapalny i poleciła mi dobrego radiologa, ale powiedziała, że to raczej nic groźnego. Umówiłam się na wizytę, wtedy też pierwszy raz zaczęłam mierzyć temperaturę i stwierdziłam, że mam stan podgorączkowy. Dr Google mnie zdiagnozowal-, RAK ZAPALNY PIERSI, BARDZO AGRESYWNY. zegnalam się z życiem, święta Przwpłakałam. Miałam wszystkie objawy. Boże, jak mnie pierś piekła w środku, wręcz paliła!! Szłam na usg pewna diagnozy, Pewna, nawet nie miałam cienia nadziei. A tam... Czysto. Ani torbielka. Wyszłam płacząc że szczęścia. A dolegliwości od razu minęły. Nie mogłam wyjść z podziwu, co mózg może sobie wytworzyć. Radość nie potrwała długo, bo tydzień później miałam już węzły.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×