Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, patrycja03 napisał:

Dziękuję bardzo..Oby jak najszybciej mi się to udało, również i Tobie :(

doskonale wiem, co czujesz, ponieważ ja tak mam też, zresztą jak raczej każdy z nas tutaj...Więc widzisz, w ten sposób możesz zauważyć, iż jest to tylko i wyłącznie wymysł Twojej psychiki. Bo normalnie człowiek nie chorowałby cały czas na różne choroby, bez przerwy. Jestem w tym z Tobą, u mnie to na razie skupienie na moim samopoczuciu psychicznym, niż fizycznym, bo po tym co się ostatnio u mnie wydarzyło...Szkoda gadać :( 

Dziękuję ❤

Problemy psychiczne czasem są jeszcze gorsze niż objawy fizyczne. Także tym bardziej życzę powodzenia w jak najszybszym rozwiązaniu ich.

 

Ja czasem myślę, że mam to i to. Tzn. Przez moje lęki przeważnie całe dnie lezę w łozku, a przez to czuję się beznadziejnie, że nawet mieszkania nie daję rady posprzątać, albo choćby wyprasować ubrań, albo zrobić coś do jedzenia. I tak w kółko :(

 

Dzisiejsze objawy to duszości, drżenie mięśni nóg i rąk. Uczucie zatkanego nosa (zauważyłam ten objaw w stresie). Ból głowy. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moi drodzy kolejny raz proszę o jakąś radę, wiem, zeusze iść do dermatologa ale proszę powoedzcie mi czy ma ktoś z Was pieprzyk w okolicach intymnych lub odbytu i nie oznacza on czegoś złego? Bo ja właśnie takowy odkryłam i boje się że to coś zleco. Dermatologa i badanie znamion mam dopiero za 1,5 tyg że względów urlopowych lekarzy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej, ja nie mam dolegliwości wielonarządowych... uczepi się coś raz i drążę, najgorsze jest to, że za każdym razem mam przeczucie, że mi nie przejdzie, nigdy...

2014-2015 w sumie po śmierci bliskiej osoby wmówuiłam sobie raka trzustki, bolało mnie ze 2 lata, masa badań, tk, mri, profile trzustkowe wielokrotnie, gastro/kolono i ok, przeszło po depralinie

potem epizody, kolega miał raka żołądka, miałam wszystkie objawy - po gastro minęły

zapalenie pęcherza - byłam pewna, że nie minie - minęło po antybiotyku. Chciałam umrzeć, bo wydawało mi się, że objawy będę mieć zawsze już. Oczywiście przypisałam sobie min śródmiąższowe zapalenie pęcherza i inne

ucho - 1 raz w zeszłym roku, 2x w tym, myślałam, że zejdę, że nie przejdzie

teraz od 3 miesięcy mam takie dziwne mrowienie pośrodku twarzy - nos czoło trochę policzek - zaczęło sie po zabiegu "medycyny estetycznej" - tzw zabieg śniadaniowy. Nast dnia żałowała, po co... i zaczął mi dretwieć policzek. Najpierw SOR, potem gro wizyt u różnych specjalistów. Mój trop to uszkodzenie nerwu - pewnie trwałe, sm (podobno nie bo robiłam MRI), chociaż jeśli to początek, to nie byłoby widać w badaniu obrazowym, a może borelioza?

A może jednaj somatyzacja? Ale pewnie w somatyzacji to są rzuty parestezji, nie stałe uczucie od rana do wieczora? Od dzisiaj jestem na Esci, biore też Neurotop od 3 tyg bez efektu. Ale czy może być neuralgia bez bólu???Zgłębiając z 1000 przypadków w necie - raczej nie. Więc co? Nerwica depresja, czy choroba neurologiczna?

A możę to po zabiegu , oczywiście zgłębiłam zatrucie jadem kiełbasianym na dostepnych str int, i nie ma takich przypadków?

A może tężyczka? Podobno nie. Badania zrobione oprocz EMG.

Czuje jakbym miała poparzony nos, jakies prądy, mrówki podskórne, to nie jest raz na  jakiś czas tylko stałe uczucie, od rana do wieczora. O dziwo w dobie pandemii - jak założę maskę - to przechodzi

Kurcze, a może jednak borelioza? Ale nie mam dolegliwości stawowych, bólu głowy, zmęczenia,

Nie stac mnie na Western Blot, bo potem bede robiła PCR LTT itd.

Help

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

55 minut temu, zakazana88 napisał:

Moi drodzy kolejny raz proszę o jakąś radę, wiem, zeusze iść do dermatologa ale proszę powoedzcie mi czy ma ktoś z Was pieprzyk w okolicach intymnych lub odbytu i nie oznacza on czegoś złego? Bo ja właśnie takowy odkryłam i boje się że to coś zleco. Dermatologa i badanie znamion mam dopiero za 1,5 tyg że względów urlopowych lekarzy.

pieprzyki o regularnych kształtach i kolorze nie są podejrzane. Lekarz zobaczy przez dermatoskop i na pewno bedzie ok

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, iles napisał:

pieprzyki o regularnych kształtach i kolorze nie są podejrzane. Lekarz zobaczy przez dermatoskop i na pewno bedzie ok

 

Kolor może ma równy wszędzie ale brzegi gdy powieksze zdiecie nie  są regularne ;( niestety nie wiem od kiedy mam to znamię bo przecież codziennie nie oglądam miejsc intymnych ale na pewno nie mam go od urodzenia.

Ogólnie nie mam dużo pieprzyków kilka maciupenkich na rękach. A to które teraz zauważyłam ma około 3-4 mm

  Hmmm mam trochę stracha.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, zakazana88 napisał:

Moi drodzy kolejny raz proszę o jakąś radę, wiem, zeusze iść do dermatologa ale proszę powoedzcie mi czy ma ktoś z Was pieprzyk w okolicach intymnych lub odbytu i nie oznacza on czegoś złego? Bo ja właśnie takowy odkryłam i boje się że to coś zleco. Dermatologa i badanie znamion mam dopiero za 1,5 tyg że względów urlopowych lekarzy.

pieprzyki o regularnych kształtach i kolorze nie są podejrzane. Lekarz zobaczy przez dermatoskop i na pewno bedzie ok

ja mam mnóstwo różnych większe tez, będzie dobrze zobaczysz

Chyba dostaję obsesji w temacie boreliozy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, iles napisał:

pieprzyki o regularnych kształtach i kolorze nie są podejrzane. Lekarz zobaczy przez dermatoskop i na pewno bedzie ok

ja mam mnóstwo różnych większe tez, będzie dobrze zobaczysz

Chyba dostaję obsesji w temacie boreliozy...

Wszysykieasz o regularnych kształtach?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dostałam skierowanie od mojego psychiatry do szpitala na oddział psychiatrii właśnie, jest to w Sosnowcu i z opinii które czytałam, mam dużo złych obaw...Ale mama powiedziała, że w poniedziałek tam zadzwoni i jak powiedzą żeby przyjechać to we wtorek jedziemy i zobaczymy co powiedzą...Mogą stwierdzić, że mój stan nie wymaga pobytu tam, ale może być też tak, że jednak będę musiała zostać. Boje się mimo wszystko, ale jeżeli to może mi pomóc...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, patrycja03 napisał:

Dostałam skierowanie od mojego psychiatry do szpitala na oddział psychiatrii właśnie, jest to w Sosnowcu i z opinii które czytałam, mam dużo złych obaw...Ale mama powiedziała, że w poniedziałek tam zadzwoni i jak powiedzą żeby przyjechać to we wtorek jedziemy i zobaczymy co powiedzą...Mogą stwierdzić, że mój stan nie wymaga pobytu tam, ale może być też tak, że jednak będę musiała zostać. Boje się mimo wszystko, ale jeżeli to może mi pomóc...

Trzymamy kciuki ❤

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, Realistka napisał:

Umówiłaś się do lekarza? 

 

Tak to z nami jest, że szukamy w internecie najgorszej opcji. Ja mam bóle nóg, więc na pewno mam SM 😞 Sama dobijam się tą myślą. 

 

Będę dzwonić po weekendzie, w poniedziałek. 

 

Strasznie się boje, że coś tam rosnie, wydaje mi sie, że jest lekko napuchnięte z boku na kości, boli przy każdym zgieciu kciuka, najgorzej rano zaraz po wstaniu, ból się trochę zmniejsza jak rozruszam palec. Smaruje codziennie Traumonem, ale zero poprawy i to mnie martwi :( Ciekawe jeszcze jakie będą terminy do ortopedy ...  A SM też kiedyś sobie wmówiłam 😕Bóle nóg mam do dzis, zresztą ja ogólnie chwilami czuje się jak babcia a nie mam nawet trzydziestki

Edytowane przez laveno

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, laveno napisał:

 

Będę dzwonić po weekendzie, w poniedziałek. 

 

Strasznie się boje, że coś tam rosnie, wydaje mi sie, że jest lekko napuchnięte z boku na kości, boli przy każdym zgieciu kciuka, najgorzej rano zaraz po wstaniu, ból się trochę zmniejsza jak rozruszam palec. Smaruje codziennie Traumonem, ale zero poprawy i to mnie martwi :( Ciekawe jeszcze jakie będą terminy do ortopedy ...  A SM też kiedyś sobie wmówiłam 😕Bóle nóg mam do dzis, zresztą ja ogólnie chwilami czuje się jak babcia a nie mam nawet trzydziestki

Pomyśl, że nawet jeśli coś tam jest to niekoniecznie coś groźnego 🙂 A do lekarza warto iść dla własnego spokoju 🙂

 

Mi jest trudno uwierzyć, że bóle nóg są od nerwicy 😩

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, patrycja03 napisał:

Dostałam skierowanie od mojego psychiatry do szpitala na oddział psychiatrii właśnie, jest to w Sosnowcu i z opinii które czytałam, mam dużo złych obaw...Ale mama powiedziała, że w poniedziałek tam zadzwoni i jak powiedzą żeby przyjechać to we wtorek jedziemy i zobaczymy co powiedzą...Mogą stwierdzić, że mój stan nie wymaga pobytu tam, ale może być też tak, że jednak będę musiała zostać. Boje się mimo wszystko, ale jeżeli to może mi pomóc...

Trzymaj się, ja przez te moje nasilone lęki już czasem marzę, żeby się położyć do psychiatryka na jakiś czas. Daliby mi jakieś leki, byłabym pod opieką lekarzy. Wiem, jednak, że to może być silne przeżycie, kontakt z ciężko chorymi pacjentami, zamknięcie, trudne warunki, niedofinansowane oddziały. Mieszkam tuż przy Instytucie Psychiatrii i Neurologii w Warszawie, kilka miesięcy temu tam poszłam dopytać się o możliwości pomocy i niestety zostałam lekceważąco potraktowana. Ganiali mnie od jednej receprcji do drugiej, potem czekałam 1,5 godziny aż ktoś mnie zaprosi do okienka, mimo, że nikogo nie było na izbie przyjęć. Później wysłali mnie na inne piętro i tam kazali mi popatrzeć na tablicę z numerami telefonów i nazwiskami lekarzy i 'starać się dodzwonić i umówić na konsultację, ale to może potrwać nawet rok' :D cyrk na kółkach 

Daj koniecznie znać po wizycie, mam nadzieję, że natrafisz na spoko lekarzy tam u siebie!! Powodzenia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Realistka napisał:

Pomyśl, że nawet jeśli coś tam jest to niekoniecznie coś groźnego 🙂 A do lekarza warto iść dla własnego spokoju 🙂

 

Mi jest trudno uwierzyć, że bóle nóg są od nerwicy 😩

Choć nie wiem czy mnie wizyta uspokoi. Ostatnio z tym u mnie coraz gorzej, wszystko neguje :( i muszę chodzić "podwójne" żeby potwierdzić diagnozę poprzedniego lekarza .... Za niedługo zbankrutuje bo wszystko prywatnie. Jeszcze wczoraj przeczytałam historię pewnej dziewczyny u której pojawił się guzek na palcu, lekarz powiedział że to nic groźnego i w ciągu roku ten guzek się u niej powiększył, ręką zaczęła boleć, poszła do innego lekarza i sie okazało, że to wiadomo co, skończyło się leczeniem i amputacja .... Od wczoraj źle się czuj, gdyby to była jakaś kontuzje, naciągnięcie to pewnie maść Traumon by coś już pomogła a mnie ponad tydzień już boli i bez zmian :(

 

Ból nóg może być od wszystkiego, badalas potas z krwi? Często niedobory elektrolitów tak się objawiają a przy stresie o to nie trudno. 

Edytowane przez laveno

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, laveno napisał:

Choć nie wiem czy mnie wizyta uspokoi. Ostatnio z tym u mnie coraz gorzej, wszystko neguje :( i muszę chodzić "podwójne" żeby potwierdzić diagnozę poprzedniego lekarza .... Za niedługo zbankrutuje bo wszystko prywatnie. Jeszcze wczoraj przeczytałam historię pewnej dziewczyny u której pojawił się guzek na palcu, lekarz powiedział że to nic groźnego i w ciągu roku ten guzek się u niej powiększył, ręką zaczęła boleć, poszła do innego lekarza i sie okazało, że to wiadomo co, skończyło się leczeniem i amputacja .... Od wczoraj źle się czuj, gdyby to była jakaś kontuzje, naciągnięcie to pewnie maść Traumon by coś już pomogła a mnie ponad tydzień już boli i bez zmian :(

 

Ból nóg może być od wszystkiego, badalas potas z krwi? Często niedobory elektrolitów tak się objawiają a przy stresie o to nie trudno. 

Tydzień to niedużo. Czasem leki trzeba dłużej stosować. Wiem, że łatwo komuś coś doradzać, ale zrób prześwietlenie i idź do lekarza, nawet do dwóch jeśli trzeba (ja w ten sposób byłam u dwóch ortopedów i dwóch kardiologów). Wiem właśnie, że teraz trzeba wszystko prywatnie. Też wydałam od lutego już niemałą sumkę (ale np. do kardiologa to już dłuuugo nie pójdę). Czasem nasz spokój jest bezcenny... 

 

 

Robiłam wszystkie badania, elektrolity w normie. Bardzo boli mnie w sytuacjach stresowych. Mam też skoliozę kręgosłupa piersiowego i całkowicie zniesioną lordozę szyjną 🤷‍♀️ Nie wiem od czego to ale ledwo prysznic wzięlam taką mam słabośc w nogach. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. Pewnie to co napiszę większość z was zapomni albo nie przyswoi lub wiedziało o tym. Już z 4 lata choruje na nerwicę. Zaczeło się od bólów w klatce piersiowej koło serca. Myślenie zawał, choroba, śmierć w  tak młodym wieku ( 21 lat). Później wizyty u lekarza, leki które nie pomagały, słabośc w nogach, napady gorąca po chwili przerodzone w napady paniki. W końcu lekarz rodzinny po objawach i depresji stwierdził nerwicę. Przepisał antydepresant, po 2 miesiącach życie wróciło do normy i nabrało barw. Było super dość długi okres czasu(3.5 roku). Bóle były, powracały ale w mojej podświadomości narodziło się przekonanie że co będzie to będzie, najwyżej umre jak każdy i zyłem, zyłem jak normalny człowiek. Zapomniałem o lęku, nerwicy i pomyślałem żeby odstawić leki antydepresyjne. Od lutego tego roku odstawiałem powoli z myslą że wszystko zostanie tak jak było. W marcu silny stres zwiazany z pracą i wszystko wróciło z podwójną siłą. Miałem dd/dp przez ten stres. napady paniki wróciły i trwały długo dłużej. Poźniej walczyłem że dam radę bez leków, lekarz namawiał żeby wrócić do antydepresantu ale mu odmawiałem. Zacząłem czytać po forach o chorobach, o depersonalizacji i derealizacji i trafiłem na temat schizofrenii. No i się zaczęło, mózg dostał pożywkę i ostatnio bałem się że zachoruje na schizofrenie. Czytałem objawy chorych na tą straszną chorobę i przez to nerwica dostała skrzydeł. Czułem się okropnie, cały czas myślałem o schizofrenii i czy mam jej objawy. Nie wytrzymałem i wróciłem do antydepresantów. Przez pewny czas było tylko gorzej aż w końcu podświadomość przyjeła że co będzie to będzie tak jak z bólem w klatce tylko że to trwało 2 razy dłużej. Od pewnego czasu gdy przestałem się tym wszystkim przejmować , przestałem czytać fora o schizofrenii. Przeczytałem kilka książek o lęku i nerwicy, moje życie wróciło do normy(wiem z czym mam do czynienia). Dlatego chce wam powiedzieć tyle. PRZESTAŃCIE SIE PRZEJMOWAĆ BO CO BEDZIE TO BEDZIE TEGO NIKT NIE WIE. NIE SZUKAJCIE W INTERNECIE DIAGNOZ BO TO TYLKO POGARSZA SPRAWĘ. KAŻDEGO COŚ BOLI , JEDNEGO MNIEJ, JEDNEGO WIECEJ. JEZELI COŚ CI UROSŁO NA PALCU( mi urosło i myślałem że to rak kości) LUB PIERSIACH NIE CZYTAJ O TYM W INTERNECIE, CHCESZ TO IDZ DO LEKARZA ALE PAMIĘTAJ I PRZYJMIJ DO ŚWIADOMOŚCI ŻE NIE MASZ WPŁYWU NA CO ZACHORUJESZ LUB JESTES CHORY. WIADOMO IM SZYBCIEJ DIAGNOZA TYM WIEKSZE SZANSE NA WYZDROWIENIE ALE GDYBYM WIEDZIAL ŻE SIE JUTRO PRZEWRÓCĘ TO BYM SIEDZIAŁ W MIEJSCU. DLATEGO WEŹ ŻYJ, ŻYJ DLA RODZINY, NAJBLIŻSZYCH, DLA SIEBIE, BYLE NIE DLA NERWICY BO CO TO ZA ZYCIE. Wiem że to mogą  być puste słowa dla was ale mam nadzieje że każdy z nas kiedyś uświadomi sobie że czas leci a Ty dalej się przejmujesz, boisz się czegoś co nie KONIECZNIE MOŻE SIĘ STAĆ. 

Pozdrawiam i życzę siły

Edytowane przez Livve

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, foka_bez_oka napisał:

Trzymaj się, ja przez te moje nasilone lęki już czasem marzę, żeby się położyć do psychiatryka na jakiś czas. Daliby mi jakieś leki, byłabym pod opieką lekarzy. Wiem, jednak, że to może być silne przeżycie, kontakt z ciężko chorymi pacjentami, zamknięcie, trudne warunki, niedofinansowane oddziały. Mieszkam tuż przy Instytucie Psychiatrii i Neurologii w Warszawie, kilka miesięcy temu tam poszłam dopytać się o możliwości pomocy i niestety zostałam lekceważąco potraktowana. Ganiali mnie od jednej receprcji do drugiej, potem czekałam 1,5 godziny aż ktoś mnie zaprosi do okienka, mimo, że nikogo nie było na izbie przyjęć. Później wysłali mnie na inne piętro i tam kazali mi popatrzeć na tablicę z numerami telefonów i nazwiskami lekarzy i 'starać się dodzwonić i umówić na konsultację, ale to może potrwać nawet rok' :D cyrk na kółkach 

Daj koniecznie znać po wizycie, mam nadzieję, że natrafisz na spoko lekarzy tam u siebie!! Powodzenia

Ahh, tam właśnie na izbie przyjęć to też podobno tragedia z tego co czytałam z opinii innych..No zobaczymy jak to wszystko potoczy się dalej. W każdym razie dziękuje bardzo, od razu dam znać, jeżeli tylko nie będę musiała tam zostać, bo inaczej nie będę miała jak dać znać..Telefon na tym oddziale - zabroniony. Ty również się trzymaj jak najlepiej! 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, maribellcherry napisał:

Powodzenia, wracaj do zdrowia! Dobrze ze szukasz pomocy. Masz całe życie przed sobą 

Dziękuję bardzo :( chce zrobić nawet i wszystko, byleby wyjść z tego wszystkiego...Jak nie nerwica, to i depresja...Ty tak samo obyś szybko wróciła do zdrowia! oczywiście tego psychicznego, bo fizycznie jesteś w pełni zdrowa, na 100%. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Livve ja to wszystko wiem, ale nie potrafię tego już od tylu lat włączyć do życia, jak tylko coś się dzieje ze zdrowiem to panika, nakręcanie się, tak jak teraz z tym palcem - najgorsze myśli już w głowie a najgorsze że ewidentnie czuje i widzę, że coś mi wyrosło na zgięciu palca w stawie, dziś to już tylko o jednym myślę ...

 

@Realistka prześwietlenie nie zrobię bo trzeba mieć skierowanie od lekarza. Jutro zapisze się na samą wizytę u ortopedy, mam nadzieję że nie ma długich terminów. Dziś ewidentnie już wyczuwam guzek na zgięciu palca, spuchnięcie, palec boli cały czas przy zginaniu. Może wyrósł mi jakiś guz w stawie i przy zginaniu palca blokuje i stąd ten ból :( mam już najgorsze myśli bo skąd nagle coś takiego, chwilami mam dziś myśli, że to moze moje ostatnie chwile. Nic mnie nie cieszy, znowu tylko płacze co chwilę :( weekend do niczego. Ciężko się żyje chwilami z tą nerwicą, ale jednak chce się żyć dalej :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@laveno u mnie wystarczy skierowanie na RTG od lekarza POZu, a potem szłam do ortopedy, ale mniejsza o to. 

Tak to jest z naszymi nerwicami, nie powiemy sobie, że chorujemy na coś niegroźnego, bo to by nas nie "zabiło". Jak doszukujemy u siebie chorób to tych najgorszych: raki, sm, zawały, udary. 

 

Ja miałam kiedyś wyczuwalny guzek pod kolanem, wtedy się tym nie przejęłam i miałam to szczerze w nosie. Ale zaczęło pobolewac więc poszłam na usg, okazało się, że to tzw. torbiel Bakera, od upadku o którym dawno zapomniałam. Torbiel się wchłonęła i nic mi nie ma. Ale dziś to bym pewnie tez myślala o najgorszym więc wcale Ci się nie dziwię. Dlatego tak ważne jest badanie, które powinno Cię uspokoić. 

 

Ja dziś nie przeżywam SM, choć nogi dalej są słabe, bo o wiele bardziej źle czuję się psychicznie 😒😒😒

Edytowane przez Realistka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Okej kochani, byłam tam w tym szpitalu na Izbie Przyjęć i rozmawiałam z psychiatrą, opisywałam wszystko wszystko
robiła dokładny wywiad
i na końcu stwierdziła że mój stan nie jest tak ciężki, żebym musiała zostawać tam wbrew własnej woli, wiec zaproponowała tylko
a ja z mamą myślałyśmy
i ja już się bałam ze wpadnę serio w ten atak paniki, zacznę płakać czy nie wiem co
no i gdy mama dostała kartkę z regulaminem tego oddziału i co można wziąć a co nie, ile się mniej więcej tam przebywa etc
no i tam pisało, że najpierw byłabym W IZOLACJI OD 7 DO 14 DNI
byłabym tam przez te dni SAMA
ze swoimi myślami
bez niczego i nikogo, totalnie.
No i obie stwierdziłyśmy, że nie
nie zgadzamy się (ponieważ ja mam już 17 lat więc mogę wyrażać sama zgode też, razem z mamą)
właśnie przez to
i że tych odwiedzin nie ma
no to ona powiedziała, że okej, rozumie i że w razie gdyby mi się znowu pogorszyło i miałabym jakiś atak paniki czy znowu straszne myśli samobójcze/chęć zrobienia sobie krzywdy
to można tam znowu w każdej chwili przyjechać
i wtedy już bez gadania tam zostane
a na ten czas przepisała mi nowe leki, jedne będe brać od dziś po dwie tabletki wieczorem, a po cztery tabletki od 14 sierpnia także wieczorem.

No a drugi rodzaj to rano jedną, po południu jedną i wieczorem po dwie.

Pierwszy rodzaj tabletek to: Kwetaplex 50mg XR

a drugi rodzaj to: Kwetaplex 25 mg.
To jest tak skomplikowane że musimy z mamą to jeszcze ogarnąć
zaczynam je brać od dziś bo dopiero dziś będą do odbioru w aptece.
No i w ciągu tych 7 dni mama dzwoni do mojej psychiatry i będzie ustalać termin na kontrole do niej, a w tym czasie będę też miała ustaloną terapie tak myśle...Boje się jedynie, że nie dam rady połknąć tych dwóch czy później już nawet czterech, jedna po drugiej bo tak to ma być...Bo to są kapsułki i tych w nazwie co mają „XR” to nie można ani kruszyć, ani rozgniatać, gryźć i dzielić...A ja nie umiem połykać tabletek, bo z dzieciństwa mam nadal straszną traumę po wypadku no i ogólnie nie umiem...Są wyjątki np. Takie jak Rutinoscorbin no ale to są maluteńkie...Udaje mi się tez w sumie Ibuprom ale też ze strachem...Tylko że no to będą kapsułki i się boje..:( tak źle i tak niedobrze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@patrycja03 będzie dobrze, dasz radę 🙂 Ja zawsze jak połykam duże tabletki to głowę podnoszę wtedy do góry, mam wrażenie że wtedy nic mi nie utkwi, też mam zawsze stracha przy tabletkach :P i nabieram dużo wody. 

 

@Realistka ja też średnio psychicznie, w weekend miałam jakieś załamanie, cały wieczór przeleżałam zapłakana, ale jakoś znowu zebrałam się do kupy i do przodu .. 

 

Mnie nadal ten palec boli, ale staram się o tym nie myśleć, że to może być wiadomo co kości. Do lekarza ortopedy jestem zapisana dopiero z początkiem września, w razie potrzeby wykonuje też USG na wizycie. Mam nadzieję, że może do tego czasu minie bo wizyta jest prywatnie a ja już jestem bankrutem od tych ciągłych wizyt u badań ... Ale wątpię bo ten palec boli już 3 tydzien 😕 a ja wyczuwam guzek , zgrubienie na stawie 

 

Edytowane przez laveno

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, laveno napisał:

@patrycja03 będzie dobrze, dasz radę 🙂 Ja zawsze jak połykam duże tabletki to głowę podnoszę wtedy do góry, mam wrażenie że wtedy nic mi nie utkwi, też mam zawsze stracha przy tabletkach :P i nabieram dużo wody. 

 

 

Dziękuję, że we mnie wierzysz^^. Ja właśnie próbowałam robić podobnie, tylko że z głową pochylona do klatki piersiowej, ale no nic nie dało przynajmniej mi 😕 więc w końcu jakoś sobie coś pomyślałam, że no kurcze musze i tyle, no i mi się udalo!! z drugą również tylko że z nią to się mniej męczyłam niż z tamtą. A no i moja mama dziś rozmawiała z moją psychiatrą, no i ta jej powiedziała, żeby zmniejszyć mi dawki tych leków bo to za dużo...Szczególnie że jestem w domu, a nie w szpitalu. No i teraz Kwetaplex biorę tylko rano i po południu po jednej tabletce, a tego Kwetaplex XR nie cztery wieczorem, tylko już dwie 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, iles napisał:

jak myślicie, czy mrowienia twarzy stałe może być na tle nerwowym? czy tylko takie napadowe sporadyczne

Myśle, że jak najbardziej może to być na tle nerwowym, ja sama nie raz mam takie mrowienia, ale w nogach. Nie trwają one wiecznie, ale zdarza się, że przez kilka dni je czuje, lub po prostu sobie to wmawiam że nadal te mrowienia mam. Więc u Ciebie może być tak samo, że ciągle sobie je wmawiasz i one są, ale takie jakby wyimaginowane

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kochani, ja znowu zaczynam chyba z tymi wrzodami...Co prawda cały czas o nich i o tym wszystkim myśle, ale ostatnio było w miare spokojnie i dobrze, a teraz gdy za 2 godziny wyjeżdżam ze starszą siostrą do jej znajomych na tydzień, to nagle coś musi znowu mi się dziać. Nie chce dostać tam jakiegoś ataku paniki czy lęku, lub Bóg wie czego, bo to dla nich pewnie będzie śmieszne i tylko się ośmieszę...
Przechodząc do tego, o czym chce napisać;

byłam myć włosy, jak już skończyłam to byłam jeszcze pochylona do przodu bo ja włosy myje na stojąco pochylając się głową do kabiny, nie wiem czy wiecie o co mi chodzi. No i w tym momencie zachciało mi się odbić, no to pozwoliłam na to żeby to odbicie wyszło, ale gdy mi się odbiło, to poczułam tym samym że odbija mi się jakąś treścią
w sensie to pewnie był ten kwas z żołądka
i od razu to połknęłam znowu bo się przestraszyłam...
No i ja nie wiem czy to jest normalne gdy ktoś się pochyla do przodu i akurat mu się odbije? przyjaciółka mi powiedziała, że to normalna ludzka rzecz, ale ja nadal nie jestem przekonana...Ogólnie już nawet pare lat temu mi się to zdarzyło, nadal się zdarza ale niezwykle rzadko. Czasami nawet gdy po prostu siedzę prosto i chce sobie odbić...Ale to wtedy może dlatego bo robię to na siłę...Ehh, rozwiejcie moje wątpliwości, proszę...No chyba że to faktycznie wskazuje tylko na problemy z żołądkiem :( 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×