Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

@Five_stars_brand nie wiem co to było niestrawione, było w żółtym kolorze, ale to nie była kukurydza, nawet jej nie jadłam, ale jadłam dużo papryki i pomidorów. Ja generalnie bardzo mało jadam mięsa i wędlin, więc szczerze mówiąc nie mam bladego pojęcia co to mogło być. Jem dużo musli z kefirem, dużo tej papryki i pomidorów, dużo tuńczyka z puszki, pieczywo ziarniste i sporo serków wiejskich

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nic wiecej nie bede pisac, ale ta osoba z zbiorki nie miała objawów. Objawy zazwyczaj to juz w stanie zaawansowanym. 

Ja dzis nie moglam spac, co 2h sie budzilam. Każdy szmer w pokoju to sie wybudzalam z bijącym sercem :( chyba sobie kupie cos na sen. Zapisze sie w czerwcu do gina, az strach ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@laveono a jak jej to wykryli?

Jeśli boli ta trzustka, to gdzie, bo mnie z tyłu z lewej koło żeber od wczoraj boli. Masakra totalna, tydzień temu wkręcałam sobie wątrobę i faktycznie bolało mnie z prawej strony, a teraz wkręcam sobie trzustkę i boli mnie z lewej strony, a z prawej już nie. Kochani, to jest istne wariatkowo! Poleciałam dziś z rana na enzymy trzustkowe i inne tam pierdoły, nawet marker CA 19-9 zrobiłam, który pewnie i tak niewiele daje. RATUNKU!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam już wyniki i oczywiście nie może być dobrze. Wyszła mi ta amylaza wysoka 770 u/l w moczu i 103 w krwi. Jestem załamana. Niestety w laboratorium, w którym robiłam badania nie robią tej lipazy. Zrobiłam tez marker CA 19-9, który wyszedł w normie, ale on pewnie niewiele znaczy.

@zestresowana1990 gdzieś w tym wątku czytałam, ze tez miałaś podwyższona amylazę i co z tego wynikło?

kurczę bardzo się boję :-(((

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, mejkat77 napisał:

Mam już wyniki i oczywiście nie może być dobrze. Wyszła mi ta amylaza wysoka 770 u/l w moczu i 103 w krwi. Jestem załamana. Niestety w laboratorium, w którym robiłam badania nie robią tej lipazy. Zrobiłam tez marker CA 19-9, który wyszedł w normie, ale on pewnie niewiele znaczy.

@zestresowana1990 gdzieś w tym wątku czytałam, ze tez miałaś podwyższona amylazę i co z tego wynikło?

kurczę bardzo się boję :-(((

 

Kochana!!! Miałam identycznie z ta amylaza w moczu 😮 no identycznie. Byłam z tym u lekarza i dowiedziałam się ze amylaza w moczu jest kiepskim badaniem ponieważ wynik jest nie miarodajny. Amylaza w moczu podwyższa się chociażby od zjedzenia czegoś słodkiego lub tłustego. Liczy się amylaza z krwi która ja tez miałam przy samej górnej granicy ale jak lekarz gastrolog zobaczył wyniki to powiedział ze to absolutnie nic złego. Przy zapaleniu trzustki czy raku nie daj Boże, amylaza podnosi się baaaaardzo takze nie stresuj się!!! Pamietam jak ja odczytałam wynik amylazy w moczu...tez milam 760 chyba to normalnie świat mi się zawalił. Byłam pewna ze to koniec ze mną. Ale potem nawet w necie wyczytałam ze taki wynik kompletnie o niczym nie swiadczy i o ile człowiek nie ma jakichś mega boli trzustki itd to w ogóle bez wskazania nie powinien badań tych enzymów. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@zestresowana1990Brardzo Ci dziękuję za szybką odpowiedz. Dokładnie taka sama była dziś moja reakcja jak zobaczyłam wynik, myślałam, ze zemdleję. Ja tę z krwi mam jednak nieznacznie podwyższoną, Bo na wyniku z laboratorium jest tylko do 80, a w necie do 125 i bądź tu mądry. Nie wiem co będzie przez święta, pewnie ze strachu nic nie zjem, choć apetyt mi dopisuje :-(((

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@zestresowana1990 a i na pewno mam jakaś infekcję pęcherza, bo we wtorek miałam ostry ból pęcherza i objawy dyzuryczne, ale przez noc minęły te dolegliwości, ale jednak w moczu wyszły liczne bakterie i azotyny, wiec jak byk infekcja, tylko, ze nie dałam już moczu na posiew 😞

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@mejkat77 to z krwi to rzeczywiście nieznaczne podwyższona amylaza i nic to nie znaczy 🙂 ja juz w to uwierzyłam choc na początku tez się bałam. W ogóle u mnie w laboratorium tez do 125 wlasnie jest norma takze nie masz się co bać 🙂 

Z moczu amylaza to juz w ogóle nic nie pokazuje. Aha czytałam ze stres tez ma wpływ na wyniki. 

Ja dziwnie się załatwiam. Rano cienki i luźny stolec a teraz taki rozwalajacy się :( tez się ciagle tym martwie ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, mejkat77 napisał:

@zestresowana1990tez może to być od stresu. I zawsze jest tak samo niezależnie od tego co zjesz?

Trzeba by było nam w ogóle wyłączyć stres na miesiąc, może nasze organizmy doszłyby do równowagi 

Praktycznie zawsze to samo :( 

Ostatnio nie ma lepszych dni...nie wiem czy to jakaś alergia pokarmowa (w najlepszym wypadku) juz myślałam o uczuleniu na gluten...może zrobię sobie taki pakiet badań wlasnie na celiaklie. Aż wierzyć się nie chce ze to stres takie rewolucje powoduje :( 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, mejkat77 napisał:

@zestresowana1990 bo to faktycznie może być alergia pokarmowa, gluten, laktoza, albo jelito crohna-lesniowskiego

robilas jakieś w tym kierunku badania?

No wlasnie jeszcze nie robiłam ale mam zamiar po świętach iść zrobić te testy na gluten i laktozę. 

Ile bym dała żeby mieć TYLKO taka chorobe :( 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, mejkat77 napisał:

@zestresowana1990 wiem czego się boisz, ale w tym wieku? 1990 r to Twój rocznik?

a jak Twoja hemoglobina?

Tak, mam 29 lat🙂

Jak robiłam w styczniu morfologię to była w sumie idealna. Tzn w normie. Hemoglobina wysoko, żelazo płytki krwi tak samo 🤷🏻‍♀️ Ale teraz bałabym się powtórzyć wyniki 😔

Edytowane przez zestresowana1990

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie,

Zalozylem tutaj konto, poniewaz chcialem sie podzielic  z wami moimi doswiadczeniami z ostatniego miesiaca. 

Mam 28 lat. Byl to bardzo stresujacy dla mnie rok - uwierzcie mi - stres za stresem.

Najgorsze zaczelo sie jakis miesiac temu. Z jakiegos powodu zaczalem czuc zgrubienie na zewnatrz krtani, czulem sie tak, jakby mi cos tam roslo. Oczywiscie zaczalem szukac informacji w internecie. Diagnoza? Rak krtani. 

Dostalem mega paniki, ktora trwala kilka ladnych pare dni. W miedzyczasie pojawil sie "ucisk" w klatce piersiowej. Czulem za kazdym razem jak polykalem sline, ze cos jest w przelyku po czym slina przechodzi. Dla mnie to juz bylo jednoznaczne - albo rak krtani, albo rak przelyku.  Polecialem wiec najpierw do laryngologa, potem do Internisty i dostalem skierowanie na wszystkie podstawowe badania. Oczywiscie wszystko wyszlo w porzadku, nooo oprocz tarczycy ;) ale to akurat w tym wypadku nic.

Jako, ze po badaniach krwi nie sposob bylo stwierdzic jak tam rozwija sie moj "rak", poprosilem o gastroskopie i o RTG. 

Uwierzcie mi, ze jak tylko po gastroskopii wyszlo, ze nie mam raka przelyku. OBJAWY ZNIKŁY! Tak jest! Przestalem czuc krtan, przestalem czuc przelyk. Wszystko bylo w jak najlepszym porzadku! - chociaz z gastroskopii wyszedl tez problem, ale to akurat niewazne ;D

Po doslownie jednym dniu spokoju, pojawil sie kolejny problem - wydawalo mi sie, ze nie moglem nabrac pelnego powietrza do pluc.  Google i werdykt - rak pluc. Kolejne kilka dni ogromnego stresu zanim nie poszedlem na RTG. Zgadnijcie co? Objawy ustapily jak tylko wyszlo, ze pluca sa czyste...

Kolejny strach - rak trzustki. Dopiero po zrobieniu badan amylazy i lipazy oraz usg jamy brzusznej - uspokoilem sie.

W tym momencie mam kolejny problem... z jelitami tym razem. Boje sie, ze mam chorobe Lesniowskiego-crohna, albo wrzodziejace zapalenie jelita. Tutaj troszke gorzej, bo na badania trzeba poczekac pare dni. Pomimo, ze zdaje sobie sprawe, ze poprzednie "choroby" to wymysl mojego mozgu, to dalej sie boje sie, ze cos jest nie tak z moimi jelitami. Niby bol czuje, ale przeciez przy poprzednich objawach tez "czulem"...  Moze przez ten stres sie czegos faktycznie nabawilem?

Zatruwam swoje zycie i swojej ukochanej. Najbardziej mi zal mojej narzeczonej - ona musi to wszystko znosic i pomimo wszystko jest dla mnie Aniolem. Wspiera mnie i zawsze potrafi pocieszyc. Tylko ona jest w stanie mnie uspokoic. Tak mi strasznie przykro, ze musi tak sie meczyc :(

Edytowane przez AnonimKrk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie no ja musze wam coś napisać bo chyba oszaleje😞obudziłam się niedawno jakoś o 6 i nie wiem czy to mnie mocny ból brzucha obudził czy tak sama z siebie, ale no nieważne. No i tak mnie właśnie zaczął strasznie brzuch boleć właśnie tak w dole *jak na miesiączkę tak bardziej odczuwałam chyba ten ból* no i musiałam iść do toalety no i biegunka...sama woda pewnie bo tak odczuwałam😞jak myślałam że skończyłam to chwile jeszcze siedziałam i oczywiście analizowałam z czego to może być *najgorsze scenariusze już w głowie to wiadome* no i znów ten ból i spanikowałam chyba jeszcze bardziej niż na początku załatwiania się no i znów jeszcze troche miałam i do tego jeszcze zaczęło mi jeździć w brzuchu strasznie i do tego jeszcze tak głośno że aż ja to słyszałam, no i chyba najgorsze...jak spróbowałam jeszcze oddać to tak mi zaczęły gazy puszczać że masakra...nigdy chyba takich nie miałam, a do tego no były głośne a mój tata nie spał tylko leżał w łóżku i nie wiem czy pomimo tego że miałam zamknięte drzwi to czy nie słyszał ale teraz w tym wszystkim to jest małoistotne...no i wyszłam w końcu z tej toalety cała się trzęsąc, do teraz się cała trzęse i chyba się popłacze bo znów się zaczęłam bać ale teraz chyba nie samego raka jelita bo mój mózg zaczyna rozmyślać o innych chorobach😞znów czuje że mi się chce ale ja się boje okropnie znowu iść, nie chce znowu tego przeżywać no nie wiem co się dzieje poprostu😭żadnego stresu nie mam ani nic...ale za to od czwartku chyba zaczęłam brać znów tabletki na żelazo bo przerwałam wtedy i no nie wiem czy może to nie jest jeden ze skutków ubocznych czy coś...szczerze już bym wolała żeby to był skutek uboczny a nie jakaś CHOROBA. Błagam pocieszcie mnie, przeczytajcie i odpowiedzcie bo ja naprawde nie mam w nikim innym takiego wsparcia jak u was😭😭

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, laveno napisał:

@patrycja03 spokojnie, moze to poprostu lekkie zatrucie. Czasami tak sie zdarzy, ze kogos "przeczysci" :P I nie przestrasz się jak bedziesz mieć ciemny kał - tabletki na żelazo mogą tak zabarwić

Oby tylko to, byłam dzisiaj chyba już trzy razy i nie wiem czy niedługo nie będzie kolejny:/ogólnie to się dobrze czuje bo myślałam też że to może wirus jakiś ale no poza tym to nic mi nie jest...a co do tego kału to tak wiem o tym na szczęście, więc o to się nie obawiam:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@zestresowana1990 jak te teksty na gluten i laktozę wypadają, orientujesz się może? Chętnie bym sobie zrobiła.

 

wczoraj przyjaciółka pisała mi znowu o facecie na raka trzustki. Jak się spodziewacie, trochę szajba mi odbiła. Podejrzewam to u siebie, w końcu trochę pale, a to główny czynnik. Ogólnie to się spotykam z kimś nowym i pomaga mi to nieco w hipochondrii. Jak się widuje z ta osoba, to nie piecze mnie żołądek 😜 i tez wie o moich problemach. Zobaczymy. Chce odwiedzić ginekologa oraz kardiologa, ale się boje. I endryknologa. 

Nadal niemniej rozmyślam o tym, że nie mamy na to wpływu, że tyle ludzi choruje na nowotwory, że zbiórka będzie, tylko dla mnie...

Powiem Wam, ze to pieczenie jest dziwne. Raz jest, raz nie ma. Jak się odpręże całkiem, to znika, ale watpie, żeby to mogło być tylko od stresu. Zbyt intensywne to.

Palenia niestety nie rzuciłam jeszcze :( bo w święta u mnie jest jakiś lekki alkohol, a trudno mi nie palić do winka, przychodzi rodzina, której nie lubię. Ale od wtorku próbuje znowu. Nie wiem jak się odzwyczaić od tego dziadostwa, ktoś z Was rzucał fajki? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj  wyjątkowo nie będzie  o narzekaniu 🙂 Życzę za  to Wszystkim Wesołych Świąt  i obyśmy pozbyli się tego ustrojstwa z naszych głów. Niech wydarzą się cuda  i jutro obudźmy się "normalni". Nikt za Nas życia nie przeżyje, a w takim stanie jakim nam przyszło istnieć nie jesteśmy w stanie w 100 % korzystać z daru, jaki dał nam wszechświat. Nie znamy dnia ani godziny naszej śmierci i powinniśmy pełnymi garściami brać  i cieszyć się istnieniem a nie zamartwiać się naszymi urojeniami 🙂

Smacznego jajeczka 🙂

Edytowane przez sickman

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, sickman napisał:

Dzisiaj  wyjątkowo nie będzie  o narzekaniu 🙂 Życzę za  to Wszystkim Wesołych Świąt  i obyśmy pozbyli się tego ustrojstwa z naszych głów. Niech wydarzą się cuda  i jutro obudźmy się "normalni". Nikt za Nas życia nie przeżyje, a w takim stanie jakim nam przyszło istnieć nie jesteśmy w stanie w 100 % korzystać z daru, jaki dał nam wszechświat. Nie znamy dnia ani godziny naszej śmierci i powinniśmy pełnymi garściami brać  i cieszyć się istnieniem a nie zamartwiać się naszymi urojeniami 🙂

Smacznego jajeczka 🙂

Wesołych Świat !! Moze choć w tym czasie uda nam się chwile zapomnieć o tym wszystkim...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×