Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

8 minut temu, Dante84 napisał:

Wiesz jak ja byłem u bardzo znanego proktologa to był zniesmaczony bo ja z pakietu medycznego więc wiele za wizytę nie dostał a pod gabinetem cała kolejka Wietnamczyków po 400 pln za anglojęzyczną wizytę 😉

I to mnie drazni najbardziej(wizyty priv), Jako ze pracuje i odprowadzam podatki, to chciałbym za te skladki byc "obsłuzony" prima sort, ale wiekszosc "dohtorów" woli praktyke prywatna...... Na NFZ maja Cie w dupie, czekaj  i nawet kila dobrych miesiecy na wizyte, ale juz za realne $$$$, to przyjmuja z marszu  i na dodatek co poniektorzy na sprzecie szpitalnym.........

Edytowane przez sickman

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja się juz ewidentnie na to forum nie nadaje. Zastanawiam się jakie badania powinnam zrobić żeby w końcu się dowiedzieć co u mnie powoduje te luźne stolce. Dzis rano odrazu po przebudzeniu znowu na luzno. Takze to nie może być objawem nerwicy. Za długo to trwa i sami widzicie ze u Was czasem jest luźno ale często tez jest normalnie. U mnie niestety z miesiąca na miesiąc jest co raz gorzej :( 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

Nic nie mówiła, zresztą wie, że jestem hipochondryczką, a ta dziewczyna akurat straciła matkę już i jest w moim wieku, więc bardzo jej współczuję...

Zakazana, uspokój się, naprawdę masz rewelacyjne wyniki badań, nie ma żadnych, podkreślam absolutnie żadnych szans, żebyś miała raka trzustki. I z nim się chudnie, a nie tyje. 

Hmm wiesz, że wszędzie piszą że wyniki i usg mogą być w normie A rak jest.

Strasznie się znów boje przez te moje plecy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, zakazana88 napisał:

Hmm wiesz, że wszędzie piszą że wyniki i usg mogą być w normie A rak jest.

Strasznie się znów boje przez te moje plecy.

Ja tez się boje strasznie o swoje zdrowie, do tego delikatnie znów schudłam. I nie wiem czy to przez te nerwy i szybki metabolizm czy jak :( 

a Ty juz nie chodzisz do psychologa? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, zestresowana1990 napisał:

Ja tez się boje strasznie o swoje zdrowie, do tego delikatnie znów schudłam. I nie wiem czy to przez te nerwy i szybki metabolizm czy jak :( 

a Ty juz nie chodzisz do psychologa

Ja teraz poczekam, jak do świat mi nie minie to zapisze się do jakiegoś lekarza z tymi wynikami, dziś mam zamiar zapisać się na masaż pleców, zobaczę czy pomoże.

A.co do psychologa to nie chodzę na razie Ale nie wykluczone,  że znów pójdę. Chociaż wydaje mi się,  że on mi nie pomaga.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, zakazana88 napisał:

Hmm wiesz, że wszędzie piszą że wyniki i usg mogą być w normie A rak jest.

Strasznie się znów boje przez te moje plecy.

Bo to chyba działa tak - jest widoczny w USG i masz objawy albo nie jest widoczny i nie ma objawów. Przynajmniej takie jest rozumowanie lekarzy. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@zakazana88

Hej, widzę, że 2 kwietnia mnie oznaczałaś, więc pozwolę sobie odpisać :P Rzadko wchodzę na forum, dziś pierwszy raz od paru tygodni. U mnie raczej wszystko ok, czasem mam fikołek w sercu, ale przywykłem, nie reaguję w jakiś stresowy sposób. Sram różnie, no ale mnie jelita już bardzo dawno przestały przerażać. W ogóle niewieloma bodźcami z mojego ciała się nie przejmuję. Zapewne dlatego, że od stycznia wcinam Seronil, który jest najlepszym remedium na wszelkie wkręty, przynajmniej dla mnie. Oczywiście standardowo dopadają mnie egzystencjalne przemyślenia, dokucza odmierzanie czasu, liczenie lat itd. no ale wolę to od hipochondrii. Za 5 dni kończę 30ste urodziny i ten fakt lekko mnie przeraża, jeszcze 10 lat i nie będę mógł tłumaczyć sobie: eee tam, jestem bardzo młody, na pewno nic mi nie dolega :D to tak pół żartem ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Tukaszwili jak juz „złapałam” Cię na forum to tez podpytam co myslisz o chudnięciu przez stres? No i te codzienne luźne stolce. Wariuje, nie wiem co robic. Staram się to akceptować ale ciagle jestem zestresowana, nadpobudliwa, boje się biegunek i generalnie juz rozkładam rece z tego wszystkiego 🤷🏻‍♀️

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Tukaszwili napisał:

@zakazana88

Hej, widzę, że 2 kwietnia mnie oznaczałaś, więc pozwolę sobie odpisać :P Rzadko wchodzę na forum, dziś pierwszy raz od paru tygodni. U mnie raczej wszystko ok, czasem mam fikołek w sercu, ale przywykłem, nie reaguję w jakiś stresowy sposób. Sram różnie, no ale mnie jelita już bardzo dawno przestały przerażać. W ogóle niewieloma bodźcami z mojego ciała się nie przejmuję. Zapewne dlatego, że od stycznia wcinam Seronil, który jest najlepszym remedium na wszelkie wkręty, przynajmniej dla mnie. Oczywiście standardowo dopadają mnie egzystencjalne przemyślenia, dokucza odmierzanie czasu, liczenie lat itd. no ale wolę to od hipochondrii. Za 5 dni kończę 30ste urodziny i ten fakt lekko mnie przeraża, jeszcze 10 lat i nie będę mógł tłumaczyć sobie: eee tam, jestem bardzo młody, na pewno nic mi nie dolega :D to tak pół żartem ;)

Wypowiedź się o trzustce? Jestem na tym etapie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jezu, dziewczyny, ale ja nie jestem lekarzem :D

Wesprę Was jednak słowem, jako doświadczony nerwicowiec.

@zestresowana1990

Chudnięcie i stres to przecież dobrzy kumple, często widywani razem w różnych miejscach. Lubią wspólnie dokazywać i są troszkę jak takie papużki nierozłączki! Skoro łazisz spięta, cały świat skupiłaś wokół bebechów, to zapewne takoż kiepsko jadasz, konsumujesz rzadko, nieregularnie, więc oczywiste, ze możesz chudnąć.

@zakazana88

O trzustce wiele nie wiem :P oczywiście miałem etapy w nerwicy, gdzie ten narząd nie dawał mi spać, ale chyba nigdy nie osiągnąłem hipochondrycznej hossy przez trzustkę. Mnie od lat pobolewa, kłuje, czy przelewa się po lewym żebrem. Te rejony trzewi uciskałem nie raz i nie dwa :P aczkolwiek wyniki zawsze miałem bardzo dobre. Przy raku miałabyś KOSZMARNY stan i wyniki baaardzo, ale to bardzo złe, to oczywiste jak smród z papy o poranku.

 

Jesteście zdrowe ciałem, ale nie duchem. Pora na dobrych psychiatrów, dziewczęta.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Dante84 napisał:

Bo to chyba działa tak - jest widoczny w USG i masz objawy albo nie jest widoczny i nie ma objawów. Przynajmniej takie jest rozumowanie lekarzy. 

Jakieś podstawy do rozszerzenia diagnostyki muszą być. Jeśli wszystkie mniej inwazyjne badania masz ok to masz prawie pewność ze wszystko jest ok.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, mieciu napisał:

Jakieś podstawy do rozszerzenia diagnostyki muszą być. Jeśli wszystkie mniej inwazyjne badania masz ok to masz prawie pewność ze wszystko jest ok.

Wiem, tylko wytłumacz to hipochondrykowi. 🙂 Tym bardziej że USG to jedyne badanie w tym kierunku które mi zrobili. Amylazę i bilurbinę zrobili mi w szpitalu a nie u klinice prowadzącej. Bilurbina była zresztą podniesiona. 

Dzisiaj machnąłem sobie te badania dodatkowo przy okazji innych i skutek jest taki że teraz chodzę po ścianach 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Dante84 napisał:

Wiem, tylko wytłumacz to hipochondrykowi. 🙂 Tym bardziej że USG to jedyne badanie w tym kierunku które mi zrobili. Amylazę i bilurbinę zrobili mi w szpitalu a nie u klinice prowadzącej. Bilurbina była zresztą podniesiona. 

Dzisiaj machnąłem sobie te badania dodatkowo przy okazji innych i skutek jest taki że teraz chodzę po ścianach 🙂

Nie wytłumaczę bo sam nim jestem i tez nie umiem tego sobie wytłumaczyć :).

Mam "raka trzustki" już trzeci rok.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz, mieciu napisał:

Nie wytłumaczę bo sam nim jestem i tez nie umiem tego sobie wytłumaczyć :).

Mam "raka trzustki" już trzeci rok.

To chyba jesteś najdłużej żyjącym z tym nowotworem :-). A jakie badania sobie robiłeś, jakie miałeś objawy itp? Pomożesz nam trochę w ten sposób.

Ja nigdy nie miałem takich wkręt w jakieś tam choroby, byłem znerwicowany itp ale nie na podłożu medycznym. Raz się bałem jak mnie postraszyli operacją kręgosłupa.

Też macie tak że czytacie wątek i myślicie sobie „ja to jestem na pewno chory”, jak będę wierzył że jestem hipochondrykiem to okaże się że naprawdę mam raka”. I tym podobne?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Dante84 napisał:

To chyba jesteś najdłużej żyjącym z tym nowotworem :-). A jakie badania sobie robiłeś, jakie miałeś objawy itp? Pomożesz nam trochę w ten sposób.

Ja nigdy nie miałem takich wkręt w jakieś tam choroby, byłem znerwicowany itp ale nie na podłożu medycznym. Raz się bałem jak mnie postraszyli operacją kręgosłupa.

Też macie tak że czytacie wątek i myślicie sobie „ja to jestem na pewno chory”, jak będę wierzył że jestem hipochondrykiem to okaże się że naprawdę mam raka”. I tym podobne?

3xUSG i  krew (amylazy lipazy itp). 

Tak, tez tak mam jak Ty. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie większym problemem jest to że zaczynam sobie zdawać sprawę że pewne objawy miałem dawno temu, przynajmniej pół roku - przed pierwszą akcją nerwicową. Było to pocenie i mdłości po alkoholu. Niby tłumaczą to helicobakterem i refleksem ale...przecież na pewno coś mi się rozwijało w organizmie 😉

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Dante84 napisał:

U mnie większym problemem jest to że zaczynam sobie zdawać sprawę że pewne objawy miałem dawno temu, przynajmniej pół roku - przed pierwszą akcją nerwicową. Było to pocenie i mdłości po alkoholu. Niby tłumaczą to helicobakterem i refleksem ale...przecież na pewno coś mi się rozwijało w organizmie 😉

Miałeś gastroskopie? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miałem gastro, kolono, 2XUSG - od grudnia do stycznia wszystko :-). Tylko denerwują mnie Ci lekarze, gość robiący gastro mówi „Panie refluks jak nie wiem co” a potem lekarz prowadząca, ja tam nic takiego nie widzę. Dobija mnie rozbieżność opinii u tych ludzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, Dante84 napisał:

Miałem gastro, kolono, 2XUSG - od grudnia do stycznia wszystko :-). Tylko denerwują mnie Ci lekarze, gość robiący gastro mówi „Panie refluks jak nie wiem co” a potem lekarz prowadząca, ja tam nic takiego nie widzę. Dobija mnie rozbieżność opinii u tych ludzi.

 

45 minut temu, mieciu napisał:

3xUSG i  krew (amylazy lipazy itp). 

Tak, tez tak mam jak Ty. 

Czy macie bóle pleców i w lewym boku i koło żeber? Bo już nie pamiętam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mowie Wam, ze stalismy sie wiezniami własnego umysłu. Czesto powtarzane schematy mysleniowe,  w koncu doprowadzaja do tego, ze nasze mózgi robia nam piekło na ziemi i zaczynaja sterowac organizmem tak, bysmy mysleli ze jestesmy faktycznie chorzy. Czytałem fragmenty ksiazki "Potega podswiadomosci" duzo ciekawego mozna sie dowiedziec( nie doczytałem do konca, bo za duzo bylo watków o Bogu, a mi jakos nie po drodze z wiara, ale nie  o tym chce napisac :P ) Ogladałem tez film o chlopaku, który leczyl sie na depresje, dostał od psychiatry leki i jednego dnia postanowil skonczyc ze soba. Zjadł całe pudełko tych kapsułek, zaczał po kilku minutach sie zle czuc i mu sie odwidzialo opuszczanie tego swiata. Ostatkiem sił doszedł do szpitala( byl niedaleko gdzie mieszkal), lekarze od razu z nim pojechali na oddzial, badania a tam istne szalenstwo: cisnienie mega, serce ledwo sie w klatce piersiowej trzyma, walczyli lekarze jak lwy, całym arsenałem medycznym. Ale nie mogli chlopaka ustabilizowac, zadne dostepne leki nie dzialaly, ani cisnienie ani serce nie chcialy sie uspokoic, w koncu nie wiedzac co robic, znalezli na pudełku z tabletkami nazwisko lekarza , zadzwonili i kazali przyjechac. W szpitalu lekarz co przepisal te tabletki, powiedzial, ze dał chlopakowi "placebo" to nie byly zadne tabsy na depresje, tylko zwykla witamina C. Ockneli chlopaka powiedzieli mu ze zjadl cała paczke witaminy C  i po 10 minutach organizm sam sie unormował, cisnienie wrocilo jak w ksiazce pisze   i serce zaczelo bic ksiazkowo. 🙂 Nie mowie ze kazdy przypadek akurat tak wyglada, ale cos w tym jest. Ja od marca zeszłego roku, juz miałem miazdzyce, pozniej sie nakrecilem na chory uklad krazeniowy ( bo stwierdzilem ze nie mam zyl na dłoniach :P), trzustka była na tapecie od lipca, watroba bodajże w styczniu miała raka, z jelitami i biegunka mam problem od sierpnia do dnia dzisiejszego  a zawal serca mam do dzisiaj co pare dni 🙂 Trzeba tylko znalezc odpowiednia sciezke  i w koncu oduczyc nasze mozgi robienia sobie z nas jajec 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, mieciu napisał:

mamy

Lepiej, ja właśnie odebrałem tonę badań z Alabu bo przychodzą sobie do systemu zawsze około wieczora. Cała lista w książkowej normie 🙂 ale już  jak debil siedzę i patrzę że lipaza i bilurbina na granicy. Jak człowiek pier.... do chyba nie ma siły oprócz psychiatry. 🙂

Co do tych bóli z lewej strony, lewe plecy, środek klatki. Moim zdaniem, mówię moim - to jest refluks i gastryna. Ewidentnie zaczęło mnie tam boleć po odstawieniu leków IPP po stosowaniu od grudnia dużych dawek. A po ich odstawieniu jest efekt odbicia, żołądek produkuje więcej gastryny. Produkuje ją też od stresu, jedzenia, leków czy nawet ucisku mechanicznego. 

Możesz zrobić tak że napij się gwałtownie czegoś zimnego/gorącego i zobacz czy ciepło albo zimno będziesz odczuwała w tych miejscach gdzie niby „boli”. Wiem że to głupie ale ja to zaobserwowałem u siebie. 

Niestety mam wrażenie że refluks jest u nas bagatelizowany i na upartego leczony IPP a po prostu osoby zestresowane czymkolwiek mają wieczny refluks. Od tej gastryny mogą chyba też być biegunki bo jest odpowiedzialna za trawienie w jelitach.

Po prostu taki jest wynik logiczny całości 🙂

Jeden z niewielu sensownych lekarzy na którego trafiłem powiedział, jeśli ma Pan tak duży refluks to do końca życia może być problem a nawet operacja. Niech Pan tego nie bagatelizuje tylko walczy bo o tyle o ile na raka jelita czy trzustki to często nie widuje to nowotwory przełyku od refluksu widziałem. Gość jest dobrym onkologiem w Warszawie.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×