Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

Ja mam nowego stresa - w ostatnim czasie ze 2 osoby zwrocily uwage, ze jestem jakas opalona.
Podczas gdy ja unikam slonca jak ognia i ani sie nie opalam ani nie bylam na solarium. Ale faktycznie, blado nie wygladam.
I od razu pojawila się u mnie mysl - zmiana koloru skory, czyli pewnie cos z wątrobą!!!! :(
Robilam niedawno morfologie, ale to byla tylko podstawowa + mocz, więc tam pewnie i tak by nic nie wyszlo.

Nie wiem co o tym myslec :-/  Ale jest to troche podejrzane...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, nerwa napisał:

Ja mam nowego stresa - w ostatnim czasie ze 2 osoby zwrocily uwage, ze jestem jakas opalona.
Podczas gdy ja unikam slonca jak ognia i ani sie nie opalam ani nie bylam na solarium. Ale faktycznie, blado nie wygladam.
I od razu pojawila się u mnie mysl - zmiana koloru skory, czyli pewnie cos z wątrobą!!!! :(
Robilam niedawno morfologie, ale to byla tylko podstawowa + mocz, więc tam pewnie i tak by nic nie wyszlo.

Nie wiem co o tym myslec 😕 Ale jest to troche podejrzane...

A stosujesz krem z filtrem?

Można się opalić nawet przy takiej pogodzie jak ta przecież. Jeśli w Twoich okolicach jest śnieg, to już w ogóle może on odbijać słońce. Albo masz ciemniejszy podkład, ktoś Cię widział w dziwnym świetle. 

Powodów może być wiele. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@nerwa no coś Ty...jakbyś miała problemy z wątroba to byłabyś żółta i miała być białka żółtawe ale na pewno nikt by Ci nie powiedział ze jesteś opalona. Tylko raczej ze masz dziwny kolor skory ale choroby wątroby nie powodują tego ze nagle jesteśmy opaleni :D ale rozumiem ze się zmartwiłas bo tak to juz z nami jest. Każdy powiedzmy dziwny obiad traktujemy jako coś niedobrego. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skolei u mnie jutro sądny dzien...albo wyjdzie ze jestem zdrowa ( co i tak nie uleczy mnie z nerwicy ) albo wyjdzie ze coś jest nie tak. Ale na badania w końcu iść muszę i tak na prawde nie mam juz wpływu na to co tam wyjdzie w tych wynikach. Jak jestem chora to i tak prędzej czy później bedzie ze mną co raz gorzej no a tak to czarno na białym zobaczę ze coś mi jest. Trzymajcie kciuki jutro i dam Wam znać. Boje się ze wyjdą mi zle wyniki a marker CEA pewnie będę miła podwyższony...ehh juz dzis jestem kłębkiem nerwow 😕

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z drugiej strony nie wiem czy badać to CEA bo faktycznie czytałam ze to nie do końca obrazuje czy jest ten rak czy nie a czytałam fora ze ludziom czasem wychodziło podwyższone chociaż nawet nie myśleli o raku jelita i ze okazywało się ze są zdrowi i z niewiadomych przyczyn ten wynik był wyższy a jak mi by wyszedł podwyższony to bym chyba umarła 😮 a powiedzcie gdzie oddaje się kal do badania? Do tego samego punktu co pobrania krwi? Orientujecie się? Może się wybiore kiedyś 😮 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@zestresowana1990 no wlasnie, od razu pomysallam tez o oczach, ze mialabym zółte, ale potem pomyslalam, ze moze to poczatkowe stadium a oczy dochodza pozniej :D hahah

A co do kału - to u mnie oddaje się tam gdzie krew, w przychodni. Chociaz jak oddawalam to ta pielegniarka byla jakos zdziwiona. Ja nie wiem czy to nie jest tak, ze jak sie bada krew do pracy (na pasozyty czy cos) to czy sie nie nosi tego do sanepidu? A w przychodni moze tylko na krew utajoną, dlatego zdziwiona - bo moze nieczesto się zdarza? :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@nerwa pare lat temu wkręciłam sobie ze mam coś z wątroba bo w domu miałam takie jasno zolte zasłony i jak się malowałam przy oknie to zawsze miałam zolte oczy. Byłam pewna ze mam żółtaczkę 😂 ale nie, to nie była prawda. Myśle ze Twoja opalenizna tez nie ma nic wspólnego z wątroba 😂

co do badania kalu to wlasnie wiem, ze się oddaje do sanepidu ale to tak jak piszesz-to badania do pracy a normalnie to chyba w punkcie pobrań? Jutro się zapytam i w razie czego w tygodniu pójdę oddać. Słyszałam ze są tez takie domowe testy ale w nie chyba nie ma co wierzyć...jak myslisz/myślicie? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja mam znowu wkrętkę na raka kości. Pisałem jakiś czas temu, że przy dźwiganiu boli mnie łokieć prawej ręki. Byłem u rodzinnego, potem u ortopedy, na koniec u lekarza zlecającego rehabilitacje i wszyscy zbagatelizowali twierdząc, że to sprawy przeciążeniowe od pracy przy komputerze przez wiele lat. Kazali smarować maścią, "bo w tej okolicy nie może mnie spotkać nic groźnego, bo nic tam nie ma". Mi to jednak nie daje spokoju. Tym bardziej że mama zmarła na raka kości. To znaczy zaczęło się od raka piersi, ale potem przerzuty były do kości. No i się obawiam. Poza tym ból się pogarsza. I nie jest to wymysł mojej głowy, bo ból jest realny. Dodatkowo pchałem ostatnio (biegnąc) syna na sankach dość długo i od tygodnia bolą mnie stawy biodrowe. To chyba nie zakwasy, ale odczuwam te stawy przy szybkim marszu. Nie jest to może jakiś super ból ale takie właśnie "czucie". Zaś mój wujek ma już dwie protezy biodrowe. I boję się raka kości albo tego że za kilka lat będę unieruchomiony. jestem więc lękowy bardzo. Czy niedzielny wieczór też potęguje Wam strachy? Mi bardzo. Obawiam się zawsze nadchodzącego tygodnia i tego że znów będę miał jakiś atak. Co sądzicie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@zestresowana1990 z tego, co pamiętam Twoje toaletowe opisy, to nie masz żadnych podstaw do tego, żeby myśleć, że masz krew utajoną. 

@Teksas wtedy przesunęli mi wizytę na tydzień później, czyli na jutro, bo recepcjonistka zapisała mnie omyłkowo na 18:30. A więc idę jutro, co mnie tak stresuje, że żałuję, że się w ogóle zapisałam. 

Co do Twoich obaw, to skoro byłeś u 3 lekarzy, to chyba raczej jest dosyć małe prawdopodobieństwo. Nie znam się, ale to nie łokieć tenisisty? Jesteś aktywny fizyczne, uprawiasz sport?

Współczuję mamie. Ten rak - i te przerzuty - to jeden z moich najgorszych lęków. Natomiast nie masz podstaw myśleć, że to dziedziczne, jeśli jesteś mężczyzną. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Teksas napisał:

A ja mam znowu wkrętkę na raka kości. Pisałem jakiś czas temu, że przy dźwiganiu boli mnie łokieć prawej ręki. Byłem u rodzinnego, potem u ortopedy, na koniec u lekarza zlecającego rehabilitacje i wszyscy zbagatelizowali twierdząc, że to sprawy przeciążeniowe od pracy przy komputerze przez wiele lat. Kazali smarować maścią, "bo w tej okolicy nie może mnie spotkać nic groźnego, bo nic tam nie ma". Mi to jednak nie daje spokoju. Tym bardziej że mama zmarła na raka kości. To znaczy zaczęło się od raka piersi, ale potem przerzuty były do kości. No i się obawiam. Poza tym ból się pogarsza. I nie jest to wymysł mojej głowy, bo ból jest realny. Dodatkowo pchałem ostatnio (biegnąc) syna na sankach dość długo i od tygodnia bolą mnie stawy biodrowe. To chyba nie zakwasy, ale odczuwam te stawy przy szybkim marszu. Nie jest to może jakiś super ból ale takie właśnie "czucie". Zaś mój wujek ma już dwie protezy biodrowe. I boję się raka kości albo tego że za kilka lat będę unieruchomiony. jestem więc lękowy bardzo. Czy niedzielny wieczór też potęguje Wam strachy? Mi bardzo. Obawiam się zawsze nadchodzącego tygodnia i tego że znów będę miał jakiś atak. Co sądzicie?

Ja tez jestem na etapie  nowotworu kosci ;(  A dniach się dowiem co i jak. Przeczytaj moje wcześniejsze posty. Ja nawet miałam rezonans kolana, radiolog stwierdził że wszystko w porządku A jak byłam u ortopedy i obejrzał płytkę to znalazł coś co nie opisał radiolog, zabrał moje wyniki do siebie do konsultacji do radiolog A.ja się boje że znalazł tam guza. Ciągle sobie myślę czy to możliwe, że dr n. Medycznych moje coś przeoczyć. 

Bo na opisie stwierdził że zmian ogniskowych delikatnie  ie stwierdza się  ;(

Jestem po prostu przerażona.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

@zestresowana1990 z tego, co pamiętam Twoje toaletowe opisy, to nie masz żadnych podstaw do tego, żeby myśleć, że masz krew utajoną. 

@Teksas wtedy przesunęli mi wizytę na tydzień później, czyli na jutro, bo recepcjonistka zapisała mnie omyłkowo na 18:30. A więc idę jutro, co mnie tak stresuje, że żałuję, że się w ogóle zapisałam. 

Co do Twoich obaw, to skoro byłeś u 3 lekarzy, to chyba raczej jest dosyć małe prawdopodobieństwo. Nie znam się, ale to nie łokieć tenisisty? Jesteś aktywny fizyczne, uprawiasz sport?

Współczuję mamie. Ten rak - i te przerzuty - to jeden z moich najgorszych lęków. Natomiast nie masz podstaw myśleć, że to dziedziczne, jeśli jesteś mężczyzną. 

Tukaszwili też sugerował łokieć tenisisty i czytałem na ten temat. Mimo, że sprawa wygląda niegroźnie, to w połączeniu z kręgosłupem lędźwiowym na który mam rozpisane rehabilitacje, oraz teraz tymi biodrami zaczynam tworzyć scenariusze. Wiesz dobrze że nasz mózg potrafi dodać sprytnie dwa do dwóch. Sport tam jakiś uprawiam, chodzę na siłkę i trochę jeżdżę na rowerze. Staram się ruszać, bo w robocie siedzę za biurkiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, zakazana88 napisał:

Ja tez jestem na etapie  nowotworu kosci ;(  A dniach się dowiem co i jak. Przeczytaj moje wcześniejsze posty. Ja nawet miałam rezonans kolana, radiolog stwierdził że wszystko w porządku A jak byłam u ortopedy i obejrzał płytkę to znalazł coś co nie opisał radiolog, zabrał moje wyniki do siebie do konsultacji do radiolog A.ja się boje że znalazł tam guza. Ciągle sobie myślę czy to możliwe, że dr n. Medycznych moje coś przeoczyć. 

Bo na opisie stwierdził że zmian ogniskowych delikatnie  ie stwierdza się  ;(

Jestem po prostu przerażona.

Rzadko się tu ostatnio odzywam, ale zapewniam, że czytam na bieżąco codziennie. Na jednego z Twoich postów nawet odpisałem, że jeśli lekarze nie potrafią Cię przekonać że nic Ci nie jest, to my tutaj na forum tym bardziej. Nadal twierdzę, że nic Ci nie jest, a ten ostatni lekarz wyskoczył jak Filip z konopii. Gdybyś miała raka kości, to ślepy by zauważył, że coś tam jest na tym rezonansie, a co dopiero lekarz specjalista z takim doświadczeniem. Ciekawy jestem co też powie Ci ten ortopeda, który Cię tak nastraszył. napisz tu koniecznie jak ubrał w słowa swoją pomyłkę. Ale rozumiem Cię doskonale - też mam wrażenie, że mimo, że dwóch lekarzy specjalistów powiedziało mi w sumie to samo, to i tak się mylą i bagatelizują moje dolegliwości. Na ten kręgosłup lędźwiowy mam też oprócz rehabilitacji skierowanie na TK, ale narazie się nie zapisałem, bo dużo tych tomografów i RTG miałem ostatnio i zaś się boję napromieniowania. Kuuuuuuurrrrrrwwwwwwaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Teksas nie wiem, jestem prawdopodobnie jeszcze na niższym etapie hipochondrii, choć mnie wykańcza "ogólna" nerwica lękowa, stres, ale jak mi lekarz mówi, że jest ok, to się raczej nie doszukuję spisków. Mam ten sam objaw - pieczenie w żołądku, raz znika, raz się pojawia - i no jak mi lekarz po gastro powiedział, że jest ok, to mu po prostu uwierzyłam. Dlatego rozumiem Twoje objawy, natomiast jesteś przebadany chyba właśnie od A do Z, więc żaden rak Cię nie zaatakuje, bo nawet nie ma jak ;). Łokieć tenisisty to dosyć powszechny objaw, bolesny, ale niegroźny. 

Zazdroszczę Wam w sumie, bo ja się nienawidzę i boję badać, nie lubię chodzić do lekarzy. Nawet wizyta u psychiatry sprawia mi bardzo duży dyskomfort. 

Co do jeszcze Twojego wcześniejszego pytania, to tak, dla mnie niedziela to najgorszy dzień w tygodniu, jeśli chodzi o lęki. Najlepszy jest w sumie piątek, wtedy udaję mi się jakoś wyluzować z piątku na sobotę czasami, natomiast w sobotę już jakoś myślę o nadchodzącym tygodniu. Chociaż nie mam jakichś większych stresów w życiu. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, laveno napisał:

Ja ide w srode albo w czwartek na badania, ale bez markerow bo one moga wyjsc w normie nawet jak ktos juz ma nowotwor i na odwrót. Szkoda kasy 

Ja idę dzisiaj. Juz mnie ze stresu wszystko boli. Dzis będę miała dzien do niczego. Tez nie tobie tych markerów bo czytałam ze to faktycznie różnie z nimi jest a i tak wybule kasę na te badania wiec oszczędzę sobie takich rewelacji jak markery. Ewentualnie oddam kal za jakis czas do badania 😕

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, zestresowana1990 napisał:

Ja idę dzisiaj. Juz mnie ze stresu wszystko boli. Dzis będę miała dzien do niczego. Tez nie tobie tych markerów bo czytałam ze to faktycznie różnie z nimi jest a i tak wybule kasę na te badania wiec oszczędzę sobie takich rewelacji jak markery. Ewentualnie oddam kal za jakis czas do badania 😕

Ja w czwartek tak bardzo się denerwowałam cały dzień chodziłam jak na szpilkach , wszystko mnie denerwowało ... na dzień dzisiejszy jestem spokojna po wynikach. Robiłam tez właśnie na krew utajona tego wyniku bałam się najbardziej ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Teksas napisał:

Rzadko się tu ostatnio odzywam, ale zapewniam, że czytam na bieżąco codziennie. Na jednego z Twoich postów nawet odpisałem, że jeśli lekarze nie potrafią Cię przekonać że nic Ci nie jest, to my tutaj na forum tym bardziej. Nadal twierdzę, że nic Ci nie jest, a ten ostatni lekarz wyskoczył jak Filip z konopii. Gdybyś miała raka kości, to ślepy by zauważył, że coś tam jest na tym rezonansie, a co dopiero lekarz specjalista z takim doświadczeniem. Ciekawy jestem co też powie Ci ten ortopeda, który Cię tak nastraszył. napisz tu koniecznie jak ubrał w słowa swoją pomyłkę. Ale rozumiem Cię doskonale - też mam wrażenie, że mimo, że dwóch lekarzy specjalistów powiedziało mi w sumie to samo, to i tak się mylą i bagatelizują moje dolegliwości. Na ten kręgosłup lędźwiowy mam też oprócz rehabilitacji skierowanie na TK, ale narazie się nie zapisałem, bo dużo tych tomografów i RTG miałem ostatnio i zaś się boję napromieniowania. Kuuuuuuurrrrrrwwwwwwaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Sama czekam co mi powie aż jestem po prostu sparalizowana. Tak się boje bo jednak cały czas coś czuje że mi przeszkadza w okolicych kolana. 

Nie wiem co zrobię jak faktycznie coś tam będzie. 

Kurczę zrobiłam prywatnie rezonans A jeszcze może być coś przeoczone :( A lekarz opisujący ma 13 letni staż z diagnostyki obrazowej i ogólnie 18 lat jest radiologiem.

Czasem sobie myślę że może 9n po prostu zwrócił uwagę na to co było napisane na skierowaniu na samym kolanie A na kosci budowa już nie zwracał tak uwagi sama już nie wiem. Na piszczeli znalazł jakąś zmianę wielkości 0,5 cm A większej zmiany by nie widział..? 

Normalnie opisze ich w gazecie jak się pomylili lub coś przeoczyl.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, zestresowana1990 napisał:

Ja idę dzisiaj. Juz mnie ze stresu wszystko boli. Dzis będę miała dzien do niczego. Tez nie tobie tych markerów bo czytałam ze to faktycznie różnie z nimi jest a i tak wybule kasę na te badania wiec oszczędzę sobie takich rewelacji jak markery. Ewentualnie oddam kal za jakis czas do badania 😕

Trzymam kciuki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@zakazana88 dziękuje za wsparcie! 

Ja tez za Ciebie trzymam kciuki i jestem pewna ze nie masz zadnego raka ale doskonale rozumiem jak bardzo się boisz. Ja dzisiaj czekając na wyniki będę kłębkiem nerwow. Tak na prawde od takich wyników wszystko w życiu może się zmienić. Bo albo wyjdzie ze jesteś się zdrowym albo wręcz przeciwnie i wtedy zacznie się najgorsze...boje się ale musimy być dzielne. Juz niestety nie mamy wpływu na to co nam dolega :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, zestresowana1990 napisał:

@zakazana88 dziękuje za wsparcie! 

Ja tez za Ciebie trzymam kciuki i jestem pewna ze nie masz zadnego raka ale doskonale rozumiem jak bardzo się boisz. Ja dzisiaj czekając na wyniki będę kłębkiem nerwow. Tak na prawde od takich wyników wszystko w życiu może się zmienić. Bo albo wyjdzie ze jesteś się zdrowym albo wręcz przeciwnie i wtedy zacznie się najgorsze...boje się ale musimy być dzielne. Juz niestety nie mamy wpływu na to co nam dolega :(

Niestety nie mamy ale kurcze tak strasznie się boje ze nie mogę funkcjonować.

A.do tego jak pomyślę o moich dzieciach to już całkiem. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sluchajcie wszyscy jestescie zdrowi i chocbyscie tysiac badan zrobili to nic nie znajdziecie tylko zaczniecie sie na kolejna chorobe nakrecac ;) Ja poki co raczej nie bede tutaj zagladac, bo musze sie w koncu konkretnie wziac za odburzanie, a ciagle uzalanie sie nad soba i czytanie o objawach innych mi wcale nie pomaga. Trzymajcie sie ludki 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, biedronka napisał:

Sluchajcie wszyscy jestescie zdrowi i chocbyscie tysiac badan zrobili to nic nie znajdziecie tylko zaczniecie sie na kolejna chorobe nakrecac ;) Ja poki co raczej nie bede tutaj zagladac, bo musze sie w koncu konkretnie wziac za odburzanie, a ciagle uzalanie sie nad soba i czytanie o objawach innych mi wcale nie pomaga. Trzymajcie sie ludki 🙂

Trzymam kciuki, żeby Ci się udało.

Ja jak dostanę konkretną diagnozę tez będę starała jakoś się ogarnąć i odburzyc! Leć najpierw muszę zobaczyć co z tą moją nogą. Chociaż zawsze fajnie jest się komuś na forum wygadać,  jak w rodzinie się nie ma wsparcia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×