Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

@zestresowana1990 no wszystko spoko :) nic niepokojacego gin nie wykryl. Chociaz boje sie ze w takim razie moze to bardziej jelito. Ale nie mam zaparc/biegunek wiec tez nie wiem czy moze byc cos nie tak z jelitem :-/  Ale wtedy to chyba tylko kolonoskopia wchodzi w gre, a ja nie chce :(

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, zestresowana1990 napisał:

Wiecie co ja w ten piątek wyjeżdżam na wakacje i mam taki zamiar żeby kompletnie się wyluzować, odstresować i odpuscic temat jelit ale postanowiłam ze jak wrócę to pójdę na morfologię, może jakies Usg brzucha i zobaczymy co dalej bo niestety dzien w dzien z rana muszę iść do tapety ze dwa a nawet trzy razy :( nie mam biegunek ale bardzo miękkie nawet postrzępione te stolce i jasne i boje się ze to coś z trzustka albo wątroba albo te jelita niestety. Strasznie się martwię ale muszę się teraz wyluzować. 

Na forum coś cisza mam nadzieje ze dlatego, ze udało Wam się wyjść z tej strasznej nerwicy 🙂 

Haha fajnie by bylo, niestety to nie jest takie proste. Ja rzadko tutaj zagladam, bo po tych badaniach hipochondria mi odpuszcza za to nerwica atakuje z innej strony niestety, naiwnie myslalam, ze jak sie przebadam to bede szczesliwa. Niestety nie. Ania to wszystko nerwicowe, ja mam to samo, dokladnie tak jak opisujesz, rano musze od razu do toalety i zawsze rano moja kupa jest hm... rozna, miekka, w kawalkach, papka, no cuda wianki na kiju. Potem w ciagu dnia tez bywa roznie, serio, naprawde "normalna" kupa zdarza mi sie sporadycznie. Juz przestalam sie tym przejmowac, bo tak jak ciagle wszyscy pisza, u nas nerwicowcow w stanie permanentnego leku kupa chyba nigdy nie jest normalna. Ciesze sie tylko, ze urlop mialam w miare normalny, a teraz po powrocie kupa, ze sie tak wyraze ;) Najpierw pojawil mi sie wkret na temat Alzheimera, ktoras z Was juz tez o tym pisala, a teraz probuje mnie zmaltretowac derealizacja (chyba zmienie topik haha). Nie wiem juz jak to jest zyc tak po prostu normalnie i martwic sie tylko realnymi problemami.  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I wiecie co, jak mnie to wszystko wkurza, mam naprawde fajne zycie, super dzieciaki, swietnego meza, ktory nie wiem jak ze mna wytrzymuje tyle lat, dom, swoja firme, ktora daje mi niezle pieniadze i co? Nie potrafie sie tym wszystkim cieszyc, bo ciagle cos, bo wydaje mi sie, ze jak bede szczesliwa to zaraz wydarzy sie cos takiego, ze wszystko szlag trafi, przeciez tyle nieszczesc sie ludziom przydarza, dlaczego niby mnie mialoby wszystko omijac? Mam ochote normalnie odgryzc sobie ten glupi leb i wywalic do smieci 😜

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie też cały czas prawie to samo. Z rana toaleta ze 3 razy, później spokój, tylko się przelewa. Mniej papek, ale kolor i struktura dwójki są dalekie od standardów. Plus jakieś bóle głowy, jakby mi słabiej, no i budze się co rano, najpierw po 3ciej, teraz o 4rtej i mnie trochę mdli. Mam coraz większe obawy, że podłożem nie jest nerwica. 

@biedronka Derealizacę miałam dzisiaj np. Stałam w sklepie i jakbym stała za szybą. I tak co chwilę. Ale też zależy od dnia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, zestresowana1990 napisał:

Wiecie co ja w ten piątek wyjeżdżam na wakacje i mam taki zamiar żeby kompletnie się wyluzować, odstresować i odpuscic temat jelit ale postanowiłam ze jak wrócę to pójdę na morfologię, może jakies Usg brzucha i zobaczymy co dalej bo niestety dzien w dzien z rana muszę iść do tapety ze dwa a nawet trzy razy :( nie mam biegunek ale bardzo miękkie nawet postrzępione te stolce i jasne i boje się ze to coś z trzustka albo wątroba albo te jelita niestety. Strasznie się martwię ale muszę się teraz wyluzować. 

Na forum coś cisza mam nadzieje ze dlatego, ze udało Wam się wyjść z tej strasznej nerwicy 🙂 

Tak wyluzuj się, odpręż i odpocznij od tego wszystkiego to napewno ci pomoże 🙂 ja mówiłam mamie żeby poszła ze mną na badania krwi i albo jutro bądź w piątek ahh, może jakoś wtedy będę troche spokojniejsza bo mówiła mi że badania krwi nie wykazują raka ale za to wykazują jakieś nieprawidłowości więc zobaczymy 😕 a ty trzymaj się tam i życzę Ci udanych wakacji bez myślenia o tej wstrętnej nerwicy! 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

56 minut temu, biedronka napisał:

I wiecie co, jak mnie to wszystko wkurza, mam naprawde fajne zycie, super dzieciaki, swietnego meza, ktory nie wiem jak ze mna wytrzymuje tyle lat, dom, swoja firme, ktora daje mi niezle pieniadze i co? Nie potrafie sie tym wszystkim cieszyc, bo ciagle cos, bo wydaje mi sie, ze jak bede szczesliwa to zaraz wydarzy sie cos takiego, ze wszystko szlag trafi, przeciez tyle nieszczesc sie ludziom przydarza, dlaczego niby mnie mialoby wszystko omijac? Mam ochote normalnie odgryzc sobie ten glupi leb i wywalic do smieci 😜

Kochana baaaaardzo mnie pocieszyłas z tymi stolcami...ale tak sobie myśle, ze ja tez jestem nienormalna. Od paru miesięcy moje życie toczy się wokół kibla i kupy. Dosłownie szok, do czego nas ta nerwica doprowadziła!!!

Biedronka ja mam to samo, fajnego męża, prace, mieszkanko, spokojne życie. W piątek lecę do Barcelony na wakacje ale zamiast się tym cieszyć to ja się zastanawiam jaka zrobię kupę. Wiem jak to brzmi ale tak jest.

Mam tak samo ze boje się czerpać radość z tego co mam nawet boje się czeszyc z wakacji bo odrazu myśle ze na pewno coś złego się wydarzy, ze to moje ostatnie wakacje w życiu albo ze i tak prędzej czy później na coś zachoruje :( to jest obsesja dosłownie, zamiast cieszyć się tym co mamy w kolko się nakręcamy. Ja tez od pół roku żyje rakiem jelita. Nic mnie nie cieszy wszystko co robie, robie z musu i tylko czekam na kolejny dzien i kolejna papkowata kupę po której znów do wieczora będę wmawiać sobie raka:/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

59 minut temu, Danika napisał:

U mnie też cały czas prawie to samo. Z rana toaleta ze 3 razy, później spokój, tylko się przelewa. Mniej papek, ale kolor i struktura dwójki są dalekie od standardów. Plus jakieś bóle głowy, jakby mi słabiej, no i budze się co rano, najpierw po 3ciej, teraz o 4rtej i mnie trochę mdli. Mam coraz większe obawy, że podłożem nie jest nerwica. 

@biedronka Derealizacę miałam dzisiaj np. Stałam w sklepie i jakbym stała za szybą. I tak co chwilę. Ale też zależy od dnia.

Jakbym o sobie czytała...ja tez z rana minimum trzy razy do toalety idę z czego pierwszy stolec jest W MIARĘ uformowany albę jasny drugi to juz strzepowaty a trzeci prawie woda. Rece opadają tez boje się raka jelita i na prawde nie wiem juz co robic :( ale mamy podobne objawy tylko to mnie pociesza bo może to znak ze to faktycznie nerwica???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Danika mnie jak derealizacja dopada to trzyma tygodniami, chyba juz wole te nieszczesna hipochondrie, serio. 

Pattison zrob te badania, bedziesz spokojniejsza 🙂

Zestresowana no wlasnie, to jest totalnie chore, ludzie ktorzy maja gorzej potrafia zyc normalnie, a my nie tylko ciagle cos :( Ty kochana lec do tej Barcelony i sprobuj cieszyc sie wakacjami, moze uda Ci sie nie myslec gdzie w Barcelonie mozna kupe zrobic 😂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jejku a ja przed chwilą miałam takie dziwne coś...siedzę sobie normalnie i czytam książkę i tak nagle mi się jakby w głowie zakręciło i to strasznie, znaczy tak mi litery zawirowały jakbym miała jakiś oczopląs ale to było z może 2 sekundy albo nawet trzy...Ale oczywiście w głowie najgorsze myśli, że może to już przerzuty z jelit do mózgu, a może to udar czy rak mózgu i takie myśli już mam w głowie....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@biedronka najwiecej zdjęć z wyjazdu będę miała z Barcelońskich toalet 😂😂

Ale tak na poważnie dziewczyny to pocieszylyscie mnie, powiem Wam ze jak tak długo nie pisalyscie to pomyślałam ze udało Wam się wyjść z nerwicy i tylko ja z tym zostałam i że moje problemy jelitowe to jednak rak :( i jaka ulga ze w końcu się odezwalyscie, na prawde!!! Nie zrozumcie mnie zle nie chodzi mi o to ze cieszę się ze macie nerwice, Broń Boże tylko się cieszę ze znów napisalyscie tutaj 🙂

Ja mam jeszcze okres wiec dodatkowo boli mnie brzuch i ciagle mam uczucie ze chce mi się do toalety. Masakra mam nadzieje ze to tylko nerwica. 

Ja nigdy nie miałam tej derealizacji...co to za uczucie?? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, zestresowana1990 napisał:

Ja nigdy nie miałam tej derealizacji...co to za uczucie?? 

Najgorsze na swiecie, gorsze od hipochondrii 😡 

A wiecie co? Wtedy jak zawalil sie ten most w Genui bylismy w drodze, 30 km od tamtego miejsca, moglismy tamtedy jechac, bo droga byla ladniejsza, ale dluzsza... wybralismy krotsza. Moi rodzice jak uslyszeli to o malo zawalu nie dostali dopoki sie z nimi nie skontaktowalam. Tak niewiele brakuje, ulamek sekundy i moze nas nie byc, a my tracimy ten cenny czas na takie bzdety 🙁

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, biedronka napisał:

A wiecie co? Wtedy jak zawalil sie ten most w Genui bylismy w drodze, 30 km od tamtego miejsca, moglismy tamtedy jechac, bo droga byla ladniejsza, ale dluzsza... wybralismy krotsza. Moi rodzice jak uslyszeli to o malo zawalu nie dostali dopoki sie z nimi nie skontaktowalam. Tak niewiele brakuje, ulamek sekundy i moze nas nie byc, a my tracimy ten cenny czas na takie bzdety 🙁<span><span>

Co Ty...Boże to mieliście szczęście, ze wybraliście inna drogę. Straszne to jest, rzeczywiście my tracimy życie na zamartwianie się, myślenie o tym co nam dolega czy zachorujemy co bedzie jutro a tym czasem tak na prawde życie można stracić na tak wiele sposobów ze to się w głowie nie mieści :( tylko widzisz, niby to wszystko wiemy a mimo to nie potrafimy sobie radzić z tym naszym stresem :( nie mam pojęcia jak przezwyciężyć ten strach o zdrowie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, patisson134 napisał:

Jejku a ja przed chwilą miałam takie dziwne coś...siedzę sobie normalnie i czytam książkę i tak nagle mi się jakby w głowie zakręciło i to strasznie, znaczy tak mi litery zawirowały jakbym miała jakiś oczopląs ale to było z może 2 sekundy albo nawet trzy...Ale oczywiście w głowie najgorsze myśli, że może to już przerzuty z jelit do mózgu, a może to udar czy rak mózgu i takie myśli już mam w głowie....

Kochana nie martw się, takie rzeczy się czasem zdarzają to na pewno nic groźnego a Ty się nie zamartwiaj 🙂

a Twoje badania krwi tez na pewno wyjdą dobrze i koniecznie daj znać jak juz je zrobisz i bedziesz miała wyniki. Jestem pewna ze wszystko jest w jak najlepszym porzadku 🙂 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ania ja tez niestety nie wiem jak sobie z tym wszystkim poradzic, zaczyna mnie to naprawde przerastac juz :(. A Ty jedz do tej Barcelony i nie mysl o toaletach haha. Na pewno bedziesz sie swietnie bawic 🙂

Patisson to nic takiego, tak jak Zestresowana mowi takie rzeczy zdarzaja sie kazdemu, a w stresie szczegolnie. Nie martw sie i nie nakrecaj sie tylko na kolejna rzecz ;)

Zakazana a bole glowy masz dalej? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@zestresowana1990 @biedronka jejku obyście miały racje :( teraz to chyba bardziej boje się o tą głowę niż o jelita...I boje się że to może się powtórzyć kolejny raz a wtedy będę się bała że to mogą być początki udaru mózgu, już kiedyś też się na niego nakręcałam ale czytałam że zawroty głowy są właśnie przy początkowej fazie udaru :( teraz to non stop o tym myśle....

Edytowane przez patisson134

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, patisson134 napisał:

@zestresowana1990 @biedronka jejku obyście miały racje :( teraz to chyba bardziej boje się o tą głowę niż o jelita...I boje się że to może się powtórzyć kolejny raz a wtedy będę się bała że to mogą być początki udaru mózgu, już kiedyś też się na niego nakręcałam ale czytałam że zawroty głowy są właśnie przy początkowej fazie udaru :( teraz to non stop o tym myśle....

Zaden udar, masz 15 lat, w tym wieku o udar raczej ciezko 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej 🙂 jestem nowa na tym forum jednak z nerwicą żyje już ponad 2 lata. U mnie wszystko zaczęło się od śmierci taty , później babcia zmarła na raka płuc i nie długo później zaczęłam wmawiać sobie właśnie raka płuc. Przez ten okres „miałam” już raka płuc, chłoniaka, ziarnicę, guza przysadki, guza w śródpiersiu, guza nadnerczy, teraz jakoś od maja boje się ze mam raka piersi. Po przeczytaniu jakiegoś artykułu o badaniu piersi , o samokontroli spróbowałam zbadać się pierwszy raz w życiu. Wyczułam podłużne zgrubienie, w piersiach wyczuwam dużo różnych zgrubień ale to w lewej jest większe i w drugiej piersi nie wyczuwam nic w tym samym miejscu :( strasznie się boje ze to rak :( mam dopiero 25 lat i ciagle boje się ze zachruje i umrę . Za 3 tygodnie wychodzę za mąż i zamiast się cieszyć to mysle o tym wszystkim :( 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, biedronka napisał:

Zaden udar, masz 15 lat, w tym wieku o udar raczej ciezko 🙂

Wiem że jest ciężko w takim wieku o takie coś ale jednak jest taka możliwość, i do tego dochodzi jeszcze obciążenie genetyczne a moja babcia zmarła na udar właśnie i nie wiem czy ktoś jeszcze mógł mieć :( ughh jak nie te mdłości to teraz głowa i wrażenie jakby mi się ciągle w głowie kręciło a to wszystko przez to że raz mi się bardzo w głowie zakręciło....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 29.08.2018 o 20:23, zestresowana1990 napisał:

Ja nigdy nie miałam tej derealizacji...co to za uczucie?? 

Ciesz się zatem. Derealizacja jest koszmarnym uczuciem. Cały świat jawi się, jakby w 2D, traci swoją trójwymiarowość. Rzeczywistość wydaje się dziwna, trochę jak we śnie. Najbliższe ci osoby stają się obce. Ludzie często opisują derealizację jako obserwowanie świata przez szybkę. Bardzo trafne porównanie, pamiętam, że non stop odnosiłem wrażenie, że ktoś mi nałożył na głowę klosz, albo gorzej nawet - maskę spawacza. Cały czas zastanawiałem się, czy wszystko wkoło mnie istnieje. Z derealizacją, przynajmniej w moim przypadku, wiązały się natrętne myśli egzystencjalne. Zadawałem sobie pytanie: kim jestem? Zbiorem mięsa, mięśni, wody i kości, myślą, ideą, wytworem wyobraźni jakiegoś szaleńca? Tak, dokładnie, lekka psychoza wręcz. Miałem również chorą wkrętkę, że wszyscy wokół mnie są podstawieni i tylko ja jestem prawdziwym człowiekiem. Męczarnia, droga przez piekło. Derealizacja zabija wszelkie odczucia smaku, temperatury, zapachu, czegokolwiek. Przynajmniej ja tak miałem. Koszmarne doświadczenie, ale mimo wszystko, w przeciwieństwie do biedronki, wolę to niż hipochondrię. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, Tukaszwili napisał:

Ciesz się zatem. Derealizacja jest koszmarnym uczuciem. Cały świat jawi się, jakby w 2D, traci swoją trójwymiarowość. Rzeczywistość wydaje się dziwna, trochę jak we śnie. Najbliższe ci osoby stają się obce. Ludzie często opisują derealizację jako obserwowanie świata przez szybkę. Bardzo trafne porównanie, pamiętam, że non stop odnosiłem wrażenie, że ktoś mi nałożył na głowę klosz, albo gorzej nawet - maskę spawacza. Cały czas zastanawiałem się, czy wszystko wkoło mnie istnieje. Z derealizacją, przynajmniej w moim przypadku, wiązały się natrętne myśli egzystencjalne. Zadawałem sobie pytanie: kim jestem? Zbiorem mięsa, mięśni, wody i kości, myślą, ideą, wytworem wyobraźni jakiegoś szaleńca? Tak, dokładnie, lekka psychoza wręcz. Miałem również chorą wkrętkę, że wszyscy wokół mnie są podstawieni i tylko ja jestem prawdziwym człowiekiem. Męczarnia, droga przez piekło. Derealizacja zabija wszelkie odczucia smaku, temperatury, zapachu, czegokolwiek. Przynajmniej ja tak miałem. Koszmarne doświadczenie, ale mimo wszystko, w przeciwieństwie do biedronki, wolę to niż hipochondrię. 

Mozna by pisac i pisac prawda? Dla mnie najgorsze uczucie na swiecie. Ja jednak wole hipochondrie, mimo wszystkich lekow i obaw czuje sie tu i teraz, nienawidze tego uczucia jakbym tracila swiadomosc i nic co sie wokol mnie dzieje nie wydaje sie prawdziwe. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, chujnastole napisał:

ojeny, to znaczy ze ją mam, jedzenie kazde smakuje tak samo - obrzydliwe albo nijakie

czuje się obco w samym sobie, jak ide to jakbym widział kawałek pola po lewej,prawej, górze, dół jakby przez lornetkę? i wszystkie kolory są płaskie ja to tak określam, te jasne wydają się tak ostre ze głowa boli a reszta jest w tonacji szarawej, np żóła szarość, itp

czuję się też jak duch gdyż jak chodze to mam wrażenie ze nie ide i ciągle sprawdzam, i sie zastanawiam no idę, ale nie czuję jaky na wacie?

i też czuje się jakbym wszystko przez taką szybe widział, i to jest takie creepy musze sie ogarniac co chwila bo nie wierze ze to serio sie dzieje

Wiesz powiem Ci że ja mam chyba podobnie, tylko że nie mam pojęcia czy to aby napewno jest to samo co masz Ty. Ale u mnie to raczej przeważnie zdarza się np. w szkole albo gdzieś indziej a bardzo rzadko w domu i to dodatkowo mnie jeszcze przeraża bo wtedy wiem że nie jestem w domu i jest gorzej 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×