Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

Ja właśnie mam paniczny lęk przed lekarzami i należę do tych hipochondryków którzy unikają badań lekarzy etc .....

Naprawde nawet nie wyobrażacie sobie jaki to lęk....... straszny.... Gdy mam iść do lekarza to moja krzywa stresowa sięga zenitu . Nawet jak siedzę i dentysty na fotelu to nie boje się leczenia zęba tylko ze Pani zaraz powie coś w stylu .... ojej a co to jest ... trzeba to zbadać 😨😨😨😨

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, bmm napisał:

Ja właśnie mam paniczny lęk przed lekarzami i należę do tych hipochondryków którzy unikają badań lekarzy etc .....

Naprawde nawet nie wyobrażacie sobie jaki to lęk....... straszny.... Gdy mam iść do lekarza to moja krzywa stresowa sięga zenitu . Nawet jak siedzę i dentysty na fotelu to nie boje się leczenia zęba tylko ze Pani zaraz powie coś w stylu .... ojej a co to jest ... trzeba to zbadać 😨😨😨😨

 

 

Mam dokladnie to samo, kiedys badalam sie jak wariatka, a od jakiegos roku mam odwrotnie, boje sie badan i lekarzy jak ognia :(. Wyobrazam sobie doskonale co czujesz. Boje sie tez isc do psychologa, bo jestem pewna, ze jak uslyszy moje objawy to powie, ojej to brzmi powaznie, Pani musi sie przebadac 😱

Roza nie wiem co powiedziec, pocieszanie chyba nie ma sensu, ja wierze, ze to sie okaze czyms innym niz myslisz i w spokoju bedziesz przygotowywac sie do slubu 😘

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi tez sie od roku nagle zalaczyl lęk przed badaniami. Jak wczesniej latalam co chwile do lekarzy tak nagle przestałam. Najgorsze, ze moj obecny stan nie jest dobry a ja ani nie poszlam na dalsze badania ani sie nie lecze. Nie wiem na co czekam, jakbym podswiadomie sie poddala juz. Coraz czesciej mysle co ma byc to bedzie i w to wierze, robie sie taka obojetna :( co tez mnie martwi. Mi sie juz nic nie chce. Czasem mnie cos najdzie, naczytam sie na tym google postresuje kilka dni mocno a potem olewam i tak w kółko 😕

 

Roza, trzymam kciuki, bardzo mocno! Wg Twojego onkologa mam gorsze rokowania hehe :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja juz nie jestem pierwszej młodości a do gabinetu zawsze wchodze z kims. Stres jest tak silny, ze wszyscy wkolo sa wrecz przerażeni mna ;) cisnienie 180 to u mnie standard w takich momentach. Lekarka nie mogla mi kiedys zrobic usg tarczycy bo tak mi gardla "latało" od tetna ... a raz na kilka sekund stracilam wzrok po wyjsciu z gabinetu hahha no jak wariat jakis ;) Juz nie wspomne o tym, ze tak mi sie glos zawsze trzesie jakbym miala mature zdawac conajmniej ;) nikt mnie nie rozumie co ja tam belkocze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

laveno nie będę Cię specjalnie namawiała, nie wiem, co Ci dolega, ale uwierz mi, że nie warto zwlekać. Ja doskonale wiem, co to znaczy stres z wizyt, szczególnie w takich przypadkach beznadziejnych. Jeśli chodzi o leczenie mnie to jest porażka na całej linii, ale o bliskich będę zawsze walczyła. Jeśli jest to jakieś leczenie onkologiczne to daj znać w PW, może jakkolwiek Cię wesprę. Jeśli nie masz ochoty na rozmowę to tylko po ludzku przytulam i trzymam kciuki za Ciebie.

Mi jest przykro, nawet teraz to pisząc mam łzy w oczach, bo ja się od jakichś kilku lat czuję jak hipochondryczka w takim złym znaczeniu - jako osoba li wymyślająca choroby. Zresztą chyba już o tym tutaj pisałam. I to mi tak utkwiło w głowie, że jak oprócz problemów z przełykiem doszła mi anemia i teraz to gunwo to notorycznie płaczę w gabinecie, mimo że jestem coraz bardziej stabilna, poddałam się sytuacji. Dlaczego tak wyszło? Wyszło na to, że ja sama sobie tak utrwaliłam w głowie, do tego np. w klasie maturalnej i na studiach, kiedy chorowali moi rodzice, nie miałam wsparcia od otoczenia, jakiego mogłabym oczekiwać. Wydawało mi się, że ja zawsze muszę być silna i zawsze taka byłam. Mimo że żyłam we wspierającej rodzinie, wśród przyjaciół. Ja nigdy nie byłam osobą, która się nakręcała na choroby, wręcz przeciwnie, zawsze uważałam, że mimo objawów, jakoś dam radę, bo jestem taka silna (takie przemyślenia miałam np. po dwutygodniowej niemal głodówce, z powodu bólu i braku możliwości jedzenia, jak "puściło" to byłam królową życia). No właśnie nie. Do tego stopnia czułam taką presję, że nie byłam w stanie psychicznie poradzić sobie w związku z super facetem, który chorował na poważną chorobę przewlekłą. Cieszę się, że on nie mieszka już w Polsce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Napisałam do mojego hematologa, bo chciał być na bieżąco z moją choroba. Więc napisałam, co powiedział onkolog. On mi odpisał prawie, że referatem, że jedt pewny, że to nie nowotwór i mam oczywiście iść na pobranie, ale na pełnym luzie, bo wyjdzie zapalny na bank. I że on stawia na hormony: prolaktyne, adrenalinę, kortyzol, estrogen i progesteron i coś tam jeszcze. Napisał, że jest prawie pewny, że mam bałagan w hormonach, tym bardziej, że w grudniu odkąd zaobserwowałam wyższa temperaturę miałam problem z dziwnie powiększona piersią. A jeżeli chodzi o węzły to niedawno miałam infekcje gardła, o czym świadczą podwyższone limfocyty w rozmazie, więc to normalne, że węzły są zapalne. Ale że pobranie jest dobrym pomysłem, bo moja psychika nie da mi zyc. I napisał, że blizna mnie trochę oszpeci a szkoda 😓 żartownis... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Róża dlatego proszę Cię, nie myśl nawet o tym ze masz raka bo tak nie jest!!! Zobaczysz ze wszystko jest dobrze, okej coś tam Ci dolega ze masz te wezly ale to nie żaden nowotwór!!! Onkolog jak to onkolog. On jest od leczenia raka i tylko to mu w głowie. Byłaś u świetnych lekarzy i nie wierze, ze ŻADEN nic nie zauważył!!!! To jest nie możliwe. Niech Ci wytną tego węzła i wezmą do badania bo może w końcu raz na zawsze się uspokoisz. Jesteś zdrową młodą dziewczyna która powinna teraz cieszyć się z nadchodzącego ślubu a nie wmawiać sobie chłoniaka lub ziarnicę. Przysięgnij, ze jak dostaniesz dobry wynik (czego jestem pewna) to odpuścisz sobie temat węzłów co?? 🙂🙂 🙂 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, stworzonabyzyx napisał:

laveno nie będę Cię specjalnie namawiała, nie wiem, co Ci dolega, ale uwierz mi, że nie warto zwlekać. Ja doskonale wiem, co to znaczy stres z wizyt, szczególnie w takich przypadkach beznadziejnych. Jeśli chodzi o leczenie mnie to jest porażka na całej linii, ale o bliskich będę zawsze walczyła. Jeśli jest to jakieś leczenie onkologiczne to daj znać w PW, może jakkolwiek Cię wesprę. Jeśli nie masz ochoty na rozmowę to tylko po ludzku przytulam i trzymam kciuki za Ciebie.

Mi jest przykro, nawet teraz to pisząc mam łzy w oczach, bo ja się od jakichś kilku lat czuję jak hipochondryczka w takim złym znaczeniu - jako osoba li wymyślająca choroby. Zresztą chyba już o tym tutaj pisałam. I to mi tak utkwiło w głowie, że jak oprócz problemów z przełykiem doszła mi anemia i teraz to gunwo to notorycznie płaczę w gabinecie, mimo że jestem coraz bardziej stabilna, poddałam się sytuacji. Dlaczego tak wyszło? Wyszło na to, że ja sama sobie tak utrwaliłam w głowie, do tego np. w klasie maturalnej i na studiach, kiedy chorowali moi rodzice, nie miałam wsparcia od otoczenia, jakiego mogłabym oczekiwać. Wydawało mi się, że ja zawsze muszę być silna i zawsze taka byłam. Mimo że żyłam we wspierającej rodzinie, wśród przyjaciół. Ja nigdy nie byłam osobą, która się nakręcała na choroby, wręcz przeciwnie, zawsze uważałam, że mimo objawów, jakoś dam radę, bo jestem taka silna (takie przemyślenia miałam np. po dwutygodniowej niemal głodówce, z powodu bólu i braku możliwości jedzenia, jak "puściło" to byłam królową życia). No właśnie nie. Do tego stopnia czułam taką presję, że nie byłam w stanie psychicznie poradzić sobie w związku z super facetem, który chorował na poważną chorobę przewlekłą. Cieszę się, że on nie mieszka już w Polsce.

Dzieki bardzo za wsparcie 🙂 naszczescie to nic az tak poważnego. Prawdopodobnie od tego ciągłego stresu siadla mi cala gospodarka cukrowa i mam nie zly bałagan w hormonach, ogromne problemy z insuliną. Także ciekawie nie jest, ale tragicznie tez nie. Tak sobie wegetuje, o, objawy mam dosc uciazliwe od za wysokiej insuliny. Mialam zbadac czy to nie jakies guzy na przysadce albo nadnerczach ktore powoduja takie zamieszanie w hormonach, ale nie poszlam na badania. Trzeba wykonac jakies hamowania hormonow sterydami a mnie przekonac do wziecia lekow jest nie mozliwe, jeszcze takich silnych ... dostaje wrecz atakow paniki jak mam cos wziac 😕 powinnam sie jednak za siebie wziac bo przytyc ponad 30kg w kilka miesięcy to nie jest nic normalnego, tak od roku jestem w prozni odkad sie zaczęły objawy i nic nie robie w tym kierunku. Sie rozsypalam psychicznie i chyba tez fizycznie. Codziennie sie zamierzam do tych badan, raz wzielam tabletke ale wyplulam. Ja sie nadaje na oddzial zamkniety hehe :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Biedronka a Ty masz zamiar się wybrać na jakies badania? Wspominałaś kiedyś ze jak bedziesz w PL to masz taki plan 🙂 ja chętnie poszłabym ale nawet nie wiem co zbadać. Krew? Jakies Usg brzucha? Z drugiej strony taaaaaak się boje ze masakra i tez boje się, ze jak pójdę np do gastrologa to i tak bez gastroskopii czy kolonoskopii nic nie zobaczy a tych badań boje się najbardziej 😞

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, laveno napisał:

Dzieki bardzo za wsparcie 🙂 naszczescie to nic az tak poważnego. Prawdopodobnie od tego ciągłego stresu siadla mi cala gospodarka cukrowa i mam nie zly bałagan w hormonach, ogromne problemy z insuliną. Także ciekawie nie jest, ale tragicznie tez nie. Tak sobie wegetuje, o, objawy mam dosc uciazliwe od za wysokiej insuliny. Mialam zbadac czy to nie jakies guzy na przysadce albo nadnerczach ktore powoduja takie zamieszanie w hormonach, ale nie poszlam na badania. Trzeba wykonac jakies hamowania hormonow sterydami a mnie przekonac do wziecia lekow jest nie mozliwe, jeszcze takich silnych ... dostaje wrecz atakow paniki jak mam cos wziac 😕 powinnam sie jednak za siebie wziac bo przytyc ponad 30kg w kilka miesięcy to nie jest nic normalnego, tak od roku jestem w prozni odkad sie zaczęły objawy i nic nie robie w tym kierunku. Sie rozsypalam psychicznie i chyba tez fizycznie. Codziennie sie zamierzam do tych badan, raz wzielam tabletke ale wyplulam. Ja sie nadaje na oddzial zamkniety hehe :P 

Stara, na to są leki, głowa do góry 🙂 I to leki, które mają bardzo obiecujące wyniki w prewencji innych chorób. Skąd o tym wiem? Bo nie mogłam schudnąć, zaczęłam się odchudzać po raz enty i udawało mi się schudnąć zawsze max 10 kg i później waga stanęła (i jadłam, jak jem do teraz, z niskim ig i poniżej zapotrzebowania przez wiele tygodni, a waga stała w miejscu). Zaczęłam więc szukać w internecie pomocy, czytać, jakie mogą być przyczyny. Rzeczywiście pierwszą moją autodiagnozą była cukrzyca :D czy tam insulinooporność. No ale ja nigdy nie miałam wysokiego cukru, insulina też ok 10, zero cukrzycowych objawów (może dlatego, że produktów z wysokim ig, poza słodyczami, unikałam). No ale do czego dążę? Na fejsie mogę Ci polecić grupę insulinooporność, prowadzoną przez fundację w tym zakresie. Znajdziesz tam namiary na specjalistów. Z takim przytyciem nie ma żartów, mogę się tylko domyślać, jak źle się czujesz. Ja wiem, że Ty znasz środki i kroki, jakie powinnaś podjąć, ale tam są naprawdę mili ludzie. Ja się właśnie dużo dowiedziałam o androgenach (u mnie był z tym problem, w rodzinie mam łysienie androgenowe i rzeczywiście chyba to się uaktywniło po 3 miesiącach antykoncepcji jako 20-latka - największy mój błąd życiowy...), problemach z nadnerczami (ja nie mam), ogólnie bardzo dużo o powiązaniu gospodarki lipidowej, "cukrzycowej", hormonalnej itd.

Ja jestem ogólnie antylekowa (to jest też niestety chore, ale jak mnie boli głowa albo brzuch podczas okresu to najpierw umieram 3 godziny i dopiero się poddaję, biorąc lek przeciwbólowy). W każdym razie chciałam Ci napisać, że w przypadku zaburzeń insuliny podaje się tzw metę (nie mogę sobie przypomnieć pełnej nazwy leku) i wielokrotnie już trafiałam na informacje, że ten lek pomaga w prewencji nowotworów złośliwych kobiecych, pomaga bardzo w gospodarce lipidowej. Teraz badany jest właśnie pod tym kątem i może czeka go zupełnie inna przyszłość. To dobry i bezpieczny lek.

Życzę Ci zdrowia i siły do podjęcia walki o swoje samopoczucie, trzymaj się.

Edycja: co do gastro, ojciec miał w poniedziałek gastro taką podwójną rurą (2 razy grubszą niż zwykłe gastro) i miał podawany płyn Lugola, żeby było widać wyraźnie podejrzane zmiany. I przypuszczam, że tak do końca życia już będzie miał :( Ogólnie miał łzy w oczach, a jak wyszedł to ja z nim. Boję się, że mnie też to czeka, o ile wszystko inne się poukłada. Teraz znowu nie czuję się rewelacyjnie i gorzej mi się przełyka, chociaż tłumaczę to sobie stresem.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, stworzonabyzyx napisał:

Stara, na to są leki, głowa do góry 🙂 I to leki, które mają bardzo obiecujące wyniki w prewencji innych chorób. Skąd o tym wiem? Bo nie mogłam schudnąć, zaczęłam się odchudzać po raz enty i udawało mi się schudnąć zawsze max 10 kg i później waga stanęła (i jadłam, jak jem do teraz, z niskim ig i poniżej zapotrzebowania przez wiele tygodni, a waga stała w miejscu). Zaczęłam więc szukać w internecie pomocy, czytać, jakie mogą być przyczyny. Rzeczywiście pierwszą moją autodiagnozą była cukrzyca :D czy tam insulinooporność. No ale ja nigdy nie miałam wysokiego cukru, insulina też ok 10, zero cukrzycowych objawów (może dlatego, że produktów z wysokim ig, poza słodyczami, unikałam). No ale do czego dążę? Na fejsie mogę Ci polecić grupę insulinooporność, prowadzoną przez fundację w tym zakresie. Znajdziesz tam namiary na specjalistów. Z takim przytyciem nie ma żartów, mogę się tylko domyślać, jak źle się czujesz. Ja wiem, że Ty znasz środki i kroki, jakie powinnaś podjąć, ale tam są naprawdę mili ludzie. Ja się właśnie dużo dowiedziałam o androgenach (u mnie był z tym problem, w rodzinie mam łysienie androgenowe i rzeczywiście chyba to się uaktywniło po 3 miesiącach antykoncepcji jako 20-latka - największy mój błąd życiowy...), problemach z nadnerczami (ja nie mam), ogólnie bardzo dużo o powiązaniu gospodarki lipidowej, "cukrzycowej", hormonalnej itd.

Ja jestem ogólnie antylekowa (to jest też niestety chore, ale jak mnie boli głowa albo brzuch podczas okresu to najpierw umieram 3 godziny i dopiero się poddaję, biorąc lek przeciwbólowy). W każdym razie chciałam Ci napisać, że w przypadku zaburzeń insuliny podaje się tzw metę (nie mogę sobie przypomnieć pełnej nazwy leku) i wielokrotnie już trafiałam na informacje, że ten lek pomaga w prewencji nowotworów złośliwych kobiecych, pomaga bardzo w gospodarce lipidowej. Teraz badany jest właśnie pod tym kątem i może czeka go zupełnie inna przyszłość. To dobry i bezpieczny lek.

Życzę Ci zdrowia i siły do podjęcia walki o swoje samopoczucie, trzymaj się.

Edycja: co do gastro, ojciec miał w poniedziałek gastro taką podwójną rurą (2 razy grubszą niż zwykłe gastro) i miał podawany płyn Lugola, żeby było widać wyraźnie podejrzane zmiany. I przypuszczam, że tak do końca życia już będzie miał :( Ogólnie miał łzy w oczach, a jak wyszedł to ja z nim. Boję się, że mnie też to czeka, o ile wszystko inne się poukłada. Teraz znowu nie czuję się rewelacyjnie i gorzej mi się przełyka, chociaż tłumaczę to sobie stresem.

Na temat przewleklych, calodniowych bolach glowy tez cos wiesz? Bo ja mam takowe od miesiaca i nie wiem czy tlumaczyc je nerwica i stresem. Chociaz psycholog twierdzi ze nerwy ale ja jeszcze zadnycj badan nie mialam bo boke sie diagnozy!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mojego ojca często bolała głowa, ale to od złego stylu życia (praca zmianowa, zbyt mało snu). Ja ogólnie przez 26 lat byłam okazem zdrowia, poza tym przełykiem, więc za bardzo nie mam pojęcia... Dla mnie odkrycie tych problemów z insuliną czy nawet androgenami to był szok, mimo że byłam pod opieką endokrynologa z powodu niedoczynności tarczycy. Także nie pomogę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja dziś zrobiłam badania krwi, jak mi onkolog kazał. I wyszło podwyższone ob 16 norma do 15. W lutym miałam 8, w kwietniu 14, w lipcu 16. Fakt, że planowo za 10 dni mam dostać miesiączkę coś zmienia? Dwa lata temu tez miałam ob 15 i jakoś żyję. Czekam teraz na rozmaz ręczny. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, zestresowana1990 napisał:

Biedronka a Ty masz zamiar się wybrać na jakies badania? Wspominałaś kiedyś ze jak bedziesz w PL to masz taki plan 🙂 ja chętnie poszłabym ale nawet nie wiem co zbadać. Krew? Jakies Usg brzucha? Z drugiej strony taaaaaak się boje ze masakra i tez boje się, ze jak pójdę np do gastrologa to i tak bez gastroskopii czy kolonoskopii nic nie zobaczy a tych badań boje się najbardziej 😞

Mam zamiar, w sierpniu bede w Pl na kilka dni, ale jakie to nawet nie mysle, bo od razu ataku paniki dostaje :(.

Roza a CRP robilas? Ja OB mam ciagle 15, ale u mnie w laboratorium norma do 20, z tym, ze ja badania robie raz na rok, CRP mam w normie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Roza00 napisał:

A ja dziś zrobiłam badania krwi, jak mi onkolog kazał. I wyszło podwyższone ob 16 norma do 15. W lutym miałam 8, w kwietniu 14, w lipcu 16. Fakt, że planowo za 10 dni mam dostać miesiączkę coś zmienia? Dwa lata temu tez miałam ob 15 i jakoś żyję. Czekam teraz na rozmaz ręczny. 

Róża ja kiedyś jak robiłam badania krwi i OB to wyszło mi 14 i pamietam jak poleciałam do lekarza ( ze swoją diagnozą nowotwór ) a Pani doktor powiedziała ze Ob jest niemiarodajne u kobiet bo ono zmienia się „sto razy” w przeciągu cyklu a przed miesiączka to juz w ogóle zwykle jest wysokie wiec tym się nie przejmuj. Poza tym jakbyś była chora na to, czego tak bardzo się boisz to podejrzewam ze Ob miałabyś kosmiczne a nie 16 🙂 Róża zobaczysz ze jesteś zdrowa!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie kilkanascie lat temu od czegos takiego zaczela sie hipochondria, mialam OB 16 i te nieszczesne metamielocyty w rozmazie, bylam przekonana, ze umieram, bo naczytalam sie, ze takie komorki to przy bialaczce, do lekarza jak weszlam to od razu sie rozryczalam, a ten do mnie, ze takie OB u kobiety to nic, a na te komorki to nawet uwagi nie zwrocil. Jak widac zyje do tej pory, ale hipochondria zostala. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Biedronka, ja dzis byłam u mamy i powiedziałam Jej jak beznadziejnie się czuje, moja mama tez miała kiedyś nerwice. I powiedziała ze możemy w poniedziałek iść na badania krwi tarczyce cukier itp. Na sama myśl robi mi się słabo.

dzis rano byłam trzy razy w toalecie. Nie miałam biegunki ale jedna wielka papkę. Jestem załamana, chce mi się płakać i dosłownie nie mam na NIC sily. Nie potrafię tego zwalczyć:( jutro na weekend mamy z mężem jechać do krakowa ale uwierzcie, ze mnie to w ogóle nie cieszy :( nie wiem gdzie się z tym udać. Czy do kardiologa czy do gastrologa czy do kogo, czy tak można wmówić sobie objawy raka jelita żeby ciagle mieć jakies luźne stolce? :( proszę Was o jakies pocieszenie bo nie wiem czy dam sobie z tym radę 😢😢😢 wiem ze wałkuje ten temat w kolko ale próbuje walczyć z ta nerwica a zamiast być lepiej to jest gorzej z dnia na dzien :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kochana ja Ci nie poradze, bo sama widzisz co ze mna. Ja tez sie nakrecilam na tego raka jelita, ale o dziwo nie z powodu stolcow chociaz one sa podobne jak u Ciebie, ja jestem przekonana, ze boli mnie w tym lewym boku, bo tam mam guza w jelicie. Sama juz nie wiem czy mozna sie tak mocno nakrecic, zeby bolalo non stop? W dodatku tez nie jest mi lepiej, teraz to juz wszystko mnie zaczyna bolec, z lewej, z prawej, w podbrzuszu, nadbrzuszu, doslownie czuje jakby moj brzuch zyl swoim zyciem, juz sie zastanawiam czy to nie przerzuty :(  Ciagle mam w glowie historie jednej znajomej, ktora zmarla w tamtym roku na raka jelita grubego, podobno jak poszla do lekarza, bo ja wlasnie brzuch bolal to sie okazalo, ze juz za pozno, bo ma wszedzie przerzuty :( 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Biedronka ja bóle brzucha tez mam, zwłaszcza jak mam parcie na stolec. Ale tez mnie kłuje tu i tam. Często z prawej strony pod żebrami lub z tylu na plecach 😮 albo mam potworne wzdęcia i gazy. Boże nawet mój mąż nie robi tyle razy kupy co ja. Przepraszam ze tak brzydko pisze ale po prostu....taka jest prawda.

a Twoja znajoma ile miała lat? Nie strasz mnie 😮 miała tylko bóle brzucha?? Wiesz co, jedyne pocieszenie jest chyba w tym ze nie mamy zaparć, bo Ty tez nie masz nie? Tak jak kiedyś napisalas rak jelita zwykle objawia się zaparciami i krwią w stolcu. Ale do cholery...niektórzy prowadzą kiepski tryb życia, piją pala i Bóg wie co jeszcze i nic im nie jest a my miałybyśmy mieć raka jelita??? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do tej znajomej, ona byla w okolicach 40-stki.  Nie znam szczegolow jej choroby, bo rodzina wszystko trzymala dla siebie, malo kto wiedzial co sie dzieje, wiec wiem tyle czego dowiedzialam sie od osob trzecich, no i nie byla to jakas moja bardzo bliska znajoma, raczej taka na dzien dobry tylko. Ale widzisz, uslyszalam o tych bolach brzucha i to mi wystarczy :( 

Ja nie mam zaparc, no moze czasem, ale sporadycznie, raz na pare miesiecy mi sie zdarzy. Gdzies tez kiedys czytalam wywiad z jakims lekarzem i on wlasnie mowil, ze zaparcia moga swiadczyc o tym, ze jest guz z lewej strony jelita, a biegunka, ze z prawej, ale tak naprawde to nie wiem jak jest i nie wnikam w to, nic nie szukam, bo wiem, ze jak zaczne to bedzie po mnie. 

Edytowane przez biedronka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O mój Boże....nawet nie chce wiedzieć więcej na temat tych biegunek i raka. Wiesz ja przekopałam dosłownie cały internet i czytałam fora gdzie ludzie mieli bóle brzucha, biegunki zaparcia nawet krew na stolcu i praktycznie każdy kto udał się na kolonoskopię miał dobre wyniki!!! Poza tym z tym rakiem to chyba w nocy by były objawy a te biegunki (tak mi się wydaje) byłyby w jakichś nadludzkich ilościach. Sama juz nie wiem...

pamietam jak miałam fazę na białaczkę. Biedronka....ja miałam dosłownie wszelkie objawy od siniaków po krew z nosa!!! Bóle nóg i wszystko co tylko możliwe i przeszło, bardzo długo z tym walczyłam na niczym nie mogłam się skupić ja ciagle myślałam ze mam raka. Nie wiem jakim cudem wyzdrowiałam ale jak teraz czytam o tym co Roza pisze to doskonale ją rozumiem. Ten strach i wszystko ale tez pocieszam się ze na prawde nie wszystko musi kończyć się rakiem. Jest tyle innych chorób...w tym nerwica ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny co do objawow jelit to jestem zywym przykladem na to, ze mizna spbie wmówić objawy. Mialam bole w dole lewym, pod lewym zebrem rowniez, biegunki jak same wiecie. Nawet mialam krew ( ale okazalo sie w kolonoskopi ze to hemoroidy).

Tutaj w tej kseti teraz moge przyznac ze to nerwica. Ale w kwesti tej glowy nie moge sie przekonac. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, biedronka napisał:

Zestresowana uwierzyc nie moge, serio mialas takie objawy? Bo ja za chiny nie moge uwierzyc, ze to moja glowa moze mi robic :( 

Przysięgam, mój mąż wtedy jeszcze chłopak był załamany ze tak sobie wmawiam ale wiem, ze tez gdzieś tam po ciuchu się przejmował. A ja mówię...miałam bóle nóg, krew z nosa i dziąsła często lekko mi krwawiły!!! Miałam śliniaczki takie małe nie wiadomo kiedy patrzę a tam dosłownie siniak powstał gdzie chwile wcześniej go nie było. Ja nie wiem co mi wtedy dolegało ale ponad rok się z tym męczyłam. Ale minęło...jestem zdrowa tzn byłam dopóki te jelita mnie nie dopadły :( 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×