Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

12 minut temu, Roza00 napisał:

Niestety, nie jest dobrze.... Onkolog miał u siebie usg, więc zrobił mi usg tych węzłów.. I powiedział, że te moje największe węzły ponad 2cm maja strukturę hypoechogeniczna i jest do niedopuszczalne, że inni lekarze to zbagatelizowali. Dał mi skierowanie na wycięcie jednego z nich na cito. 

Wiecie co, nie mogę w to uwierzyć.... 

Ale to jeszcze o niczym nie przesadza! 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Roza00 napisał:

Niestety, nie jest dobrze.... Onkolog miał u siebie usg, więc zrobił mi usg tych węzłów.. I powiedział, że te moje największe węzły ponad 2cm maja strukturę hypoechogeniczna i jest do niedopuszczalne, że inni lekarze to zbagatelizowali. Dał mi skierowanie na wycięcie jednego z nich na cito. 

Wiecie co, nie mogę w to uwierzyć.... 

Zartujesz chyba? Nie wierze normalnie, ale to wlasnie nie swiadczy jeszcze o niczym!

Edytowane przez biedronka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki dziewczyny za wsparcie, ale ten onkolog nie dał mi za dużo nadziei, że będzie ok. Mówił,.ze węzły są nieprawidłowe. I że aż się dziwi, że tak mnie olano, bo badaly mnie znane i cenione nazwiska w okolicach. No i że mam rację, że ta temperatura to nie cykl dobowy, nie ma co się czarowac. 

Coz, w poniedziałek idę do szpitala. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Roza00 napisał:

Niestety, nie jest dobrze.... Onkolog miał u siebie usg, więc zrobił mi usg tych węzłów.. I powiedział, że te moje największe węzły ponad 2cm maja strukturę hypoechogeniczna i jest do niedopuszczalne, że inni lekarze to zbagatelizowali. Dał mi skierowanie na wycięcie jednego z nich na cito. 

Wiecie co, nie mogę w to uwierzyć.... 

Hypoechogeniczne węzły występują przy wielu chorobach, nie tylko onkologicznych, więc spokojnie. Często wykrywa się takie np. przy usg tarczycy i po leczeniu zębów czy jakimś stanie zapalnym. Najważniejsze, że wytną go i zbadają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Roza00 napisał:

Dzięki dziewczyny za wsparcie, ale ten onkolog nie dał mi za dużo nadziei, że będzie ok. Mówił,.ze węzły są nieprawidłowe. I że aż się dziwi, że tak mnie olano, bo badaly mnie znane i cenione nazwiska w okolicach. No i że mam rację, że ta temperatura to nie cykl dobowy, nie ma co się czarowac. 

Coz, w poniedziałek idę do szpitala. 

Sorry, ale co to za onkolog, który wypowiada się na podstawie usg? To nie jest w ogóle poważne. Każdy poważny onkolog wypowie się tylko na podstawie badania histopatologicznego. Może źle odczytałaś jego słowa? Takie węzły nie są tożsame tylko dla chorób onkologicznych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przedstawiam mu cała, półrocza dokumentację medyczna. W tym panoramę zębów, usg brzucha, cała morfologie, badania na wirusy, choroby immunologiczne i powiedziałam, że mam stany podgorączkowe do 37, 3 od pol roku. Potem zrobił mi usg i powiedział, że te moje największe węzły są hypoechogeniczne i ewidentnie coś się w nich dzieje. A w ich okolicach są węzły powiększone, ale w pełni prawidłowe. I że, z racji że to okolica kątów żuchwy to pobranie będzie dosyć ciężkie, ale cytuję:"nie ma innego wyjścia, pewnie będa się miotac, ale mają pobrać i już". No i ja mam te węzły od 6 miesięcy i po zdjęciach stwierdził, że ciągle były o obniżonej echo i nawet gdyby miało to być zapalne to po wszystkich antybiotykach, które brałam powinny albo stłuszczec albo zniknąć, ale na pewno nie być przez pół roku hypo. I fakt, że mam ciągle przesunięcia w morfologii, nie duże, ale sa. No i powiedział, że te stany podgorączkowe też są nieciekawe. I że on diagnozowal już niejednokrotnie węzły i czasem się zastanawia, czemu lekarze tak zwlekaja z pełną diagnostyka. I że to nieodpowiedzialne, tym bardziej, że ziarnica to choroba młodych.

Potem powiedział, że mam nie panikowac i trzyma kciuki, że to jakieś przewlekłe zapalenie (po czym się zamyslil i powiedział, że przecież ob jest w porządku, więc na zapalenie to nie wygląda), ale jeżeli okaże się,. Ze to nowotwór to mam pamiętać, że daje on lepsze rokowania niż cukrzyca i że mnie z tego wyciągną. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale poprzedni lekarz zauważył hypoechogeniczność? Co Ci wtedy powiedział? Bo w usg takie węzły wychodzą po prostu na czarno. Tak czy siak, uważam, że onkolog trochę niepoważnie podszedł do samej wizyty. No i fajnie, że udało Ci się tak szybko dostać. Cokolwiek by to nie było, to nie chodź na wizyty sama, biorąc pod uwagę Twój stan psychiczny.

Mój ojciec miał podejrzenie wznowy nowotworu, załatwiłam mu kartę DiLO, a i tak trzeba było iść prywatnie, co skróciło czas oczekiwania z pewnie 3-4 tygodni do 3 dni...

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Róża nie wierze dosłownie w to co piszesz :( typowy onkolog odrazu musiał Ci nagadać o raku. Nie wierze, ze tylu specjalistów by Ciebie olalo mówiąc, ze te wezly to nic strasznego i ze tak po prostu odsyłali Cię z kwitkiem do domu. Musisz być zdrowa!!! Ja rozumiem ze masz te wezly, jakies niby stany podgorączkowe ale nie wierze ze masz jakaś ziarnicę czy coś. Trzymaj się Róża:( wiem, ze teraz sto razy bardziej się martwisz i stresujesz ale musisz być dzielna!!! Mocno trzymam za Ciebie kciuki. Na prawde wierze, ze wszystko bedzie dobrze 😘

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O dziwo, jestem spokojniejsza. Bo wiem, że w końcu coś się wyjaśni. I zostało mi max miesiąc niepewności. Co ma być to będzie. Będę miała jedynie żal do lekarzy, że mogłam mieć to zdiagnozowane dużo wcześniej. 

Moja intuicja z tymi węzłami zawsze mi mówiła, że coś tam jest na rzeczy. Może niedługo będę musiała zmienić forum 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

. Roza00 ...... bardzo dobrze zrobiłaś ze poszłaś do tego onkologa. Nie wiem ile tam u was się czeka na hist pat .... ale za kilkanaście dni będziesz muaka jasność sytuacji . Już teraz decyzja podjęta termin ustalony ..... będzie dobrze😃 Trzeba być dobrej myśli . Ja znam z mojego otoczenia wiele historii gdzie było podejrzenie niwotworu a okazywało się ze to jakaś blacha choroba . 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tu nie chodzi o odwagę, tylko czasem po prostu się czuję, że coś się halo. Tak jak ja z tą temperatura. Czulam, że to nie moja normalna. Dlatego zachowywałam się jak opetana. Bo lekarze nie zwracali na to uwagi. 

A teraz jak się okaże, że coś tam jednak jest poważniejszego, to pójdę do każdego z nich, u którego robiłam badanie i powiem im, jak to się skończyło. 

Ale mam nadzieję, że to jednak skończy się tak, że jestem cała i zdrowa. Bo wiem, że gdybym nie była, to mam przesrane do końca życia za sprawą mojej psychiki. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, Roza00 napisał:

W poprzednich badanich nie miałam nic o echostrukturze, tylko miałam napisane, że węzły odczynowe. Jedynie w szpitalu napisano mi na te same węzły, że są normoechogenne i z zachowanymi zatokami.

No to na jakiej podstawie on stwierdził, że były problemy od 6 miesięcy? Przecież chyba nie na podstawie zdjęć 5x5 cm, które powinny niepokoić już poprzednich lekarzy. Naprawdę według mnie podejrzenie onkologa jest mocno na wyrost, ale najważniejsze, że będziesz miała wycinany węzeł.

I jeśli wyjdą jakieś nieprawidłowości to będę Cię dopingowała, żebyś się jednak dobrała do tyłka tym lekarzom, może nawet nie chodziła osobiście, bo co najwyżej nic mądrego nie usłyszysz, ale wystawiłabym opinię w internecie i ewentualnie złożyła skargę do ich pracodawcy. Mi osobiście wmawiano przez jakieś 7 lat nerwicę (a wtedy nawet nie miałam pojęcia o żadnej nerwicy, depresji, byłam bardzo szczęśliwym człowiekiem, który nie miał problemów), zaburzenia funkcjonowania żołądka, faszerowano mnie lekami, które jeszcze pogorszyły mój stan i tyle. I szczerze to mam jak najgorsze zdanie o tych lekarzach, ale nawet nie mam siły i nie będę jej miała, żeby coś zrobić. W tym kontekście jestem beznadziejna. Natomiast gdyby ktoś tak skrzywdził moją rodzinę to byłabym pierwsza do wyciągnięcia wszelkich konsekwencji.

bmm jak masz podejrzenie poważnej choroby i nie chcesz umrzeć w męczarniach (a większość, nawet z depresją i zaburzeniami psychicznymi, nie chce umrzeć na takie choroby) to idziesz do lekarza. Na autopilocie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hah, i teraz sobie wyobraźcie, że jednak coś mi jest poważnego.. I co mam napisać na forach internetowych? 

Miałam dobre wyniki, kilkanaście usg węzłów chłonnych, 10 morfologii, w szpitalu odstapili od pobrania, bo nie było potrzeby, 2 rtg klatki, usg brzucha. Byłam uspokajana przez 20 lekarzy, że nic mi nie jest, a tym hematologa, aż zdecydowałam się na wizytę u onkologa i proszę.... 

 

Idzie się zalamac czytając to.... 😵😵😵😵

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja właśnie mam paniczny lęk przed lekarzami i należę do tych hipochondryków którzy unikają badań lekarzy etc .....

Naprawde nawet nie wyobrażacie sobie jaki to lęk....... straszny.... Gdy mam iść do lekarza to moja krzywa stresowa sięga zenitu . Nawet jak siedzę i dentysty na fotelu to nie boje się leczenia zęba tylko ze Pani zaraz powie coś w stylu .... ojej a co to jest ... trzeba to zbadać 😨😨😨😨

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, bmm napisał:

Ja właśnie mam paniczny lęk przed lekarzami i należę do tych hipochondryków którzy unikają badań lekarzy etc .....

Naprawde nawet nie wyobrażacie sobie jaki to lęk....... straszny.... Gdy mam iść do lekarza to moja krzywa stresowa sięga zenitu . Nawet jak siedzę i dentysty na fotelu to nie boje się leczenia zęba tylko ze Pani zaraz powie coś w stylu .... ojej a co to jest ... trzeba to zbadać 😨😨😨😨

 

 

Mam dokladnie to samo, kiedys badalam sie jak wariatka, a od jakiegos roku mam odwrotnie, boje sie badan i lekarzy jak ognia :(. Wyobrazam sobie doskonale co czujesz. Boje sie tez isc do psychologa, bo jestem pewna, ze jak uslyszy moje objawy to powie, ojej to brzmi powaznie, Pani musi sie przebadac 😱

Roza nie wiem co powiedziec, pocieszanie chyba nie ma sensu, ja wierze, ze to sie okaze czyms innym niz myslisz i w spokoju bedziesz przygotowywac sie do slubu 😘

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi tez sie od roku nagle zalaczyl lęk przed badaniami. Jak wczesniej latalam co chwile do lekarzy tak nagle przestałam. Najgorsze, ze moj obecny stan nie jest dobry a ja ani nie poszlam na dalsze badania ani sie nie lecze. Nie wiem na co czekam, jakbym podswiadomie sie poddala juz. Coraz czesciej mysle co ma byc to bedzie i w to wierze, robie sie taka obojetna :( co tez mnie martwi. Mi sie juz nic nie chce. Czasem mnie cos najdzie, naczytam sie na tym google postresuje kilka dni mocno a potem olewam i tak w kółko 😕

 

Roza, trzymam kciuki, bardzo mocno! Wg Twojego onkologa mam gorsze rokowania hehe :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja juz nie jestem pierwszej młodości a do gabinetu zawsze wchodze z kims. Stres jest tak silny, ze wszyscy wkolo sa wrecz przerażeni mna ;) cisnienie 180 to u mnie standard w takich momentach. Lekarka nie mogla mi kiedys zrobic usg tarczycy bo tak mi gardla "latało" od tetna ... a raz na kilka sekund stracilam wzrok po wyjsciu z gabinetu hahha no jak wariat jakis ;) Juz nie wspomne o tym, ze tak mi sie glos zawsze trzesie jakbym miala mature zdawac conajmniej ;) nikt mnie nie rozumie co ja tam belkocze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

laveno nie będę Cię specjalnie namawiała, nie wiem, co Ci dolega, ale uwierz mi, że nie warto zwlekać. Ja doskonale wiem, co to znaczy stres z wizyt, szczególnie w takich przypadkach beznadziejnych. Jeśli chodzi o leczenie mnie to jest porażka na całej linii, ale o bliskich będę zawsze walczyła. Jeśli jest to jakieś leczenie onkologiczne to daj znać w PW, może jakkolwiek Cię wesprę. Jeśli nie masz ochoty na rozmowę to tylko po ludzku przytulam i trzymam kciuki za Ciebie.

Mi jest przykro, nawet teraz to pisząc mam łzy w oczach, bo ja się od jakichś kilku lat czuję jak hipochondryczka w takim złym znaczeniu - jako osoba li wymyślająca choroby. Zresztą chyba już o tym tutaj pisałam. I to mi tak utkwiło w głowie, że jak oprócz problemów z przełykiem doszła mi anemia i teraz to gunwo to notorycznie płaczę w gabinecie, mimo że jestem coraz bardziej stabilna, poddałam się sytuacji. Dlaczego tak wyszło? Wyszło na to, że ja sama sobie tak utrwaliłam w głowie, do tego np. w klasie maturalnej i na studiach, kiedy chorowali moi rodzice, nie miałam wsparcia od otoczenia, jakiego mogłabym oczekiwać. Wydawało mi się, że ja zawsze muszę być silna i zawsze taka byłam. Mimo że żyłam we wspierającej rodzinie, wśród przyjaciół. Ja nigdy nie byłam osobą, która się nakręcała na choroby, wręcz przeciwnie, zawsze uważałam, że mimo objawów, jakoś dam radę, bo jestem taka silna (takie przemyślenia miałam np. po dwutygodniowej niemal głodówce, z powodu bólu i braku możliwości jedzenia, jak "puściło" to byłam królową życia). No właśnie nie. Do tego stopnia czułam taką presję, że nie byłam w stanie psychicznie poradzić sobie w związku z super facetem, który chorował na poważną chorobę przewlekłą. Cieszę się, że on nie mieszka już w Polsce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Napisałam do mojego hematologa, bo chciał być na bieżąco z moją choroba. Więc napisałam, co powiedział onkolog. On mi odpisał prawie, że referatem, że jedt pewny, że to nie nowotwór i mam oczywiście iść na pobranie, ale na pełnym luzie, bo wyjdzie zapalny na bank. I że on stawia na hormony: prolaktyne, adrenalinę, kortyzol, estrogen i progesteron i coś tam jeszcze. Napisał, że jest prawie pewny, że mam bałagan w hormonach, tym bardziej, że w grudniu odkąd zaobserwowałam wyższa temperaturę miałam problem z dziwnie powiększona piersią. A jeżeli chodzi o węzły to niedawno miałam infekcje gardła, o czym świadczą podwyższone limfocyty w rozmazie, więc to normalne, że węzły są zapalne. Ale że pobranie jest dobrym pomysłem, bo moja psychika nie da mi zyc. I napisał, że blizna mnie trochę oszpeci a szkoda 😓 żartownis... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×