Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

Zgadzam się, że od stresu nie można dostać raka. Nie o to chodziło. Chodziło o to, że długotrwały stres, jak u nas hipochondrykow, bardzo obciąża układ odpornościowy, którego zadaniem jest zwalczanie patogenow. Natomiast, jeżeli ktoś ma predyspozycje lub wrodzone wady natury fizycznej to nawet pozytywny tok myślenia nie pomoże. To też powiedział mi psycholog. Ale to, że stres jest zapalnikiem wielu chorób jest udowodnione. Tylko, że mówimy o długotrwałym stresie. Ja np w takim żyje już grubo ponad rok. Nie wierzę, że to na mnie nie działa. 

Dopiero teraz uświadomiłam sobie, że rok temu (kiedy jeszcze nie miałam jako takich rzutów hipochondrycznych tylko bardziej ataki paniki) jak każdy kto choruje na nerwice czułam, że coś mi jest. Nie wiedziałam co, ale wiedziałam, że coś we mnie siedzi. Często byłam zmęczona, miałam bóle wedrujace, nie mogłam oddychać. I pamiętam, jak nagle wystraszylam sie, że może ja mam JAKIEGOŚ raka. Wpisałam więc w Google "pierwsze objawy raka". I wyskoczyła mi cała lista... I najbardziej zwróciłam uwagę na "powiększone węzły chłonne". Tylko wtedy nie za bardzo wiedziałam jak ich szukać i sprawdzać. Musnelam sobie ręką po szyi, wszystko w porządku. W dzieciństwie przechodziłam zapalenie węzłów chłonnych, więc pamiętałam, że wygląda się wtedy jak chomik i nie trzeba ich szukać. Oprócz tego zwróciłam uwagę na podwyższona temperaturę. Mierzylam elektronicznym, było ok. Ale bałam się dalej. Miesiąc później, w październiku, siedzac w pracy wyczułam za uchem gulke. Nie bylo trzeba jej szukać. I pomyślałam, cholera, węzeł. A więc rak! Wpisuje "powiększone węzły chłonne" wyskakuje chloniak. Czytam objawy, no kurde, niewiele pasuje, no czasem swędza mnie plecy. Doczytałam, że wystarczy zrobić morfologie i będzie wiadomo. Zrobiłam podstawowa, bez ręcznego, bo nawet nie wiedziałam wtedy o czymś takim. Wyniki idealne, crp niskie. Ulga. W ogóle przestałam się przejmowac. Zszedł po kilku dniach. W grudniu miałam jazdę na piersi, więc sprawdzałam węzły pod pachami. Jak z piersiami wyszło, że ok, to kilka dni potem powiększył mi się ten sam węzeł, co wcześniej. Znów morfologia i znów prawidłowa. Tyle, że tym razem przeczytałam cały internet o chloniakach, wszystkie fora, wszystkie opowieści ludzi, złe diagnozy lekarzy i to, że morfologia gówno daje. Udałam się więc na usg, z przekonaniem, że mam tylko jeden węzeł. A tam cała plejada na szyi. Lekarz mówi :w ogóle się Pani nie musi tym przejmować. Wychodzę szczęśliwa, ale na ziarnica.pl doczytuje, że usg gówno daje. Morfologia nic nie daje, usg nic nie daje, rtg nic nie daje. A kiedy udaje mi się zawierzyc lekarzom i trochę odpuszczam nagle pojawiają się nowe węzły. Trudno nie zauważyć jakieś autosugestii. 

Edytowane przez Roza00

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, zakazana88 napisał:

Tak. U mnie fatalnie psychicznie. Biore leki zobaczymy czy cos pomoga. Miewacie wysoki puls?

Oczywiście jeśli chodzi o wysoki puls to ja dzien w dzien praktycznie się z tym zmagam. W ogóle mam manie ciągłego mierzenia pulsu. Do tego w klatce piersiowej mam takie uderzenia jakby serce mega szybko waliło no i ciagle poddenerwowanie nawet jak jestem w pracy i niby nie myśle ale czuje ze puls mam baaaardzo szybki :( rozumiem ze Ty masz podobnie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Róża zgadzam się z Tobą. Stres ma bardzo zły wpływ na Nasz organizm, osłabia układ odpornościowy i dokładnie tak, jak napisałaś może przyczynić się do wielu chorób w tym raka niestety:( i niby człowiek o tym wszystkim wie a jak co do czego przyjdzie to nie potrafimy opanować tego lęku :(

Ja miałam dzis nawet dobry humor...ale pamiętacie jak kiedyś pisałam, ze mamy zakład pogrzebowy w rodzinie. Niestety dzis przypadkiem usłyszałam o śmierci młodej dziewczyny na raka jajnika...nie trzeba było czekać na długo reakcje mojego organizmu, jestem w pracy ale puls juz mam wysoki serce wali...

Do tego postanowiłam ze pójdę w poniedziałek może na badanie krwi crp itp ale tak bardzo się boje ze wyjdzie ze mam np wysokie crp ze może mam jakis stan zapalny w jelitach albo próby wątrobowe mi złe wyjdą bo te moje stolce są jakies żółte odbarwione cienkie Boże....Róża Ty tez masz takie dziwne „kupy”???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, biedronka napisał:

Zestresowana przy chorobach watroby stolce sa odbarwione, ale nie zolte tylko prawie biale. Kiedys sie tym mocno interesowalam, bo mojemu synowi jak byl malutki czasem takie kupy sie zdarzaly, doslownie biale.

A przy trzustce???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, biedronka napisał:

Haha ale zawsze masz takie czy tylko czasem?

Powiem Ci ze jak miałam czas kiedy mniej się stresowałam to miałam w MIARĘ normalne ale teraz mam ciagle albo papkę i to jasną albo biegunkę albo w miarę normalną ale żółtawa 😞 a Ty?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz, zestresowana1990 napisał:

Myślisz ze to zle???😳😳😳

Ja nic nie mysle, ja teraz biore zelazo, wiec mam stolce czarne :). Czytalam, ze jak czlowiek jest zestresowany to pasaz jest szybszy, np. od razu po sniadaniu lecisz do toalety i wtedy wlasnie sa biegunki, luzne stolce i kolor moze byc zolty albo zielony, ja zwykle jak mam biegunke to wlasnie zielona. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, biedronka napisał:

Ja nic nie mysle, ja teraz biore zelazo, wiec mam stolce czarne :). Czytalam, ze jak czlowiek jest zestresowany to pasaz jest szybszy, np. od razu po sniadaniu lecisz do toalety i wtedy wlasnie sa biegunki, luzne stolce i kolor moze byc zolty albo zielony, ja zwykle jak mam biegunke to wlasnie zielona. 

A przed braniem żelaza miałaś takie dziwne kolory? Żelazo bierzesz bo lekarz Ci zapisał czy sama kupiłaś?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, biedronka napisał:

Tak, mialam rozne, serio. Zelazo dostalam od ginekologa, ciagle mam niedobor, bo mam bardzo obfite miesiaczki, przynajmniej tak sobie to tlumacze, bo i po glowie mi chodzi, ze moze to przez raka jelita :( 

No wlasnie ja chce iść na badania krwi i boje się ze jak mi wyjdzie anemia czy coś to waśnie przez jelita 😒 no ale nic, trzeba myśleć pozytywnie...nie przyglądać się tak kupię bo może za bardzo zwracamy na to uwagę sama juz nie wiem ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, biedronka napisał:

No ja wiem, ze nikt "normalny" kupie sie nie przyglada, robi, splukuje i tyle 😛 

No wlasnie...połowa ludzi pewnie nawet nie wie czy ma zolty stolec czy jaki i przechodzi obok tego zupełnie obojętnie 😎

myslisz Biedronka ze u mnie to powoduje stres? Te anomalie kiblowe?😂

bo ja jestem pewna, że u Ciebie to stres i ze nie masz aż takich dziwnych kup jak ja 😏

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, biedronka napisał:

Zestresowana jestem pewna, ze u Ciebie to stres, chcialabym miec taka sama pewnosc co do siebie 😂

Zakazana to zawsze tak jest, jak sie wkrecasz w kolejna chorobe to myslisz, ze ta poprzednia to pikus, uwierz, znam to dobrze ;)

Naprawde myslicie, ze to tylko i wylacznie stres? Caly dzien, codzienie boli glowa. ;( chociaz psyxholog twoerdzi, ze mam depresje i ze nie ma watpliwosci ze to od stresu ale mnie to ciezko pojac.

Bo kiedy to minie.

Edytowane przez zakazana88

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ania, ja też mam naprawdę różne kolory, kształty itp. Serio. Mój narzeczony też często ma biegunki i tak samo mówi, że czasem aż zielone, i się nie przejmuje. A on akurat w ogóle się zdrowiem nie interesuje, w sensie wyszukiwaniem chorób. Ja też się tym nie przejmuje. Chociaż jak nie miałam jasno sprecyzowanego raka, jak np teraz chłoniaka to nawet czasem poświęcam temu trochę uwagi, bo bałam się raka trzustki. I wtedy było jeszcze gorzej. Tyle, że trzustka przeszła mi po usg i badaniach krwi typu amylaza itp. 

znów zmoerzylam temperaturę i mam 37,1 i juz dostaje kolejnego ataku. Wiecie co, walczę, próbuję, ale ja tak sobie wkrecilam tego chłoniaka, że nie wiem jak mam wybrnąć z tego. Węzły i temperatura. Żyje z tym już prawie 7 miesięcy.... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×