Skocz do zawartości
Nerwica.com

Wracam kolejny raz, chociaż przeczytajcie, tylko tyle... :(


ewelka91

Rekomendowane odpowiedzi

Dobija mnie fakt, że 3 psychiatrów i 2 psychologów (z terapią) olało mnie.

Wszyscy mówili, że sama mam się wziąć w garść,ale chcieli zapisywać jakieś cudowne leki...

Czuję się jak w jakimś pomieszczeniu bez wyjść -> lekarze okazali się niekompetentni, a mi wmówili, że sobie wymyślam wszystko i powinnam sobie zacząć układać życie i znaleźć pracę. O i praca, szukam pół roku i nie mam odzewu.

Czuję się jak w jakimś śnie, cholernym śnie. Skoro psychiatra mi mówił, że sama muszę chcieć się zmienić, a mnie się nie udaje, to po co żyć?

Ciągle aby "nie użalaj się nad sobą", a ktoś kto nie wie, w jakich stanach może być człowiek depresyjny, nie potrafi sobie tego wyobrazić!!

 

Nie mam w nikim wsparcia, czuję bezsilność, i nie mam ochoty iść do kolejnego psychiatry.

Skoro ja nie umiem sobie poradzić z życiem, to i on nie wypowie magicznego zaklęcia, żeby było lepiej.

 

Jest coraz gorzej ze mną, nie wychodzę z domu. Olałam studia, życie, nawet nie mam ochoty jeść...

 

Nie musicie mi nic radzić, nawet tego nie oczekuję, przynajmniej odpiszcie, że przeczytaliście...tylko tyle...nie chcę być z tym sama, chociaż chcę wiedzieć, że ktoś to przeczytał...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skoro psychiatra mi mówił, że sama muszę chcieć się zmienić, a mnie się nie udaje,

Nie rozumiesz chyba co mowil psychiatra? Nie mowil ze sama masz sie zmienic ale ze sama musisz chciec a on jest po to zeby Ci pomoc. Zadna terapia nie zadziala jak pacjent nic nie bedzie robil usprawiedliwiajac sie choroba

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ewelka91, powinnaś rozpocząć porządną psychoterapię, stosować się do zaleceń psychiatry, jeśli przepisuje leki.

Żeby było zrozumiałe...leki w przypadku trudności związanych z lękami, depresją czy innymi zaburzeniami, w których nie obserwuje się uszkodzenia ośrodkowego układu nerwowego, nie leczą człowieka, nie powodują, ze nastąpi cudowne uzdrowienie. Pomagają tylko zniwelować objawy somatyczne.

Być może systematyczność w terapii szybko postawiłby Cię na nogi.

Terapia nie trwa pół roku.

Trzeba trochę poczekać na efekty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Ciągle aby "nie użalaj się nad sobą", a ktoś kto nie wie, w jakich stanach może być człowiek depresyjny, nie potrafi sobie tego wyobrazić!!"

 

Pamietaj,nie jesteś w tym wszystim sama! Też siedze w tym bagnie. Nie rozumiem o co chodzi z lekami,możesz dokłaqdniej to opisać? Przytulam i zapewniam,że jestem!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I psychiatrzy i psycholodzy powiedzieli żebyś "wzięła się w garść" i nie "wymyślała sobie problemów"? Rzeczywiście coś tu nie gra. Powrót do normalnego życia i pracy rzeczywiście jest wskazany, ale gdybyś to potrafiła zrobić to byś raczej do nich nie przychodziła.

Generalnie ja bym poszukał terapii (mimo wszystko) i ew. zaczął brać te leki, mogą jakoś pomóc ci stanąć na nogi.

Jeśli byś znalazła pracę to mogłabyś pójść prywatnie do jakiegoś dobrego terapeuty, a nie kto się trafi. Byłaś u jakieś agencji pracy/pośredniaka czy szukasz pracy tylko w internecie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×