Skocz do zawartości
Nerwica.com

[Szczecin]- szukam znajomych


agnieszka_2008

Rekomendowane odpowiedzi

Tak sobie czytam i czytam i właśnie tak przypuszczałem, coś wam nie wychodzi to spotkanie. Weźcie jeszcze pod uwagę, że nawet jak się odbędzie to może zostać wam niesmak, zażenowanie itp. Swego czasu moja była klasa miała wielkie parcie na zjazdy klasowe, spotkali się i niby wszyscy byli zadowoleni, chętni żeby znowu się spotkać i… od prawie 2 lat nastała grobowa cisza na tym forum, nikt nawet nie dodaje komentarzy. Chyba o czymś to świadczy. Myślę, że temat tego spotkania umrze śmiercią naturalną, ale trzymam kciuki za to spotkanie. Tak czy inaczej wnioski wyciągnijcie sami…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no będzie jasne potem jeszcze w przyszły i jeszcze.... ;)

 

A nawet jeśli, to coś w tym złego? Grzechem jest poznawać nowych znajomych, jeśli cierpią z powodu psychiki?

Nie rozumiem totalnie Twojego podejścia.

 

Zrozumiałem podwójnie Twój post, tak jakbyś miał żal, że się będziemy spotykać i tak jakby miało do spotkania nigdy nie dojść. Pewnie chodzi o to drugie.

Jak nie wyjdzie, to nie wyjdzie. Nikt się z tego powodu nie załamie, bo przynajmniej nie powinien.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A czy musi się udać? My mamy się tam spotkać, poznać i pogadać. Nikt nam nie każe wiązać ze sobą odrazu niezapomnianych więzi przyjacielskich.

Tak czy inaczej nie ma sensu o tym w ogóle dyskutować. Może masz skłonność do pesymizmu, ale temu nikomu z nas już nie potrzeba. Bez sensu...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ludzie pomyślcie czy osoba z nerwicą może wpaść na pomysł takiego spotkania? Nie taka osoba siedzi i cierpi a nie chce organizować niczego. Pomyślcie czy to nie jest prowokacja kogoś kto chce się zabawić waszym kosztem, że wykorzysta to sfotografuje, wyśmieje. Staniecie się pośmiewiskiem. Może jestem przewrażliwiony ale życie mnie nauczyło aby nikomu nie ufać

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ty chyba naprawdę potrzebujesz pomocy. Co Ci ludzie zrobili, że takie masz złe podejście?

Tak dla Twojej informacji nerwica objawia się różnie. Co człowiek to inne objawy mogą być...

Jeden może wyjść z domu, drugi nie. Jeden w domu wysiedzi, drugi nie. I tak dalej... Jedni są hospitalizowani w szpitalu na mącznej, drudzy są w stanie pracować i robić wszystko, aby normalnie funkcjonować. Sam dostałem kilka skierowań do szpitala ze względu na nasilenie lęków, ale poradziłem sobie bez. To, że Ty odbierasz nerwicę jako chorobę w każdym wypadku dysfunkcyjną, to jest Twoje błędne zdanie.

Ja się bynajmniej nie wstydzę swojej choroby i nie przypuszczam, by kogoś to interesowało na tyle, by robić zdjęcia. Poza tym nawet jak już ktoś będzie cierpiał na taką nudę, aby mi cykać foty, to co nimi udowodni? Że mam problemy z głową?

Weź się kolego porządnie klepnij w głowę, bo zaczyna mi być smutno jak czytam Twoje wypowiedzi.

Prosiłem Cię już raz, abyś nie psuł nam humoru pesymizmem. Jak uważasz to za bzdury, to zachowaj to dla siebie.

Albo nie... Pisz, wyrzucaj to z siebie i pokazuj nam dalej, jaki masz naprawdę wielki problem. Niekoniecznie już z nerwicą, ale z zaufaniem.

Nie przyjmuj na siebie żadnej ofensywy, ale zobacz czy w Twoich wypowiedziach jest chociażby odrobina zaufania i czegoś takiego jak optymizm.

Jeśli nic takiego nie znajdziesz, to domyśl się nad czym powinieneś zacząć pracować.

Pomyśl może nad terapią. Sam polecam Ci terapię na oddziale dziennym na Żołnierskiej. Jeśli już tam byłeś, to zacznij od nowa, bo może nie zrobiłeś wszystkiego co powinieneś. Jeśli jednak twierdzisz inaczej, to zamknij się w domu na klucz i cierp w świecie choroby, której dajesz się zniewalać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ludzie pomyślcie czy osoba z nerwicą może wpaść na pomysł takiego spotkania?

Osoba z nerwica moze nawet wpasc na pomysl skoku na bungie... Za przeproszeniem pier...(niczysz) kolezko. Wszystko zalezy od nastawienie i od tego, ze nie nalezy sie poddawac temu swinstwu. To nie jest choroba psychiczna gdzie czlowiek nie wie, co sie z nim dzieje. Tutaj wiemy o tym, ze cos jest z nami nie tak i wiemy, ze to co sie dzieje w naszych glowach jest tak naprawde absurdalne. Tylko po prostu mamy male skrzywienie ;P Tutaj mamy wybor - albo walczyc, albo sie poddac. Warto czasami wygrac jeden dzien, czy nawet pare godzin normalnosci.

Ty, jak widze wolisz sie nad soba uzalac i wmawiac nam co powinien robic czlowiek z nerwica.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja dzięki Tracącemu sens mam jeszcze większą motywację aby do spotkania doszło :)

Tracący - ja wpadłam na pomysł spotkania. Dwa lata temu nie dała bym rady, bo bałam sie swojego cienia. Ale dzieki walce, lekom, zrozumeiniu choroby - jestem na etapie ze mam siłę iść tam. To nie będzie proste, właśnie z nerwow nie poszlam do szkoly (tak, boje sie jak cholera)... ale musze pokonac strach, 'pokonac siebie' jakkolwiek glupoio to nie zabrzmi. Mysle, ze gdybym nie miala nerwicy to teraz bym siedziala w szkole, a nie w domu przed laptopem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja dziś też pojechałem na uczelnie pokręciłem się trochę i nie odważyłem się pójść na zająca, uciekłem jak małolat. Tego nic i nikt nie zmieni, chcę rzucać szkołę, znajomy zadzwonił coś zażartował a ja teraz uważam że on ze mnie kpił. serpent_boy napisał „To nie jest choroba psychiczna gdzie człowiek nie wie, co sie z nim dzieje. Tutaj wiemy o tym, ze cos jest z nami nie tak i wiemy, ze to co sie dzieje w naszych glowach jest tak naprawdę absurdalne.” To co się dziej w mojej głowie nie jest absurdalne, ja naprawdę uważam że ludzie mnie wyśmiewają, szydzą, kpią, obgadują, każdy człowiek to mój śmiertelny wróg i nic tego nie zmieni. Nie uważam ze to moje odczucie tylko to na miejsce w rzeczywistości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tracący- nie, to jest absurdalne. Niby czemu ludzie mają sie smiac z Ciebie i miec Cie za wroga? To jest bardzo absurdalne.

 

Ty nie odwazyles sie wejsc na zajecia. A ja... trzęslam sie na mysl o tym od czerwca, musialam zjesc garsc lekow bez recepty (bo na recepte nie mam teraz), wypic drinka, popłakać, powymiotowac... i weszlam. I nie zaluje bo bylo super, zero lęków, nic! Jednak trzeba sie czasem przemoc bo mi zycie zniszczy ta nerwica inaczej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z uczelnią mam to samo - dojazd koszmar, za to na zajęciach jak najbardziej jest ok. Poznałam tam kilka osób, które na wstępie dowiedziały się o mojej nerwicy (jakbym miała to ukrywać przed całym rokiem to nawet bym na sale nie weszła, zaraz dostałabym serie ataków :roll: ) i nie zareagowały na to negatywnie - po prostu zrozumieli, co się może ze mną dziać kiedy się źle poczuję. To mi daje wiarę, że mogę normalnie funkcjonować i dzięki takim ludziom nie czuję się wyobcowana.

tracący sens życia mówisz, że każdy człowiek to Twój śmiertelny wróg, pomyśl jednak, że to właśnie Ty o tym decydujesz. W prawie każdym Twoim poście idzie dostrzec, jak bardzo jesteś przekonany o osobowościach i charakterach innych, oceniasz każdego jakbyś potrafił prześwietlać wzrokiem. A tak na prawde mało wiesz o tych którzy są w okół Ciebie i tak samo niewiele oni wiedzą o Tobie. Daj innym szansę, bo jak ktokolwiek ma Ci udowodnić, że jest wporządku skoro Ty się tego boisz i uciekasz od ludzi? Lepiej żyć z przekonaniem, że jest na świecie chociaż jedna osoba, z którą bez skrępowania możesz porozmawiać o wszystkim. Może kiedy się zobaczymy znajdziesz kogoś takiego wśród Nas, tylko nie odwracaj się plecami, kiedy ktoś poda Ci rękę. Gdyby była taka sytuacja, że ktoś 'dla zwały' organizuje to spotkanie - ja bym się zaśmiała pierwsza, bo znam swoją wartość i nie przejmuję się kimś kto nic dla mnie nie znaczy. Jednak racjonalnie patrząc na dzisiejsze życie nie wydaje mi się żeby ktokolwiek miał tyle czasu na tego typu głupie pomysły. Także zanim cokolwiek o Nas powiesz, poznaj i przekonaj się, czy naprawdę jesteśmy tacy źli ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie że to wygląda jak rentgen, wchodzę do budynku lub jakiegoś pomieszczenia i czuje jak ludzie mnie świdrują wzrokiem, czuje jak czytają moje myśli, wyśmiewają się z nich i mojego wyglądu, a gdy wchodzę do Sali pełnej ludzi to już koniec słysze głosy krytyki, śmiechy, dowcipy, ja serio mam takie odczucia i nie wydaje mi się że to jest tylko moje urojenie. Do mon08: nikt mi nie podaje ręki, ludzie są puści, podli nikt nie jest ok., gdyby mogli to by mnie powiesili i spalili na pierwszym drzewie, ludzie mnie nie nawiedzą, nawet kumpel szydzi ze mnie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgodzę się z Tobą, że większość ludzi jest pusta. Ale swoich znajomych nigdy bym tak nie nazwała, tylko dzięki nim nie został ze mnie wrak człowieka w najgorszym okresie choroby, kiedy wydawało mi się, że tylko śmierć może ulżyć mojej psychice. Czułam się jak w mentalnym więzieniu, wszystko było bezbarwne, bez sensu, potrafiłam siedzieć godzinami, a nawet całymi dniami i płakać, a w nocy słuchać przygnębiającej muzyki odpowiadającej mojemu stanowi. Byłam przekonana, że to mój koniec. Jednak byli ludzie, którym uwierzyłam, że mogę coś zmienić. ''Przecież wystarczy chcieć!" - przypominali mi słowa, które to zawsze ja powtarzałam każdemu kto zwątplił przed nerwicą. Wiem, że oni mnie nie zostawili, bo kiedyś to ja byłam przy nich w złych chwilach.Zawsze trzeba szukać siebie w kimś innym, bo jestem przekonana, że nic ważniejszego na świecie nie ma. Tracący czemu uważasz, że wszyscy Cię nienawidzą? I dlaczego Twoj kolega z Ciebie szydzi?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tracący- no ale chyba nie powiesz nam, że racjonalne jest myslenie iż inni ludzie mają rentgen w oczach? ;)

Przecież nie jestes gwiazdą, mysle ze nikogo nie interesuje Twoja osoba jak wchodzisz do sklepu, na sale itp Niby dlaczego mieliby sie Tobą interesowac, bo co?

A myslenie ze inni ludzie czytają Ci w myslach i Cie przeswietlają jest naprawdę nieracjonalne. Czlowiek to nie robot, nie umie czytac w myslach. Ludzie czasem sie gapią-np w sklepie, bo taki mają odruch aby sie gapic. Ale najczesciej jest to puste patrzenie sie, bez powiązania z mysleniem. Za bardzo przejmujesz sie opinią innych. Wiesz, nas tez masz za wrogow. Nie wiadomo dlaczego. Jesli sam jestes nastawiony wogo do ludzi to wiadomo ze z nikim sie nie zakolegujesz, nikt nie chce miec kumpla ktory nienawidzi i ocenia na wstępie.

p.s. Nie chce Cie dobijac ale takie myslenie ze ludzie knują przeciwko Tobie, ze sie z Ciebie śmieją, jak boisz sie ludzi- to są objawy schizofrenii. Wiem bo mam znajomego co na to choruje. Ciągle wydaje mu sie ze ludzie go neinawidza i chcą jego smierci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

p.s. Nie chce Cie dobijac ale takie myslenie ze ludzie knują przeciwko Tobie, ze sie z Ciebie śmieją, jak boisz sie ludzi- to są objawy schizofrenii. Wiem bo mam znajomego co na to choruje. Ciągle wydaje mu sie ze ludzie go neinawidza i chcą jego smierci.

 

No wlasnie. W schizofrenii czlowiek jest w 100% przekonany, ze ktos jest przeciwko niemu itp.

W nerwicy czlowiek wie, ze jego leki sa nierealne a problem polega na tym, ze sa trudne do przezwyciezenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do schizofrenii to lekarz nie stwierdził je u mnie. JA niby wszystko rozumiem , że to jest irracjonalne i sobie to tłumaczę, ale jak dziś musiałem iść na zajęcia to we wszystkich widziałem wrogów, mam wrażenie że oni wiedzą o moich problemach. Zresztą to widać, że jestem wycofany. Najgorzej jest z dziewczynami, jak któraś ma mnie spojrzy to mam ochotę ją zabić, wcześniej nie miałem tej agresji. Wiem że jestem brzydki i kobiety są dla mnie niedostępne, dlatego każde spojrzenie w swoim kierunku odbieram jak atak na mnie. W myślach klnę i wyzywam od najgorszych zdzir taką laske. Boję się że kiedyś wpadnę w szał i zrobię coś złego. Już teraz widzę że jest ze mną gorzej np. dziś jak na ćwiczeniach prowadzący powiedział,że formą zaliczenia będzie przedstawienie prezentacji przy całej grupie to musiałem wyjść z sali bo inaczej pogotowie by mnie zabrało. Mam straszną socjofobie. A najgorsze że lekarze nie potrafią mi pomóc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×