Skocz do zawartości
Nerwica.com

Aborcja


Lord Cappuccino

Rekomendowane odpowiedzi

Ale znając dzisiejsze realia, rząd chce, żeby się rodziło jak najwięcej, bo jest w Polsce niż demograficzny i dlatego też wprowadzili: program: 500 +.

Dla polityków nie liczy się to, kto z kim będzie miał te dzieci, czy to będzie w patologiach, czy nie, aby tylko się rodziły, żeby zapełnić niż demograficzny.

A zapomina się o tym, że nie każdy chce i może mieć dzieci, z różnych przyczyn.

Aborcje w Polsce są na tyle rzadkie że raczej nie zapełniło to by luki urodzeniowej i PiSowi chodzi raczej o schlebianie kościołowi i katoszołomom do których wielu polityków PiS się zalicza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Są rzadkie, rzeczywiście, ale z czego to wynika?

Polska jest wyznania katolickiego, a w tym wyznaniu aborcja jest niedopuszczalna.

Kościół katolicki się temu sprzeciwia i to potępia. Ale są przez to pewne problemy, bo żyjemy w wolnym kraju, gdzie każdy ma prawo wyboru.

Jeżeli jakieś kobiety nie chcą urodzić i mają co do tego konkretne powody, to mają prawo tak wybrać i tyle. Co kościół ma do spraw osobistych kobiet?

 

Jak są gwałcone kobiety, niechciane ciąże, tym bardziej że są to nienarodzone dzieci oprawców, to jaka to jest trauma dla tych kobiet?

Czy księża w Polsce nie mogą tego zrozumieć? To nie jest celowe zabijanie płodu, ale konieczność wynikająca z sytuacji.

W większości krajów zachodnich, aborcja jest dopuszczalna i tolerowana, bo nie są to kraje katolickie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do tego ze prawo chroni slabych...Nigdy tego nie robilo i nigdy nie bedzie.. to tylko slogan

Oprócz komicznej ustawy o ochronie praw lokatorów :lol::lol::lol:

 

Taaa, lekarz wie swoje, sędzia wie swoje. To NIE DO LEKARZA należy orzeczenie o winie i wymiar kary, a do sądu. Na razie sędziów mamy w miarę - w miarę ok, ale resort sprawiedliwości i obecny Prezydent.... czarno to widzę.

 

Każdy porządny, normalny facet, będzie chciał za wszelką cenę ratować życie WŁASNEJ ŻONY, choćby i kosztem 125 płodów.

 

Agusiaww, niby pracujesz w sektorze medycznym... a nie wiesz, że tę pompkę można sobie wyrwać i nic nie poczuć, jeśli nie ma się dostatecznie wykształconego mózgu i systemu nerwowego? "Ta pompka" nie odpowiada za życie, dlatego przyjęto, że chwilą zgonu jest ustanie czynności mózgu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Są rzadkie, rzeczywiście, ale z czego to wynika?

Polska jest wyznania katolickiego, a w tym wyznaniu aborcja jest niedopuszczalna.

Kościół katolicki się temu sprzeciwia i to potępia. Ale są przez to pewne problemy, bo żyjemy w wolnym kraju, gdzie każdy ma prawo wyboru.

Jeżeli jakieś kobiety nie chcą urodzić i mają co do tego konkretne powody, to mają prawo tak wybrać i tyle. Co kościół ma do spraw osobistych kobiet?

 

Jak są gwałcone kobiety, niechciane ciąże, tym bardziej że są to nienarodzone dzieci oprawców, to jaka to jest trauma dla tych kobiet?

Czy księża w Polsce nie mogą tego zrozumieć? To nie jest celowe zabijanie płodu, ale konieczność wynikająca z sytuacji.

W większości krajów zachodnich, aborcja jest dopuszczalna i tolerowana, bo nie są to kraje katolickie.

 

Poruszyłeś - moim zdaniem - ważny temat.

U nas w kraju problemem jest nie tylko aborcja. Problemem jest to, że ktoś może po prostu nie wierzyć. W naszym kraju to, że ktoś otwarcie mówi: "dla mnie boga nie ma", jest swego rodzaju ewenementem.

Sprzeciw budzi wszystko - aborcja, in vitro, eutanazja (a miałam bardzo ciężko chorą teściową, z która 24 godziny na dobę musiała być opiekunka-Ukrainka, dziewczyna naprawdę nie mogła nawet spokojnie wyjść, bo to jak z dzieckiem), antykoncepcja, antykoncepcja postkoitalna, seks pozamałżeński (a nawet i seksu w ogólności robi się śmieszne tabu), homoseksualizm, a nawet nieprzyjmowanie księdza po kolędzie (nie przyjmujemy, co ciekawe, dzień wcześniej powie się wprost - "nie przyjmuję", a na drugi dzień dzwonią po kilka razy, żeby im otworzyć - więc po co uprzednio pytają?).

To nie tylko aborcja, to zespół wielu norm religijnych, które nie obejmują nikogo poza wyznawcami, ale owi wyznawcy chcą je innym narzucać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Problemem jest to, że ktoś może po prostu nie wierzyć. W naszym kraju to, że ktoś otwarcie mówi: "dla mnie boga nie ma", jest swego rodzaju ewenementem.

Zapraszam do Warszawy. Tutaj jak powiesz, że chodzisz do kościoła nie tylko na śluby czy pogrzeby, to dziwnie na Ciebie spojrzą. A jak jeszcze dodasz, że się modlisz, to uznają Cię za dziwaka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Problemem jest to, że ktoś może po prostu nie wierzyć. W naszym kraju to, że ktoś otwarcie mówi: "dla mnie boga nie ma", jest swego rodzaju ewenementem.

Zapraszam do Warszawy. Tutaj jak powiesz, że chodzisz do kościoła nie tylko na śluby czy pogrzeby, to dziwnie na Ciebie spojrzą. A jak jeszcze dodasz, że się modlisz, to uznają Cię za dziwaka.

 

Byłam w sobotę :D

Ja mieszkam na obrzeżach miasta - też dużego, co prawda nie takiego jak stolica, ale miasto "wojewódzkie". Na tych obrzeżach to ksiądz najważniejszy. Prędzej powiedzą nazwisko księdza niż burmistrza.

Chociaż w mieście też jeszcze nie zwykło się wprost ogłaszać swojego ateizmu - i nie mieszkam w Polsce wschodniej.

Wśród młodych ludzi jest chyba inaczej - zmienia się społeczeństwo, raczej nie deklarują swojego przywiązania do wiary. Jeśli już, to jednostki. To znaczy wiele osób mówi, że wierzy, ale nie praktykuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Michellea trafilas z ta wiara w sedno. Polska od dawna byla krajem dewotow nie katolikow. Mlodziez jak napisala iiwaa to zmienia bo nie lubi zyc w zaklamaniu. Ja szanuje osobiscie ludzi wierzacych. Do dewotow czuje raczej obrzydzenie. Glosno krzycza ze trzeba zakazac aborcji , eutanazji, pokazuja sie w kosciele... a ich zycie? Religii i wiary sie nie szanuje nie zyje sie wg, ich praw. Wszystko pod publiczke zeby pokazac swiatu ze Polska swietsza niz sam Bog. Czlowiek wierzacy praktykujacy i zyjacy wg. zasad swojej wiary jest przeze mnie szanowany. Ma bowiem silny charakter i zyje w zgodzie ze soba. Dewoci natomiast czerpia radosc jesli zostaja postrzegani jako wierzacy.

Tylko ze to wszystko to takie nasze polskie.. skakac wyzej niz tylek da rade.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Problemem jest to, że ktoś może po prostu nie wierzyć. W naszym kraju to, że ktoś otwarcie mówi: "dla mnie boga nie ma", jest swego rodzaju ewenementem.

Zapraszam do Warszawy. Tutaj jak powiesz, że chodzisz do kościoła nie tylko na śluby czy pogrzeby, to dziwnie na Ciebie spojrzą. A jak jeszcze dodasz, że się modlisz, to uznają Cię za dziwaka.

Zapraszam na kaszubską wieś czy małe miasteczko tu samo pojęcie ateista jest często ludziom nieznane albo mylone z antyklerykałem lub kimś kto nie chodzi do kościoła. W mojej obecnej jak i poprzedniej pracy byłem jedynym niewierzącym, w obecnej pracy gdzie pracują typowi kaszubi wszyscy chodzą do kościoła i to często częściej niż raz w tygodniu i o nim często rozmawiają, w poprzedniej pracy w miejscowości postpgrowskiej dominowali wierzący niepraktykujący których wiara w ogóle nie interesowała.

A wracając do aborcji przynajmniej w ujęciu politycznym to dla mnie kolejny temat zastępczy który ma odciągnąć od prawdziwych problemów kraju .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do dewotow czuje raczej obrzydzenie. Glosno krzycza ze trzeba zakazac aborcji , eutanazji, pokazuja sie w kosciele... a ich zycie? Religii i wiary sie nie szanuje nie zyje sie wg, ich praw. Wszystko pod publiczke zeby pokazac swiatu ze Polska swietsza niz sam Bog. Czlowiek wierzacy praktykujacy i zyjacy wg. zasad swojej wiary jest przeze mnie szanowany. Ma bowiem silny charakter i zyje w zgodzie ze soba. Dewoci natomiast czerpia radosc jesli zostaja postrzegani jako wierzacy.

{/quote]

 

Pod tym się mogę podpisać.

Obraz dewotki - rano do kościoła, wieczorem do kościoła.

Na wszystkich patrzy z pogardą, w kościele trzeba się POKAZAĆ, więc siada z samego przodu, ksiądz proboszcz to wyrocznia, a prywatnie? Pies na łańcuchu, dzieciaki/wnuki na podwórku. Da ostatnie grosze na organy w kościele, ale na bułkę dla bezdomnego już nie.

A młodsi, często mężczyźni?

Kara śmierci, "je*** pedałów", oko za oko etc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że tak.

 

W Polsce, kościół katolicki za bardzo się miesza w sprawy ludzi, a wielu ludziom już przestaje się to podobać.

Natomiast, w większości krajów zachodnich, gdzie aborcja jest dopuszczalna, wiele kobiet, będących w niechcianej ciąży, podejmuje się w tych krajach aborcji i nikt nie robi tam z tego problemów.

Przecież w wielu krajach zachodnich niż demograficzny jest jeszcze większy niż w Polsce, bo tam wiele kobiet nie rodzi dzieci, a nawet jeżeli, to usuwają ciąże i te nienarodzone dzieci się nie rodzą.

W tamtych krajach panuje większa swoboda i wolność, nie tak jak w Polsce.

 

W Polsce, jeżeli jakieś kobiety decydują się na aborcje i usuwają ciążę, to potem są potępiane przez rodzinę, znajomych, a najbardziej przez księży, którzy już inaczej patrzą na takie kobiety.

Dlatego nie dziwię się, że ludzie robią te protesty na ulicach, bo domagają się wolności i własnego wyboru w tej sprawie.

Mają całkowitą rację, bo kościół w Polsce, to nie jest jakiś nakaz dla ludzi.

Są przypadki, gdzie Polki wyjeżdżają do krajów zachodnich, żeby tam, swobodnie i bez presji usunąć ciążę, gdyż z różnych powodów nie chcą urodzić i tam są one rozumiane przez społeczeństwo.

Polska, z katolicyzmem i takim społeczeństwem im to uniemożliwia, ponieważ się za to kobiety piętnuje, a z tym jest im trudno żyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Michellea :)

Trafilas z tym ze w najbardziej katolickim kraju na swiecie ludzie zachowuja sie tak:

Zapraszam do Warszawy. Tutaj jak powiesz, że chodzisz do kościoła nie tylko na śluby czy pogrzeby, to dziwnie na Ciebie spojrzą. A jak jeszcze dodasz, że się modlisz, to uznają Cię za dziwaka.

Bonus chyba Cie rozczaruje.. w krajach zachodnich aborcja jest dozwolona jednak niewiele kobiet decyduje sie na ten krok. Bardziej popularne jest donoszenie ciazy i oddanie niechcianego dziecka.

Poza tym niz demograficzny w polsce jest zdecydowanie wiekszy niz w europie zachodniej... ja moze nie nazwalbym tego nizem ... Nie sadze zeby byla w sumie roznica miedzy polska a krajami europy zachodniej jakby nie fakt ze z polski masowo wyjezdzaja ludzie w poszukiwaniu godnego zycia.

Wyobraz sobie tez ze w krajach europy zachodniej mieszkaja tez katolicy, oprocz tego kobieta to kobieta i nielatwo przychodzi jej podjac decyzje o usunieciu ciazy. Wiec nie traktuja tego jak cos co robi sie raz w srode raz w sobote....matka polka wcale nie jest lepsza niz matka hiszpanka....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Michellea - rodzą, rodzą - świadomie, wtedy, kiedy chcą.

W Polsce kościół walczy z aborcją, paradoksalnie walczy też z... edukacją seksualną, która jest właśnie po to, aby niechcianych ciąż - a więc również i aborcji - było jak najmniej.

W Holandii czy Niemczech dziewczyna ma prawo wyboru. Co ciekawe - czytałam badania, postaram się ich poszukać - odsetek niechcianych ciąż jest tam NIŻSZY niż u nas. Dlaczego? A no dlatego, że po pierwsze - są lepiej wyedukowane, po drugie - mają łatwiejszy dostęp do antykoncepcji.

A u nas? Kościół naprawdę przechodzi sam siebie - aborcja? NIE! Antykoncepcja? NIE! Edukacja seksualna? NIE! Chyba trochę się rozmijają z logiką.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To zależy od danego kraju w zachodniej Europie.

Są takie kraje na zachodzie, gdzie rodzi się jeszcze mniej dzieci niż w Polsce i nikt tam nie rozpacza z tego powodu.

Owszem, może tam wiele kobiet nie decyduje się na aborcję, ale jest ona dopuszczalna, legalna i na pewno dużo więcej kobiet w ciąży usuwa tam płód, niż u nas.

Ale statystyk w tej sprawie nie znam, ile mniej więcej kobiet usuwa ciążę.

 

Co do wyznania i wiary, tam jest mały procent katolików, a w zdecydowanej większości przeważa inne wyznanie, bo większość ludzi, to rodowici mieszkańcy tych krajów.

W takiej Polsce, katolików może być 90 %, podczas gdy w większości krajów zachodnich ( poza Hiszpanią, Portugalią i Włochami ) 70-80 % to jest inne wyznanie w pozostałych krajach Europy.

Ale nie wiem dokładnie, ile to jest procent, bo trzeba by poczytać na ten temat w Internecie.

 

Jak w większości krajów zachodnich dominuje inne wyznanie i wiara, to mały procent katolików nie ma tam nic do gadania.

To jest inna mentalność i inne postrzeganie, nie tak jak u nas.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rodzą, rodzą - świadomie, wtedy, kiedy chcą.

(...)

W Holandii czy Niemczech dziewczyna ma prawo wyboru.

O ile argumenty za prawem do aborcji w obecnie dopuszczalnych przypadkach rozumiem i trafiają do mnie, to za możliwością usunięcia ciąży kiedy by mi się to podobało nie jestem. Większość ludzi jednak jest świadoma tego, że stosunek płciowy może doprowadzić do ciąży, nawet przy antykoncepcji. Skoro nie był wymuszony, a ciąża nie zagraża życiu/zdrowiu kobiety ani dziecko nie ma wad, to uważam, że ludzie powinni ponosić konsekwencje swoich działań, a nie wymagać, żeby państwo załatwiło za nich problem, który sami sobie sprawili.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rodzą, rodzą - świadomie, wtedy, kiedy chcą.

(...)

W Holandii czy Niemczech dziewczyna ma prawo wyboru.

O ile argumenty za prawem do aborcji w obecnie dopuszczalnych przypadkach rozumiem i trafiają do mnie, to za możliwością usunięcia ciąży kiedy by mi się to podobało nie jestem. Większość ludzi jednak jest świadoma tego, że stosunek płciowy może doprowadzić do ciąży, nawet przy antykoncepcji. Skoro nie jest wymuszony, a ciąża nie zagraża życiu/zdrowiu kobiety ani dziecko nie ma wad, to uważam, że ludzie powinni ponosić konsekwencje swoich działań, a nie wymagać, żeby państwo załatwiło za nich problem, który sami sobie sprawili.

 

Nie musi od razu państwo, załóżmy że te 400 euro zapłacą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

We wszystkich krajach zachodnich liczba katolikow waha sie od ok 40-60% przynajmniej liczac wyznanie protestanckie ktore wiele od katolickiego nie odbiega. Mylisz sie rowniez co do tego ze mieszkancy krajow takich jak niemcy czy francja to w przewadze "rdzenni mieszkancy" Oni w obu tych przypadkach stanowia ok 35 procent populacji. Poza tym europa zachodnia byla katolicka...

To ze cos jest legalne nie znaczy ze jest popularne. Oprocz tego kobiety "niewierne" tez maja swoj rozum i zasady moralne.... wiec tylko w skrajnych przypadkach usuwaja ciaze. Na zachodzie sa tez sprawnie funkcjonujace organizacje pomagajace kobietom wtrudnych sytuacjach i naklaniajace je do zatrzymywania dzieci.Oferuja wszelaka pomoc min. finansowa, mieszkaniowa i psychologiczna. Wiec kobieety przy lub przed podjeciem tej trudnej decyzji sa wspierane i nie zostaja same z dylematem.Przez dobrze rozwinieta opieke mozna uratowac wiecej dzieci niz przez zakazy. Zwlaszcza ze duzo dobrze sytuowanych polek korzysta z tego typu zabiegow na terenie europy zachodniej wiec zakaz jest tylko dla biednych polek:|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No przecież, ludzie dorośli maja rozumy i powinni się nimi kierować.

Jeszcze bym zrozumiał nastolatki, bo oni o życiu, o problemach wiedzą niewiele i mogą popełniać różne błędy.

A teraz mamy takie czasy, że już małolaty uprawiają seks, co niestety skutkuje ciążą.

 

Z drugiej strony, można w stu procentowy sposób uniknąć ciąży, podczas seksu, jeżeli nie dojdzie za bardzo do zbliżenia, ale tego trzeba chcieć się trzymać, a każdy chyba chce mieć pełny seks, bo jest najlepszy.

Tutaj się zgodzę, że w naszym kraju brakuje jeszcze edukacji na ten temat, bo są ludzie, którzy nie mają pojęcia o konsekwencjach, jakie mogą powstać, gdy nie jest się ostrożnym w seksie.

Zresztą, nawet jeżeli sporo ludzi wie i ma świadomość tego, że jak się nie będzie ostrożnym w seksie, to będzie groziło to ciążą, to ludzie to i tak olewają, nie myśląc o tym, co będzie potem.

To jest właśnie bezmyślność takich ludzi, nie obrażając oczywiście.

I za taką "bezmyślność", zlekceważenie tego, są potem niechciane ciążę, ale urodzić trzeba, bo w Polsce nie ma zgody na aborcję.

To wszystko zależy od myślenia i rozumu ludzi.

A my nie żyjemy w zbyt normalnym społeczeństwie i wielu ludzi ma tutaj, wiele spraw za nic.

To, że są niechciane ciąże, nieplanowane ciąże, jest wynikiem bezmyślności i lekceważenia sobie tego.

 

Gdyby choć większość ludzi brała to pod uwagę, używała rozumu, nie byłoby "niechcianych ciąż".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie musi od razu państwo, załóżmy że te 400 euro zapłacą.

Dlaczego euro?

Myślisz, że gdyby aborcja na życzenie była legalna, to nie byłaby na NFZ?

 

A musi?

Równie dobrze bezpłatna może być w 3 wskazanych obecnie w ustawie przypadkach, w pozostałych odpłatna.

Choć moim zdaniem to nawet nie jest problem - kto chce - wyjedzie.

Większym problemem jest ta okropna atmosfera i stygmatyzacja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi się wydaję, że większość kobiet chce rodzić dzieci, więc nawet by nie skorzystały z tego prawa do aborcji, przecież potem okropne wyrzuty sumienia nie dałyby żyć kobiecie, że coś tak złego zrobiła. Ludzie mają sumienie, tylko psychopaci go nie mają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×