Skocz do zawartości
Nerwica.com

Gwałt - koszmar, który trwa...


Nikt ważny

Rekomendowane odpowiedzi

Martusia

Pomogło Ci to chociaż, że cokolwiek zrobiłaś?

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 6:08 pm ]

korres1 dzieki za twoje slowa, wiesz mi w tym poscie nie chodzilo o sprzedawanie siebie(boze bron mnie od takich pomyslow, ale od wykorzystywaniu ludzi pod wplywem narkotykow)wiem ze nie wyrazilem sie jasno bo pisalem tojednym tchem po paru drinkach,ale musze przyznac ze to byl okropny czas w moim zyciu, ktorego nigdy nie zapomne,bo tamtej nocy przestalem byc slicznym chlopcem,a stalem sie ...jeszcze szukam !

 

troche pozno odpisuje, ale jakoś przeoczyłam tego posta. O sprzedawaniu siebie pisałam w przenośni, tj. chodziło mi o to, że człowiek daje sie wykorzystywac innym, nagina się do nich i ich pomysłów, bo nie chce być sam. Sprzedaje się w takim sensie, że przehandlowuje swoje potrzeby, a czasem zasady za to, żeby być z innymi, którzy ich nie podzielają...

Mam nadzieję, że nie masz mi za złe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny baardzo Wam współczuję....:(:(:( poniekąd wiem co to znaczy w drobnym tego słowa znaczeniu :(:( też kiedyś miałam takie koszmary ale naszczęście nie doszlo do skutku chyba zadziałała tu moja odwaga i spryt-to był niestety mój wujek :( nie dość że mam ojca alkoholika to jeszcze w rodzinie osoba która mnie chciała zgw... to tak bardzo boli, tak bardzo się jej boję, takze w pewnym stopniu rozumiem ten ból.....

Czymajcie się dziwczyny nie poddawajcie się proszę-walcze razem z Wami!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1- dwudziestokilku-letni kolega z pracy.

Przyszedł mnie odwiedzić, dłuższy czas rozmawialiśmy nt zupelnie bez podtekstów. Nagle, bez powodu podszedl do mnie i chwycił za włosy. Wyszeptał, że od dawna o tym myślał, że chciał to zrobić już wcześniej. Odchylił się ode mnie , przyjrzał się. Tak obrzydliwie na mnie patrzył.

Uderzył mnie w twarz. Za pierwszym razem nawet zabolało, potem, przy kolejnych razach juz ni czulam bólu.

Nie spodziewałam się jego odwiedzin. Zaczął się do mnie agresywnie dobierać. Próbowałam się bronić, aleon był silniejszy. Ze strachu nie moglam wydobyć z siebie głosu. Drżałam i zaciskałam nogi, by nie pozwolić mu zdjąć majtek. Zdenerwował się i nagle nabrał jeszcze więcej sił. Przytrzymywał mnie z ręce, przygniatał nogi, bym nie mogła się ruszyć.

Potem pamiętam jak już był we mnie. Pamiętam ten ból, fizyczny był silny ale do zniesienia. Bólu duszy do dziś nie potrafię ukoić.

Przestawal na chwilę , przyglądał mi się, uderzał. Chwalil się, ze wie jak uderzyć tak, by nie było widać śladów. Potem gwałcił dalej. Trochę to trwało, nie wiem ile dokładnie, ok. godzinę.

Myślałam, że po tym już pójdzie. Mówiłam mu, żeby się wynosil.

W tym momencie zadzwonił mój chlopak.

Poszłam do kuchni żeby z nim porozmawiać. Usiadłam owinięta kocem i widziałam jak krew płynie po moich nogach.

Usiadł na przeciw mnie z piwem i powiedział, ze jeśli pisnę Tomkowi słówko zrobi to jeszcze raz. Ja więc udawalam, ze jest ok, żeby nie poznał po głosie, ze coś się stało i szybko skończyłam rozmowę.

zapalił papierosa i po jakimś czasie wyszedł.

 

2.

Mój był pracodawca.

Mięliśmy pojechać do magazynu w innej miejscowości, ale powiedział, że czegoś zapomnial z mieszkania i musi po to pojechać. Ja c hciałam wejść do toalety. Spytał, czy pomogę mu wziąć kilka rzeczy.

Głupia, zgodziłam się. I to przesądziło.

Kiedy tylko weszłam zamknął drzwi na klucz.

Popchnął mnie na łóżko, tak, że upadłam twarzą na nie.

Uderzył mnie w głowę i pod rzebra co mnie wystarczająco oslabiło.

Jeszcze raz odwrócił mnie twarzą do ł.ożka, szarpiąc za włosy. Jedną ręką trzymał moje nadgarstki, drugą rozpinał rozporek. Próbowałam go uderzyć łokciem, wtedy chwycił mnie z twarz, tak bym patrzyła mu w oczy.Splunęłam na niego. Dostałam w twarz i jeszcze raz pod rzebra. Na chwilę straciłam świadomość. Gdy się ocknęłam, już mnie gwałcił. Miałam zdjęte spodnie, bieliznę, bluzkę i biustonosz podciągnięte do góry tak, że kiedy probowałam się wyrywać, urzywał ich żeby mnie podduszać.

Byłam bez szans.

 

Nie da się opisać jak czuje się kobieta po gwalcie, wie to osoba, która to przeżyła. Niestety jest ich za dużo.

Upokorzenie, ból, strach, złość.

Moja głupota i naiwność.

Trudno mi to ubrać w słowa.

Musiałam to z siebie wyrzucić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej. Mój ojciec gwałcił mnie gdy miałam 10 i 11 lat. Pewnego razu matka przyłapała go w sypialni jak baraszkował ze mną pod kołderką. Weszła, zerwała ze mnie kołdrę i zlała mnie za to że "brzydko się bawię". Doszłam do wniosku, że ta powinno być. Co tatuś chciał to miał. I tak straciłam 15 lat życia. Rok temu wyszłam z zakładu psychiatrycznego. Gdy do niego szłam, 2 lata temu, tata wydziedziczył, wyrzucił za szmaty (dosłownie) za drzwi, przeklął itd.

Teraz, rok po terapii powiem jedno - warto spróbować wszystkiego w dążeniu do własnego świętego spokoju.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bethi - ojciec stracił swoją ofiarę i dlatego tak sie zachowuje. To kat, a ty byłas jego ofiarą. Wyzwoliłas sie i to sie nie podoba. Niech go bogi maja w opiece. To jest psychopata i nie zasługuje na taka córkę. Myśl o sobie a znim daj sobie spokój. zeby sie wyleczyć trzeba zerwać ze swoim katem pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny,czytam to i dech mi zapiera,jak można być takim bydlęciem jak ci,którzy zrobili wam taką potworną krzywdę,a już w przypadku Bethi-to nie ma słów na określenie tego horroru.

ja dodam ze czytajac ten watek po prostu sie popłakałem

moze to byc płytkie z mojej strony ale dwa uczucia jakie poczułem to smutek i chec zemsty na tych osobach

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bethi

Czy wniosłaś jakieś postępowanie?

Nawet po latach jest szansa.

Ja po wielu tygodniach złożyłam zeznania i dziś przyszło nawet do mojej mamy wezwanie na świadka. Możliwe, ze będzie proces.

Chciałabym.

 

Bardzo mi przykro, choć wiem jak banalnie brzmią takie słowa i jak się je odbiera.

Mam głęboką i szczerą nadzieję, ze dasz radę pokonać traumę i być szczęśliwą kobietą.

Tego z całego serca życzę Tobie i Wam wszystkim, które/którzy tego doznałyście/doznaliście.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Martusia, obyś wygrała ten proces. Bo należy Ci się to od życia. I oby te bydlaki trafiły za kratki... Trzymam za Ciebie kciuki.

 

Tego samego życzę wszystkim pokrzywdzonym w ten okropny sposób dziewczynom. Obyście zapewniły gwałcicielom to, co im się należy (żelazne firany), a sobie szczęśliwe życie bez tego ciężkiego kamienia i piętna na duszy, jaki wielu z Was obecnie jeszcze ciąży...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ze mną było trochę inaczej. Mój ojciec poza tym, że mnie gwałcił bardzo mnie kochał. Byłam jego oczkiem w głowie, jego skarbem, nadzieją. Nie jestem jedynaczką ale mnie wyraźnie faworyzował co oczywiście nie podobało się starszej siostrze, rodzinie.

Teraz wiem dlaczego...

15 lat później, gdy wylądowałam w zakładzie psychiatrycznym uczestniczyłam w terapii grupowej polegającej na odgrywaniu pewnych ról z życia wziętych, które nie zostały zakończone. Po 2 miesiącach odważyłam się odegrać scenkę - z moją matką. I wtedy odkryłam, że moje problemy psychiczne przez te wszystkie lata były spowodowane żalem do matki za to, że nie uchroniła mnie przed ojcem.

Teraz moja matka jest moją przyjaciółką.

A ojciec, cóż, dla mnie umarł dawno, dawno temu.

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 3:52 pm ]

Ojca pogrzebałam pod gruzami 15 straconych lat życia. To dla mnie rozdział zamknięty.

Problem w tym, że nie wiem jak dalej żyć. Bo nie umię inaczej...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 lat temu dostałam wymarzoną pracę w zawodzie z którym chciałam związać moja przyszłość...szybko okazało się dlaczego ją dostałam...szybko szef wyciągnął mnie w podróż służbową...tam równie szybko okazało sie że mój talent sie nie liczy tylko inne przymioty...

Od tamtego czasu szybko moje zwiazki stają sie białe i szybko się kończą...Nienawidzę seksu...jego zapachu...a ten koleś...on uważał że mnie po prostu uwiódł...wielka rzecz...

Teraz jak o tym myśle świadomie mnie to nie boli...nie płacpoze na wspomnienie tego...nie nienawidzę...ot, jeden z wielu prymitywnych buraków...boli mnie tylko to co to zrobiło z moim życiem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do wszystkich, którzy przeżyli traumę gwałtu: mam jedno pytanie.

Czy (i jak) tamto wydarzenie wpłynęło na przebieg waszego życia? Czy unikałyście kontaktów czy wręcz przeciwnie?

Osobiście, jak sobie tak przeanalizowałam swoje związki, doszłam do wniosku, że w ciągu 15 lat od tamtego zdarzenia nadużywałam seksu... Z tym co robił mi ojciec mogłam się pogodzić ale z tym co zrobiłam z siebie sama już nie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie...pamiętam doskonale pierwsze momenty zaraz po drugim gwałcie.Lgnęłam do bycia blisko,żeby udowodnić sobie że jest ok.Jakże byłam głupia,tymbardziej że zależało mi na czymś prawdziwym,na uczuciu o którym w tamtej sytuacji nie było mowy.Trochę taka wojna podjazdowa-czasami pragnęłam dotyku,czasami uciekałam z przerażeniem w oczach.A teraz?Teraz raczej jestem daleka od takich praktyk ale za to bardzo samotna:(Nie umiem wyzbyć się przeświadczenia że facetą zależy tylko na moim ciele,na miłości czysto fizycznej-nie ufam nikomu...Jest mi z tym bardzo źle ale nie potrafie zapomnieć...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Świetnie Cię rozumię. Jeszcze parę lat temu nie miałam skrupułów. Gdy miałam ochotę, teraz, tutaj, z tobą - stawiałam sprawę jasno. Teraz od paru miesięcy nie moge kochać się z mężczyzną, z którym jestem 4 lata. Co prawda ostatnimi czasy nie układa się nam wogule, ale ostatnio powiedział mi, że dla niego powodem jest to, że się nie kochamy. Wiem, jak każda kobieta, że mężczyźni postrzegają miłość fizycznie, a kobiety duchowo. Ale wiem też, że da się jedno z drugim pogodzić. Dotąd nie miałam z tym problemu. Teraz mam. Jest dokładnie tak jak mówisz. Mam wrażenie, że mojemu facetowi chodzi tylko i wyłącznie o moje ciało (które notabene nienawidzę).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Identycznie...Jestem w zwiazku od ponad roku i gdy mój facet sie do mnie zbliża staje sie zimna i buduje wokół siebie mur albo prowokuje kłótnie żeby tylko sie do mnie nie zbliżał.Często mówi że mu mnie brakuje itp i wywołuje we mie poczucie winy-a ja nie mogę:(To tak jakbym pozwalała na kolejny gwałt.Często myśle że nie ważne że jestem ja tylko moje ciało-dla faceta stały związek to komfort bo nie musi szukac ani zbytnio sie wysilać.Okrutne ale tak czuje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

-dla faceta stały związek to komfort bo nie musi szukac ani zbytnio sie wysilać.Okrutne ale tak czuje

 

 

Ale prawdziwe, tak niestety z czasem ma każdy facet, traktuje kobietę jak własność i maszynę do spełniania seksualnych zachcianek

 

Śledząc ten temat zastanawiam się czy przypadkiem to że mam ciągłą ochotę na te sprawy nie wynika z faktu że ja chcę mieć nad tym kontrolę, że nie chcę być zaskoczona

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale prawdziwe, tak niestety z czasem ma każdy facet, traktuje kobietę jak własność i maszynę do spełniania seksualnych zachcianek

Tutaj bym polemizował, ale, że nie jestem jakoś super doświadczony w tych sprawach - nie chcę się wypowiadać. W każdym razie dla mnie jest to nie do pomyślenia, aczkolwiek patrząc na niektóre pary - zdaza się. Tylko czy można mówić, że to reguła?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Absolutnie to nie reguła. Mężczyźni inaczej postrzegają kontakt seksualny. Dla nich jest to akt miłości. Dla nas kobiet jest to strasznie płytkie ale tak jest i nic na to nie poradzimy. Możemy jedynie pokazać mężczyznom, że przyjemność czysto fizyczna może być przyjemniejsza.

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 1:55 pm ]

przyjemniejsza gdy doda się elementy duchowe..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×