Skocz do zawartości
Nerwica.com

jak żyć z chorym na depresję?


Effa

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich

czy wśród forumowiczów znajdują się bliscy osób chorych na depresję? jeśli tak to jak sobie z tym wszystkim radzicie?

 

Ja jestem ze swoim partnerem od ponad dwóch lat, z początku wszystko było ok, niestety trwało to dość krótko. Mój partner zaczął sypiać po kilkanaście godzin dziennie, przestało mu zależeć na wszystkim, nic go nie cieszyło. Po wielu długich rozmowach namówiłam go na wizytę u psychiatry - zgodnie z moimi przypuszczeniami zdiagnozowano depresję.

Dodam że zarówno ja jak i mój partner byliśmy po bardzo trudnych i toksycznych związkach więc podejrzewam że jego depresja była spowodowana traumatycznymi wspomnieniami.

Po diagnozie z trudem zgodził się na leki - a łatwo nie było bo dotykało go bardzo wiele działań niepożądanych - od drgawek, przez pocenia, bóle głowy aż po koszmary senne i impotencję (ma dopiero 25 lat). Mogłam to wszystko znieść ponieważ bardzo mi na nim zależy. Niestety tydzień temu mój partner stwierdził że tabletki wcale nie działają i z dnia na dzień przestał je zażywać (dokładnie był to velafax, który zażywał około 7-8 miesięcy), od tego czasu zupełnie nie możemy się dogadać, on ma do mnie pretensje niemal o wszystko, ja z kolei nie mam już sił na dalszą walkę.

Póki brał leki miałam jeszcze nadzieje że wszytko kiedyś wróci do normy, ze dam radę go wspierać pomimo wszystkich przeciwności. Dziś dał mi jasno do zrozumienia że nadal kocha swoją byłą, że jestem tylko "materiałem zastępczym". To wszystko zgrywało by się w jedną spójną całość...

Nie mam już sił do walki z jego chorobą, nie wiem nawet czy sama nie popadam w depresję... Nie wiem też czy jego obecne zachowanie jest objawem odstawienia, czy może w końcu zdobył się na odrobinę szczerości. Co zrobili byście na moim miejscu? On na pewno nie da się namówić na kontynuację leczenia, więc czy warto nadal walczyć kosztem własnego zdrowia i szczęścia? Z drugiej strony, jeśli nie pomogę mu ja to z pewnością nie zrobi to nikt inny...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W zasadzie to znamy się całe życie, od wielu lat byliśmy dobrymi znajomymi. Na razie mieszkamy oddzielnie, jednak kilka miesięcy temu postanowiliśmy się pobrać. Dodam że on cały czas jest zdecydowany na ślub. Tym bardziej nie wiem jak zareagować na przerwanie jego leczenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Leki mają to do siebie, że organizm przyzwyczaja się do nich po pewnym czasie i potrzebuje ich więcej. To wiec powinna być dobra droga. Postaraj pogadać się z nim o zwiększeniu dawki lub zmianie leków. Ale kolejna wizyta u psychiatry to mus.

Rozpamiętywanie może też być symptomem depresji bo człowiek wszystko widzi w czarnych barwach i dopatruje się swoich win w każdym elemencie życia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rajbii, odrzucenie najprawdopodobniej wynika z niskiego poczucia własnej wartości. Cóż można zrobić? Bądź przy niej, spróbuj zdystansować się troszkę do tego co robi, bo aktualnie nie jest sobą. Namów tę osobę na terapię czy wizytę u psychiatry, jeśli jeszcze nie uczęszcza na takowe. Powodzenia :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

potrzeba mi rozmowy.. bo zupelnie nie wiem co mam robić, dziękuje za odpowiedź, czytam tysiące artykułów, przejrzałam fora, czytajac histrorie innych jakbym czytała swoją, (która przezywam od niedawna)robie to po to żeby zrozumiec, wiedziec o tym jak najwiecej zdołam pojac, bo chce pomoc. , Kiedy leki powinny zaczac dzialac, poki co bierze ponad miesiąc i nie widze efektów, jest taki chłodny, obojętny...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trzeba rozmawiać z takimi osobami, ale wtedy gdy sa chętne, a tak to byc i wspierać zeby7 czuły to wsparcie dla osob z depresja wszystko jest bez sensu i obok i mowienie zeby wzieli sie w garśc bo swiat za oknem jest fajny nic nie da bo im sie wydaje ze sa obok wszystkiego, ale poczucie wsparxia jest ważne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

DEPRESJA w najbliższej rodzinie

 

Rzadko się o tym wspomina, ale depresja ma wielki wpływ na najbliższe otoczenie. Ja kilkunastoletni okres depresji mojej żony, przypłaciłem kilkuletnim epizodem Dystymii. Życie z osobą chorą wymaga wielkiej miłości i wielkiej siły. Czasem mam wrażenie że to się nigdy nie skończy. Kilkunastoletnia depresja jest jak skaza. Bardzo trudno się jej pozbyć, a czasem mam wrażenie że to niemozliwe. Czy ktoś zna przypadki wyleczenia z kilkunastoletniego epizodu? Czy ktoś potrafi podpowiedzieć choć kilka argumentów ZA. Czy należy się po prostu przyzwyczaić ??? Dziękuję

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×