Skocz do zawartości
Nerwica.com

Effa

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Effa

  1. W zasadzie to znamy się całe życie, od wielu lat byliśmy dobrymi znajomymi. Na razie mieszkamy oddzielnie, jednak kilka miesięcy temu postanowiliśmy się pobrać. Dodam że on cały czas jest zdecydowany na ślub. Tym bardziej nie wiem jak zareagować na przerwanie jego leczenia.
  2. Witam wszystkich czy wśród forumowiczów znajdują się bliscy osób chorych na depresję? jeśli tak to jak sobie z tym wszystkim radzicie? Ja jestem ze swoim partnerem od ponad dwóch lat, z początku wszystko było ok, niestety trwało to dość krótko. Mój partner zaczął sypiać po kilkanaście godzin dziennie, przestało mu zależeć na wszystkim, nic go nie cieszyło. Po wielu długich rozmowach namówiłam go na wizytę u psychiatry - zgodnie z moimi przypuszczeniami zdiagnozowano depresję. Dodam że zarówno ja jak i mój partner byliśmy po bardzo trudnych i toksycznych związkach więc podejrzewam że jego depresja była spowodowana traumatycznymi wspomnieniami. Po diagnozie z trudem zgodził się na leki - a łatwo nie było bo dotykało go bardzo wiele działań niepożądanych - od drgawek, przez pocenia, bóle głowy aż po koszmary senne i impotencję (ma dopiero 25 lat). Mogłam to wszystko znieść ponieważ bardzo mi na nim zależy. Niestety tydzień temu mój partner stwierdził że tabletki wcale nie działają i z dnia na dzień przestał je zażywać (dokładnie był to velafax, który zażywał około 7-8 miesięcy), od tego czasu zupełnie nie możemy się dogadać, on ma do mnie pretensje niemal o wszystko, ja z kolei nie mam już sił na dalszą walkę. Póki brał leki miałam jeszcze nadzieje że wszytko kiedyś wróci do normy, ze dam radę go wspierać pomimo wszystkich przeciwności. Dziś dał mi jasno do zrozumienia że nadal kocha swoją byłą, że jestem tylko "materiałem zastępczym". To wszystko zgrywało by się w jedną spójną całość... Nie mam już sił do walki z jego chorobą, nie wiem nawet czy sama nie popadam w depresję... Nie wiem też czy jego obecne zachowanie jest objawem odstawienia, czy może w końcu zdobył się na odrobinę szczerości. Co zrobili byście na moim miejscu? On na pewno nie da się namówić na kontynuację leczenia, więc czy warto nadal walczyć kosztem własnego zdrowia i szczęścia? Z drugiej strony, jeśli nie pomogę mu ja to z pewnością nie zrobi to nikt inny...
×