Skocz do zawartości
Nerwica.com

Facet mnie zostawił jestem w rozsypce


slodzik1

Rekomendowane odpowiedzi

rozumiem wszystkie obelgi kierowane w moją stronę .

 

To była miłość od pierwszego wejrzenia zobaczyłam go i się zakochałam tak jak on niby . Na początku nie byłam swiadoma że on ma kogoś .

Spotykaliśmy sie rozmawialismy wszystko było idealne a mi z moim partnerem było bardzo zle pił chodził na imprezy . I tak to sie zaczeło nie chciałam niczego psuć i niszczyć komuś życia . On obiecywał że licze się tylko ja że ja zostawi jak tylko znajdzie prace . I czekałam i czekałam i pewnie nadal bym czekała ale mnie zostawił bo postawiłam mu ultimatum abo ja albo ona . Teraz jestem załamana płacze sciągle .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widzicie ! Ukamienowali byście w cholere dziewczyne nie znając okoliczności, miała być z pijakiem i tylko płakać, i czekać aż sie zmieni??

Sami mądrzy, nikt bez winy a część - pierwsza by kamieniami rzucała.

 

Nadarzył sie ktoś inny i się zakochała, nie jej wina że źle ulokowała uczucia.

 

 

 

to ja mam psychologiem być :hide: ? w dodatku dobrym ? szewc bez butów chodzi ;)

Heh, Cudak, każdy z nas tu niby jest troche psychologiem dla innych , czasem też dla siebie sie każdy stara nim być jeśli ma samoświadomość... ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest bardzo ciężko najgorsze jest to że go tak kocham inna pewnie dałaby sobie spokój . Ja nie chce psuć mu małżeństwa ale z tego co wiem jego małżeństwo jest tylko na papierze gdybym wiedziała że bedzie z nią szczęsliwy to bym się z tym pogodziła ale wiem że nie jest i cierpi pewnie nie tak jak ja ale cierpi . Z drugiej strony nic mu nie pisze nie odzywam się do niego bo chce żeby podjoł decyzje taką prawdziwą a nie typu nie chce cię dalej krzywdzić i dlatego mnie zostawił . Przysięgam wam że on mnie kocha i wiem o tym ale się boi rodziny i wszystkich . Ja nikomu nie zniszczyłam życia i nie żałuję że go poznałam bo to były najcudowniejsze chwilę w moim życiu . Żałuję tego że wyszłam za alkoholika z którym byłam z przyzwyczajenia i zrobiłam to bo rodzina nie pozwoliła mi się wycofać a po 1 miesiącu odeszłąm od niego bo nie mogłam tego znieść jaki był . Tak to jest jak się słucha i patrzy co kto powie . Chciałam być szczęslia a teraz cierpię chodzę do psychologa mam depresje i zajebiście tęsknie ale boje się pisać do niego bo chce żeby to przemyślał całątą sytuację , nigdy nie chciałam żeby był ze mną na siłę tylko z miłość .

 

Wiem że myślicie że jestem beznadziejna ale chce żeby ktoś mnie zrozumiał ja mam 26 lat a on 29

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

slodzik1, na pewno nie wszyscy myślą , że jesteś beznadziejna a tymi co tak myślą to sie nie przejmuj. W życiu wszystkim nie dogodzisz.

A beznadziejna nie jesteś.

Znalazłaś sie w bardzo trudnym położeniu życiowym, co do tego nie ma wątpliwości. Gdyby człowiek nie miał uczuć to wszystko było by łatwiejsze ale niestety jest na odwrót i jak się w tym temacie chrzani to wszystko inne traci sens, życie traci sens. Bo dla kogo człowiek żyje , dla siebie? czy dla drugiego? w sumie jedni żyją dla siebie, też są szczęśliwi. Ale jak sie odda komuś serce, a potem ten ktoś znika z naszego życia to i znika to serce, które oddaliśmy. Znika cząstka nas samych niestety. Czasem bardzo duża "cząstka", lepsza część nas..

 

****************************************

 

nowy_franek, może nie uogólniaj?

 

 

Kafko, nie uogólniam ,napisałem o części osób i to na pewno nie tyczyło sie Ciebie, więc spokojnie;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja właśnie się tak czuję jakby ktoś zabrał mi serce . Nie umiem zapomnieć codziennie rano wstaje rano i myślę co dalej. Czy ja tak umiem bez niego ? Czy sobie na to zasłużyłam .. Wiem że każdy człowiek popełnia błędy ale ja nie żałuję że go poznałam zawsze będzie w moim życiu . Jest mi źle bo tęsknie bo kocham go po prostu jak nigdy nikogo . To jest mój problem bo jak ktoś nie doznał prawdziwej miłości bo z mojej strony tak jest to nie wie jak jest ciężko gdy wie że ona wymyka się jej trudno to znieść . Ale nie odzywam się do niego bo nie chce nic robić na siłe i zmuszać go do czegoś

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nowy franek -sorry ale może mam jeszcze głaskac po głowie autorkę tematu za to,co robi...? :twisted:

a mi z moim partnerem było bardzo zle pił chodził na imprezy .

Z partnerem się rozmawia,a nie chodzi się od razu z innym.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolego , wiesz o co mi chodziło :twisted:;)

 

 

Nowy franek -sorry ale może mam jeszcze głaskac po głowie autorkę tematu za to,co robi...? :twisted:
a mi z moim partnerem było bardzo zle pił chodził na imprezy .

Z partnerem się rozmawia,a nie chodzi się od razu z innym.

 

Jak przesadzał z piciem, to co miała z nim gadać. Zwykle takie coś nie trwa dzień, dwa , tylko jest to proces jakiś, że ludzie sie przez coś od siebie oddalają , w tym wypadku np przez alkohol,

a jeśli akurat dostała strzałą amora to co poradzisz..

Może i ten amor troche sie pomylił, bo skierował uczucia naszej koleżanki na niewłaściwego faceta.

Ale ona tego nie wiedziała. Jak każdy normalny człowiek chciała kochać i być kochaną.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Żona tamtego faceta też chciała byc kochaną,a już na pewno nie chciała byc zdradzaną. slodzik jak dowiedziała się,że facet ma żonę,to powinna od razu zerwac z Nim znajomosc.

 

Jak przesadzał z piciem, to co miała z nim gadać. Zwykle takie coś nie trwa dzień, dwa , tylko jest to proces jakiś, że ludzie sie przez coś od siebie oddalają , w tym wypadku np przez alkohol,

Ale jakos tak szczerze,nie za bardzo jakos "widzę" w jej postach,żeby jej były aż tak bardzo dużo pił..Jak jest się parą,i kocha się kogos naprawdę to robi się wszystko,żeby uratowac związek:chociażby przez rozmowy...wyjasnienie sobie wszystkiego itp. Mam wrażenie,że tu takiej próby ratowania związku nie było.

 

a jeśli akurat dostała strzałą amora to co poradzisz..

To,że się w kims zakochuję,nie znaczy,że mogę sobie pozwolic na odebranie komus partnera/partnerki

 

.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nowy_franek - mam wrażenie że musiałeś być w bardzo podobnym związku jak slodzik1 skoro tak bardzo ją pocieszasz ;)

 

tak, po części tak, nie zaprzeczę.

 

 

 

Ale jakos tak szczerze,nie za bardzo jakos "widzę" w jej postach,żeby jej były aż tak bardzo dużo pił..Jak jest się parą,i kocha się kogos naprawdę to robi się wszystko,żeby uratowac związek:chociażby przez rozmowy...wyjasnienie sobie wszystkiego itp. Mam wrażenie,że tu takiej próby ratowania związku nie było.

 

nie widać może tego w postach naszej koleżanki bo chyba nie znalazła tutaj tego,

czego szukała , zrozumienia i dobrego słowa, więc każdemu by sie odechciało gadać,

gdyby na wejściu usłyszał nieprawdziwe rzeczy na swój temat.

Skoro "ludzie wiedzą lepiej"...

 

A o ratowaniu swojego związku mówiła- że nie było sensu bo był on -związek - pomyłką. Coś takiego. Więc co tu gadać, i ratować skoro nie chciała. Zmuszać miała siebie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli jakiś związek jest pomyłką i to się widzi, to trzeba go zakończyć dla świętego spokoju. Po co na siłe się przymuszać do takiego związku? Jak nic nie dzieje się dobrowolnie, tylko wszystko jest wymuszane, to chyba nie jest to dobre dla nikogo? Zakochiwanie sie w osobach juz zajętych też nie ma sensu, gdyż z tego wynikają duże problemy, nienawiśći, złośći. Są sytuacje, gdzie żona zdradzana, skrzywdzona (bo mąż postanowił związać się z inna kobietą i już żony nie kocha), ta żona dostaje jakiegoś szału z tej zazdrośći i zabija swoją rywalkę, bądz swojego męża, a wtedy to już jest wielka tragedia. No ale takie wpieprzanie się w czyjeś związki i burzenie tych związków, niestety doprowadza do przykrych sytuacji, czasem dramatycznych. Ktoś na tym cierpi przeżywa sytuację, więc nie można się dziwić takich przykrych zachowań ludzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

poswieciłam wszystko dla tej miłości rodzine odeszłam od swojego męża bo nie chciałam żeby coś nas dzieliło

 

Tak - najlepiej powiedziec,że związek jest pomyłką i nic nie robic tylko jeszcze jak jest się w związku pójsc do innego,bo niby nagle wielka miłosc itp.

No moim zdaniem - tak się nie robi...Jak cos nie pasuje w małżeństwie,to powinna byc taka kolejnosc a) najpierw staram się to naprawic,b) jeżeli tej drugiej osobie nie zależy żeby cokolwiek zmienic to kończę związek i dopiero wtedy szukam nowego partnera/partnerki,c) jeżeli są dzieci - to niestety czy się chce do innej czy do innego : trzeba się

"męczyc" z tą osobą która jest.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli jest się dla kogos w porządku, to nie romansuje się z osobą już zajętą i wie się o tym, że osoba nie jest wolna, a ludzie tak często robią. Albo niech to będzie czysta i normalna miłość z osobą, która jest wolna i nie ma innych zobowiązań wobec kogoś, albo niech nie będzie w ogóle miłośći i święty spokój (jeśli miałaby to być osoba już w innym związku i rozbijanie tego związku skutkowałoby problemami).

 

-- 25 lip 2012, 23:08 --

 

A Ty myślisz, że zakończysz jeden związek i tak od razu znajdziesz następny związek, tak? To musiałbyś mieć wyjątkowe szczęście do czegoś takiego? Czasem na swój związek czeka się długimi latami, albo wcale nie ma się związku, bo związać się z kimś nie jest prostą sprawą. No chyba że ktoś jest desperatem i wiąże się z pierwszymi lepszymi osobami po to, by tylko być w jakimś związku na siłe? Pchać się w takie związki, bo ktoś chce tylko z kimś być, nie zważając na podobieństwo charakterów, na dogadywanie się, na rozumienie się? Co komu dałby pusty związek?

 

-- 25 lip 2012, 23:11 --

 

Nawet seks w takim związku nie pomógłby Ci, jeśli nie znalazłbyś w nim akceptacji, zrozumienia, wsparcia, dobrego słowa? Takie puste związki są na krótką metę. Bądzmy realistami i popatrzmy trzeźwo na życie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chłopaki, chyba obaj macie jakieś problemy z rozumieniem, bo brniecie w swoich sądach i wywodach za daleko.

 

człowiek nerwica, skoro nie chciała naprawiać tego co było, to jej sprawa,

zresztą , jak facet pił i nie był do życia to ona miała naprawiać to?? Nie chciała. N-I-E CH-C-I-A-Ł-A. Jej wybór.

A raczej jego. I nie to jest celem tutaj. Osądzanie. Tylko pomoc wzajemna.

 

Bonus, kolego, sam mówiłeś, że jeszcze nie masz za wiele doświadczenia w temacie związków.

Ja nie mówie, że sam jestem nie wiem kim,że jestem guru dośiwadczen życiowych, przyznaje i przeciwnie, pewnie życie jeszcze nie raz mnie skopie po dupie.

Ale potrafię spojrzeć szerzej.

Nadal życzę Ci byś kiedyś spotkał kogoś odpowiedniego a i w sumie nie miał takich problemów bo one na pewno zweryfikowały by Twój tok rozumowania.

Bez spiny ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bonus nigdzie nie napisałem,ze od razu do innego związku.Mialem na myśli to,że najpierw trzeba skończyć stary związek by móc myśleć o poznaniu kogoś nowego,nie mowie,że od razu sie spotyka kogos bo to rzeczywiscie mało spotykane.

jak facet pił i nie był do życia

a gdzie masz tak napisane,ze był nie do życia?:)

Nie napisałem,że sama ma naprawiać.Wiadomo,że w związku 2 osoby muszą chcieć.Tylko wydaje mi się,że problem z chodzeniem na imprezy,piciem był pretekstem żeby "związać" się z tamtym żonatym.

problemy z rozumieniem

Tak masz rację.Mam problem z rozumieniem:P :) .Nie rozumiem jak można kręcić się wokoł żonatego faceta,jak to mniej więcej(teraz piszę z laptopa i nie jestem w stanie dokladnie zacytować) określila autorka "zostawiać dla niego rodzinę,męża" i nie mieć w sobie poczucia winy za próbę zniszczenia życia żonie tego faceta,jego rodzinie(oczywiście ten facet sam te życie rodzinne poprzez swoje zdrady niszczy a raczej zniszczy je wspólnie z autorką jezeli kiedyś zdrady wyjdą na jaw)

Nie spinam sie,czy cos.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja rozumowanie akurat mam dobre i myślę trzeźwo, a to, co napisałem o związakach to jest prawdą i tak dzieje się w życiu. Żaden związek nie jest łatwy, żadna miłość nie jest łatwa, bo tak naprawdę miłość ma wiele przeszkód. Może nie w każdym przypadku tak się dzieje, ale często z miłością nie jest łatwo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×