Skocz do zawartości
Nerwica.com

Leczenie bulimii


lonelyy

Rekomendowane odpowiedzi

Takie pytanie...nie pomagają Wam antydepresanty?? Ja na zaburzenia odżywiania cierpię od 14 r.ż. czyli już15 lat. Najpierw w kierunku anoreksji, potem bulimia. Rok temu, jakoś w czerwcu poszłam z NFZu na terapię do psychologa i do psychiatry. Zaczęłam brać fluo (wczęsniej brałam, ale okresowo na depresję). Wymiotowałam ostatnio w połowie października zeszłego roku. Nie wiem czy to terapia, czy leki, ale tyle lat a właściwie chwila leczenia i tymczasem jest dobrze :) Nie myslę w ogóle o zwracaniu. Oczywiście terapię mam dalej i leki też, szczególnie, że mam zaburzenia osobowości. Zęby wiadomo - tyle lat....Teraz poświęcam na nie masę pieniędzy.

W każdym razie dopóki nie zrozumiałam, że muszę to zrobić dla siebie, że dalej się tak nie da, to mimo prób leczenia, nic nie wychodziło. Trzeba uwierzyć w to, że da się z tym skończyć i chcieć tego z całego serca :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

catena, ja, w Krakowie. To było dawno temu. Mi nie pomogo na dłuższą metę i innym dziewczynom z bulimią też zresztą nie, bo miałyśmy kontakt później. Nie wiem jak z anoreksją. Z tą terapią to różnie, bo dziewczyna, z którą miałam dobry kontakt, chodziła na grupę (tylko miała jeszcze jakieś inne zaburzenia do tego). Ja natomiast miałam indywidualną, ale z kobietą, która była chyba niewiele starsza ode mnie i średnio to wypadło :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kamaja, na Kopernika, ja umówiłam się z Dr. Curyło na konsultacje, dopiero na kwiecień,

jak długo tam byłas, mogłabyś opisac jak wygląda tam pobyt ?

 

Szukam pomocy, bo nie daje rady, mam dodatkowo zaburzenie osobowości, i bylam już w kilku ośrodkach stacjonarnych, ale teraz kazano mi pojsc do oddzilu który leczy , zajmuje się tylko zaburzeniami odżywiania,

kilka miesięcy temu bylam wychudzona, a teraz jem jem i jem nie potrafie się opanować, jem do takiego stopnia, ze nie mogę już stać na nogach, bol zoładka, i trudno mi jest oddychać,

obrzydliwe,

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

catena, dopiero na kwiecień dostałaś? No moja mama tam wychodziła swoje, może dlatego poszło szybciej (miałam wtedy 20 lat). Byłam 2 miesiące, sieprień i wrzesień, bo studiowałam. Ja miałam indywidualną, więc chyba codziennie czy co drugi dzień z terapeutką spotkania między śniadaniem a obiadem, byłam zamknięta na oddziale, mieliśmy spacerki z pielęgniarką na jakieś 30 minut, po jakimś czasie mogłyśmy wychodzic same na ten czas. Potem, chyba po 6 tygodniach mogłam już wracać na weekendy do domu i wychodzić z oddziału na dłużej.

Na samym oddziale oprócz porannego i wieczornego ważenia, spotkań z terapeutką i wspólnych posiłków nie działo się nic. Dobrze, że trafiłam na fajnych ludzi na zamkniętym i na grupie, którzy tam też nocowali, bo mieszkali daleko, więc się nie zanudziłam na śmierć.

Posiłki pod kontrolą pielęgniarek - wydzielone porcje (ja przy nich chudłam, więc mi pasiło ;) choć miałam przez to też jazdy, bo mi nie wierzyli, że nie rzygam - a nie rzygałam). Na jedzenie był jakiś dłuższy czas, bo trzeba było jakieś 15-30 minut odczekać po posiłku. Na oddział teoretycznie nie można było wnosić jedzenia, ale w praktyce "kochana rodzinka" przynosiła niektórym osobom jakieś dobroci, co chyba jednak nie było zbyt korzystne.

Hmmmm....zastanawiam się co jeszcze, ale więcej nie pamiętam. Oczywiście były odwiedziny normalnie, tylko w jakichśtam godzinach, żeby z posiłkami nie kolidowały.

Możliwe, że Ciebie zakwalifikują na grupę, jeśli masz też inne zaburzenia. To jest chyba lepsze, bo pół dnia przynajmniej masz zajęte, a osoby, które nie były na grupie, nie wiedziały co ze sobą zrobić przez ten czas :/ (szczególnie, że laska, z którą miałam najlepszy kontakt, też uczestniczyła w terapii grupowej).

 

Bierzesz jakieś leki??Mi regularne zażywanie fluo i terapia dopiero pomogły, ale w momencie, kiedy naprawdę całą sobą zdecydowałam się na leczenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a od konsultacji powiedział mi Curyło, ze jeszcze z 8miechów mogę czekac, ale ja jak będę po konsultacji,i będę wolna to będę cotydzien dzwonic i się przypominać, będą widzieć , ze mi zależy to może jak się zwolni miejsce to i szybciej mnie przyjmą, kto wie...

 

ja w innych ośrodkach miałam zawsze terapie indywidualna, a w sumie lecze się już 4 lata, trochę prywatnie, w przerwach szpitale,

nigdy nie miałam grupowej,

 

w sumie lepiej ze nie można mieć swojego jedzenia, bo ciagle bym jadła, nie potrafie nad tym zapanować,

ja nie wymiotuje, ale cwicze później, i tab.przeczyszczajace brałam.

 

odnośnie leków, lekarze stwierdzili, ze mi leki nie sa potrzebna, ale jak pol roku temu popadłam w depreche , trafiłam do szpitala, i zaczelam brac, wanflaksyne , chwilowe benzodiazepiny, no i ostatnio lamotryginę.

 

Kamaja, jak teraz sobie radzisz z zaburzeniami odżywiania ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

catena, pisałam o tym już wcześniej gdzieś, ale u mnie generalnie jest bardzo dobrze. Nie wymiotuję od ponad roku. Jem normalnie. Oczywiście staram się nie przesadzać, ale jak zjem coś więcej to następnego dnia zjem mniej, albo pobiegam sobie i jest ok. Ćwiczę, ale tak dla kondycji fizycznej, ze względu na uprawiane sporty, a nie na zasadzie, że się najadam i ćwiczę. Cały czas jestem na lekach i chodzę regularnie na terapię. Zaczęłam rok temu jakoś w czerwcu chyba i trzymam się tego teraz. Zastanawiam się, że wcześniej nic mi nie pomagało, dopiero po tylu latach. Myślę, że po prostu do tego dojrzałam. Wcześniej to zazwyczaj była presja innych, a teraz to była moja i tylko moja decyzja.

Nawet nie wiem co robię z tymi emocjami, które wcześniej zajadałam i wyrzucałam z siebie. Cały czas się zastanawiamy z terapeutką. Na pewno trochę te sporty, ponieważ to sporty zaliczne do ekstramalnych. Czasem wybucham na zewnątrz, czasem sobie popłaczę w samotności. Chyba więcej mówię o swoich emocjach z innymi...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przez Bulimię miałam kanałowe ; /. Mnie na Bulimię bardzo pomogła Fluoksetyna i Topamax, rzygam sporadycznie, raz na sto lat będąc na tych lekach. Po prostu NIE POTRAFIĘ, myślę, że muszę, ale nie potrafię się zmusić... Widac, nie trzeba z tym byc do konca zycia..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, stwierdziłam u siebie bulimie, co potwierdziła moja psycholog a od psychiatry dostałam skierowanie do szpitala. Lecz postanowiłam na razie zawalczyć sama bo nie chce mieć etykietki człowieka który przebywał w takim miejscu, oraz naczytałam się trochę o tym jak traktują tam takie osoby. Psychiatra który dawał mi skierowanie moim zdaniem trochę źle mnie potraktował. Mam zamiar pójść do innego. Czy jest szansa że trochę bardziej się przejmie i nie da mi biletu do psychiatryka w jedną stronę tylko może sam zdiagnozuje i przepisze jakieś leki zmniejszające apetyt? Jeszcze jedną sprawą jest to że gdy się stresuje nasila mi się obżarstwo po czym zalewa fala wyrzutów sumienia a potem wiadomo... zwracam posiłek, często jak już nie mogę wymiotować i wiem że przytyje to się tnę. Kiedyś też często po jedzeniu wymiotowałam, lecz później zajęłam się zdrowym odżywianiem i mi minęło. Ostatnio wydarzyło się w moim życiu wiele sytuacji które wywołują stres typu zmiana środowiska, do tego nasilenie się nerwicy. Boje się wśród ludzi wiec jem, a potem boje się że przytyje. Jeno napędza drugie. Jakie macie doświadczenia z pokonywaniem tych zaburzeń, jak sobie z tym poradziliście i czy nawracają?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak u Was wygląda dawkowanie fluo?? bierzecie tylko rano?

muszę zwiększyć dawkę bo nie pomaga... przydałaby się jeszcze jakaś terapia ale na razie nie znalazłam odpowiedniego miejsca. Jeśli ktoś ma namiary w Trójmieście, byłabym wdzięczna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja bralam fluo przez dwa lata. W ogóle nie czułam zmniejszenia łaknienia. Nastrój się ustabilizował. Przestałam brać i po kilku tygodniach powróciła depresja. Zmieniłam lek na sertralinę. Ta sama grupa leków, jednak dał mi trochę napędu i poprawił samopoczucie.

Po jakim czasie? Na pewno nie od razu, musiało minąć parę tygodni.

 

 

SrebrnaSowa - wystarczy wpisać w google ICD-10 i znajdzie się całą klasyfikację wszystkich jednostek chorobowych. F to litera, pod którą znajdują się zaburzenia psychiczne.

F60.3 - osobowość chwiejna emocjonalnie

F50.3 - żarłoczność atypowa

F41.0 - zaburzenia lękowe z napadami lęku

F60.6 - osobowość unikająca

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10mg? Ja brałam cały czas 60mg. Teraz biorę sertralinę 50mg (ponownie, kilka lat temu byłam nią leczona przez kilka miesięcy w dawce 100mg) i zaobserwowałam pozytywny efekt. Włącznie z tym, że od kilku dni nie biorę, i odczuwam znaczne pogorszenie...

W ogóle jestem zdania, że leki w bulimii są nieskuteczne. Tu pomaga jedynie psychoterapia. Sądy opieram na własnym doświadczeniu.

 

Byłyście leczone jakimiś innymi lekami? Czy wszyscy psychiatrzy posługują się fluoksetyną w przypadku tego zaburzenia?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja brałam fluoksetynę, a potem sertralinę. Obie w najwyższych dawkach, po fluoksetynie około 2 tygodni nie miałam w ogóle apetytu, najchętniej nic bym nie jadła, no i miałam do wszystkiego olewczy stosunek, potem wszystko wróciło do stanu przed, sertralina w ogóle nie dała rezultatów. Miałam też przepisaną wenlafaksynę, ale jej nie brałam, bo szłam do szpitala, a tam i tak bym miała z niej schodzić, więc nie chciałam w ogóle zaczynać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam dostać nowy lek, który podobno spowoduje, że nie będę wymiotować. Dr powiedziała, że musi to jeszcze przemyśleć, zastanowić się, który dokładnie i w jakiej dawce. I chyba skonsultować to z moim terapeutą. Zapytałam o nazwę, nie chciała powiedzieć. Ciekawa jestem, co to.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

że tak jeszcze sprecyzuje (nie mogę znaleźć edytuj w tym "nowym wyglądzie" strony), uwielbiam smak kawy i fajnie pobudza ale mam wrażanie, że pobudza mnie również w złą stronę i zamiast wzmocnić moją koncentracje na jakiejś czynności powoduje tylko myśli związane z ED....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×