Skocz do zawartości
Nerwica.com

DDA a ZWIĄZKI


okularnica

Rekomendowane odpowiedzi

A ja myślałam , że jestem z normalnym facetem w końcu. :why:

Ale on ma problemy z wyrażaiem emocji i przenosi to na siebie. Wczoraj jak się trochę pokłociliśmy to zrobił sobie zadrapanie na ręce widelcem. Nie przy mnie. Ja byłam w innym pokoju.

Potem zobaczyłam to i myślałam, że to kot go podrapał, ale powiedział mi prawdę.

Jezu, myślałam, że w końcu jestem z kimś normalnym, że ułoże sobie życie, a tu...

Nie wiem co mam robić, za długo słuchałam od ojca że przestanie pić, że wierzyć w słowa "Więcej nie zrobię nic tak głupiego; przecież nie zrobię sobie krzywdy".

A za słaba jestem by odejść. I tak źle, i tak niedobrze.

Poradźcie coś, proszę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kafka radziłabym nie popadać od razu w skrajności. To, że raz się skaleczył nie przekreśla waszego szczęścia. Tak myślę. Nie nakręcaj się niepotrzebnie, wyjaśnijcie to sobie i tyle.

 

Czy Wy też tak macie, że każda niepewność partnera jest przez Was odbierana tak, że się źle czujecie, wątpicie czy związek ma sens? Każde, nie takie jakbyście chciały, zachowanie partnera powoduje, że chcecie uciec? Mówią, że dda ciągnie do osób, które je krzywdzą. Ja jednak kiedy on zrobi coś co mnie zrani to od razu zaczynam wątpić w ten związek. Każda drobnostka powoduje u mnie spory lęk, który później sprawia, że chcę zerwać. Odczuwam wtedy taką blokadę...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

okularnica, to nie było pierwszy raz. Ma od dziecka skłonności do autoagresji. No ale też nie tnie się żyletkami.

Nie nakręcaj się niepotrzebnie,

łatwo powiedziec, trudniej wykonać;/

Każda drobnostka powoduje u mnie spory lęk

niestety tez tak mam

Mówią, że dda ciągnie do osób, które je krzywdzą.

moze nas za mało krzywdzą?:D ale tak szczerze, potrafiłabyś zerwać, rozstać się?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałam trochę wątku i zastanawiam się... Dlaczego właściwie tak jest? Dlaczego ciągnie nas do takich mężczyzn? Niektórzy pisali o tym, że w takich związkach czujemy się "znajomo". Jak myślicie, czy to jedyny powód? Bardzo mnie to zaciekawiło.

 

Poza tym napiszę też, jak to jest ze mną:

Obracam się na studiach raczej w towarzystwie ludzi, którzy nie przeginają z piciem. Piją, ale nigdy nie widziałam w swoim towarzystwie nikogo pijanego. Nigdy. I to z reguły z tymi ludźmi chodzę na imprezy. Jednak wczoraj zostałam zaproszona do innych osób, które lubiły więcej wypić. Wszyscy się upili poza mną (piłam tylko wodę mineralną i soczek :) ). I był tam taki mój kolega z uczelni... popisywał się najbardziej. Wypił dużo. Przeklinał, jak oni wszyscy. Ale zawsze czułam, że jest do mnie w jakiś sposób podobny. I coś mnie do niego przyciągało. Wydawało mi się, że mamy takie same rany. Dziwi mnie to, bo normalnie, kiedy ktoś się upija i zachowuje jak żul pod sklepem, i przeklina co drugie słowo, to mnie to na kilometr odrzuca. A z nim tak nie jest. Mam wrażenie, że on potrafi przeszyć mnie spojrzeniem na wylot i zobaczyć wszystko. Po prostu w jakiś sposób czuję, że mnie rozumie i widzi, co mam wewnątrz.

 

Dokładnie to samo czuję wobec takiego jednego prowadzącego ćwiczenia u mnie. Młody facet. To dziwne uczucie... W sumie z jednej strony mi się podoba, ale z drugiej serce mi mówi, że to nie o to chodzi. Mam dla niego morze sympatii, ale niekoniecznie tak, jak bym była zauroczona. Jest dokładnie tak samo zamknięty, jak ja. Mam wrażenie, że on jest dla mnie takim trochę prezentem, lustrem, w którym mogę się przeglądać i zobaczyć, kim jestem.

 

I jeszcze coś: żeby było śmiesznie związana jestem z chłopakiem, który nie jest zaburzony. Jest ciepły, kochający. Postanowiłam sobie, że takiego znajdę i znalazłam. I go uwielbiam. Dziwi mnie to wszystko strasznie.

 

 

:?::?::?:

 

-- 02 lip 2012, 20:12 --

 

Czy Wy też tak macie, że każda niepewność partnera jest przez Was odbierana tak, że się źle czujecie, wątpicie czy związek ma sens? Każde, nie takie jakbyście chciały, zachowanie partnera powoduje, że chcecie uciec? Mówią, że dda ciągnie do osób, które je krzywdzą. Ja jednak kiedy on zrobi coś co mnie zrani to od razu zaczynam wątpić w ten związek. Każda drobnostka powoduje u mnie spory lęk, który później sprawia, że chcę zerwać. Odczuwam wtedy taką blokadę...

 

Mam tak tylko do pewnego momentu, a jak postanowię sobie, że będę pewna tego,co ktoś do mnie czuje, to to znika.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kafka wiem, że trudno się nie nakręcać... Też tak niestety mam:(

Klarunia ale chyba musisz widzieć, że tej osobie na pewno na Tobie zależy, bo chyba nie wmawiasz sobie tego, że on jest pewny ot tak?

 

Ostatnio było takie zdarzenie, że on powiedział coś co mnie zabolało. Może i owszem przesadziłam, może nie było to skierowane do mnie itp. w każdy bądź razie było mi bardzo smutno, powiedziałam mu to i widać było, że już zaczynam płakać (chociaż się powstrzymywałam). Chciałam zobaczyć jak zareaguje. A on jeszcze na mnie naskakiwał... Wiem, że to facet i inaczej myśli ( a on wyjątkowo ciężko) no i że pewnie nie przypuszczał, że chcę tylko pocieszenia, przytulenia (bo po jakimś czasie jak mu nawyrzucałam, że nie ochodzi go, że się smucę i że mi jeszcze dokłada spytał się co może zrobić żeby mi nie było smutno- typowy facet- zamiast po prostu przytulić, powspółczuć...) No ale jednak to nie jest miłe. Wiem, że on ogólnie ciężko myśli i może to też była kwestia tego, że nie zdawał sobie sprawy jak mi jest smutno i że jestem na niego zła a nie smutna, ale i tak...

Czy Wasi faceci też tak mają? Co o tym sądzicie?

Mój ogólnie jest wrażliwy i raczej opiekuńczy więc dziwi mnie to jego zachowanie (a już nie pierwszy raz się zdarzyło).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Klarunia ale chyba musisz widzieć, że tej osobie na pewno na Tobie zależy, bo chyba nie wmawiasz sobie tego, że on jest pewny ot tak?

Nie, nie wierzę bez powodu. U mnie takie wątpliwości, o jakich mówiłaś wypływały z mojego braku wiary w miłość drugiej osoby wobec mnie, pomimo jej wszelkich starań. Ale w końcu wzięłam i to zmieniłam, bo stwierdziłam, że to bez sensu ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kafka radziłabym nie popadać od razu w skrajności. To, że raz się skaleczył nie przekreśla waszego szczęścia. Tak myślę. Nie nakręcaj się niepotrzebnie, wyjaśnijcie to sobie i tyle.

Nie raz.

I jeszcze coś: żeby było śmiesznie związana jestem z chłopakiem, który nie jest zaburzony. Jest ciepły, kochający. Postanowiłam sobie, że takiego znajdę i znalazłam. I go uwielbiam. Dziwi mnie to wszystko strasznie.

Też tak myślałam, dlatego przeżyłam szok.

Czy Wasi faceci też tak mają? Co o tym sądzicie?

Ale jak? Że nie przytulają, tylko myślą co by tu zrobić? To normalne. Widziałaś kiedyś jak kumpel pociesza kumpla przytulając się, zamiast mu udzielić rady? :mrgreen:

Ale myślę, że jak powiesz że tego właśnie w takich chwilach potrzebujesz i oczekujesz, to weźmie to pod uwagę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy Wasi faceci też tak mają? Co o tym sądzicie?

 

Nie. Ja jakoś trafiam zawsze na niesamowicie ciepłych facetów, którzy bezbłędnie rozpoznają moje emocje i umieją zareagować. To dla mnie dziwne, bo taką "więź" czuję raczej z mrocznymi typami. Ale w sumie tych opiekuńczych podziwiam i oni mnie zawsze zachwycali. Choć oczywiście nie mówię o facetach typu "ciepła klucha". Nie wiem, ale w jakiś sposób wbiłam sobie do głowy taki "wzór prawdziwego mężczyzny". W ogóle mężczyźni, z którymi się wiążę moim zdaniem o wiele lepiej odczytują emocje i są milion razy bardziej współczujący niż jakakolwiek kobieta.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

klarunia, ty miałaś ojca alkoholika?

jak to jest w ogóle możliwe że "w jakiś sposób wbiłam sobie do głowy taki "wzór prawdziwego mężczyzny""?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie miałam. Wiesz, mój ojciec to był taki typowy piotruś pan, który był bardziej moim kolegą. Taki niepoważny. Za to moja mama miała ojca alkoholika.

 

Jak to możliwe..? Hmm, może to dlatego, że miałam cudownego kuzyna, z którym wiele czasu spędziłam w dzieciństwie i który był naprawdę wspaniałym mężczyzną. Może to właśnie jego wzięłam sobie za wzór? Później jeszcze zaczęłam chodzić do szkoły katolickiej. Często tam organizowało nam się rekolekcje i zapraszano naprawdę wspaniałych zakonników i księży. To byli tacy szlachetni ludzie, od których aż światło biło. Za każdym razem, kiedy spotykałam kolejnego wspaniałego mężczyznę powtarzałam sobie w głowie, jacy to mężczyźni są wspaniali. W końcu nabrałam na ten temat mocnego przekonania. Teraz, jak myślę mężczyzna, to wyobrażam sobie kogoś takiego szlachetnego, dobrego, współczującego, silnego i w ogóle wszystko, co najlepsze. Za to z kobietami mam problem :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Candy wątpię, bo staram się tego nie okazywać przy nim. Pierwszy raz zebrało mi się na płacz przy nim- pierwszy raz nie starałam się aż tak bardzo z tym walczyć tylko chciałam zobaczyć jak zareaguje. Więc to było przykre.

 

Myślę, że powodem jest to, że on nie rozumie jak można być smutnym. Myśli, że można być na kogoś zdenerwowanym, ale nie smutnym. Mój smutek odbiera jako atak na niego, że jestem zdenerwowana na niego, a tak nie jest...

 

Klarunia też lubię taki typ osobowości faceta jaki opisujesz. Swojego już trochę tak ukształtowałam;) Ogólnie właśnie to jest dziwne, że on jest ogólnie dość wrażliwy, opiekuńczy, a jednak czasami jest taki szorstki i zachowuje się tak jakby go nie obchodziło jak się czuję (w różnych sytuacjach, nawet jak coś mnie boli).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie właśnie to jest dziwne, że on jest ogólnie dość wrażliwy, opiekuńczy, a jednak czasami jest taki szorstki i zachowuje się tak jakby go nie obchodziło jak się czuję (w różnych sytuacjach, nawet jak coś mnie boli)

Może jest zbyt wrażliwy i czasem musi blokowac emocje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też jestem dda, zainteresowałam się tym niedawno, ale większość opisanych przez Was zachowań jest mi doskonale znana. Z moim facetem jesteśmy ponad 2 lata i wszystko byłoby super, gdyby nie fakt, że on pije. Z punktu widzenia "normalnego" człowieka jego zachowanie jest zwyczajne, bo nie robi tego często i w przeciwieństwie do mojego ojca nie jest agresywny, wręcz jest bardziej czuły, ale ja, patrząc na głupią puszkę piwa widzę w niej i w nim największe zło całego świata. Najgorsze jest to, że mam wrażenie, że to ja go wpędzam w to picie, bo to ja robię awanturę, wpadam w furię i wmawiam mu, że jest taki sam jak mój ojciec i wtedy on też wybucha i już nie raz skończyło się to tym czego jego piciem. Wiele mu zawdzięczam, bo przedtem panicznie bałam się związków, byłam zamknięta w sobie i nie opowiadałam nikomu jak wyglądało moje dzieciństwo. Przy nim się otwarłam i zyskałam pewność siebie, której nigdy nie miałam. Nigdy w życiu mnie nie obraził, nie powiedział złego słowa. On też miał trudne dzieciństwo, ma zachwianą psychikę i jak wpada w doła, to często powtarza mi, żebym sobie znalazła kogoś kto będzie dla mnie lepszy, bo on jest skompikowany, itd. Kocham go bardzo i wiem, że on też mnie kocha. Podobnie jak większość Was mam gdzieś zakodowane zadanie misjonarki, żeby go ocalić. Mówiłam mu o syndromie dda, po części to rozumie, ale nie rozumie czemu się tak czepiam jak np wykończony po pracy wypije sobie dwa piwka, a ja nie wiem jak mam przestać się czepiać i tak w kółko. Ciężko o tym pisać, nie wiem czy jestem taka naiwna i zaślepiona miłością czy faktycznie on zaczyna być alkoholikiem. Nie wyobrażam sobie życia bez niego ale nie chce żyć z ojcem 2. Miło, że istnieją takie fora, bo nie mam z kim o tym pogadać. Tylko czemu akurat to my musimy być naznaczeni?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to to kontroluje, a jego nie mogę

karmell, tu jest pies pogrzebany. DDA ma silna potrzebe kontroli bo ich dziecinstwo bylo chaosem. Problem nie jest w jego piciu piwa od czasu do czasu ale w Twoim strachu , ze nie ogarniasz.

może kiedyś pokaże mi jakieś ukryte oblicze, czasem sama na to czekam.

To tez typowe dla DDA... nie wierzymy, ze moze byc dobrze i normalnie...wciaz czekamy az sie spieprzy. Czesto sami prowokujemy to spieprzenie zeby potwierdzic ze mielismy racje.

 

Chodzisz na jakas terapie DDA?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wyobrażam sobie życia bez niego ale nie chce żyć z ojcem 2.

Ot, dylematy dda:)

Dorzucę jeszcze komentarz humorystyczny "chłopak-ojciec 2-reaktywacja". 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

przeciez nastroj latwo mozna wyczuc i takie "nieokazywanie" nic nie daje. To tak jak rodzicom sie wydaje, ze dziecko nie widzi, ze sie nie kochaja bo sie nie kloca ale atmosfera jest nader jasna i widoczna

W sumie na pewno trochę wyczuwał, chociaż myślę, że każdą moją zniżkę nastroju odbierał jako złość, atak na niego, a nie smutek. Jednak on nie ma takiego zmysłu do wyczuwania nastrojów, bo czasami naprawdę nie zauważał, że było mi smutno czy coś i się dziwił jak mu o tym później mówiłam.

 

Ale nieważne. Teraz gdy rozpoczęły się wakacje mam zniżkę nastroju. Boję się...

A u Was jak samopoczucie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jednak on nie ma takiego zmysłu do wyczuwania nastrojów, bo czasami naprawdę nie zauważał, że było mi smutno czy coś i się dziwił jak mu o tym później mówiłam.

Może za często jesteś w takim nastroju?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chociaż myślę, że każdą moją zniżkę nastroju odbierał jako złość, atak na niego, a nie smutek.

dflatego trzeba rozmawiac a nie smutac sie w milczeniu bo roznie mozna to odczytac. Ja nawet przez gg potrafie wyczuc jaki nastroj ma moj facet chociaz wysyla usmiechniete minki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×