Skocz do zawartości
Nerwica.com

Faceci którzy nigdy nie byli w związku i prawiczki. Szanse ?


d65000

Rekomendowane odpowiedzi

Dusiorek,

Wszystko zaczęło się od przykładów dramatycznych problemów z samooceną u mężczyzn, że moim zdaniem problemy są wówczas takie i takie, stąd rozwinęło się i to. Pamiętasz w ogóle

 

pamiętam i nigdzie tam nie twierdziłem, że to nie są poważne problemy, że kobiety takich lubią itp.

dokładnie to chodziło mi o wytłumaczenie rzeczy, które powinno się umieć w związku, a nie pisanie mi, że nie potrzebujesz być opiekunką w każdej kolejnej wypowiedzi, bo chyba mogę wtedy odebrać to jako sugestie, że mnie to zaskakuje tak? uwierz, nie zaskakuje.

 

Jeśli uważasz że facet nie musi mieć zdolności społecznych, a problemy z samooceną przez które nie znalazł partnerki przez ok 30 lat to pikuś - poszukaj podobnie zaburzonej dziewczyny i spędź z nią życie :)

 

widzisz i właśnie o tym pisze, to zdanie sugeruje, że ja uważam problemy z samooceną za pikuś.

a takiej mojej wypowiedzi nie znajdziesz.

 

natomiast zdolności społeczne nie uważam, za decydujące w związku, są ludzie, którzy ich nie mają, bo nie są towarzyscy i nigdy ich nie nabyli, ale potrafią zadbać o rodzinę i partnerkę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

widzisz i właśnie o tym pisze, to zdanie sugeruje, że ja uważam problemy z samooceną za pikuś.

A ja gdzie piszę, że tak uważasz? ;) użyłam słowa "jeśli" tak uważasz

 

natomiast zdolności społeczne nie uważam, za decydujące w związku, są ludzie, którzy ich nie mają, bo nie są towarzyscy i nigdy ich nie nabyli, ale potrafią zadbać o rodzinę i partnerkę.

i tutaj kompletnie mnie nie zrozumiałeś. jeśli ludzie mają już partnerkę mają też jakieś zdolności społeczne, bo zdolności społeczne to takie dzięki którym nawiązujesz relację, boojętnie czy z grupą, czy z jedną osobą. jesli ktoś ma problemy tylko w grupie, śmiało może znaleźć sobie partnerkę i z nią być, mieć przyjaciół i będzie go oszałamiać jedynie większa ilość osób. Z kolei ktoś kto nie ma ich wcale, albo ma bardzo mocno zaburzone, nie zbuduje z nikim na tyle dobrej relacji, by móc być w związku. I tu znowu wracam do swojej teorii - jeśli nie zrobił tego przez 30 lat mocno powątpiewam, czy jest w ogóle w stanie nawiązać zdrową z kimś relację.

 

dokładnie to chodziło mi o wytłumaczenie rzeczy, które powinno się umieć w związku
Uznałam to za dość oczywiste. Pierwszy raz jest raczej nieudanym razem, dopiero z czasem ludzie dochodzą do wprawy. Owszem to pikuś wystarczy odczekać i poznać siebie nawzajem, choć ja oczywiście chyba wolę bardziej doświadczonych pod tym względem, ale no to nie jest dla mnie najważniejsze.

 

Jest też sprawa spotkań, jak dbać o kobietę, jak ją właśnie zdobyć, jak utrzymać, jakie wyznaczyć sobie granice, co jest dozwolone, co nie, jak dbać o kobietę, ile poświęcać czasu jej ile swojemu życiu. No ale to też jest kwestią przeczekania i ustalenia z partnerką więc napisałam że to pikuś. No mniej więcej o to mi chodziło

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jeśli ludzie mają już partnerkę mają też jakieś zdolności społeczne, bo zdolności społeczne to takie dzięki którym nawiązujesz relację, boojętnie czy z grupą, czy z jedną osobą. jesli ktoś ma problemy tylko w grupie, śmiało może znaleźć sobie partnerkę i z nią być, mieć przyjaciół i będzie go oszałamiać jedynie większa ilość osób. Z kolei ktoś kto nie ma ich wcale, albo ma bardzo mocno zaburzone, nie zbuduje z nikim na tyle dobrej relacji, by móc być w związku. I tu znowu wracam do swojej teorii - jeśli nie zrobił tego przez 30 lat mocno powątpiewam, czy jest w ogóle w stanie nawiązać zdrową z kimś relację.

Pozwolę sobie spytać o jedną rzecz w związku z tą teorią (nie mówię że całkiem niesłuszną) - co z 30 letnimi nie-prawiczkami, ale singlami? Czy na takiej samej zasadzie jesteśmy (bo akurat w tym roku się do tej grupy zaliczam ;) ) "straceni' bo przez 30 lat prób nadal jesteśmy sami? Czy to automatycznie oznacza że jesteśmy niezdolni do zbudowania sensownej, trwałej relacji? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dusiorek,

 

A ja gdzie piszę, że tak uważasz? ;) użyłam słowa "jeśli" tak uważasz

 

jak dla mnie to "jeśli" wraz z resztą było sugestywne, nvm

 

jeśli ludzie mają już partnerkę mają też jakieś zdolności społeczne, bo zdolności społeczne to takie dzięki którym nawiązujesz relację, boojętnie czy z grupą, czy z jedną osobą. jesli ktoś ma problemy tylko w grupie, śmiało może znaleźć sobie partnerkę i z nią być, mieć przyjaciół i będzie go oszałamiać jedynie większa ilość osób.

 

różnie bywa, czasem kobieta pierwsza wyciąga rękę do takiej osoby, daje fory itp., podczas gdy zdolności społecznych brak.

 

 

Jest też sprawa spotkań, jak dbać o kobietę, jak ją właśnie zdobyć, jak utrzymać, jakie wyznaczyć sobie granice, co jest dozwolone, co nie, jak dbać o kobietę, ile poświęcać czasu jej ile swojemu życiu. No ale to też jest kwestią przeczekania i ustalenia z partnerką więc napisałam że to pikuś. No mniej więcej o to mi chodziło

 

ok, jest to jakaś odpowiedź na moje pytanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Generalnie wszystko bym zrozumiał i ze wszystkim się zgodził ale... Jak jakaś kobieta napisze na forum, coś na zasadzie - "od faceta wymagam żeby był męski, zaradny i dobrze zarabiał itd." to powszechny aplauz i potakiwanie. Niech jednak ktoś napisze np. "od kobiety wymagam, żeby dobrze gotowała, prała i umiała zająć się domem" to pioruny, komentarze w stylu "mamy XXI wiek" albo " z takim podejściem będziesz sam". Wszędzie tylko "kobiece wymagania" ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

djkocyk, no tak to już jest, kobiety są piękne a nie my, więc to one dyktują warunki :bezradny:

 

Dlatego jak słyszę o równouprawnieniu to dostaję białej gorączki ;)

 

P.S. Jak kiedyś czytałem trochę o PUA to zawsze tam podkreślano, że atrakcyjny facet to taki który właśnie sam dyktuje warunki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Candy14,

Dusiorek, widze ze wkrecilas sie w temat prawiczkow :D Nie ma sensu..oni maja swoje teorie dlaczego sa sami i nic ich nie przekona. Oczywiscie to wina tych beznadziejnych kobiet ktore tylko na kase leca

 

przeciwnie, Dusiorek uzasadnia samotność wielu facetów, a dokładnie tym, że do związków potrzebne są określone predyspozycje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

djkocyk,

 

Jacob Palmer w filmie Kocha, lubi, szanuje, jako zawodowy wyrywacz, stosował taktykę odwrócenia - "masz 2 minuty żeby mi zaimponować" mówił (czy coś w tym stylu, bo już dokładnie nie pamiętam). tego uczą w PUA?

graficzne przedstawienie wspomnianej taktyki:

 

1324606252_by_kerfjur_500.jpg?1324606252

 

Czy ktoś się orientuje, jaka jest jej skuteczność?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Candy14,

jetodik, bo sa. Czasami samemu ze soba nie potrafimy wytzymac a ktos z nami mialby?

 

No są, ja nie piszę, że nie ma ;)

Jako przykład takiej anty-predyspozycji Dusiorek wymieniła wrażliwość i niską samoocenę, czym uzasadniła samotność wielu ludzi.

 

*Ai*,

Czy ktoś się orientuje, jaka jest jej skuteczność?

ja nie wiem, mogę tylko się domyślać jaki cel ma taka metoda - wywarcie w kobiecie przeświadczenia, że facet jest bardziej atrakcyjny niż ona.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

*Ai*,

nie zawsze tak jest, ale przekładając to na kategorie rynku pracy, facet stawia się na pozycji pracodawcy, sugeruje kobiecie, że powinno jej zależeć, bardziej niż jemu, a skoro tak to znaczy, że jest bardziej atrakcyjny. jednocześnie okazuje pewność siebie, co już samo w sobie może być atutem w oczach kobiety.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dusiorek, widze ze wkrecilas sie w temat prawiczkow :D Nie ma sensu..oni maja swoje teorie dlaczego sa sami i nic ich nie przekona. Oczywiscie to wina tych beznadziejnych kobiet ktore tylko na kase leca

Kasa najważniejsza nie jest, ale jak facet po 30-ce wykonuję najprostsze pracę bez kwalifikacji za 1 tys zł, albo co gorsza jest bezrobotny to na pewno atrakcyjny dla kobiet nie jest bo świadczy to o jego małej zaradności. Takie gadanie że kasa( bardziej pozycja społeczna i zawodowa) się nie liczy to jak mówienie że uroda u kobiet ma drugorzędne znaczenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×