Skocz do zawartości
Nerwica.com

Współlokatorka o osobowości anankastycznej


anankastyczna

Rekomendowane odpowiedzi

Dzień dobry,

Mam straszny kłopot, gdyż niedawno odkryłam, że moja współlokatorka z którą mieszkam już 2 rok na stancji cierpi na zaburzenie osobowości zwane osobowoscią anankastyczna. Nie potrafię z nią wytrzymać, trudno mi sie z nia mieszka. Zaobserwowalam u niej maniakalne przygladanie się temu, co inni robią, jak się ubierają, co jedzą, co piją ( sama się do tego przyznała, poza tym zauwazylam ze ciagle mnie obserwuje). Ponadto czuje ona ogromna potrzebe kontrolowania wszystkiego wokół ( nie raz dochodziło do całkowicie absurdalnych jej zachowań, np. grzebanie w śmieciach, przeglądanie moich szafek, nawet interesuje ją co kto robi w łazience). Nie utrzymuje ona kontaktu z nikim, gdyż ludzie jej nie lubią. Czują się przy niej spięci i skrępowani. Ponadto, wszystko musi być podporządkowane jej woli, inaczej widać, że się denerwuje i tego nie akceptuje. Czesto się msci, jesli cos nie pojdzie po jej mysli. Rzadko kiedy wybucha gniewem. Ponadto, ma nieco maniakalny stosunek do religii, przesadnie eksponuje sie z tym. Przywiozla nawet na stancje figurki świętych, obrazy, różaniec. W szkole wykazuje duze dazenie do perfekcyjnosci. Nie potrafie z nia wytrzymac, z drugiej strony nie chce sprawic jej przykrosci. W zwiazku z tym prosze o PORADE jak mam postepowac w kontaktach z nia, bo jestem wyczerpana a musze z nia mieszkac jeszcze przez kilka miesiecy.

Bardzo PROSZE o jak najszybsza odpowiedz bo obawiam sie przebywac przy niej.

 

-- 13 paź 2011, 20:18 --

 

Zapomniałam dodać, że ona nie wie, że jest chora na to zaburzenie, toteż się nie leczy.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też mam taką opinie co Monika1974, porozmawiaj z nią na spokojnie, najpierw o jej problemie jeśli to nic nie pomoże i nie będzie robiła postępów, podejmij następujące kroki: doradź jej by udała się do psychologa, jeżeli nie będzie chciała, podejmij II krok jakim jest rozmowa z jej rodzicami (jest też duża szansa że to coś pomoże) a jeżeli nie, powiedz wprost że czujesz się niekomfortowo w jej towarzystwie i wyprowadź się. Wtedy jej dużo to da do myślenia i na pewno coś z tym zrobi. Z drugiej strony najlepszymi opcjami to jest poważny dialog z nią o jej problemie, postaraj się o tym z nią dokładnie porozmawiać, to wszystko zależy od Ciebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziekuje Wam za odpowiedzi. Narazie czekam z ta rozmowa na odpowiedni moment. Mysle, ze jeszcze on nie nastal. Poza tym obawiam się, że przeglądała mój komputer i historię w internecie, ponieważ coś ostatnio zaczęła mi dopowiadać o tym. Muszę wspomnieć, że jedynie na tym forum wspomniałam o moich obawach.

Mam nadzieje, ze z czasem wszystko się poukłada...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

anankastyczna, zgadzam się z poprzednikami w wątku. Po pierwsze, nie wiadomo, czy Twoje podejrzenia co do zaburzeń osobowości u współlokatorki są słuszne, a po drugie zwykle widzimy przyczynę nieumiejętności dogadania się poza sobą, czyli lokujemy źródła problemów w innych. Raczej człowiek nie jest skłonny, by doszukiwać się źródeł konfliktów w sobie, w swoim zachowaniu, w tym, że może nieświadomie kogoś zranił. To normalne. Oczywiście, Cię nie oskarżam ani nie osądzam, nie znam na tyle kontekstu całej sytuacji ani nie mam wglądu w wasze "stancyjne" relacje.

 

Radzę, aby na początku szczerze porozmawiać ze współlokatorką i ustalić zasady korzystania ze stancji, żeby była jasność - mój pokój, moja prywatność, łazienka i kuchnia są wspólne, ale do prywatnych pokojów nie wchodzimy. Można zamykać je na klucz. Jeżeli dzielicie wspólnie pokój, również powiedz koleżance, że nie może bez pytania ruszać twoich prywatnych rzeczy typu komputer, książki, nie może zaglądać do szafek. Tutaj potrzeba rozważnego doboru argumentów, szczerości, asertywności, ale też umiejętnego dochodzenia własnych praw. Jeżeli sytuacja nie ulegnie poprawie, można delikatnie zasugerować jej konsultację u psychologa albo po prostu wyprowadzić się. Nie warto jednak bagatelizować problemu i udawać, że wszystko jest ok, kiedy relacje nie należą do prawidłowych.

 

Życzę powodzenia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po tym jak opisałaś sytuację wydaje mi się, że rozmowa z nią w niczym nie pomoże. Dziewczyna na pewno zaprzeczy i rozzłości się, bo "to nie po jej myśli". Może spróbowałabyś skontaktować się z jej rodzicami i jakoś delikatnie zasugerować, że ich córka może mieć problem... Im będzie łatwiej przekonać ją do wizyty u psychologa, a ten już sam stwierdzi czy dziewczyna ma problem psychiczny, czy nie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×