Skocz do zawartości
Nerwica.com

Niechęc do pracy


rav71

Rekomendowane odpowiedzi

Rok musi firma istnieć żeby tego nie zwracać i chyba jest się jakoś rozliczanym. No ale pewnie są tacy którzy jakoś kombinują. Tak mi przyszło do głowy że ciekawe czy jakby ktoś chciał zakładać firmę transportową to czy może samochód za to kupić ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mój brat dostał kiedyś bezzwrotnie z unii 50 tysięcy jako młody rolnik a taki z niego rolnik jak ze mnie casanova ;) ludzie kombinują jak mogą jakby pieniądze jakoś wyciągnąć ale tak łatwo jak parę lat temu już nie jest podobno. Ja na razie jeszcze z PuPu ani grosza ani żadnej oferty nie licząc stażu po studiach zaraz nie otrzymałem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozmowa była dosyć krótka. Okazało się że to merchandising - wspieranie określonych marek. W sumie może to i dobrze, jest więcej swobody w takiej pracy. No ale facet ma się odezwać jakby mnie wybrał, więc standardowo...

 

Pytał mnie o płacę to powiedziałem 10 zł brutto za godzinę lub ewentualnie nieco mniej ale żeby nie odstawało zbytnio na minus od płacy minimalnej w przeliczeniu na godzinę ;) (tu jest umowa zlecenie) No ale chyba to nie jest aż tak wiele, szczególnie że w jednej opcji jest praca w nocy (bo szuka do dwóch sklepów) gdzie przy normalnej umowie o pracę za noc jest jeszcze 20% dodatku (liczonego od minimalnej pensji).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cześć wszystkim!

 

z wielka uwagą i zainteresowaniem przeczytałam cały wątek. w końcu znalazłam ludzi, którzy czują jak ja i mają podobny problem! :papa: i może nie powinno to być pocieszeniem, ale jednak jest i to dużym ;)

mimo, że chodziłam już ponad rok na terapię (teraz tez kontynuuję) jakoś nigdy nie mogłam dokładnie sprecyzować dlaczego mnie stresuje praca mnie tak bardzo stresuje, dlaczego mam z tym taki problem... jakoś wszyscy inni w mojej pracy sobie radzą, wiadomo trochę się stresują, mniej lub bardziej, ale nikt tak jak ja i z takich powodów... teraz po przeczytaniu wszystkich postów tego wątku stwierdzam, że i tak wielkim moim sukcesem jest, że przetrwałam (niestety większość czasu to było właśnie przetrwanie) ponad 2 lata w tej samej firmie, przeżywając w niej trzy nasilenia depresji ... (nie muszę wam pewnie mówić, że za każdym razem to był istny koszmar)

problem polega na tym, że teraz powinnam zacząć nowej pracy, a kompletnie nie wiem jakiej, mam b. duże obawy, że znowu zaczną się niefajne jazdy, nie dam sobie rady, nie nadaję się, etc. najbardziej obawiam się tego, że znowu wróci deprecha (teraz mam chyba już remisję, choć nie jest to 100% tego, co bym chciała) no i wiadomo, rynek pracy nie sprzyja ludziom wrażliwym z problemami osobowościowymi (a niestety talentu artystycznego brak, albo głęboko uśpiony)...

carlosbueno - prowodyrze wątku - co u Ciebie? nadal ten sam brak motywacji i chęci, czy może coś się ruszyło?

a jak u Ciebie z pracą Michuj? (co za ksywka notabene....;)

generalnie, czy ktoś ma jakieś pozytywne wieści z frontu (zresztą te negatywne też chętnie poznam :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ala1983,

masz rację, że problem jest w nas, kierunek psychoterapia już obrany i kontynuowany (po przerwie, by wydawało mi się, że już tego nie potrzebuję), ale nawet moja terapeutka twierdzi, że powinnam pomyśleć, co tak naprawdę chciałabym robić, bo w tej pracy to za wiele ciekawych rzeczy i motywujących dla mnie nie ma:/ tyle, że tu już się czuję w miarę bezpiecznie, a w nowym miejscu może być baaardzo różnie. a jakie branże zmieniałaś i z jakim skutkiem?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lucynna u mnie nic nowego dalej nie mam pracy no ale jej poszukiwania do intensywnych nie należą, jak wyślę tygodniowo 2-3 cv to dobrze i nawet nie rozpaczam że zero odpowiedzi może nawet podświadomie się cieszę.

 

Jak się utrzymujesz ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jutro idę na rozmowę w sprawie wykładanie towaru. Ciekawe jaka stawka.

 

Podejmi tą pracę , mając pracę łatwiej jest starać się o podwyżkę niż o pracę. :great:

 

-- 10 sie 2012, 23:02 --

 

rodzice mnie utrzymują co w moim wieku praiwie chrystusowym powodem do dumy nie jest.

 

Na twoim miejscu bym się spalił ze wstydu. :hide: zero swobody nawet nie ma gdzie dziewczyny zaprosić :105:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pale się pale o dziewczynie to se mogę zapomnieć, no ale moje wygodnictwo, lenistwo i unikanie sytuacji stresowych nie zna granic.

 

-- 10 sie 2012, 23:13 --

 

Do wszystkiego da się przyzwyczaić unikam większości znajomych i rodziny przed wstydem ale czas chyba ze sobą skończyć żeby nie być ciężarem dla innych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lucynna u mnie nic nowego dalej nie mam pracy no ale jej poszukiwania do intensywnych nie należą, jak wyślę tygodniowo 2-3 cv to dobrze i nawet nie rozpaczam że zero odpowiedzi może nawet podświadomie się cieszę.

no to chyba już większa intensywność, niż była wcześniej:) a podrasowałeś chociaż swoje CV?

a co do unikania znajomych i rodziny - zawsze można zwalić winę na beznadziejny rynek pracy w Polsce ;)

jak ułożę się już farmakologicznie z moją chorobą to chyba czas będzie wyjeżdżać z tego kraju... lepiej późno niż wcale.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moje podrasowanie polegało na tym że skróciłem w nim okresy nic nie róbstwa no ale nie będę podrasowywał sowich kwalifikacji czy doświadczenia którego nie posiadam. Też myślę o wyjeździe bo nikomu w Polsce potrzebny nie jestem a tam zawsze jakąs prace którą inni nie chcą brać bo jest kijowa i małopłatna jak na tamtejsze standardy można znaleźć i z pensji godnie żyć. No ale na razie to rozważania a nie żadne konkrety bo u mnie zdziałaniem w jakimkolwiek kierunku to ciężko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no u mnie na razie podobnie, bo obawiam się nawrotu deprechy, jak wyjadę .... shit. ale w końcu jak to porządnie zaleczę to raczej nic mnie nie powstrzyma (mam nadzieję, chyba , że cudem jakaś wspaniałą praca - nie mam tylko pojęcia jaka, bo o pozostaniu z przyczyn emocjonalnych mogę zapomnieć z moim (nie)szczęściem do miłości)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pale się pale o dziewczynie to se mogę zapomnieć, no ale moje wygodnictwo, lenistwo i unikanie sytuacji stresowych nie zna granic.

 

-- 10 sie 2012, 23:13 --

 

Do wszystkiego da się przyzwyczaić unikam większości znajomych i rodziny przed wstydem ale czas chyba ze sobą skończyć żeby nie być ciężarem dla innych.

 

 

Przepraszam ,że tak Ci napisze ale jesteś żałosny , wypowiadasz się o życiu mieszkając z rodzicami , co Ty możesz wiedziec o tym życiu pisząc tylko teorytycznie wysówając wnioski z pępowiny. :hide:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pitu A co ja Ci jakiś rad życiowych udzielam, trochę tu osób z forum prowadzi podobny żywot do mego i co zakażesz im się wypowiadać bo nie maja odpowiedniego doświadczenia życiowego. A to że jestem żałosny odczuwam całe życie i to żadna dla mnie nowina bo ludzie Twojego typu mi to non stop przypominają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

carlosbueno, jeśli szukasz pracy i naprawdę ją chcesz zdobyć, to wtedy żałosny na moje nie jesteś... bo się starasz. a to się liczy. a rodzinie pomagaj tyle, ile możesz. mogliby wywalić się na zbity pysk, ale Cię utrzymują. doceń to.

 

-- 10 sie 2012, 23:59 --

 

ps. mam brata nieroba w domu, który rzucił szkołę, ma 21 lat i jeszcze na dodatek cpa i kradnie, więc takie coś jest żałosne...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

właśnie że szukam ją tak na niby tak samo jakie jest moje życie, choć jakbym musiał to bym znalazł bo byłem już w takiej sytuacji będąc za granicą. No ale stres i ryzyko związane z usamodzielnieniem mnie trochę paraliżuje najlepiej to chciałbym żeby inni podejmowali za mnie decyzje no ale tak nie można w moim wieku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×