Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

Spać nie mogę:( Z jednej strony miło, że nie jestem sama, ale z drugiej strony wolę wszystko na siebie wziąć by Wam było lepiej... Kociak stłukł mi donicę z kaktusem.... ach... sprzątanie mnie czeka z rana:/// (hehehe... już jeste rano:D ))

 

Jutro do lekarza idę, i co jej powiem, że nie mam pracy, że do UP nie poszłam, że na terapię się nie zdecydowałam, bo kasy nie mam... muszę od kogoś kaski pożyczyć by w ogóle do niej pójść... pęknę ze śmiechu chyba ze swojej głupoty :brawo:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Macie takie poczucie nie możności wyrzucenia z siebie emocji irytacji frustracji??? mnie to najbardziej dobija za nic w świecie nie mogę tego z siebie wydusić. Mam wrażenie jak by ktoś zamknął mnie w jakieś kuli a ja sobie mogę krzyczeć drzeć się uderzać w wszystko a i tak nie zostanie to usłyszane......................................................................................................

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przyszedł poniedziałek i przyszło gówno.Dostałam jakiegoś jakby odruchu wymiotnego,ale nie wymiotowałam.Ciągle mi się odbija i boję się,że będę rzygać.I wtedy dopiero zrobi się wesoło.Autosugestia?!Buhaha! :x Wczoraj przepracowałam z 6 godzin na tej niby autosugestii,ale ostatecznie nie mogłam wytrzymać,więc urwałam się do psychiatry.Dostałam nowy lek,bo z nienacka naszła mnie depresja :( Może nowe piguły pomogą.Niemniej jednak to chyba koniec mojej kariery na stażu.Czasem myślę,że może to dobrze.Będę szukać szczęścia gdzie indziej.W sumie i tak nie nadawałam się do tej roboty.Ale przychodzą też myśli,co dalej ku...a :!: Mam fajnych rodziców,ale wiecznie żyć nie będą,więc jakoś się w tym życiu ustawić muszę.Zastanawiam się, ile jeszcze zniosę tych upadków,upokorzeń,podoszenia się z popiołów.I co teraz zrobić ze sobą?Nic już nie wiem.Nic...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

20 czerwca kończę 25 lat.... może i głupia jestem, ale dla mnie każdy dzień moich urodzin jest dla mnie świętem, może dlatego, że nigdy nie miałam prawdziwych wyprawionych urodzin i że żyję zgubną nadzieją, że kiedyś to się zmieni.... obecnie jestem bezrobotna, więc nie mam co myśleć, że wyprawię urodzinki, ale gnębi mnie co innego... wczoraj moi rodzice (mój Tata) oznajmił, że z czw, na pt jadą nad morze.... mnie oczywiście w tych planach nie ma bo jakby to mogło być inaczej, skoro nie pracuję.... urodziny mam w nd. więc ich nie będzie.... nikogo ze mną nie będzie, jak co rok.... jakby to nic dla nikogo nie znaczyło... kupię pół litra i się spiję, przepiję ten koszmarno-radosny dzień, aż się popłakałam, niech to uj strzeli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

C©złowiek, Jako zaprawiony w bojach pijak ...potwierdzam .Wóda jedynie chwilowo ,pomaga w efekcie robi więcej szkód niż pożytku

Walczyłem z nią wedle zasady Wódka Twój wróg,lej ją w mordę 1000 do 0 dla wódki

Teraz jak mnie najdzie ochota ..to albo strasznie mnie boli..albo ,jak mam lepszy dzień ,wsiadam na rower i pedałuje jak potrzaskany do wycieńczenia

 

:pirate: Pięć dni o suchym pysku :why: ...ale to boli :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja wam powiem, że mam dość.. mam serdecznie dość.. ostatnio nawet moja psycholog powiedziała, że przesadzam, i kazała mi do następnej wizyty zastanowić się co mi daje takie użalanie się nad sobą... według mnie to nie jest użalanie się, bo na ogół to udaję przed innymi że jest ok. prawdę mówię tylko bliskim osobom, a ona między innymi taką jest i dlatego zna prawdę o moim samopoczuciu, ale twierdzi, że sobie to wmawiam.. już nic nie rozumiem, pogubiłam się...

jak pogodzić się z samą sobą? bo nie potrafię... kompletnie nie potrafię...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wstałam i mnie muli.Zjadłam trochę,po czym naszły mnie jakieś mdłości.Wieczorem biorę pierwszą dawkę Efectinu,mojego nowego leku.Podobno po nim może być nieprzyjemnie,czyli mdłości i wymioty.Tego boję się najbardziej: wymiotów.Jak zacznę rzygać na bank dostanę ataku paniki.I tak nonstop.Jak nie urok,to sraczka.Za przeproszeniem.I cały czas zastanawiam się czy dam radę wrócić do pracy.Tylko się pociąć...

 

[Dodane po edycji:]

 

Dziuta,

NIE JESTEŚ NIEUDACZNIKIEM :!:

JESTEŚ WARTOŚCIOWĄ OSOBĄ :!:

Nie twoja to wina,że tak jest na rynku pracy.Przytulam cię na odległość.Muszę kogoś przytulić...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam trenować mówienie wprost, więc trenuję. Czuje się cokolwiek dziwnie. Dziś miałam wizytę u psychiatry i chyba ją zmarnowałam, ale nie do końca, bo tak mi zrył czaszkę, że chyba zaczyna się sypać to czym się do tej pory broniłam... ehhh, nie mam łatwego życia, i musiałam mu o tym powiedzieć. No i stwierdził, że go to przeraziło, bo stłumiłam swoje potrzeby, bo się staram być silna, ale hmmmmmm...... jak nad tym myślę, to już sama nie wiem. Chciałabym się rozlecieć, żeby mnie po prostu nie było... Potrzeby? ale jak tak o tym myślę, to hmmmm....... z potrzeby ciepła już wyrosłam, z miłości się wyleczyłam, chciałabym tylko, żeby ktoś mnie po prostu zrozumiał, a nie patrzył z przerażeniem, że jest tak jak jest... No i życie mi pokazuje, że nic dobrego z tego nie będzie jak zacznę się rozczulać nad sobą. W ogóle nic dobrego nie będzie. Dlaczego wszyscy oczekują ode mnie żebym była zadowolona, kiedy moje życie się skończyło zanim zaczęło. Dlaczego nie mogę mieć nerwowego głosu, czy smutnej miny, bo słyszę tylko "a co ja mam powiedzieć?" I ja to tak bardzo rozumiem, że wszystkim jest ciężko, ale mi też jest ciężko. Mam iść na terapię, super termin 23 lipca już niedługo :? Tylko zaczynam siebie pytać po co? co to zmieni? tylko rozwali to wńszystko co sobie zbudowałam do obrony, jedynym moim marzeniem jest zwyczajnie zniknąć, któregoś dnia zamknąć oczy i się nie obudzić. Muszę skończyć studia, staram się... bardzo się staram, musi mi się udać bo szkoda czterech lat... no a teraz jeszcze sesja, a ja nie mam zupełnie głowy do nauki... kolejny zmarnowany dzień, znów nie zrobiłam nic sensownego. szkoda, że oni tylko wymagają, choć wiem, że to z troski,. no to sobie pojęczałam, szkoda że psychiatrze tego nie powiedziałam, w ogóle nie mówiłam o tym co ja czuję no i zmarnowałam wizytę, ale to był bardzo mądry człowiek...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Idź na tę terapię na pewno będzie dobrze :)

Ja marzę o terapii, póki co biorę tylko leki... a co dziś usłyszałam od rodziców, kiedy zapytałam się czy mogę się na to zapisać?... ,,Poczekaj do kolejnego roku akademickiego, bo co powiemy rodzinie... że gdzie ty znikasz tak cały czas z domu przez całe wakacje!?".

Chrzanię to, jutro się zapiszę na pscyhoterapię... nie wiem, skąd wezmę na nią kasę, jeśli rodzice mi nie będą chcieli dać, ale zobaczymy, nie chce mi się bawić w życie dalej w przeciwnym razie :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie, teraz to niestety tylko prywatnie, bo przez nfz to i można sobie poczekać. Co do rodzinki... No tak co ludzie powiedzą... o tak, starszych osób, nie można, bo jak martwisz starsze osoby to automatycznie jesteś egoistą i w ogóle....

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

skąd ja to znam "kochane ciotunie", ale przychodzi taki moment, że warto postawić wszystko na siebie. a może nie musisz mówić rodzicom, że idziesz na psycho? u mnie nic nie wiedzą i się nie dowiedzą

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki, że się interesujesz moim jęczeniem :)

Tak, myślałam o tym, ale ja jestem z małego miasta i wracam właśnie tam na wakacje. Gdybym została tu, gdzie studiuję to też by było podjerzane dla rodziny. No i tam, skąd jestem nie ma w sumie dobrego psychologa, polecono mi kogoś z sąsiedniego miasta, a dojazd tam trochę by zajmował, więc moja nieobecność w domu byłaby na pewno przez nich zauważona. Wciąż mieszkam z rodzicami i nie pracuję, czyli muszę liczyć na pieniądze od nich. Zawsze mogę myśleć nad wymówkami typu ,,jestem u koleżanki" :D a co do funduszy to może dałoby się coś znaleźć w jakiejś skarpecie, byle do października wytrzymać, wtedy będę mogła ,,legalnie" chodzić do psychologa :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No tak trudna sytuacja, tak raz w tygodniu wyjeżdżać, jeszcze jak w tym samym miejscu się mieszka, to jest trochę prościej. Ja też jestem zależna od swoich dziadków, trochę sobie dorabiam co prawda, ale na samodzielność mi to nie pozwala. Więc muszę korzystać z ich dobroci, co potrafi przytłoczyć i to bardzo przytłoczyć. Więc domyślam się jak się czujesz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj się zdenerwowałam, Byłam u swojego endokrynologa zapytać się czy mogę przyjmować dany lek....najgorsze że jak powiedziałam mu moje objawy i że mam kolejne skierowanie od lekarza rodzinnego właśnie do niego..ehh....To koniec końców wyszło, że on nie wie co mi jest, mówi żeby pójść do neurologa a neurolog mówi że tez nic nie wie. 10 lat łażenia od jednego do drugiego doktora i żaden nic nie wie...Od razu stwierdzają na dzień dobry że nic nie wiedzą....A wyniki badań nie wszystkie w normie...

Jak wróciłam do domu to się rozpłakałam....bo wiem że źle się czuję z przerwami na poprawę...ale właściwie to żadnej konkretnej diagnozy nie mam....

A że jest mi trudno mówić o sobie, tez o dolegliwościach to może mój przekaz nie był wystarczająco jasny i na to tez jestem ZŁA! a lekarz zazwyczaj powie "taki mój urok, może samo przejdzie"

ehhh....mam dość.....

 

............................................................................................................................

Przyszedł poniedziałek i przyszło gówno.Dostałam jakiegoś jakby odruchu wymiotnego,ale nie wymiotowałam.Ciągle mi się odbija i boję się,że będę rzygać.I wtedy dopiero zrobi się wesoło.Autosugestia?!Buhaha! :x Wczoraj przepracowałam z 6 godzin na tej niby autosugestii,ale ostatecznie nie mogłam wytrzymać,więc urwałam się do psychiatry.Dostałam nowy lek,bo z nienacka naszła mnie depresja :( Może nowe piguły pomogą.Niemniej jednak to chyba koniec mojej kariery na stażu.Czasem myślę,że może to dobrze.Będę szukać szczęścia gdzie indziej.W sumie i tak nie nadawałam się do tej roboty.Ale przychodzą też myśli,co dalej ku...a :!: Mam fajnych rodziców,ale wiecznie żyć nie będą,więc jakoś się w tym życiu ustawić muszę.Zastanawiam się, ile jeszcze zniosę tych upadków,upokorzeń,podoszenia się z popiołów.I co teraz zrobić ze sobą?Nic już nie wiem.Nic...

 

Widzę, że mamy podobne problemy....:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

znowu tu piszę... znowu mnie roznosi... każdego dnia mam coraz bardziej dość... każdego dnia nie mogę doczekać się końca dnia, ale końca dnia też niecierpię bo przychodzi refleksja, że znowu nic nie zrobiłam, zmarnowałam, niewesoła jest perspektywa, że będzie jutro... a każdego dnia rano po prostu nie chcę żeby się zaczął i pytam się dlaczego się zaczął znowu... czuję się ogólnie paskudnie, bo nie wiem co się dzieje w ogóle... nie mogę pozbierać teraz tego wszystkiego... na nowo się odnaleźć... a do tego wszystkiego muszę brnąć do przodu... mierzyć się z każdym dniem, ze wszystkim... muszę być silna, żeby dać radę... chcę płakać... nie dam rady... chcę się uczyć... nie dam rady... i nie wiem, czy ja sobie wkręciłam to wszystko czy pękam?... cholera nic nie wiem i zaczynam użalać się nad sobą, a tego też nie chcę... to co ja chcę?... ile jest mnie we mnie i co ja mam ze sobą zrobić?... ogólnie to dość..."Nauczyłam się umierać w sobie, nauczyłam się ukrywać cały strach..." dlaczego czuję się winna, kiedy to piszę?... tak się chcę rozsypać... zniknąć...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×