Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

staram się ,naprawdę sie staram nie mierzyc ,ale to takie moje natręctwo jest i mój humor zależy własnie od tego pulsu kurde!!!!!!Jeżeli po mierzeniu wyjdzie 78-80 mam super humor a jeżeli wyjdzie 84-88 to juz dla mnie masakra,jestem załamana cały dzień .Wziełam już dzisiaj i neospazmine i melise i gucio nic mi nie pomaga buu......a tak sie super ostatnio czułam :evil::evil::evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

muszę się wyżalic ,taki mam dzisiaj smutny dzień ,tylko w łóżku bym leżała nie chce się nic. Powinnam z dzieckiem wyjśc na spacer ,cały dzień maluszek ogląda bajki Nieraz dopada mnie strasznie złe samopoczucie,biorę sobie nerwomix, to tak wycisza i lepiej sie po nim czuję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cały czas chodzę do pracy

 

Tornado, nie rób tak. Daj sobie odpocząć. Ja też tak samo mówiłam, a teraz w ciągu niecałych 2 miesięcy już drugi raz jestem na L4. Może czas troszkę spasować? Pomyśl nad tym.

 

 

 

Nie potrafię zabrać się i zmobilizować

 

bo aura tez do życi. Skoki temperatur, szaro-buro i obniżenie nastroju gotowe. Ale ja staram się mysl o wiośnie :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj na forum oka22. Każdy z nas ma gorsze dni, w których nie jest w stanie zrobić nic - ale wydaje mi się, że zdażają one nam się tak często, bo za dużo o nich myślimy, zbyt się nimi przejmujemy, zamiast skoncentrować się na tym, co nam się udało, co osiągnęliśmy, że lepsze dni też są, i są one piękne... Wiecznie o tym zapominamy....

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 7:26 pm ]

Wiesz Mooni - pracuję na umowę zlecenie - ostatnio już dostałam ładny urlop (nie przysługuje mi L4 - wszystko idzie na kark wypoczynkowego - mam umowę z szefem, że ten mi przysługuje tak jak pracownikom stałym). Może uda mi się coś wykombinować na święta :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja z moimi bolami glowy bylam u laryngologa i neurologa, a z bolami brzucha u rodzinnego i robilam wszyskie mozliwe badania ginekologiczne, bo rodzinna stwierdzila ze to moze byc cos od tego, ale wszytko ginekologicznie jest ok, hormony ok (stosuje antykoncepcje hormonalna)... no i sie okazalo wlasnie, ze jak zaczelam brac leki na lekowa i depreche, to bole ustapily. Pojawiaja sie czasem ale nie sa juz tak silne jak byly kiedys.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tornado, szlachetne zdrowie, szkoda, że doceniamy je dopiero, gdy je stracimy....

 

Tak, to fakt ;)

Pod koniec tygodnia się okaże w sumie, czy pomogą terażniejsze lekarstwa - mały brak cierpliwości z mojej strony. Jeszcze muszę się zebrać w sobie i zadzwonić do ginekologa i kardiologa... Nie lubię chodzić do lekarzy, ale jeśli komuś na mnie zależy - muszę wyjść ze wszystkich dolegliwości... Biorę więc szablę w dłoń :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie lubię chodzić do lekarzy, ale jeśli komuś na mnie zależy - muszę wyjść ze wszystkich dolegliwości... Biorę więc szablę w dłoń Laughing

Oj, jak ja Cię Kochanie dobrze rozumie :D Ja zaczęłam nawet ostrożnie jeździć samochodem:D. Ta świadomość dodaje skrzydeł. I nie obawiaj się, że nie dasz rady. To uczucie działa cuda.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szczerze to od kiedy zacząłem zaglądać na to forum po długiej przerwie to pogorszył się mój stan psychiczny...znów zaczął mnie łapać dół :/ nie wiem czemu mam ochotę sobie popodcinać żyły albo wziąć jakiś sznur :/ Jeśli chodzi o 100dniówke to spytałem tą dziewczynę, powiedziała, że bardzo chętnie by ze mną....ale obiecała że idzie ze swoim kuzynem jeśli on nie znajdzie sobie żadnej partnerki do tego czasu(czyli delikatnie mówiąc znaczyło to tyle co spier**laj...)...Cóż czyli jak zwykle z moich planów dupa wyszła. Nie wiem czy wyjechać na seminarium karate, bo czuje że nie dam rady(Boże, chyba pierwszy raz piszę, że nie dam rady....) Ciężkie chwile dziś nastały dla mnie i znów mam tą okropną nadzieje, że pójdę spać i już nigdy się nie obudzę.........

 

Przykro mi to mówić ale muszę odejść z tego forum(choć dopiero co zawitałem po dłuższej przerwie). Strasznie się dołuje czytając o problemach innych.Żegnam was...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przykro mi to mówić ale muszę odejść z tego forum(choć dopiero co zawitałem po dłuższej przerwie). Strasznie się dołuje czytając o problemach innych.Żegnam was...

rozumiem tez tak mam czasami coż powodzenia trzymaj sie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dostałam kolejnego smsa nawet nie chce mi się przytoczyć treści :roll: mam dość zakończyłam tą znajomość z bezsilności nie mogę brać na siebie takiej odpowiedzialności sama jestem chora to zbyt dużo jak dla mnie teraz i tak będę w fatalnym stanie przez jakiś czas, nie czuje się egoistką a jeśli nawet to w pozytywnym tego słowa znaczeniu, może kiedyś ona się wyleczy może wróci i wtedy zrozumie, że robiąc sobie krzywdę tak bardzo krzywdziła innych :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

anonim, strasznie mi przykro ale Cię rozumiem, mam nadzieję, że Ci się wszystko poukłada i poczujesz się lepiej.

Jaśkowa, mądrze piszesz, jak już kiedyś komuś powiedziałam, jest coś takiego jak zdrowy egoizm i trzeba go w sobie pielęgnować bo on pozwala nam przetrwać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może uda mi się coś wykombinować na święta

 

aa, no to już niedaleko do świąt. Jeszcze miesiąc i już.

 

A ja, jak sobie pomyslę o świętach, to chyba zaczynam się gorzej czuć. Wogóle beczeć mi się chce, na przemian z wqrwem i lękiem. Huśtawka straszna. Nie czuję sie zbyt komfortowo. Buuuuuuuuuuuu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pojęczeć dobra rzecz, tylko szkoda że komu słuchać nie ma ze zrozumieniem... Wiecie co jest dla mnie najgorsze, że nie potrafię sama siebie zaakceptować i wciąż się użalam nad sobą jaka to jestem i beznadziejna, to źle zrobiłam, tamto. Wiem że tracę czas i rezygnuję z różnych szans do samorozwoju, ale nie potrafię nic zrobić z tą pustą wiedzą. Moje serce robi się takie ponure..!! Już dawno zatraciłam swoje sumienie, zatraciłam nadzieję i czuje się jak intruz w tym świecie. Teraz najbardziej mnie drażni moja głupota i lenistwo, oraz NIEZDECYDOWANIE...!!

Nie widzę dla siebie żadnej przyszłości, szczęścia, nic.

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 7:25 pm ]

tak bym chciala nie miec obowizkow zadnych i tkwic w pustce w iluzji.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a.nia - a może zacznij tak, jak ja zaczynałam ładnuch kilka lat temu? Zanalizuj swoje życie nie pod kątem porażek, a sukcesów - i tymi sukcesami zajmij myśli. W momencie kiedy w ten sposób zaczęłam u siebie analizę, pracowałam też nad tym, aby przestać się przejmować niepowodzeniami, które przydarzają się każdemu - i to czase na każdym kroku, doszłam też do wniosku, że każdą porażkę wyolbrzymiam, przypisuję im zbyt wielką wagę.. Starałam się też cieszyć każdą małą rzeczą, którą tylko udało mi się wychwycić - z czasem przerodziło się to w radość z życia i akceptację, później nawet chyba i wiarę w siebie. Mówię chyba, bo nad tym jeszcze pracuję - ale osiągnięcia mam już duże.

Spróbuj proszę - początkowo jest ciężko - ale naprawdę warto!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dzieki za rade ale ja nie mam zanzch sukcesow na koncie chyba..poprostu nic mnie nie cieszy i nie mam motywacji zeby sie starac..po co.. zycie jest takie szare ludzie falszywi..musze wciaz udawac ze jest oki.. gorzej znalesc sukcesy kiedy mysle o sobie jako o porazce..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

gorzej znalesc sukcesy kiedy mysle o sobie jako o porazce..

Właśnie - trzeba ten sposób myślenia zmienić. Czemu umniejszasz ważność swoich osiągnięć w porównaniu do porażek? one naprawdę nie są takie ważne - sama widzisz, że nie wnoszą one nic dobrego do Twojego życia gdy w nich tkwisz. a sukcesy - nawet te najmniejsze i najdrobniejsze - potrafią tyle szczęścia przynieść. Jeśli będziesz miała ochotę - spróbuj proszę się nad tym zastanowić - opisuję Ci swoje doświadczenie, które doprowadziło mnie do szczęścia - może i Tobie byłoby w stanie pomóc - wystarczy odrobina cierpliwości i zaparcia się w samym sobie - że musi być lepiej - i będzie...

 

 

...oczywiście nic nie narzucam, nie chcę, żebyś tak pomyślała...

prawdopodobnie mój sposób nie jest jedyny - ale innych nie znam. ..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

aaa! dolaczm do was znowu! ;(

Myslalam ze bedzie juz dobrze, jak zaczełam nowy rok akademicki, to juz wszystko stało sie dla mnie jasne, tak mi sie tam podoba, mam switna grupe w przeciwienstwe do poprzedniego kierunku, i czuje ze moim powołaniem jest sie uczyc! odkrywac! pomagac ludziom, ale jak ja moge to robic jesli sama jestem taka niezorganizowana...Jestem wyczerpana, od rana praca, popołudniu szkola, do ktorej w sumie coraz czesciej nie zagladam, jak ja mam to wszystko ogarnac. Do tego moje nałogi, ktore juz kompletnie mnie wyeczrpuja, chyba przez to nie zasługuje na to zeby cokolwiek w zyciu osiagnac ;( a chce! tak strasznie, i tak probuje sie starac... cos mnie ciagnie na dno...nie potrafie z tym walczyc...nie mam sily, mogłabym sie zebrac w sobie, ale tak sie czuje fatalnie fizycznie. Brzydze sie moim zyciem, moim domem,tym ze nie mam czasu, a jak mam czas to nie chce mi sie, zeby doprowadzic swoj pokoj do nalezytego porzadku, zeby posprzatac w domu, bo wiem ze nikt w domu za mnie tego nie zrobi, prawie nie jadam, hajs mi sie konczy, nie wiem skad ja mam wziasc pieniadze, mam za drogie studia, jestem stazystka, a wiadomo jak zarabiaja stazysci, moja mama zakmneła działalnosc, ojciec sie leni przed tv na pomostowej emeryturze, i co ?! jak ja mam to wszystko udzwignac, wiem ze mogłabym...ale nie umiem ;(;( kurdebele!!

 

a co tam u was ?:) pocieszam sie ze to taki okres, wszysycy sa do dupy, ale u mnie to chyba przeznaczenie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja niby ochłonęłam po przedwczorajszym incydencie, więc moge wam o nim napisać: od rana czułam, że coś mnie łapie. Miałam stany depresyjne na przemian z wqrwem. Wiezorem przyszły stany lekowe. Siedziałam skulona, trzęsłam się i oblewał mnie zimny pot. Oczywiście małżon nic nie zauważył, więc mu powiedziałam, co jest grane. On nie odezwał się słowem, odwrócił, podszedł do kompa, usiadł i odpalił sobie gierkę. Spytałam go, czy jego wogóle interesuje mój stan. Zrobił wielkie slepia :shock: i rzekł beznamietnie: tak, ale co ja mam zrobić?

 

aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×