Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, Fuji napisał(a):

Od wczoraj siedzę i przeraża mnie wszystko. Znowu patrzę wstecz. 

Pusto..... jak można było tak życie spier.....lić!

@Fuji, rozumiem Cię doskonale ― od 2010 do 2017 trwałem w strasznej stagnacji, siedziałem w domu oddany tylko rozrywkom. Dopiero w latach 2017-2024 zacząłem coś robić ze swoim życiem (rozwój w 3. dziedzinach ― primo: rozwój duchowy, secondo: rozwój intelektualny, tertio: rozwój fizyczny). Także życzę Ci powodzenia, całe życie przed Tobą i głowa do góry ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozwój duchowy mi siadł totalnie. 

Nic nie idzie tak być powinno. 

Trening fizyczny to ciągle postępuje ale on nic nie wnosi. 

Nie mogę powiedzieć nawet, że mi się życie posypało, no bo jak mogło się posypać coś co już od początku było w rozsypce. 

Po co ja tu jestem na tym świecie? 

Przecież ja jestem totalnie niepotrzebny.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja czasami,jak mam te swoje "huśtawki",to czuję się jak nieudacznik.Albo na przykład myślę sobie, jakie to jest wkurzające, że codziennie powtarzają się te same czynności i że mi to już zbrzydło.

@Fuji, jesteś dobrym człowiekiem.Niech spotka Cię w życiu dużo dobra.🌹

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję.  Poprawiłeś mi humor. Tobie także życzę szczęścia i uśmiechu. 

Mnie już spotkało dużo dobrego. 

Cieszcie się, że mogę każdego dnia się obudzić.

10 godzin temu, Maat napisał(a):

Ja czasami,jak mam te swoje "huśtawki",to czuję się jak nieudacznik.Albo na przykład myślę sobie, jakie to jest wkurzające, że codziennie powtarzają się te same czynności i że mi to już zbrzydło.

@Fuji, jesteś dobrym człowiekiem.Niech spotka Cię w życiu dużo dobra.🌹

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Depracha w uj.  Do tego wyrzuty sumienia na temat pięknej relacji, którą zniszczyłem swoją obsesją na temat tej osoby, osaczaniem jej, i emocjonalnym szantażowaniem. Tak się bałem że mnie opuści, że aż sam doprowadziłem do tego, że mnie pogoniła... Codziennie czaję się pod jej domem, żeby przynajmniej ją zobaczyć... 

Do tego mój ujowy stan pogłębia kolejna relacja, w której to ja jestem obiektem obsesji, jestem osaczany i szantażowany emocjonalnie. Wkurza mnie patrzenie na to, jak ktoś popełnia moje błędy z tak niedawna...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wieczorami przychodzą huśtawki nastrojów, świadomość, że moje rówieśniczki mają już prawie dorosłe dzieci, a ja ciągle sama. Znajomych również nie mam, mieszkam na odludziu. Dobrze przynajmniej, że rodzice przy mnie są.

Ratują mnie też książki i muzyka, ale to nie to samo, co towarzystwo ludzi.

Wieczorami przychodzi refleksja i czuję się wtedy jak śmieć. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest mi tak strasz nie smutno. Zamówiłam 4 pary butów, bo chciałam sobie wybrać z nich jedną, a resztę odesłać. Myślalam, że mam więcej czasu na zwrot, ale przy zamawianiu się nie zalogowałam i okazało sie, że termin zwrotu minął. Dodatkowo w tle dalej OCD, bo gdybym go nie miała to ogarnęłabym się pewnie szybciej ze zwrotem. Teraz mam niepotrzebne 3 pary butów. W dodatku buty nie były tanie bo są skórzane i zajmują miejsce którego nie mam za dużo. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem strasznie zła:( Obiecałam sobie, że to już ostatnia rzecz jaką spróbuje zanim się poddam  czyli  skonsultuje się jeszcze z jakimś lekarzem psychiatrą może jeszcze jakoś inne lekami mi pomogą, żeby się tak nie męczyć. No i jak na pierwszej wizycie miałam dobre wrażenie to już po drugiej nie chce więcej iść. Brałam dość długo zolpidem na spanie co wiem, że nie jest dobre ale myślę, że to mnie uratowało w tamtym momencie. Ten lekarz kazał mi nie brać tego leku to bez problemu odstawiłam no ale na drugiej wizycie stwierdził, że nie może mnie dalej prowadzić jak nie pójdę na terapie uzależnień. Ok rozumiem, że jak długo brałam zolpidem to może to być wskazane przejść taką terapie. Ale w takim momencie jak ja nie wiem czy zaraz się nie poddam i nie odejdę to nie jest mój najbardziej palący problem, nawet myślę, że mogłoby mi zaszkodzić  teraz pójcie do obcej osoby i opowiadanie o trudnych rzeczach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Purpurowy, nie wskakuj w nową relację tak szybko. To nie jest sposób na uleczenie.

Też miałam obsesję. Na szczęście już wiem, ze na ten moment nie chcę nikogo w swoim życiu. 

 

A co u mnie? Miotam się, czuje ze trwa adaptacja do leku. Zauważyłam pewną zmianę. Zupełnie inaczej rozmawia mi się z ludźmi. Nie jestem dla siebie tak mocno krytyczna. Blokada jakaś puściła, mogę się skupić na rozmówcy, bez oceniania w danym momencie siebie. To było dla mnie mega ważne, aby kontaktowość się u mnie pojawiła. Zaczynam coś robić, w końcu mogę czytać. Jeszcze czuję trochę jakbym miała grypę, ale daje czas nowemu lekowi. Ważne że ta mini psychoza minęła, bo już zaczynało się nieciekawie robić, ale tak to jest gdy zaczynam majsterkować przy lekach, mimo ze lekarka pozwoliła mi je modyfikować. Zmniejszyłam wtedy abilify o połowę, i zaczęły się pojawiać urojenia ksobne i bezsenność. Po kilku dniach od powrotu do większej dawki arypriprazolu wróciłam na ziemię. Nikt mnie nie śledzi, nic mi nie grozi. 

 

Miało być jęczenie, a wyszło chwalenie haha 😄

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Verinia napisał(a):

@Purpurowy, nie wskakuj w nową relację tak szybko. To nie jest sposób na uleczenie.

Też miałam obsesję. Na szczęście już wiem, ze na ten moment nie chcę nikogo w swoim życiu. 

Masz całkowitą rację. Ale w tym przypadku sprawy poszły bardzo daleko i nie sposób wywinąć się z tej relacji. Z resztą, jak znam siebie, to i tak bym się zaraz wepchał w kolejną, jeszcze "ciekawszą".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, acherontia styx napisał(a):

No tak.... standard, zalecenia lekarza się nie spodobały to już lekarz jest bee. Przypominam tylko, że zadaniem lekarza nie jest spełnianie oczekiwań pacjenta.

No jest trochę bee… najbardziej mnie wkurzyła argumentacja, że jest mi to potrzebne, bo mam nieograniczony dostęp do leków🙈

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, acherontia styx napisał(a):

No ale czy lekarz skłamał?
U mnie lekarka powiedziała wprost, bo ja mam rzeczywiście nieograniczony dostęp do leków przeróżnych, nawet stosowanych tylko w lecznictwie zamkniętym - zacznę przeginać z lekami uzależniającymi to załatwi mi tymczasowe zawieszenie prawa wykonywania zawodu, do czasu aż się nie wyleczę. Czyli pozbawi mnie pracy. Mam się obrazić za powiedzenie prawdy? Moje uzależnienie mogłoby narazić innych ludzi. Także no chcąc nie chcąc ma rację czy mi się to podoba czy nie.

No ok rozumiem. Ale czy Twoja lekarka od razu Cię na terapię uzależnień wysłała? Czy jak przestałaś brać te leki to już było ok?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wqrwiam się, wybucham ze złości i dostaję frustracji z powodu beznadziejnego rozwiązania zadań z tekstem z pierwszych ćwiczeń na certyfikat z eng. Dawno nie musiałem skupiać uwagi na zadaniu dłużej niż 3 minuty i straciłem zdolność koncentracji. Mam nadzieję, że dalsze ćwiczenia pomogą przyzwyczaić mózg i będzie szło mi lepiej...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Grouchy Smurf napisał(a):

Wqrwiam się, wybucham ze złości i dostaję frustracji z powodu beznadziejnego rozwiązania zadań z tekstem z pierwszych ćwiczeń na certyfikat z eng. 

Ale ty przecież dopiero zaczynasz przygotowywać sie do tego certyfikatu. Jak byćś rozwiązywal ćwiczenia na 100 %, to przygotowanie nie było by potrzebne. Do czego będziesz wykorzystywał ten certyfikat?

 

Ja mam w przyszłym tygodniu test z angielskiego. OCD trochę utrudia mi naukę. Dzisiaj dostałam pierwszy w życiu mandat jako kierowca i 1 pkt karny. 

Edytowane przez bei

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja i tak was podziwiam.

U mnie często występuje tzw.słomiany zapał.

Przykład: założyłam profil kierowcy na kategorię A,nie szło mi robienie testów, wkurzyłam się i zostawiłam to.

Co prawda profil jest bezterminowy,ale kiedy będę jeździć?Jako babcia?

Na razie skuter.125.

Tak więc chylę czoła przed wami,wytrwałymi robaczkami.

I pozdrawiam ciepło.🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, bei napisał(a):

Ale ty przecież dopiero zaczynasz przygotowywać sie do tego certyfikatu. Jak byćś rozwiązywal ćwiczenia na 100 %, to przygotowanie nie było by potrzebne. Do czego będziesz wykorzystywał ten certyfikat?

 

Ja mam w przyszłym tygodniu test z angielskiego. OCD trochę utrudia mi naukę. Dzisiaj dostałam pierwszy w życiu mandat jako kierowca i 1 pkt karny. 

Gratuluję mandatu. Ja mam 2 na koncie za stłuczki.

 

Co do eng to po prostu chce sformalizowac moja wiedze zeby ladnie wygladalo w CV. Wiem, ze zadanie bylo trudne samo w sobie ale chyba jeszcze bardziej przez to, ze odzwyczailem sie skupiac uwage na czyms dluzej niz 5 minut, za to ogladam krotkie, durne filmiki, ktore zabijaja koncentracje.

15 godzin temu, Maat napisał(a):

Ja i tak was podziwiam.

U mnie często występuje tzw.słomiany zapał.

Przykład: założyłam profil kierowcy na kategorię A,nie szło mi robienie testów, wkurzyłam się i zostawiłam to.

Co prawda profil jest bezterminowy,ale kiedy będę jeździć?Jako babcia?

Na razie skuter.125.

Tak więc chylę czoła przed wami,wytrwałymi robaczkami.

I pozdrawiam ciepło.🙂

Dasz radę, ja zrobilem PJ dopiero w wieku 30 lat i szlo mi topornie przez stres a teraz jezdze jedna reka i 170 po eSce.

Edytowane przez Grouchy Smurf

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak jak wcześniej napisałam.

Robiłam teorię, czyli testy.

Za dużo błędów.Zniechęciło mnie to.

Jeśli chodzi o jazdę,jestem trochę tłukiem (wrzucanie biegów),ale gdybym naprawdę miała "parcie",to bym to wszystko ogarnęła.

Tak więc myślę, że to nawet nie jest kwestia słomianego zapału, tylko brak odpowiedniego nastawienia i chęci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×