Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

Jeżeli chodzi o mnie to potrafię zjeść od 300 do 3000 kcal dziennie. Nie przyglądam sie temu, ale też mogę powiedzieć, że jem normalnie. Spróbuj wyliczyć ile tak naprawde jesz, licz np przez 2 tygodnie codziennie.

Jeżeli to stres to zwiększ zapotrzebowanie.

Jeżeli to nie stres a jesz ponad 2000 to zbadaj krew. Już podstawowa morfologia wskaże obecność pasożytów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie liczę bo pewnie wyjdzie za mało kalorii... Zawsze byłam niejadkiem i jakoś waga zawsze była taka sama. Nie jem wcale mniej niż zawsze. Tym bardziej, że pierwszy spadek wagi jaki zauważyłam był... po świętach -_- Ale do lekarza chyba i tak się przejdę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja dawno przestałam martwić sie wagą. Mało mam problemów? Jak jem mało to trudno xD, kiedyś zaczne jeść wiecej, tak samo jest z wagą. Nie ważę sie, nie obchodzi mnie czy wskaże mi 50 kg czy 47. I żyje mi sie zdrowiej. ale u mnie to nie problem pasożytów. Problem w stresie. I co mi na to lekarz powie? -prosze sie nie denerwować. No i jeden stes mniej xD

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość SmutnaTęcza

Kompletnie nic nie umiem na jutrzejszy egzamin! :why: Gdybym chociaż ogarniała teksty dodatkowe... Jedynie one mogłyby uratować moją grubą dupę przed niechybną zgubą... :-|:(

 

Chyba czas się pogodzić z myślą, że będzie to pierwszy w historii mojego studiowania niezdany egzamin. Gorzej, jak nie zdam poprawki... :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dean, jest taki lek, atenolol sanofi, obniża cisnienie i drżenie rąk. Może coś takiego powinieneś wypróbować? Po co leki na nerwy, byle serce nie kołatało i ręce nie latały.

Jakaś to zawsze alternatywa. Porozmawiaj z lekarzem o tym leku. pół, max jedną tabletke w nerwach sie bierze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

BEZNADZIEJA, BEZNADZIEJA, BEZNADZIEJA. Czuje się najchujowiej jak tylko można się czuć. Nie mam kurwa nikogo, N I K O G O. Nie mam sił iść się wykąpać, nie mam sił się jutro rano pomalować i wyszykować, ani nie mam sił nawet iść jutro do szkoły. Po co jak i tak nic do mnie nie będzie docierało, nie mam ochoty na nikogo patrzeć ani z nikim rozmawiać. A co jest najśmieszniejsze pierwsze co to dostane pytaniem jak tam sytuacja z NIM. Wtedy położę się na jebanej podłodze i będę wyć tak długo aż mnie nie wywiozą do jebanego szpitala psychiatrycznego. W jeden wieczór całe moje życie straciło jakikolwiek sens i już go nie nabierze nigdy więcej. Chciałabym się zabić ale jestem zbyt wielkim tchórzem i będę się tak męczyć ch... wie ile. Chce umrzeć. Tak bardzo chcę umrzeć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co jest do cholery?!?

Czemu my psychicznie słabsi musimy tak cierpieć?

Czemu życie tak często traci kolory?

Czemu ta larwa depresja Nas tak męczy?

Odbiera życie i nadzieję na lepsze.

Czy wszystko musi być tak skomplikowane?

Wiem. Tak bardzo chcielibyśmy kochać życie.

Wiem. Czasami się nie da.

Często to takie trudne.

Czemu zasypiamy z myślą by już jutro się nie obudzić?

Tak by było łatwiej.

A nie jest bo wstajemy i wszystko co złe dzieje się od początku.

Mam dosyć tego chorego koła i nie chce się zapętlać.

Niech to co złe zniknie dziś w nocy na zawsze i nigdy więcej nie wraca...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurdeee, powinienem zadzwonić w pewne miejsce, bo znalazłem dość fajną ofertę pracy w branży, która mnie interesuje, ale taką mam pustkę w głowie że nie wiem co mam powiedzieć :( Pewnie i tak wezmą kogoś lepszego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jutro muszę wreszcie wstac o 8

 

 

Ja codziennie mówię sobie to samo, jutro wstanę wcześnie. A wiadomo czym się kończy - spaniem do południa...minimum :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jutro muszę wreszcie wstac o 8

Ja codziennie mówię sobie to samo, jutro wstanę wcześnie. A wiadomo czym się kończy - spaniem do południa...minimum :P

Ja też jak mam wolne to jak śpię za długo to też mam potem wyrzuty sumienia, ze już 12 a ja jeszcze niewiele zrobiłem. :P Z tym, zę ja ostatnie dni cierpię na bezsenność i jak tylko nad ranem uda mi się zasnąć to staram się pospać tyle ile mogę. MIałem ostatnio sporo stresów a w tym wpadłem w łapankę policji na kierowców (często kontrolują teraz po wypadku w Kamieniu Pomorskim-jestem z okolic Szczecina). Byłem jednak trzeźwy więc nie miałem powodów do obaw, Ździwiłem się bo nawet "papierów" mi nie skontrolował tylko kazał dmuchać. :P Długo się ten alkomat świecił na czerwonym, ze aż prawie mi serce stanęło ale po paru sek dioda przeskoczyła na zieloną. UFF Myślałem, że tam zemdleję ze strachu (wypiłem 7 godz wcześniej pół lampki słabego winka do obiadu). Pewnie się policjantowi wyświetliło, ze coś mi krąży po żyłach ale nie na tyle zeby o to się czepiać (dopuszczalna dawka). :P Nie spałem po tym do rana i powiem wam, ze z tego stresu to ja już nie będę nawet pół lampki pić kolejnym razem. Po co się potem stresować podczas kontroli. :P

Wracając do tematu to jednak raz w tyg lubię w niedzielę pospać do oporu żeby się z deko zregenerować. ;) Całotygodniowe niedosypianie daje się potem we znaki. :roll: Niewyspany Człowiek za dnia chodzi taki rozbity i lekko podkurwiony. (sorki za wyrażenie). :P Kiedyś to nawet pod wieczór zasnąłem na krótko w kinie z niedospania. Obudził mnie jakiś WYBUCH z głośników. :lol: Żadne mleko nie pomaga ani mięta Chyba sięgnę po jakieś leki. Często jestem taki poddenerwowany po całym dniu że zwyczajnie zasnąć nie mogę mimo ze oczy szczypią. :evil:

Dawno nie pływałem w sumie. Myślę, że to też mógłby być dla mnie swietny relaks. :tel2:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja się wpierw muszę nauczyć pływać :P Chodziłem kiedyś na basen, ale jakoś średnio się angażowałem...w podstawówce - ale wtedy to w ogóle miałem inne życie i byłem towarzyski :P Ciągnie mnie do sportu generalnie, ale na wszystko potrzebny KESZ, a tu Tusk nie da pracy, złamas jeden :evil:

 

Ze spaniem to i ja właśnie mam problem. Dziś nie spałem w ogóle, a to po to żeby pojechać do miasta. Mimo znużenia nad ranem, zmusiłem się do tego żeby się jednak nie kłaść. Tym bardziej, że miałem coś baaaardzo pilnego do załatwienia. Kolejny dzień zwłoki mógłby spowodować, że coś musiałbym przełożyć o kolejny rok :roll:

 

Ale... chyba OT.. więc jęczę: aaaahhhhh ohhhhhhh.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×