Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

1234qwerty, nie, przeciętny nastolatek w swojej zajebistości jest nudny. A bo tylko ogniska, ucieczki, piwko jakoś kupione i fajki na przerwach się liczą. No i modne ciuchy, ale co za filozofia uchlać się w trzy dupy. Co ciekawego jest w byciu głąbem i niewiedzy podstawowych prawd o życiu.

 

Nie, nie znam starszych osób.

jak Cię tu pocieszyć to minie lej na takich i miej w d.......

to minie tylko 3 lata może ktoś zmądrzeje za ten czas i będziesz mogła pogadać z nim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Umiem zamówić coś w restauracji, kupić jedzenie w spożywczaku, zarezerwować pokój w hotelu, w tym roku dogadywałam się w sprawie stłuczki, gdzie trzeba było wypełnić jakieś formularze. Umiem zaspokoić podstawowe potrzeby, ale nie mam aspiracji na czytanie, słuchanie czy oglądanie w tym języku. :roll: Męczy mnie psychicznie ten język.

 

wykończony, ale jaki hejt? :P

Nic nie biorę, ani nie próbowałam nic załatwiać, ani sama nie mam na to ochoty, bo wiem jak bardzo podatna na uzależnienia psychiczne jestem. I to nie chodzi o to, czy lek uzależnia, po prostu ja mam potem duże problemy z rzuceniem czegokolwiek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Koleżanka ma "mega doła" i nie wychodzi z łóżka bo chłopak nazwał ją debilem... No przecież ja nawet nie wiem jak to kur... skomentować. To jak się nazywa stan w jakim ja się znajduje? ;/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W kazdej szkole są i śmieszki, sa elity, ktore razem chodza do elitarnych klubow i pija dr peppera, sa kujoni i sa tez tacy, ktorzy nie potrafia sie w tym wszystkim odnalesc. Taki wiek.

Takich, którzy nie potrafią się odnaleźć to jest chyba znikomy procent. Ja w zerówce, podstawówce, gimnazjum, szkole średniej byłem jedynym milczkiem i samotnikiem spośród osób, które widziałem. Teraz podczas okresu studiów też nie spotkałem aż takiego milczka i samotnika, jak ja.

 

ja tam na ustnym angolu wszedłem i gadałem :blabla::blabla::blabla: byle co

i 100% nagle :mrgreen:8)

Ja na ustną maturę musiałem mocno przygotowywać, ale z polskiego i tak zdałem z ledwością na styk.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nowa szkoła, jak zwykle mina na nie uśmiechnę się, nie kichnę, nie podchodzić. Poznałam dwie osoby. Jedną to za nim się wyłączyłam, się przedstawiłam, a druga podeszła do mnie pierwszego dnia i czemu ja tak cały czas sama. Ja że lubię tak, coś tam chwilę pogadałyśmy i tyle. Nie żeby mi na niej zależało. Nie zależało mi na niczym. Cały czas zastanawiałam się, co ja robię w jednym z najlepszych liceów w mieście. Jak ja nie miałam zwykle siły nawet na to, żeby odrobić lekcje... Nie poradzę sobie. Na każdej lekcji siedzę sama, zwykle siadywałam w pierwszej pod ścianą, lub drugiej, czy jakoś tak, bo nie przepychałam się i w sumie mi to odpowiadało.

Na matematyce tam gadali i nauczycielka do mnie coś tam czy lubię siedzieć w ławce, ja że mi to obojętne i mnie tam przesadziła z tamtymi pod ścianę. Źle się tam czuję, z tyłu i z przodu koledzy tamtych. Pewnie myślą, że lubię siedzieć w pierwszej i przesiadłam się ze złośliwości.

Na polskim zadała już zadanie, każdy miał zaprezentować wiersz piosenkę czy obraz, co go inspiruje, abyśmy się lepiej poznali. Zapomniałam wspomnieć, że klasa językowa z elementami psychologii. Po tym jak część klasy już coś przedstawiła, powiedziała, że wiele się o nas dowiedziała, ale większość zachowa dla siebie. Powiedziała, że może przeczyta, a po chwili dodała, że lepiej nie. Ja nic nie przygotowałam, bo nie mogłam się zdecydować, nawet pomysłu za bardzo nie miałam. Jednak mnie zapytała, wybrałam cytat "życie nieświadome nie jest warte tego, by je przeżyć". Na szybkiego coś wymyśliłam siedząc w ławce, tak w razie jakby mnie zapytała, chociaż miałam nadzieję, że nie. Zapomniałam oczywiście. Powiedziałam łącznie dwa zdania. Wolę nie myśleć czego ona tam się z nich dowiedziała.

Nie chcę jechać na wycieczkę integracyjną. I tak się nie zintegruję. Nawet nie wiem, czy chcę.

Mam ochotę uciec od wszystkiego, od siebie. Chciałam się zabić w ten piątek, potem zmieniłam na jutro, gdy kupię tabletki nasenne. Jednak zaczęłam się bać, że zamiast być martwą i przestać istnieć, byłabym duchem i krążyła bez celu.

 

 

 

 

Edytuję, co będę dwa posty pod rząd dodawać:

 

Wypisałam się w końcu z religii. Siedziałam podczas przerwy pod zamkniętymi drzwiami od czytelni i czekałam, bo nie za bardzo wiedziałam, co ze sobą zrobić. Kawałek ode mnie stało parę osób, nie za bardzo zwracałam na nie uwagę. Jakiś chłopak w moją stronę, coś się pokręcił, popatrzył się na mnie, ja na niego, i wrócił do tamtych. Jak mój wzrok działa na facetów, od razu uciekają :105:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przecież kiedyś, w końcu, jakoś ludzie zasypiają. W końcu. Noce są beznadziejne, ale i tak lepsze, niż dni.

Ktoś bliski zrobił mi krzywdę i nie umiem dalej żyć. Nie wiem, jak takie pisanie miałoby coś zmienić, ale może na sekundę będzie lepiej. To jest chyba właściwy post.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×