Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mam 27 lat i już będę zawsze sama :(


Alexandra

Rekomendowane odpowiedzi

coś o związkach

 

"A moze psychologia jest czyms bardziej praktycznym niz duchowosc? Nie. Nic

nie jest bardziej praktyczne niz duchowosc. W czym moze czlowiekowi pomoc

biedny psycholog? Moze rozladowac napiecie skumulowane w czlowieku. Sam

jestem psychologiem, czynnym psychoterapeuta i staje wobec wielkiego konfliktu

wewnetrznego, ilekroc musze wybierac pomiedzy psychologia a duchowoscia.

Zastanawiam sie, czy pojmujecie, o czym tu teraz mysle. Ja sam przez wiele lat

nie potrafilem zrozumiec sensu tych pojec.

Wyjasnie to. Nie pojmowalem tego az do chwili, gdy nagle odkrylem, ile ludzie

musza sie nacierpiec w jakims zwiazku, by zrozumiec iluzorycznosc wszelkich

zwiazkow. Czy to nie straszne? Musza cierpiec w jakims zwiazku, zanim sie nie

obudza i nie stwierdza: "Mam tego dosc! Musi istniec jakis lepszy sposb na zycie

niz uzaleznianie sie od innych". A co ja uczynilem jako psychoterapeuta?

Przychodzili do mnie ludzie ze swymi problemami dotyczacymi klopotow w

zwiazkach z innymi, z nieumiejetno sciami komunikowania sie z nimi itp., i

czasami im pomagalem.

4

Jednakze czesto, przykro mi jest to przyznac, nie byla to pomoc wlasciwa, gdyz

ugruntowywalem ich w uspieniu. Byc moze powinni jeszcze wiecej pocierpiec.

Byc moze powinni osiagnac dno, by potem moc powiedziec: "Mam tego

wszystkiego dosc". Tylko wtedy, gdy ma sie dosc wlasnej choroby, mozna sie z

niej wyzwolic. Zazwyczaj idzie sie do psychiatry lub psychologa, aby uzyskac

ulge. Powtarzam - ulge, a nie po to, aby sie wyleczyc.

Jest taka opowiastka o Johnnym, ktory - jak utrzymywano - byl troche

niedorozwiniety umyslowo. Jednakze, jak sie to potem okaze, wcale tak nie bylo.

Johnny bral udzial w zajeciach plastycznych w szkole specjalnej, gdzie dano mu

do zabawy plasteline. Wzial kawalek plasteliny, poszedl w kat i zaczal sie nia

bawic. Podchodzi do niego nauczyciel i mowi:

- Czesc, Johnny.

Na co chlopiec odpowiada: - Czesc.

Z kolei nauczyciel: - Co trzymasz w reku?

Johnny odpowiada: - To jest kawalek krowiego lajna.

- Co z niego zrobisz? - kontynuuje rozmowe nauczyciel.

- Nauczyciela - odpowiada chlopiec.

"No coz, Johnny znow cofnal sie w rozwoju" - pomyslal nauczyciel. Wola wiec

dyrektora, ktory akurat obok przechodzil i oswiadcza:

- U Johnny'ego obserwuje regres.

Dyrektor podchodzi wiec do Johnny'ego i mowi: - Hej, synu.

Na co Johnny: - Hej.

Dyrektor pyta nastepnie: - Co tam masz w reku?

A on odpowiada: - Kawalek krowiego lajna.

- Co z tego zrobisz? - pyta dalej.

- Dyrektora.

Dyrektor dochodzi do wniosku, ze Johnnym powinien zajac sie szkolny

psycholog. Polecil, by poslano po niego. Psycholog jest madrym gosciem.

Przychodzi i mowi:

- Czesc, Johnny.

Na co chlopiec odpowiada: - Czesc.

Psycholog mowi dalej: - Wiem, co masz w reku...

- Co? - pyta chlopiec. - Kawalek krowiego lajna.

- To prawda - odpowiada Johnny.

- I wiem, co z niego robisz.

- Co? - pyta chlopiec.

- Robisz psychologa.

- Nieprawda. Nie mam wystarczajacej ilosci krowiego lajna!"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja mam 36 lat

i ostatni facet uciekł po mojej próbie samobójczej

w moim wieku z moją chorbą to już nie ma szans na pozanie kogoś sensownego

a na siłe nie chcę

starsznie się czuję samotna..

i roztsania bolą...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×