Skocz do zawartości
Nerwica.com

Suchar na dzisiaj :)


Konrad!

Rekomendowane odpowiedzi

Jak łysieje lekarz psychiatria?

- Jeśli łysieje od czoła to od myślenia

- Jeśli od czubka głowy to od seksu

- Jeśli i tu i tu to od myślenia o seksie...

 

Faceta bolał łokieć. Poszedł do lekarza ale lekarz kazał mu tylko przynieść mocz do analizy. Gość się wnerwił i do butelki wlał mocz żony, córki, swój i dodał jeszcze oleju silnikowego. Zaniósł lekarzowi i po dwóch dniach przyszedł po diagnozę. A brzmiała ona następująco:

- Córka jest w ciąży, żona ma kochanka, olej w pańskim samochodzie nadaje się tylko do wymiany a pan niech przestanie walić konia w wannie to nie będzie pana bolał łokieć...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U psychoanalityka:

- Mówi pan, ze każdego dnia widzi pan bakterie na swoim sedesie?

- Tak!!!

- A zdaje pan sobie sprawę z tego co one widzą w tym samym czasie?!

 

Jednostka wojskowa. Spadochroniarze. Wszyscy piją i balują. Nagle przychodzi informacja, że nazajutrz ma przyjechać komisja, aby ocenić postępy w szkoleniu spadochroniarzy. Popłoch w jednostce, bo przecież nikt nigdy tu jeszcze nie skakał. Jeden z dowódców mówi:

- Szykujcie worki z piachem! Poprzywiązujemy je do spadochronów i będziemy z samolotów zrzucać, a sami pochowamy się po krzakach i będziemy z nich wyskakiwać po kolei. Komisja daleko siedzi - może nic nie zauważą.

Następnego dnia siedzi komisja, samolot leci, "spadochroniarze" wyskakują jeden po drugim. Nagle jeden z worków odwiązał się od spadochronu i runął jak kamień w krzaki. Z krzaków wyskakuje żołnierz ze słowami:

- K*rwa!!! Przecież tak to się zabić można!

 

Do Spółdzielni Mieszkaniowej przyszło pismo:

"Naprzeciw mojego okna znajduje się solarium, a ściślej biorąc przebieralnia. Z mojego okna wszystko widać, to mnie rozprasza, a dodatkowo wprowadza moralny niepokój w moje uporządkowane życie. Uprzejmie proszę o zmianę mieszkania."

Pod wskazany adres wybrała się komisja. Patrzą w okno:

- Nic nie widać.

- Niech pan na szafę wlezie!

- No wlazłem. Dalej nic nie widać!

- Niech pan się w lewo przesunie!

- No nic nie widać.

- Jeszcze trochę w lewo!

Tu przedstawiciel komisji z hukiem spada na podłogę. Na to lokator:

- Widzi pan!? A ja tak mam cały dzień!

 

Wierszyk i jego interpretacja:

Interpretacja:

 

Wiersz jednozwrotkowy, trzy wersowy z rymem sylabowym, z równomiernie rozłożonym akcentem.

Podmiot liryczny wyraża swoje głębokie zadowolenie z otaczającego go świata, przepełnia go kwitnący stoicyzm i szczęście, które człowiekowi żyjącemu we współczesnym zamęcie, może dać tylko otaczająca go przyroda.

Dla podmiotu lirycznego nawet zanurzona w błękicie wody część żaby jest pretekstem do euforii.

Szybko poruszające się słonce sugeruje wczesne lato, kiedy świat zwierzęcy budzi się z otchłani zimy.

Puenta liryku jest jednoznaczna i łatwo odczytywalna, oddaje doskonale szybkość i złożoność ruchu słońca, które przecież nie jest istota ludzka i nie może, jak określa poeta, zap... sensu stricte.

Uwagę zwraca użycie wulgaryzmów, których znajomość świadczy o ludowych korzeniach poety i głębokiej więzi ze społeczeństwem.

W moim rozumieniu autor chciał się tym utworze odwdzięczyć środowisku, w którym wyrósł, za poświecenie i trud włożony w zapewnienie mu należytego wykształcenia.

Szkoda, ze tak mało w dzisiejszej poezji wierszy o tak pogodnym nastroju.

 

 

Wiersz:

 

Słońce w górze zapier**la,

Żaba w wodzie dupę moczy,

K**wa, co za dzień uroczy!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dedykowane wszystkim pasażerom komunikacji miejskiej ;]

 

Rodzaje babć autobusowych/tramwajowych:

1) Łowczynie krzeseł. Gdy autobus zatrzyma się i otworzy drzwi, nawet nie zdążysz sobie tego uświadomić, a ona już siedzi.

2) Babcie-akrobatki. Widząc wolne krzesło po drugiej stronie autobusu, w cudowny nagle sposób odzyskuje siły, wrzuca laskę pod pachę i z niebywałą energią biegnie do wolnego siedzenia.

3) Borostwory. Olbrzymie babcie w futrzanych płaszczach, zajmujące równocześnie 1,5 do dwóch miejsc siedzących.

4) Babcie-wilki. Atakują watahą, ich szczekanie rozlega się w całym autobusie i po chwili wygryzają każdego z zajmowanego siedzenia.

5) Babcie-lokomotywy. Jak siedzisz w autobusie, stają nad tobą i zaczynają sapać. Niektóre sapią tak intensywnie, że czujesz co jadły kilka godzin temu.

6) Babcie-ankieterki. Na kilka przystanków przed ich docelowym przystankiem przepytują ludzi, kto kiedy wysiada i starają się odpowiednio ustawić wszystkich w przejściu.

7.Babcie sprinterki

Pierwsze co robią, to zajmują dogodną pozycję w autobusie, a dopiero potem starają się dowiedzieć jaki jest jego numer.

8.Babcie modelki

Po wejściu tylnymi (lub przednimi) drzwiami przechadzają się przez cały autobus "kusząc" do ustępowania im miejsca.

9.Robostwory

Podtyp Pudernic, poza autobusem są pełnowartowartościowymi osobnikami na etatach, po wejściu do autobusu zamieniają się w niepełnosprawne stworzenia. Podróżują niestety w godzinach szczytu, często branżowymi stadami - patrz: babcie - wilki.

10.World Trade Babcie

Stanowią jednostkę centralną dla kompleksu toreb, siat (w paski), wózków. Zajmują 2,5-3 miejsc siedzących. Jeśli jest to zarazem Borostwór, wskaźnik należy przemnożyć przez 1,33.

11.Modliszki

Trzymają w rękach pożółkłe fragmenty książeczek z modlitwami, niekiedy różaniec. Nie walczą o miejsca siedzące, bo zawsze (nie wiadomo jakim sposobem) już zajmują siedzenia. Pokonują długie odcinki tras.

12.Babcie High Quality

Sympatyczne, uśmiechnięte staruszki, po ustąpieniu im miejsca często nie chcą usiąść, podając jako powód to, że niedługo wysiadają. Jeśli usiądą, to zaproponują, żebyś przekazał jej swoją torbę do potrzymania.

13.Babcie alpinistki

Wspinają się po stopniach autobusu lub tramwaju. Są najbardziej śmieszne, gdy wspinają się w pierwszych drzwiach U-bota, idą kawałek, pokonują następne schodki i siadają na niskim poziomie. Inne ambitne włażą do MAN-a lub odkurzacza tylnymi drzwiami, by z wielkim trudem wspiąć się na siedzenia na końcu busa, mimo że z przodu mają niską podłogę.

14.Babcie towarzyskie

Koniecznie muszą zmieścić się koło osoby siedzącej na tzw. półtoraku (siedzenie docelowo przeznaczone dla matki z dzieckiem, najczęściej znajduje się w przedniej części pojazdu). Najpierw siadają bokiem na samym brzegu, potem powoli wykonują obrót o 90 stopni i dociskają drugą osobę do okna. W przypadku siedzenia na podeście cały czas trwa walka o utrzymanie d**y na zakręcie podczas zakrętów.

15.Babcia chemik

Kiedy widzi, że nie ma szans, żeby ktoś ustąpił jej miejsca, podchodzi do zbiorowiska siedzeń i puszcza bąka cichego, ale straszliwie śmierdzącego. Po chwili okazuje się, że większość pasażerów wysiada na najbliższym przystanku.

16.Babcia z kompleksami

Co by nie zrobiła w autobusie, musi się z tego wytłumaczyć współpasażerom. Np. "Siądę sobie tutaj, bo mnie nogi bolą", "Siądę sobie tam, bo będzie mi wygodniej".

17.Babcia gbur

Czepia się jednej konkretnej osoby i ciągnie przez całą podróż.

18.Babcia speaker

Wsiada do autobusu i zaczyna gadać z współpasażerami. Typowy przedstawiciel to niejaka babcia Gienia, ale jest ich więcej.

19.Babcia brudasek

okłóciła się z mydłem ku rozczarowaniu pasażerów. Na szczęście rzadki okaz.

20.Babcie inwalidki

Siedzi na wózku, jak podjeżdża Neoplan to wstaje i go sama wnosi po czym znowu na nim siada (wydarzenie oparte na faktach).

21.Babcie Mojżeszki

Po wejściu do zatłoczonego autobusu pchają się do przodu z nadzieją odszukania wolnego miejsca, na następnym przystanku się drą żeby pasażerowie się rozstąpili bo chce wysiąść.

22.Babcie bileterki

Wchodzi do autobusu, mija kasownik, rozsiada się wygodnie i jak siedzisz obok to prosi cię o skasowanie biletu.

23.Babcie agresorki

Gdy niskopodłogowiec zatrzyma się na wprost niej środkowymi drzwiami, dostaje ataku złości i pędzi do przednich drzwi waląc laską w szybę dotąd aż kierowca otworzy drzwi, po udanej akcji i tak kieruje się do środkowych siedzeń bo przednie są za wysoko.

24.Babcie bagażówki

Po wejściu do autobusu układa na tobie tony tobołków.

25.Babcie melepety

Stoi taka bidna staruszka i sam jej ustępujesz miejsca bo ci jej żal.

26.Babcie sportowcy

Wsiadasz do autobusu a ona sprintem dobiega do autobusu.. wsiada za tobą, zmienia się ze sprintera w boksera i udaje ze boksuje się z twoja gazeta bo ubzdurala sobie ze jej przeszkadza w przejsciu do wolnego miejsca.

27.Babcie wędrowniczki

Ich ulubionym zajęciem jest przesiadanie się w autobusie z miejsca na miejsce. Najchętniej przesiadają się w miejsc położonych tyłem do kierunku jazdy lub z dowolnego na siedzenie zaraz za pierwszymi drzwiami. Gdy ktoś zajmie upatrzone przez nich miejsce, często zamieniają się w babcie lokomotywy.

28.Babcia Terminator

Podczas tłoku biorą rozbieg i skaczą do środkowych drzwi autobusu. Nie liczą się z wypadającymi przy okazji ludźmi. Jednak babcia potrafi ;-) . [Autentyk]

 

Sherlock Holmes i doktor Watson wybrali się na piknik. Jako że ich noc zastała w lesie rozbili obozowisko na polance i poszli spać. W nocy Holmes budzi doktora i pyta:

- Drogi Watsonie spójrz w niebo, i powiedz mi co widzisz?

- Widzę miliony gwiazd.

- I co ci to mówi?

- Z astronomicznego punktu widzenia mówi mi to, że są miliony gwiazd i prawdopodobnie miliardy planet. Z teologicznego punktu widzenia mówi mi to, że Bóg jest wielki i wszechmocny, a my jestesmy malutcy i słabi. Z chronologicznego punktu widzenia mówi mi to, że jest około 3 w nocy. Z meteorologicznego punktu widzenia mówi mi to, że jutro będzie ładna pogoda. A co tobie Sherlocku?

- A mnie to mówi drogi Watsonie, że nam ktos ukradł namiot ...

 

Kowalski prowadzi samochód. Z tyłu siedzi jego i teściowa. Obie bez przerwy mówią mu co ma robić. W końcu wściekły odwraca się i ryczy do żony:

- Dłużej tego nie wytrzymam! Kto w końcu prowadzi ten samochód: ty, czy twoja matka?

 

- Tato, co to jest kompromis?

- Hm, jak ci to najprościej wyjaśnić... Na przykład, jeżeli na ferie zimowe mama będzie chciała pojechać nad morze, a tata w góry, to kompromisem będzie wyjazd nad morze, ale tata będzie mógł zabrać narty, pod warunkiem, że w samochodzie zmieszczą się wszystkie rzeczy mamy.

 

Menedżer ze swoją świtą obszedł już wszystkie zakamarki fabryki, porozmawiał z kilkoma uśmiechniętymi (i o dziwo znającymi doskonale język angielski) robotnikami, aż na koniec dotarł do hali produkcyjnej. Po chwili zauważył dwóch stojących naprzeciw siebie gości w zaplamionych kombinezonach, mocno gestykulujących i przekrzykujących warkot maszyn. „Pewnie rozmawiają o jakichś ważnych sprawach produkcyjnych” – pomyślał manager, skinął na swoją osobistą tłumaczkę i powiedział:

– Proszę podkraść się do nich niezauważenie, podsłuchać, o czym mówią, przetłumaczyć na angielski i wieczorem dostarczyć mi spisaną rozmowę. Jestem przecież fachowcem i zdaję sobie sprawę z tego, że więcej dowiem się o problemach zakładu z takiej rozmowy, niż ze wszystkich papierów i ocen prywatyzacyjnych.

Wieczorem, po powrocie do hotelu zastał na łóżku kartkę z zapisem rozmowy: „Majster do robotnika: <<... wstępuję w intymne związki seksualne z tobą i twoją mamą, ty, kobieta lekkich obyczajów, nawet gwałconej tokarki, kobieta lekkich obyczajów, nie możesz, kobieta lekkich obyczajów, prawidłowo włączyć. Dyrektor, kobieta lekkich obyczajów, polecił w żeński organ rozrodczy, kobieta lekkich obyczajów, wejść z tobą w intymne związki seksualne w tylnej linii bioder, kobieta lekkich obyczajów, jeśli przez ciebie pasywny homoseksualisto znowu nie wykonamy, kobieta lekkich obyczajów, tego nie podobnego do męskiego organu rozrodczego planu, kobieta lekkich obyczajów, który musi zrobić gwałcona z tyłu w linii bioder fabryka >>.

Robotnik do majstra: <>”.

 

Odbywa się rozprawa w sądzie. Facet jest oskarżony o zamordowanie teściowej. Sędzia pyta co oskarżony ma na obronę. - Wysoki Sądzie, jestem niewinny. To było tak: Siedziałem sobie w kuchni i obierałem banana, gdy w pewnym momencie wyślizgnęła mi się z ręki skórka, a potem wypadł mi nóż i właśnie wtedy do kuchni weszła teściowa i poślizgnęła się na skórce, i upadła na nóż... .... i tak siedem razy Wysoki Sądzie.

 

W pewnym mieście powstał sklep, w którym każda kobieta mogła sobie kupić męża.

Miał sześć pięter, a jakość facetów rosła wraz z każdym piętrem. Był tylko jeden haczyk: jak już kobieta weszła na wyższe piętro, nie mogła zejść niżej, chyba że prosto do wyjścia bez możliwości powrotu. Wchodzi więc tam pewna babka poważnie zainteresowana kupnem męża.

Na pierwszym piętrze wisi tabliczka:

"Mężczyźni tutaj mają pracę" - To już coś, mój były nawet roboty nie miał - pomyślała kobieta - ale zobaczę, co jest wyżej.

Na drugim piętrze był napis: "Mężczyźni tutaj mają pracę i kochają dzieci" - Miło, ale zobaczymy, co jest wyżej.

Na trzecim piętrze była tabliczka: "Mężczyźni tutaj mają pracę, kochają dzieci i są niesamowicie przystojni" - No, coraz lepiej - pomyślała - ale wyżej, to musi być już zaj*****ie.

Na czwartym piętrze można było przeczytać: "Mężczyźni tutaj mają pracę, kochają dzieci, są niesamowicie przystojni i pomagają przy pracach domowych" - Słodko, słodko... Ale chyba wejdę piętro wyżej.

Na piątym piętrze stało: "Mężczyźni tutaj mają pracę, kochają dzieci, są niesamowicie przystojni, pomagają przy pracach domowych i są diabelnie dobrzy w łóżku" - No niesamowite, wręcz cudownie - pomyślała kobieta - ale jak tu jest tak wspaniale, to co musi być piętro wyżej!?!

Na szóstym piętrze BARDZO zdziwiona kobieta przeczytała: "Na tym nie ma żadnych facetów. Zostało ono stworzone tylko po to, aby udowodnić, że wam, babom, za cholerę nie można dogodzić..."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

We take you now to the Oval Office...

President George W. Bush: Condi! Nice to see you. What's happening?

National Security Advisor Condoleeza Rice: Sir, I have the report here

about the new leader of China .

Bush: Great. Lay it on me.

Rice: Hu is the new leader of China .

Bush: That's what I want to know.

Rice: That's what I'm telling you.

Bush: That's what I'm asking you. Who is the new leader of China ?

Rice: Yes.

Bush: I mean the fellow's name.

Rice: Hu.

Bush: The guy in China .

Rice: Hu.

Bush: The new leader of China .

Rice: Hu.

Bush: The Chinaman!

Rice: Hu is leading China .

Bush: Now whaddya asking me for?

Rice: I'm telling you Hu is leading China .

Bush: Well, I'm asking you. Who is leading China ?

Rice: That's the mans name.

Bush: That's who's name?

Rice: Yes.

Bush: Will you or will you not tell me the name of the new leader of China ?

Rice: Yes, sir.

Bush: Yassir? Yassir Arafat is in China ? I thought he was in the Middle

East.

Rice: That's correct.

Bush: Then who is in China ?

Rice: Yes, sir.

Bush: Yassir is in China ?

Rice: No, sir.

Bush: Then who is?

Rice: Yes, sir.

Bush: Yassir?

Rice: No, sir.

Bush: Look, Rice. I need to know the name of the new leader of China .

Get me the Secretary General of the U.N. on the phone.

Rice: Kofi?

Bush: No, thanks.

Rice: You want Kofi?

Bush: No.

Rice: You don't want Kofi.

Bush: No. But now that you mention it, I could use a glass of milk.

And then get me the U.N.

Rice: Yes, sir.

Bush: Not Yassir! The guy at the U.N.

Rice: Kofi?

Bush: Milk! Will you please make the call?

Rice: And call who?

Bush: Who is the guy at the U.N?

Rice: Hu is the guy in China .

Bush: Will you stay out of China ?!

Rice: Yes, sir.

Bush: And stay out of the Middle East ! Just get me the guy at the U.N.

Rice: Kofi.

Bush: All right! With cream and two sugars. Now get on the phone.

Rice (picks up the phone): Rice, here.

Bush: Rice? Good idea. And a couple of egg rolls, too. Maybe we should

send some to the guy in China . And the Middle East. Can you get Chinese food in the Middle East ?

 

 

 

 

-Z ostatniej chwili:

 

Rządowy program "Trzy miliony mieszkań" został uznany za najlepszy program humorystyczny w 2006 roku.

 

-Jak podała PAP, Renata Beger, zwana także Larą Croft polskiej polityki, oskarżyła Stanisława Łyżwińskiego o dyskryminację. Jej oznaką miało być przyjęcie pokrzywdzonej do Samoobrony bez żadnych warunków.

 

-Lech K. zawsze umiał sobie jasno wytyczyć cel w życiu. Kiedyś była to piękna żona, teraz tanie państwo.

 

- Co było pierwsze: kaczki czy jaja?

- Kaczki...jaja są teraz...

 

-Nowe hasło wyborcze Samoobrony:

WSTĄP DO NAS - WEŹMIEMY CIĘ NA CZŁONKA!

 

-Po czym poznasz, że jesteś na zlocie Rodziny Radia Maryja?

W ciągu 2 dni spotykasz 10 000 kobiet i żadna nie jest w Twoim typie.

 

- Jaka w końcu jest ta polityka mieszkaniowa rządu: 3 miliony mieszkań, czy mieszkania po 3 miliony?!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wraca mąż z delegacji trochę wcześniej niż zawsze. Wchodzi do sypialni a

tam w łóżku leży obcy nagi facet.

Pyta się go: - Gdzie moja żona?

A on odpowiada przerażony:

- W łazience, bierze prysznic.

Mąż na to:

- Ja schowam się w szafie i zobaczę co żona zrobi, a ty bądź cicho!

Wraca żona w podomce i mówi do gościa w łóżku:

- Bierz mnie teraz, mocno, brutalnie aż się posikam...

A gość:

- Otwórz szafę, to się posrasz...

 

 

 

 

Żona ocierając się zagaduje do męża:

> > - Kochanie, powiedz mi coś słodkiego...

> > - Nie teraz, jestem zajęty.

> > - Kochanie, no powiedz mi coś słodziutkiego...

> > - Naprawdę, teraz nie mam czasu.

> > - Ale kochanie, chociaż jedno slówko...

> > - Miód!!! Do kurwy nędzy i odpierdol się wreszcie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Facet, wyjeżdżając na wczasy, zostawił brata pod

opieką kota. Dzwoni po tygodniu i pyta brata, jak kot.

-Wiesz... Przykro mi, ale twój kot zdechł.

-Ech, musiałeś tak prosto z mostu? Przez ciebie będę

miał zepsutą resztę urlopu. Mogłeś mi powiedzieć, że

kot siedzi na dachu i nie chce zejść. Kiedy zadzwoniłbym

za dwa dni, powiedziałbyś, że spadł z dachu i leży

u weterynarza połamany, a kiedy zadzwoniłbym za

kolejne dwa dni, powiedziałbyś, że mino największych

wysiłków weterynarza mój kociak zdechł... No ale cóż,

stało się, powiedz mi lepiej, co tam u mamy?

-No więc widzisz... Mama siedzi na dachu

i nie chce zejść...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lekarz do

pacjenta:

-Niestety, do końca życia nie może pan nic jeść.

-Ależ panie doktorze...

-Spokojnie, jakoś pan wytrzyma te 2godziny.

 

---- EDIT ----

 

Rozbitkowie dotarli do wyspy i krzyczą:

-Zieeeeeeeeeemia!!!

-Jedzeinieeeeeeeeeeee!!!- krzyknęli

uradowani tubylcy.

 

---- EDIT ----

 

Jasio wpada do domu i od progu woła:

-Mamo, mamo, czy dziadek jest mechanikiem samochodowym?!

-Nie, synku, a czemu pytasz?

-No bo leży na ulicy pod autobusem!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mały indiański chłopiec rozmawia ze swoim ojcem, Stojącym Bykiem: - Tato, dlaczego moja starsza siostra ma na imię Kwiecista Polana ? - Bo widzisz synku, została poczęta na kwiecistej polanie. - Tato, a dlaczego mój starszy brat ma na imię Rwący Potok ? - Bo widzisz synku, został poczęty nad rwącym potokiem. - Tata, a dlaczego... - E...daj mi już spokój Pęknięta Gumo.

;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mąż wchodzi na wagę łazienkową i z całej siły wciąga brzuch. Żona patrzy na to z politowaniem i pyta:

- Myślisz jałopie, że ci to pomoże?

- Oczywiście, że pomoże. Tylko w ten sposób mogę zobaczyć ile ważę.

 

 

 

 

 

 

Pewien nadworny poeta wymawiał takie słowa które było trudno przetłumaczyć nawet najlepszym tłumaczom. Pisał np. "A sh!t going around me". Pewnego dnia dostał zaproszenie na dwór królowej. Królowa osobiście pofatygowała się po niego swoją piękną karocą zaprzęgniętą w 6 koni. Jak to później poeta pisał "jeden miał katar kiszek". Jadą sobie pięknymi wąwozami, królowa słucha pięknych słów poety... Nagle koniowi odezwał się problem "kataru kiszek" i zabrzmiał potężny odgłos - pryyt!! Królowej było wstyd, że to jej piękne konie tak się zachowały przy jakże wielkim artyście. Królowa aby naprawić jakoś ten incydent powiedziała:

- Przepraszam.

Na to poeta:

- A nic nie szkodzi, myślałem że to koń...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

SPADOCHRONIARZ .

-jestem na wysokości stu metrów nad ziemią!

Mogę otworzyć spadochron?

-Jeszcze nie!

-Jestem pięćdziesiąt metrów nad ziemią, czy mogę...

-Jeszcze nie!

-Już tylko pięć metrów!

-A co z pięciu metrów nie skoczysz bez spadochronu?!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wchodzi facet do sklepu cukierniczego.

- Poproszę 10 pączków.

Sprzedawca kładzie 10 pączków na ladzie a gościu przytyka sobie lewą dziurkę do nosa i prawą ... sru ... wciąga 10 pączków do nosa.

- Poproszę jeszcze 10.

Sprzedawca znowu kładzie 10 pączków na ladzie a gościu przytyka sobie teraz prawą dziurkę do nosa i lewą ... sru ... wciąga 10 pączków do nosa. Zastanawia się przez chwilę ...

- A niech pan da jeszcze 10.

Znowu 10 pączków na leży ladzie, facet ... sru ... obiema dziurkami, wciąga 10 pączków do nosa, po 2 na raz. Sprzedawca cały czas się na niego patrzy, w końcu nie wytrzymuje i pyta:

- Przepraszam, czy Pan czasem nie jest motocyklistą?

- Tak a skąd Pan wie?

- Bo motor stoi przed sklepem ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

o to to:

Kraków, autobus linii 173 – prawie pusty. Środek zimowego dnia, na dworze pada śnieg... i takie tam. Postaci występujące: Kanar, Kierowca, Ja. Siedzę w autobusie. Nagle wsiada Kanar.

 

 

 

Kanar: Bileciki do kontroli.

 

(Siedzę dalej i tylko szyderczo się uśmiecham)

 

Kanar: Bileciki!

 

Ja: Trąbka!

 

Kanar: Jaka trąbka?

 

Ja: Jaki bilecik?

 

Kanar: Proszę się nie wygłupiać i pokazać mi bilet!

 

Ja: Po co?

 

Kanar: Jestem kontrolerem MPK!

 

Ja: Nie wierzę panu!

 

Kanar: (pokazując mi legitymację kontrolera MPK) Oto moja legitymacja.

 

Ja: (pokazując legitymację szkolną) Oto moja.

 

Kanar: Proszę pokazać mi bilet!

 

Ja: Proszę pokazać mi pańską kartę szczepień!

 

Kanar: Ma pan bilet?

 

Ja: NIE!

 

Kanar: W takim razie proszę o dokumenty.

 

Ja: Nie mam.

 

Kanar: A ta legitymacja?

 

Ja: To nie moja. Znalazłem.

 

Kanar: To dlaczego jest na niej pańskie zdjęcie?

 

Ja: Zbieg okoliczności...

 

Kanar: Proszę pokazać mi dokumenty!

 

Ja: Są TAM! (wskazuję na wewnętrzną kieszeń kurtki Kanara).

 

Kanar: Proszę pokazać mi PANA dokumenty!!!

 

Ja: Którego pana?

 

Kanar: Pokaże mi pan dokumenty?

 

Ja: Nie pokażę!

 

Kanar: Bo zawołam Policję!

 

Ja: Bo zawołam ojca!

 

Kanar: Proszę przestać się wygłupiać!

 

Ja: Proszę przestać się czepiać!

 

Kanar: Pokaże mi pan bilet albo dokument?

 

Ja: No nie! Pan jest monotematyczny!!!

 

Kanar: Jeśli nie zobaczę biletu, będę zmuszony pana zatrzymać.

 

Ja: Może wreszcie wyjaśni mi pan, kim pan jest?

 

Kanar: (trochę zdezorientowany) Jestem kontrolerem MPK!

 

Ja: Proszę o legitymację.

 

Kanar: Już pan widział!

 

Ja: Chcę do ręki!

 

(Kanar wyciąga legitymację i podaje mi)

 

Ja: (biorę ją, chowam do kieszeni, po czym wyciągam) Dzień dobry, bileciki do kontroli.

 

Kanar: Co proszę???

 

Ja: Słyszał pan, jestem kontrolerem i proszę pana o bilet do kontroli.

 

Kanar: To jestem kontrolerem!!!

 

Ja: Ma pan bilet?

 

Kanar: Nie potrzebuję, pracuję w MPK!

 

Ja: Tak, a mój ojciec pracuje w NASA. Płaci pan teraz, czy mam wystawić blankiecik?

 

Kanar: (rzucając się na mnie) Proszę oddać mi moją legitymację!!!

 

Ja: Aaaaaa!!! To jest napad na człowieka na służbie! Panie kierowco, proszę zatrzymać autobus!!!

 

 

 

(Kierowca zatrzymuje autobus, wychodzi z kabiny i podchodzi do nas)

 

Kierowca: Co tu się dzieje?

 

Ja: Jestem kontrolerem MPK, a ten pan nie ma biletu!

 

Kanar: Nieprawda! To ja jestem kontrolerem, a on nie ma biletu!

 

Kierowca: (zwracając się do nas obu) Proszę o legitymację. (Podaję mu legitymację, on ogląda ją dokładnie i mówi do mnie) To nie jest pana zdjęcie!

 

Ja: Jestem po operacji plastycznej.

 

Kierowca: (do Kanara) Ale pan jest całkiem podobny...

 

Kanar: Bo to moja legitymacja!

 

Kierowca: (wskazując na mnie) Tylko dlaczego miał ją ten pan?

 

Kanar: Bo mi ją zabrał!!!

 

Ja: Nieprawda! To jest pomówienie! (przypadkiem wypada mi z kieszeni karta miesięczna)

 

Kierowca: (podnosząc ją) Czy to pana?

 

Kanar: Przecież mówił pan, że nie ma biletu!

 

Ja: A niby skąd miałem wiedzieć, że wystarczy karta? Przecież pan pytał o bilet!

 

Kanar i Kierowca: IDIOTA!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

CZARNY HUMOR

 

Przylatuje wampir

do swoich kumpli cały we krwi i mówi:

-Widzieliście tę krowę na polu?

-Widzieliśmy.

-To już jej nie ma!

Przylatuje drugi

też cały we krwi i mówi:

-Widzieliście tę dziewczynę na ławeczce?

-Widzieliśmy.

-To już jej nie ma!

Przylatuje trzeci

cały we krwi i mówi:

-Widzieliście ten słup koło ławeczki?

-Widzieliśmy.

-A ja nie widziałem!

 

 

Do lekarza przychodzi kościotrup ze złamaną nogą.

-Co panu jest? -pyta lekarz.

-Przewróciłem się w grobie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ślepy facet stoi na rogu ze swoim psem, kiedy ten podniósł nogę i nasikał na jego spodnie. Facet sięgnął do kieszeni i wyjął psi przysmak. Ciekawski przechodzień, który wszystko obserwował, podbiegł do niego i powiedział:

- Nie powinien pan tego robić. On niczego się nie nauczy, jeśli będzie pan nagradzał go za coś takiego!

Ślepiec na to:

- Nie nagradzam go. Po prostu sprawdzam, gdzie ma mordę, żebym mógł kopnąć go w dupę! 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przychodzi króliczek do apteki i mówi:

- Proszę 200 prezerwatyw.

Aptekarka poszła na zaplecze, wraca z prezerwatywami i mówi:

- Niestety mamy tylko 199.

Króliczek się skrzywił i po poru sekundach mówi:

- No dobra..., biorę. Ale zaznaczam, że lekko mi pani zepsuła wieczór!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aktualny język małolatów:

Yo ziomale ! 0oo.. !!

Tracham sobie dziś bryką jak wporzo umcyk, z ziomalem pingpongiem.

Nagle lookam, a tu śmiga dojara, szmaty ma cool, aż widać jej majtki z uzdą, na gałach matriksy, normalnie

zajebaszczo.

Koleś szybko zlepil balwana i pyta - sciemniamy ?

Nie chciałem, bo z niego przygas i zawsze trzodę robi.

No i widać że to blachara, a moja bryka to Trabant po tuningu.

Chciałem ją wziąć na K3, ale nawinęła że nie lubi trojki, a ziomal juz ja oblukał, że ma pizze na puzonie.

Mi to tito ziomal - mówię, palimy trampki, jutro tejknę od zgreda fure i posciemniamy, zresztą dziś nie mam genów nawet na ciurlanie dropsa.

Poza tym mam jutro pogrzeb, a ja czeski jestem i nie chcę rano schizować.

Ziomal walnął karpia i looka na mnie jakbym miał errora, ale gada; MTV brachu - sobie możesz nawet bić Niemca po kasku - jak lubisz !!

Uderzyliśmy jeszcze do Maca i wrzuciliśmy po wieśmaku, a potem na chawire.

Yo! Spox! Pozdro!

 

Słownik:

lepić bałwany - zażywać amfetaminę

bić Niemca po kasku - onanizować się

blachara - dziewczyna, której podobają się chłopcy mający dobre auta

bez trzody chlewnej - spokojnie, bez zbędnego pośpiechu

czeski jestem - nic nie umiem

ciurlać dropsa - uprawiać seks oralny

dojara - kobieta z dużymi piersiami

dzień zagłady - wywiadówka

K3 - określenie randki: kino, kolacja, kopulacja

kanarinios - kontrolerzy biletów

kaszlaki - papierosy Klubowe

karmić łabędzie - wymiotować

mac - Macdonald's

majtki z uzdą - stringi

matriksy - okulary

mieć error - mieć trudności ze zrozumieniem czegoś

mi to tito - nic mnie to nie obchodzi

MTV - skrót od: mnie to wali

na Irak - na pewno

nie mieć genów - być zniechęconym do wszystkiego

paćkarnia - plastyka

palić trampki - uciekać z lekcji

pinpong - o kims niewielkiego wzrostu

pizza - trądzik

na puzonie - na twarzy

pogrzeb - praca klasowa

przygas - mało rozgarnięty chłopak

robić trzodę - zachowywać się niestosownie (po wiesniacku)

RWD - skrót od: ratuj własną dupę - uciekamy

schizować - panikować

sorka - ogólnie o nauczycielce, siostra, 'przepraszam !'

Spox ! - spokojnie !

szczańsko - radość, śmiech

szmalarny - człowiek bogaty

tejknąć - wziąć, często bez pozwolenia

umcyk - mężczyzna, który jeździ samochodem, słuchając muzyki techno

uderzyc do Maca - pojechac do MacDonald's

wiesmiak - hamburger typ 'wiejski' w Macdonald's

walnąć karpia - zdziwić się

wiesław - człowiek ubierający się niegustownie, niemodnie

wporzo - w porzadku, fajny

wygib - osoba uważana za dziwną

zajebaszczo/zajebiaszczo/zajebiście - doskonale, dobrze, świetnie

zarzucić - zjeść

zdzisiu? - czy coś cię dziwi?

zapalić znicza - zapalić papierosa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po każdym locie, piloci linii lotniczych są zobowiązani do wypełnienia kwestionariusza na temat problemów technicznych, napotkanych podczas lotu. Formularz jest następnie przekazywany mechanikom w celu dokonania odpowiednich korekt. Odpowiedzi mechaników są wpisywane w dolnej części kwestionariusza, by umożliwić pilotom zapoznanie się z nimi przed następnym lotem. Nikt nigdy nie twierdził, że załogi naziemne i mechanicy są pozbawieni poczucia humoru. Poniżej zamieszczono kilka autentycznych przykładów podanych przez pilotów linii QUANTAS oraz odpowiedzi udzielone warto zauważyć, że QUANTAS jest jedyną z wielkich linii lotniczych, która nigdy nie miała poważnego wypadku...

 

P = problem zgłoszony przez pilota

O = Odpowiedź mechaników

 

P: Lewa wewnętrzna opona podwozia głównego niemal wymaga wymiany.

O: Niemal wymieniono lewą wewnętrzną oponę podwozia głównego.

P: Przebieg lotu próbnego OK. Jedynie układ automatycznego lądowania przyziemia bardzo twardo.

O: W tej maszynie nie zainstalowano układu automatycznego lądowania.

 

P: Coś się obluzowało w kokpicie.

O: Coś umocowano w kokpicie.

 

P: Martwe owady na wiatrochronie.

O: Zamówiono żywe.

 

P: Autopilot w trybie ''utrzymaj wysokość'' obniża lot 200 stóp/minutę.

O: Problem nie do odtworzenia na ziemi.

 

P: Ślady przecieków na prawym podwoziu głównym.

O: Ślady zatarto.

 

P: Poziom DME niewiarygodnie wysoki.

O: Obniżono poziom DME do bardziej wiarygodnego poziomu.

 

P: Zaciski blokujące powodują unieruchomienie dźwigni przepustnic.

O: Właśnie po to są.

 

P: Układ IFF nie działa.

O: Układ IFF zawsze nie działa, kiedy jest wyłączony.

 

P: Przypuszczalnie szyba wiatrochronu jest pęknięta.

O: Przypuszczalnie jest to prawda.

 

P: Brak silnika nr 3.

O: Silnik znaleziono na prawym skrzydle po krótkich poszukiwaniach.

 

P: Samolot śmiesznie reaguje na stery.

O: Samolot upomniano by przestał, latał prosto i zachowywał się poważnie.

 

P: Radar mruczy.

O: Przeprogramowano radar by mówił.

 

P: Mysz w kokpicie.

O: Zainstalowano kota.

 

P: Po wyłączeniu silnika słychać jęczący odgłos.

O: Usunięto pilota z samolotu.

 

P: Zegar pilota nie działa.

O: Nakręcono zegar.

 

P: Igła ADF nr 2 szaleje.

O: Złapano i uspokojono igłę ADF nr 2.

 

P: Samolot się wznosi jak zmęczony.

O: Samolot wypoczął przez noc. Testy naziemne OK.

 

P: 3 karaluchy w kuchni.

O: 1 karaluch zabity, 1 ranny, 1 uciekł.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×