Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

mark123 Z jednej strony współczuję, a z drugiej zazdroszczę...

 

Veroni Mineral Dla mnie to Ty masz straszne parcie by być z kimś. Jesteś krótko sama, więc twoje lęki dla mnie są irracjonalne. Zapewne znajdziesz wreszcie kogoś.

 

Niekoniecznie na bycie z kimś, a poznanie osób, z którymi będę mogła się bezstresowo dogadać, takich przysłowiowych "swojaków". Może to wynika też z tego, że przeprowadziłam się do miasta, gdzie mam może z dwóch znajomych i muszę polegać na ich niewielkich pokładach wolnego czasu. Tracąc faceta straciłam swojego najlepszego przyjaciela i może podświadomie chciałabym wynikłą z tego pustkę zastapić ekwiwalentem, no ale faktycznie nie ma co się napinać.

 

rotten soul, dzięki, dobrze wiedzieć że istnieją na świecie ludzie z podobnymi poglądami :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny są różne i nie każda oczekuje tego samego.

 

Tak, ja wiem, ze teraz nie warto być do końca szczerym z ludźmi. Ale ja nie robię nic złego tym, że mam szczery charakter? Ja już taki jestem i jestem sobą, a to powinno się cenić w ludziach.

Ja do takich "wspaniałych" dziewczyn/koleżanek, nie mam szczęścia i nie miałem.

To raczej nie można mieć do mnie o to pretensji?

 

Ale cóż...ja nie zmienię myślenia takich dziewczyn.

 

A każdy ma swoją wolę i nie można robić niczego wbrew tej woli.

Tak się po prostu nie da.

 

Bonus, dobrze mówisz. Nie ma co się przejmować bo nie da się zainteresować sobą każdej kobiety. Oczywiście można ale to tylko gra, zależy od tego czego się chce. Można też nie chcieć, bo tak jak mówisz, każdy (a może niektórzy?) ma swoje ograniczenia. Trzeba by mieć jednak oczy otwarte to wtedy się wiele różnych momentów na poznanie kogoś pojawia. Ja też nie śledziłem tego wątku więc nie wiem jakie są Twoje doświadczenia z kobietami itd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A uważam, że niektóre kobiety za bardzo przesadzają. Za bardzo wymagają od facetów rzeczy, które są niemożliwe do spełnienia.

Ja nie mogę kobietom nic zaoferować, oprócz samego siebie. Nie śpię na forsie, nie mam samochodu (bo jestem na niego za biedny), nie mam swojego mieszkania, tylko mieszkam w mieszkaniu innej osoby.

 

Niekoniecznie wymaga się od swoich partnerów spania na kasie, ale dążenia do zapewnienia sobie i bliskiej osobie jakiejś stabilizacji. Wiem, że życie jest trudne i nieraz bez pomocy finansowej ze strony rodziny bądź nawet przyjaciół jest niesamowicie ciężko, ale ja wierze w to że cżłowiek ma moc sprawczą. Jak się w pewnym momencie zdenerwujesz to zrobisz wszystko, żeby poprawić swoje kwestie finansowe. Niestety trzeba stawać na rzęsach, ja próbuję jako tako ogarnąć się zawodowo, ale zajmuje mi to 80% dnia i czasem płaczę ze zmęczenia... Takie czasy, taki kraj.

 

abstrakcyjna, dzięki :) muszę chyba wyluzować i sobie zaufać w tej kwestii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiadomo co ludziom siedzi w głowach.

 

Ja mam dzisiaj koleżankę, jest miło, ona mi coś obiecuje, a za jakiś czas, coś jej się odwidzi, zmieni zdanie i powie mi: "Przykro mi, ale to nie ma sensu, ja nie mogę Ci niczego obiecać, ani zaoferować. Wyjeżdżam i musisz to zaakceptować. Prawdopodobnie, nie będziemy w kontakcie ze sobą, a ja wyjeżdżam na długo".

 

I w taki sposób, traci się: bliską znajomość, urywa się kontakt.

Ja podobne sytuacje miałem i wiem jak to jest, gdy ktoś olewa, bo coś zaczyna nie pasować. A ludzie są wolni i nikt nie może nikogo siłą przy sobie zatrzymać.

 

Ograniczenia i jakiś przymus w znajomościach, w związkach, to są chore sytuacje. Ja nie wyobrażam sobie tego w mojej sytuacji.

Nie lubię, jeżeli ktoś mnie ogranicza i nie szanuje mojego czasu, przestrzeni własnej. I tak samo nie lubię, gdy ktoś inny tak postępuje z kimś.

 

-- 24 cze 2013, 00:08 --

 

Mnie właśnie odpowiadał by taki związek, w którym nie ma ograniczeń, nikt nikogo nie zmusza do niczego, każdy szanuje swój czas, swoją prywatność.

 

Ja to nie zmuszam do siebie dziewczyny, jeśli coś jej nie pasuje. "Nie podoba się coś, droga wolna" i tyle. Dziewczyna ma swój rozum i nim się kieruje.

Ja nie lubię takich sytuacji, w których "coś robi się na siłę", bo nie da rady inaczej. A wiadomo, że ze zdaniem innych należy się liczyć i uszanować to. Kto tego nie potrafi, to jego problem. Cóż można więcej na ten temat napisać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sa­mot­ność, praw­dzi­wa sa­mot­ność bez złudzeń, to stan pop­rzedzający obłęd lub samobójstwo.

 

Zgadzacie się z tym cytatem?

 

 

byc moze tak jest....

...ja prawdziwej samotnosci nie doswiadczylam nigdy

co nie znaczy ze nie czuje sie samotna

ale to przeciez we mnie a nie wokół...

myślę ze tęsknic mozna za samotnościa z wyboru

odwracalną niejako...i chyba tylko

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

myślę ze tęsknic mozna za samotnościa z wyboru

odwracalną niejako...i chyba tylko

 

Bingo! Problem polega na tym, że trzeba doświadczyć bliskości, aby odkryć, że samotność jest dla pewnych osobników błogosławieństwem. Problem polega na tym, że druga strona często nie dochodzi do tego samego wniosku.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja, mając koleżanki, nigdy je nie zmuszałem do siebie, ani do niczego innego. Zależało mi na tym, by je mieć, bym miał z nimi fajne relacje, jak normalni ludzie.

Starałem się o to, pokazywałem, że chce utrzymywać znajomości, ale mimo to, nie udało się. Nic więcej nie dałem rady zrobić.

Uszanowałem ze smutkiem ich decyzję i nie było to łatwe, ale to była pewna porażka, moja. Nie zyskałem nic z tych znajomości, a tylko straciłem szansę, jaką miałem.

I nie z mojej winy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

myślę ze tęsknic mozna za samotnościa z wyboru

odwracalną niejako...i chyba tylko

 

Bingo! Problem polega na tym, że trzeba doświadczyć bliskości, aby odkryć, że samotność jest dla pewnych osobników błogosławieństwem. Problem polega na tym, że druga strona często nie dochodzi do tego samego wniosku.....

 

do takiego samego wniosku i w tym samym czasie....

a rozmijanie sie potrzeb nawet tych samych

to ciężki kamien u szyi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bingo! Problem polega na tym, że trzeba doświadczyć bliskości, aby odkryć, że samotność jest dla pewnych osobników błogosławieństwem.

Albo przekleństwem, którego nie można się pozbyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×