Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

To prawda i masz rację.

 

Są tacy ludzie, którzy czują się samotni, nie z powodu "braku osoby w związku", tylko z powodu, nieciekawego życia, braku stabilizacji życiowej, możliwości na inne życie.

 

Wcale nie trzeba mieć kogoś w związku, by nie być samotnym. Często jest odwrotnie, ludzie czują cholerną samotność, będąc z kimś, będąc w małżeństwach.

To też zależy od poglądu na życie, od dystansu. Są ludzie, którzy kiedyś byli w związkach, po kilka razy, ale zostali: zranieni, skrzywdzeni, związki te były "toksyczne" i po takich przeżyciach, ludzie ci już inaczej na to wszystko patrzą.

Mają serdecznie dość związków, bo zbyt dużo było cierpień, męczarni psychicznej, dlatego teraz chcą tylko spokoju.

To nie jest przyjemne, gdy ktoś w związku, niszczył i ranił uczucia. To jest ogromna przykrość.

 

-- 27 cze 2013, 20:54 --

 

A jeżeli ktoś jest poważny i życie bierze na serio, to nie ma chęci na znajomości, które skończą się tylko dobrą zabawą i nic z tego nie będzie.

Ja jestem taką osobą, że mnie nie zadowalają "chwilowe znajomości", po których o wszystkim się zapomina, tylko zadowalają mnie: stałe i normalne znajomości, oparte na szacunku i dojrzałości.

 

No ale brakuje mi szczęścia do takich właśnie znajomości, dlatego jestem sam i nikogo nie mam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość abstrakcyjna

Bonus, Ja sądzę, że powinieneś podejść z dystansem, pewną rezerwą, nie nastawiać się od razu na przyszłość. Masz bardzo dobre podejście i nie powinieneś tego zmieniać. Ale może była wyczuwalna Twoja desperacja, by tym razem to była długotrwała znajomość. Oczywiście nie znam Twojej sytuacji i przeszłości, ale tak myślę, po tym co napisałeś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem taką osobą, że mnie nie zadowalają "chwilowe znajomości", po których o wszystkim się zapomina, tylko zadowalają mnie: stałe i normalne znajomości, oparte na szacunku i dojrzałości.

Tylko to musi dzialac w dwie strony. A u Ciebie jest tak, ze Ty dojrzalosci i szacunku wymagasz a sam juz niekoniecznie dajesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie jestem żadnym desperatem.

To, że się starałem i to nie raz o utrzymanie znajomości z koleżankami, to nie znaczyło, że ja to robiłem, jakoś "na siłę", jakby to było dla mnie najważniejsze. Było to dla mnie ważne, bo jednak były te znajomości i naprawdę, były fajne znajomości, ale nie we wszystkich przypadkach z koleżankami.

 

Przede wszystkim, nie chodziło o jakieś związki, tylko o normalną znajomość, by ze sobą rozmawiać. A że nie każdej dziewczynie to odpowiadało (bo były i takie), to już trudno.

W grupie integracyjnej też poznałem nie jedną dziewczynę, ale nie rozwinęły się znajomości "na stałe". A fajnie się rozmawiało, było sympatycznie. Tylko trzeba też pamiętać, że poznając dziewczynę, gdziekolwiek, trzeba się liczyć z tym, że ona może nie być wolna...

 

Bo co z tego, że ja poznam: jedną, dwie czy trzy dziewczyny, jeżeli okaże się, że żadna nie będzie wolna i "do wzięcia"?

To, ja miałbym wtrącać się w jakieś związki, bo poznałem dziewczyny, które akurat nie były wolne? A dziewczyna nie ma napisane na czole "ja jestem już zajęta", albo "jestem wolna". Takich rzeczy się nie wie, dopóki one same o tym nie powiedzą.

Wcale nie jest z tym tak łatwo.

 

-- 27 cze 2013, 21:45 --

 

Kto powiedział, że ja tego też nie daje?

 

Jeśli ja oczekuje od dziewczyny: dojrzałości, szacunku, to ja wymagam tego również od siebie. Jestem w stanie to samo dać dziewczynie, ale to musi działać w dwie strony, jak to napisała koleżanka.

 

Jeśli będą inne oczekiwania z mojej strony i inne ze strony dziewczyny, to niestety, nie wyjdzie z tego dobra znajomość. O ile w ogóle...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Popatrz i czytaj tez tych którym się udało albo udaje.

Owszem czytałem o nich, ale tak po prawdzie tych to ze świecą szukać. Po za tym oni akurat nie są introwertyczni, a to już duży plus i warunek zwiększający szanse.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie umiem się nie przejmować, czymś co mnie dotyczy. A patrząc na Was widzę siebie, bo chcąc nie chcąc jesteśmy dość mocno podobni.

 

Rotten to znaczy patrz na nas, ale nie sugeruj się, że ktoś kto ma podobne problemy nie może ich ogarnąć. Jeżeli może Ci to pomóc to bierz do serca, ale nie myśl na zasadzie "im się nie udało to moje wysiłki też są skazane na porażkę". O to mi chodziło :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A dziewczyna nie ma napisane na czole "ja jestem już zajęta", albo "jestem wolna". .

Szkoda. Mogłyby mieć taką funkcje wbudowaną na stałe. Ułatwiłoby mi to niezmiernie poszukiwania. Przydałaby się jeszcze krótka charakterystyka, wypisana, no nie wiem gdzie, może na dekolcie. :mrgreen:

 

-- 27 cze 2013, 23:16 --

 

Werty,

Wiem, że powinienem podchodzić do tego jak Ty to napisałeś, ale niestety nie kontroluję swoich myśli i prawdopodobnie cały czas będę podchodził do tego pesymistycznie, póki los się nie uśmiechnie do mnie choć raz. Wtedy będę miał jakieś podstawy do uzasadnionego optymizmu. A tak to z czego mam go brać?

 

Jedynie wyjście z sytuacji działać jak na razie wbrew sobie i pesymistycznym przemyśleniom. Może to w końcu czymś zaowocuje.

 

Candy14,

Niestety, będę to podtrzymywał, introwertyzm to duży kamień u nogi i fatalnie działa na kontakty interpersonalne. Uparłem się to fakt, ale to żadan gwarancja powodzenia. Fajnie, że we mnie wierzysz, chociaż jesteś raczej jedyną osobą. Dziękuję za komplement. Choć coraz dziwniej go odbieram. W ostatnim miesiącu słyszałem to już 3 razy od kobiet. Coraz bardziej jestem przekonany , że to jakieś uniwersalny, dyplomatyczny "komplement" po którym następuje wyznanie o zakończeniu znajomości ;) . Widocznie sympatyczni, mili faceci nie cieszą się powodzeniem u płci przeciwnej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A dlaczego ktoś "odmienny" miałby być skazany na samotność, skoro nie musi tak być?

Moim zdaniem , dlatego , że ludzie przeważnie odtrącają innych ze względu na status społeczny . Jeśli ktoś ma mniej pieniędzy jest traktowany z pogardą i to samo tyczy się ludzi z zaburzeniami . Poza tym czasem musimy się pogodzić z tym co nam los zsyła , bo nie zawsze mam warunki i możliwość ku temu by żyć tak jak chcemy . Kiedyś marzyłem by wyjechać do Anglii lecz nie miałem pieniędzy i żadnego wsparcia ze strony rodziny , która mi wcześniej pomagała , to pokazuje , że nie wszystko zależy od naszych chęci , a wpływ na nasze życie ma również los i ludzie którzy nas otaczają , a bez wsparcia trudno w tych czasach

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie zauwazylam..kwestia tego jakie wybieramy towarzystwo. Ja tam sie czuje wsrod ludzi chociaz nie jestem normalna...ale oni tez nie

ale ja nie prosiłem o opinię ... czuję się atakowany , powiedz mi , czy ty spiskujesz przeciwko mnie ? :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No tak, to prawda.

Już nie od dziś wiadomo, że ludzie, mający niewiele pieniędzy lub nie mający ich wcale, są traktowani gorzej, po prostu. Są teraz czasy, że jak nie ma się pieniędzy, to w oczach innych, nie liczysz się.

I to prawda, że nie wszystko od nas samych zależy. Na to ma wpływ wiele spraw i sytuacji w naszym życiu. Jeśli nam one nie sprzyjają, to zawsze będzie gorzej i źle.

Wiele może od nas zależeć, ale nie wszystko. A czasem jest tak, że nawet wiele od nas nie zależy, tylko jest kilka takich sytuacji i okoliczności, które mają duży wpływ na nasze życie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A dlaczego ktoś "odmienny" miałby być skazany na samotność, skoro nie musi tak być?

Moim zdaniem , dlatego , że ludzie przeważnie odtrącają innych ze względu na status społeczny . Jeśli ktoś ma mniej pieniędzy jest traktowany z pogardą i to samo tyczy się ludzi z zaburzeniami . Poza tym czasem musimy się pogodzić z tym co nam los zsyła , bo nie zawsze mam warunki i możliwość ku temu by żyć tak jak chcemy . Kiedyś marzyłem by wyjechać do Anglii lecz nie miałem pieniędzy i żadnego wsparcia ze strony rodziny , która mi wcześniej pomagała , to pokazuje , że nie wszystko zależy od naszych chęci , a wpływ na nasze życie ma również los i ludzie którzy nas otaczają , a bez wsparcia trudno w tych czasach

Kiedyś wyjechałam do Anglii, żyło mi sie tam całkiem nieźle, tęskniłam za rodzina która oczekiwała tylko przekazu ode mnie. Kiedyś nie miałam statusu społecznego, dzis mam i odtracaja mnie ze względu na to że mi się udało. Odtracaja mnie bo według nich mogłam dać wiecej niż dałam. Zawsze dawałam wiecej niż brałam. Dziś godze się na jedna przyjaciółke na dobre i złe. Dzis wiem że status społeczny nie daje mi recepty na szczęście a moje chęci nie znaczą nic. Ważne jest to co ja soba reprezentuje. Z pieniedzmi czy bez nich jestem zawsze tym samym DOBRYM człowiekiem pogubionym w tym świecie ale zawsze czułym na cudze nieszczeście Godzę się na to co co los mi zsyła bo wiem że wazne jest by pozostać z soba Tak niedawno miałam pieniadze i wszyscy mnie kochali. Dziś nie mam pieniedzy i nie kocha mnie nikt Ale to nie ja sie zmieniłam. To poprostu otaczali mnie fałszywi ludzie. i nie ja potrzebuje pomocy a oni!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×