Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)


cicha woda

Rekomendowane odpowiedzi

nerwa, mnie tez pracy brakuje bardzo a wiecie ze dawniej jak mialam takie gorsze okresy w swoim zyciu to praca mi wlasnie pomagala. Oczywiscie mowie o takiej ktora w miare Cie nie stresuje bo moja ostatnia mnie wykonczyla psychicznie i miedzy innymi przez atmosfere tam mam te n stan teraznijeszy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

platek rozy, mi to moja praca (sama w sobie) podoba sie. Ale przeraza mnie - że musze z 50min jechac tam w jedna strone (z przesiadkami), i potem wracac. A tam z kolei siedze w pokoju, z 8 osobami, nie moge sie czesto skupic na niczym, i dodatkowo oni lubią miec jasnosc, i nawet w dzien, wszystkie swiatla są pozapalane. A ja wole w ciemnosciach siedziec :) I szybko sie czuje zmeczona, boli mnie glowa, oczy itd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jak pracowałam , nie miałam czasu na myślenie o chorobie , fakt po 12 godzin czasem ..musiałam zostawać w pracy..po powrocie do domu opieka nad dzieckiem itp , najgorzej bylo , jak zaczęłam chorować ..mam ponadrywane wezadla w prawej rece..później zakład upadł ,,i tak ciągle zamartwianie sie o przyszlosc :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No wlasnie, ale coś w tym jest! Ze jak sie zapier... ;) to nie ma czasu na myslenie o chorowaniu.

Ja Wam chyba kiedys pisalam - ze 3 lata temu mialam taki okres, ze nagle dopadlo mnie oslabienie, taka depresja moze nawet, i troche pojawily się lęki. Ale wczesniej umowilam się z kolegą na wspolną realizacje projektu. Jak to się zaczelo, szukalam osoby ktora mnie zastapi, ale niestety, nei moglam znalezc. Wiec pomyslalam... ok, chociazbym miala tam umrzec, to musze isc i zrobic co obiecalam.

I pamietam na poczatku, szlam... po 2-3h bylam wykonczona, ciagle lęki i zly stan. Wracalam do domu i szlam spac. I tak dzien po dniu, i z czasem naprawde mi przeszlo wszystko, poczulam sie dobrze znowu, skupilam sie na pracy i doszlam do siebie.

W sumie gdybym nie musiala tego wtedy robic, nie wiem jak to by sie skonczylo... moze bym siedziala w domu, mysalla i wpadla w jeszcze gorszy stan?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nic nie mówcie o alkoholu, bo nie piłam NIC przez 13 lat..

u mnie nocka dziś dobrze :) i wstałam nawet w całkiem dobrym humorze, mama zaraz przyjdzie, weźmie synka na spacerek, mąż robi zupę z dyni a ja się relaksuję :D

płatek róży jak tylko leki zaczną prawidłowo działać to ci to wszystko minie, będziesz normalnie funkcjonować i żyć !

nerwa ja też sobie zawsze wkręcam takie schizy, ja najbardziej boję się wtedy że mam schizofrenię i że stracę kontrolę i nie będę nad sobą panować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nerwa, dokladnie mneio rzucanie sie w zajecia zawsze pomagalo a teraz przez ten cholerny kregoslup niewiele moge :(

 

-- 11 lis 2013, 12:06 --

 

pika30, zupa z dyni mniaammmm :) Kochana mam nadziejez e ten lek zacznie dzialac bo ja juz nie mam sil na to. Siedze zamknieta w domu a w ychodze jak musze , czasami tylko na sp-acerek jak sie czuje nienajgorzej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

z czasem naprawde mi przeszlo wszystko, poczulam sie dobrze znowu, skupilam sie na pracy i doszlam do siebie.

W sumie gdybym nie musiala tego wtedy robic, nie wiem jak to by sie skonczylo... moze bym siedziala w domu, mysalla i wpadla w jeszcze gorszy stan?

 

myślisz że da się to przezwyciężyć zajmując głowę czymś innym? ja jestem teraz skupiona na dziecku, cholernie się źle czuję, ale jak mały tylko zapłacze, albo muszę coś przy nim zrobić to robię automatycznie i nic nie czuję już, tak jak by mi się lepiej zrobiło

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pika30, wiesz, nie wiem. Ja wtedy musialam nie dosc, ze wychodzic z domu (a sie balam), isc do ludzi i jeszcze z nimi rozmawiac, wiec moze jak robilam to na sile, to jakos przestalo mnie przerazac i potem dlatego lepiej? Trudno powiedziec.

 

Zastanawiam sie teraz, czy nie zaczac brac tej wenli (od mikroskopijnej dawki...), chociaz ostatnio jak bralam, to czulam sie strasznie zamulona i mialam derealke,a jak przestalam brac to poczulam sie duuuuzo lepiej, bez lękow, bez derealki itd. Chociaz pewnosci nie ma, czy ta derealka byla od leku...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hania33, ja wiem - tylko wiesz, ja nie wierze ogolnie, ze leki moga wyleczyc to calkowicie... wierze tylko , ze moga pomoc w czasie brania - bo to prawda. Wiec bralabym je tylko "na przetrwanie", a z kolei nie mam pewnosci, ze zadzialaja, a uboki beda na bank. A ja nie moge tu wziac wolnego, msuze jakos pokonczyc wszystko. A wiesz, ostatnio przeciez, bez lekow, w sumie zlego stanu nie mialam, do pracy chodzilam, lęków az takich nie mam, wszystko robilam co trzeba bylo. I troche nie chce miec ubokow, ktore mnie w ogole wyeliminuja z zycia na jakis czas. No i jak po lekach bede miala otumanienie, to tez mnie wcale nie urzadza, bo w takim razie teraz czuje sie lepiej (tzn. dzisiaj mam tez otumanienie, ale bywaja dni, ze nie mam i wtedy moge normalnie pracowac i jakos funcjonowac) :-/

Jedynie co mnie wkurza, ze jest to takie niestabilne, i nigdy do konca nie wiadomo, jaki bedzie kolejny dzien...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nerwa, venla jest o tyle francowata ze ma spowolnione uwalnianie i dziala na mnie okolo dwa dni

jedna dawka co bylo tak totalnya masakra ze przez dwa dni tylko lezalam i wymiotowalam i nie mialam sil nawet \reka ruszyc. W dodatku zlapalam jakies fazy dziwne , nie dosc ze nie spalam wcale to jeszcze mialam omamy. :hide:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

platek rozy, no na mnie wtedy raz - dzialala przez 24h, (polowa dawki), chyba najgorszy dzien w moim zyciu! Brak snu, brak apetytu, lęki i ataki takie, że myslalam, ze zemdleje (ciemno mi sie robilo przed oczami), naspeedowanie zbyt duze, bol glowy. Brrr, az wole sobie nie przypominac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×