Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

Blog bardzo podoba mi się, gratuluję, tak trzymaj! :smile:

Bardzo sie cieszę, w takim razie będę kontynuować! Chciałabym w nim wiele opisać, w zasadzie chciałabym opisać całą moją chorobę, właśnie żałuję że od początku nie zaczęłam, bo teraz jest trudniej wszystko po kolei odtworzyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hahahah przypomniało mi się coś :mrgreen: Ja już mam gdzieś te pamiętniki! Pisałam takowy przez jakieś 5 lat, od 11go roku życia. Skończyło sie pisanie jak zostawiłam go kiedyś u rodziców w salonie i mama chcąc sprawdzić co to za zeszyt otworzyła....i poczytała sobie moje najintymniejsze wywody w tym opisy sytuacji z chłopakami i imprezy o których nie miała pojęcia!

Ale miałam awanturę.... :roll: Nigdy więcej pamiętników :mrgreen:

ja też miałam takie pamiętniki nastolatki, 5 czy 6 lat takowe prowadziłam między 13, a 19 rokiem życia i również moja mamusia zajrzała i dowiedziała się tego czego nie powinna - to było straszne wtedy, życie mi na jakiś czas runęło i pamiętniki przez to przestałam prowadzić.

 

W tych pamiętnikach nie było nic o nerwicy bo jeszcze jej nie miałam ale zaczątki tego zaburzenia to myślę, że można by w nich odnaleźć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

polakita, ja tez bardzo chètnie poczytam,tym bardziej,ze masz lekkie pioro i fajnie czyta siè Twoje posty,sà przejrzyste i nie ma w nich chaosu :D

staram się jak mogę bo wiem że słowo pisane inaczej się wchłania niż mówione. Ja może z racji od dziecka nieśmiałości zawsze wolałam pisać niż gadać... myślę że fajnie gdyby taki pamiętnik chorobowy, albo po prostu nasze historie miała każda / każdy z nas, i wtedy moglibyśmy się wymieniać... - czytać nawzajem. Co wy na to?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lili-ana- widzę że nie ja jedyna mam takie wspomnienia :smile: Mi też sie wtedy życie zawaliło! A jak wstyd :roll:

Polakita- ja gdybym chciała streścić moją NL to zajeło by mi to 500 stron A4 ;) Komu by sie to chciało czytać heh.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Polakita, ja też poczytałam Twój blog, bardzo fajnie piszesz, kontynuuj jeśli możesz i masz chęci!!! :mrgreen: Jestem trochę zdziwiona Twoją terapią, tzn. co Wy tam na niej robicie, ale przyznam, że nigdy nie byłam na grupowej... Dużo tam zabaw, ćwiczeń mających na celu otwarcie się na innych ludzi. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

magdalenabmw - myślę że to dla siebie samej fajnie mieć, żeby potem pamiętać co się działo albo sobie zapisywać jakieś ważne wydarzenia. Z reguły niestety nerwicy się nie ma parę miechów tylko całe życie... w tym sensie, że mimo że ataków nie mam, to wiem że mój charakter jest dość lękliwy i przyjdzie mi się pewnie jeszcze z wieloma lękami i problemami zmagać.

 

[Dodane po edycji:]

 

Joaśka, jak dla mnie to na razie nie jest w ogóle terapia tylko takie gry i zabawy rozluźniające... ale mam to za free więc korzystam,natomiast jeżeli to NFZ mi proponuje jako wyjście z ataków lękowych, to jak do tej pory jest to śmiech na sali. Ale cierpliwie czekam na ciąg dalszy ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Joaśka, jak dla mnie to na razie nie jest w ogóle terapia tylko takie gry i zabawy rozluźniające... ale mam to za free więc korzystam,natomiast jeżeli to NFZ mi proponuje jako wyjście z ataków lękowych, to jak do tej pory jest to śmiech na sali. Ale cierpliwie czekam na ciąg dalszy ;)

 

No jestem bardzo ciekawa dalszego przebiegu Twojej terapii, co będziecie na niej robić. :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja chyba nie mam odwagi aby wracać do tamtych wydarzeń i nie mam na pewno odwagi aby tym sie dzielić. W zasadzie początki mojej NL wyparłam z pamięci, i lepiej niech tak zostanie. Ale fajnie że Ty masz siłę o tym pisać :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale fajnie że Ty masz siłę o tym pisać :smile:

Wiesz, ja piszę jak na razie o objawach somatycznych, a o moich osobistych, wewnętrznych przeżyciach mało... myślę że też niechętnie bym je dawała do czytania innym, chyba że w bardzo skróconej wersji ;)

 

Nerwica moja (czyli lęk napadowy) ma to do siebie że dopada człowieka znienacka pod postacią somatyczną, a przecież gdzieś wcześniej jest za tym wielki stres, jakieś problemy emocjonalne itd... i wiem że przede mną jeszcze konfrontacja z tym jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

oj dziwny dziwny ten caly dzien...grupe tak rozmieszylem na zajeciach ze juz do konca nie mogli sie powstrzymywac ze smiechu:D.Kuurde no depresjii nie mam ,lękow w sumie tez nie ale taki roztrzesiony dzisiaj bylem ...wszystkie miesnie mi sie kurcza..:o masakra

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja Miałem dziś Geografię fajnie się pracowało dostałem 4

A później Chemia i Biologia razem pani trochę chyba wymagająca a ja Chemie nie specjalnie lubie a Biologi nie lubie zakuwać no ale cóż trzeba będzie to zrobić choc nie jest to trudne :)

Dziś o 17:30 terapia porozmawiam z panią o tym wszystkim.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Polakita przeczytalam i prowadz dalej, super. A co do terapie sa to cwiczenia uwierz mi prowadzone w kazdym kraju....znam to z moich grup ....chodzi o tak zwane lustro...przebywajac w grupe "grajac w te gry towarzyskie" poznajesz jak reaguja na ciebie ludzie i ty na nich...twoj przyklad z 10 pytaniam, na ktore sama tak wlasciwie nie znalas odpowiedzi. Nie bedac na grupie i nie robiac tego cwiczenia z pewnoscia bys o wiele puzniej albo wcale nie zadala sobie tego pytania.

 

Nerwica wplywa i jest zwiazana z emocjami i relacjami miedzyludzkimi...to co odbywa sie na tej twojej terapie jest bardzo pomocne...aby lepiej poznac swoje slabosci i walory...aby modz sie czasami zobaczyc oczyma innych.

 

tyle tylko ze na terapie grupowej nikt ci tego nie bedzie tlumaczyl o co w danym cwiczeni dokladnie chodzi bo wtedy nie bylo by to twoje zachowanie do konca prawdziwe, bo jesli np na takiej terapi prowadzacy psycholog powie na samym poczatku.."dzis robimy cwiczenie aby kazdy mogl ujrzec swoje slabosci" to tak jak jest natura czlowieka bedzie kazdy z uczestnikow robic wszystko aby jak najlepiej wypasc. A prowadzac taka zabawe nie wiedzac jaki cel tego jest...jestesmy autentyczni.

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oglądacie Rozmowy w Toku ? 'Nasi' występują :mrgreen: Opowiadają o fobii społecznej i o atakach paniki. A widownia ma takie miny - :shock:

hmm jak dla mnie- osoby z fobią społeczną w tv? przed obcymi ludźmi w studio, przed obcymi ludźmi przed tv? nie mam chyba fobii społecznej, ale bym nie potrafiła pójść do tv.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiedziałabym, że te osoby musiał być już fest wyleczone :smile: bo niby po nas nie widać choroby..... No ale ukryć fobię społeczną jest ciężko .......w studiu, przed masą obcych ludzi hmmmm........poza tym niech się admin wypowie on już gościł w rozmowach w toku to wie czym to się je :twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nasz admin był w Rozmowach w Toku? :o:shock: A jest na YouTube? Macie linka? :D

Mi też oni nie wyglądali na 'naszych' ale my przecież też na 'swoich' nie wyglądamy.... ;)

 

Ja mam jakieś objawy fobii społecznej i na bank wiem że nikt by mnie siłą przed kamery nie zaciągnął ale tylko z racji tego że studio jest w Krakowie a ja boję się podróży :mrgreen: Gdyby było na mojej ulicy... to kto wie.. Na pewno bym sie bała, ale chyba bym to przemyślała.

Bądz co bądz ich historie były mi bardzo bliskie- i ta o strachu przed pójściem do szkoły, i ta o strachu przed atakiem i ta o strachu przed pająkami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

odnośnie pająków - w nocy tak mocno zagryzam szczękę, że mimo kilku aparatów i docelowo prostych zębów w końcu.. znowu mam krzywe. a kolejne aparaty są bez sensu - musiałabym nosić całe życie.

 

ale przynajmniej mam pewność, że żadnego pająka nie zjadłam xD

 

 

kurcze, nudzę się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×