Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

Ogólnie dzień w porządku. Tylko teraz ledwo zacząłem kąpiel, chwycił mnie gigantyczny atak paniki - ni z tego, ni z owego. Teraz, gdy się uspokoiłem, trochę mi głupio przed samym sobą, że nie potrafiłem się opanować :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Koleżanka idzie dziś do fryzjera, postanowiłam i ja coś zrobić z włosami (a raczej ich resztkami).

Ale wieczorem zaczęłam się zastanawiać... Cholera wie, nad czym, po co i dlaczego!

I nie pójdę. Dacie wiarę, że podjęcie tej decyzji jest dla mnie za dużym wyzwaniem???!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

. Dacie wiarę, że podjęcie tej decyzji jest dla mnie za dużym wyzwaniem???!!!

dam wiarę :D Przypomnij sobie jaki problem był z pójściem do toalety (bynajmniej u mnie na początku robiłam plany jak to zrobić, a droga wydawała mi się jak na Rysy ;) ). Fryzjera tez przechodziłam :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kaja123, Lady Em., myślicie, że powinnam pójść? A jak wątpliwości się utrzymają i doprowadzą do jazd?

Kiedyś już miałam tak. Fryzjerce nie wyszła farba, a nie mogła poprawić od razu, bo byłam ostatnią klientką. Umówiłyśmy się na następny dzień. Ale ja tak to przeżywałam, że pół nocy nie spałam i nad ranem dostałam ataku paniki. I nie poszłam do pracy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

omeeena, nie spróbujesz sie nie dowiesz. Poza tym pomyśl sobie że to tylko fryzura. Włosy odrastają, nie idziesz na wielką galę, a ściąć musisz żeby je wzmocnić. Po co panikować z powodu WŁOSÓW - to tylko WŁOSY. Jakby nie sciąła będzie dobrze. A potem proszę zdać realację ;) - żadnej jazdy :nono:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

druga kawusia przede mną, byłam przed chwilą na zakupach, obrałam kartofle i leży to w wodzie,podłączę później, zrobiłam sos chrzanowy, paluszki rybne podłączę później, zjedzone śniadanie... generalnie plan na dziś to słodkie lenistwo, potem książka... oczywiście, wtulając się w skarbka który przyjdzie za 3 godziny z pracy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

fatuma03, dziś tylko coś leciutkiego. Ja zawsze w takich sytuacjach jem tylko bułkę z masłem ;) będzie dobrze.

 

Dzisiaj... Rodzice chcą żebym pograla z nimi na xboxie ale mam to w dupie. Nie chce mi się juz udawać szczęśliwej mimo wszystko. Prawie nic nie jadłam od czwartku, tylko dziś chłopak we mnie wmusil kiełbasę. Zaraz sie porzygam. Chce umrzeć, a najbardziej to mieć moją Małą :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Candy14, u mnie jest śniegu od cholery już od czwartku, ale mnie to mega pociesza.

Jak pomyślę sobie jak zabawnie wygląda Coco w śniegu... :D

ech. non stop o niej myślę. czy dobrze jej w nowym domu, czy tęskni, czy jeszcze mnie pamięta...

 

Tata przyszedł do mnie i zobaczył że płaczę. Fajnie że mnie pociesza i że chociaż udaje że mnie rozumie. Nie chciał wydawać Małej, to przez matkę to wszystko.

:why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

myślałam że nic mnie nie zaskoczy... coś mnie tknęło i jeszcze raz zajrzałam do śmietnika gdzie wywaliłam zużyty test ciążowy... a tam pojawiło się druga, biaława kreska, odcinająca się od tła z tą czerwoną w okienku kontrolnym... no to ja łaps za ulotkę a potem zaraz leciałam po drugi, powtórzę jutro, coś takiego robi się rano bo w razie co największe stężenie hormonu...

 

wbrew zdrowemu rozsądkowi serce woła: daj losie aby moje podejrzenia były prawdą, tak chciałabym utulic maleńką istotkę... ekonomicznie jesteśmy kompletnie nieprzygotowani, ja biorę leki szkodzące maleństwu, jak jutro znowu będzie ten sam numer przyspieszam wizytę u psychiatry i umawiam się do ginekologa...

 

psychicznie jestem rozwalona ale nie sądzę że jakby coś, byłoby to wadą w czymś takim i rozpoczęciu terapii; zdążę przepracowac swoje zanim narobię szkód wobec kogoś innego...

 

do tego powiększyły mi się piersi, wyłażą ze staników ale interpretowałam to jako fakt że przytyłam; poza tym mój żołądek dostał ostatnio świra, w południe jest mi niedobrze a w świetle dzisiejszego odkrycia już nie wiem co jest przyczyną...

 

zrobiłam błąd techniczny - nie odczekałam tych 5 minut...

 

śmiać mi się chce teraz... śmiać... śmiać... :lol::lol::lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×