Skocz do zawartości
Nerwica.com

Proszę o odpowiedź, bo juz wariuję;-(


killer1983

Rekomendowane odpowiedzi

WITAM!

Witam!

Jestem szczęśliwą mężatką i matką. Poza córcią i mężem świata nie widzę. Jednakże ostatnio pojawił się u mnie problem, mianowicie czytałam pewną książkę która była o molestowaniu seksualnym dziecka, ale była tak dosłownie opisana że interpretując ją na stosunki damsko-męskie można było poczuć podniecenie. I w związku z tym podnieceniem, zaczęłam myśleć że jest ze mną coś nie tak. Bo w końcu to książka o molestowaniu. Nie widziałam już tego że myśląc o córci w ten sposób płakałam. Tylko tę drugą stronę. Jednakże jak myślałam że mogłoby to spotkać moją córcię to tak jaki i teraz mam oczy pełne łez. Potem na moją niekorzyść trafiłam na szkolenie dotyczące molestowania dzieci, i znowu strach powrócił,że mogłoby mnie to podniecać. Strach jest tak ogromny, że to podniecenie czuje jak tylko załącza się strach. Zaczęłam skupiać uwagę na tym, czy mnie to podnieca i wszystko się nasila. Opiekowałam się w życiu tyloma dziećmi i nigdy nic takiego nie przeszło mi przez myśl. Sam temat molestowania jest dla mnie trudny. Skąd te odczucia??? Tak bardzo kocham swoją córcię. Nie wyobrażam sobie że mogłabym zrobić jej krzywdę. Analizując swoje życie wyciągam wnioski że często miewam natrętne myśli, które dotyczą moich bliskich, ale jakoś do tej pory z tym radziłam/ Bardzo emocjonalnie do wszystkiego podchodzę. I teraz mój mąż zapewnia mnie że jestem normalna, jesteśmy razem 8 lat i mnie dobrze zna, ale ja widzę tylko ten strach i mam ogromne wyrzuty sumienia że te myśli i odczucia się pojawiły. Zaczęłam unikać scen, słów związanych z sexem, bo strach i to odczucie podniecenia automatycznie się załącza i wszystko gotowe. Patrzę na córcię i nie mogę znieść wyrzutów sumienia. PORAŻKA. Proszę mi powiedzieć czy nadmierna emocjonalność i miłość do bliskich mogą sprawić takie natrętne odczucia???

Czy mózg może wysyłać w ogromnym stresie takie sygnały, których normalnie byśmy nigdy nie czuli, ale ponieważ często o tym myślimy, zadręczamy się, sprawdzamy to sprawia że właśnie mimowolnie te odczucia się pojawiają (tutaj myślę o tym niby podnieceniu)? Nigdy przez myśl mi nie przeszło że mogłabym zrobić dziecku jakąś krzywdę, że mogłoby mi się to podobać. Wystarczyło że słyszałam jak córcia płacze i mało nie płakałam z nią. Jak miałam kontakt z klientką która zgłaszała molestowanie własnego dziecka to miałam łzy w oczach myśląc o swojej córci, a teraz takie rzeczy. Nawet mnie do tego nie ciągnie. To okropne!!! Ale wystarczył jeden impuls który wszystko przewrócił do góry nogami. Inni mówią że jestem nadopiekuńcza. Czy to to??? Może to nerwica natręctw? Ostatnio zauważyłam że mam problemy z oddychaniem jak się zdenerwuję. Wszystko tak bardzo przeżywam jak chodzi o najbliższych. CZY JESTEM NIENORMALNA???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za słowa otuchy. Nastawiłam się na pozytywne myślenie. Jest ciężko, ale już lepiej. Najbardziej nie mogę zrozumieć jak to możliwe, że jeszcze miesiąc temu zachwalałam wszystkim macierzyństwo, z córcią spędzałam każdą wolną chwilę, nie potrzebowałam nawet czasu dla siebie, bo liczyła się tylko ona. A teraz takie rzeczy. PORAŻKA. Zauważyłam że jak zaczynam o tym myśleć i zaczynam się denerwować, to wszystko się nasila. Każdy objaw jest wyraźniejszy. Ale jak spędzam czas z najbliższymi to udaje mi się o tym zapominać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy mózg może wysyłać w ogromnym stresie takie sygnały, których normalnie byśmy nigdy nie czuli, ale ponieważ często o tym myślimy, zadręczamy się, sprawdzamy to sprawia że właśnie mimowolnie te odczucia się pojawiają (tutaj myślę o tym niby podnieceniu)?

Tak

 

jeszcze miesiąc temu zachwalałam wszystkim macierzyństwo, z córcią spędzałam każdą wolną chwilę, nie potrzebowałam nawet czasu dla siebie, bo liczyła się tylko ona. A teraz takie rzeczy.

Spokojnie, jesteś dobrą matką :) Zauważyłam, że cały czas analizujesz swoje zachowanie, odczucia, -> "czuję podniecenie czy nie?!" i wtedy faktycznie możesz to poczuć. Ale to tylko lęk.

Ja również polecam wizytę u psychoterapeuty. Podobno na tego typu problemy najlepsza jest terapia behawioralno-poznawcza.

Będzie dobrze :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A czy ktoś z Was miał podobnie i był z tym u terapeuty??? Jest mi bardzo ciężko, ponieważ tak bardzo kocham swoją córcię. Teraz jest tak że zaczęłam bać się nawet ją przewijać. To okropne. Tak bardzo boję się tych odczuć, a im bardziej się boję tym częściej one się pojawiają. Nawet teraz mam oczy pełne łez;-(

 

-- 13 lut 2011, 09:35 --

 

Czy ktoś z Was zna się na tym temacie i ma wiedzę na temat nerwicy natręctw??? Na razie nie chcę iść do lekarza, ponieważ duże oparcie mam w mężu, no i znam siebie, chociaż z tymi myślami człowiek czasem nie wie kim jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy ktoś z Was zna się na tym temacie i ma wiedzę na temat nerwicy natręctw??? Na razie nie chcę iść do lekarza, ponieważ duże oparcie mam w mężu, no i znam siebie, chociaż z tymi myślami człowiek czasem nie wie kim jest.

Ale dlaczego nie chcesz iść do psychoterapeuty? Naprawdę wolisz się z tym męczyć? Nie chcę Cię martwić ale pozbycie się obsesji bez pomocy psychoterapeuty jest bardzo trudne. Niestety rady z forum nie zastąpią terapii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mieszkam w małej miejscowości, a znalezienie dobrego i zaufanego psychiatry to nie jest łatwa sprawa, dlatego na razie chcę zaczekać.

Po tym szkoleniu pojawiła się masa natrętnych myśli że ktoś lub co gorsza JA robię krzywdę własnemu dziecku i że to mnie podnieca. Mój mózg chyba zinterpretował inaczej te sceny ze szkolenia i książki i stąd to podniecenie (nigdy nie czułam pociągu seksualnego do dzieci, to okropne krzywdzić te małe, bezbronne istotki-i znowu wyję). A jak już wpoiłam sobie że to JA i że może mnie to podniecać, to tak mnie to przeraziło, że nie mogłam przestać o tym myśleć. I w rezultacie jak tylko zaczynałam myśleć o sobie w takich kategoriach załączał się strach tak silny że pojawiało się za każdym razem i to podniecenie. Kurczę nie wyobrażam sobie że sex z dzieckiem może sprawiać przyjemność, a ja mam takie odczucia. Przepraszam za wyrażenie, ale ,,kulka w łeb"!!! Czuję się z tym okropnie. Często płaczę, bo nie mogę sobie darować że coś takiego pojawiło się u mnie. Z każdym dniem jest niby lepiej, tłumaczę sobie, inni też i jakoś to pomaga zapomnieć, ale jest ciężko, bo wyrzuty sumienia mnie zżerają od środka. Moja córcia to mój największy SKARB i tak BARDZO JA KOCHAM. Czy gdybym miała zadatki na pedofila to tak bardzo by mnie to przerażało??? Czy wyłabym codziennie mając takie myśli??? Czy miałabym takie wyrzuty sumienia??? W głębi serca i duszy wiem jakim jestem człowiekiem, ale te myśli i odczucia rujnują wszystko. Jeszcze miesiąc temu byłam najszczęśliwszą matką i żoną na świecie i nic do szczęścia mi nie trzeba było, a teraz tylko się pochlastać;-( PRZEPRASZAM ZA SZCZEROŚĆ.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miałem kiedyś natręctwa, które sprawiały że bałem się że mogłaby mnie podniecać moja matka. Ba - to był jeden z dłuższych okresów w mojej chorobie. To się zdarza.

 

Czytałaś książkę i nie podniecało Cię to, co jest w niej napisane. Podnieciło Cię skojażenie z seksualnością, z normalnym seksem. To tak samo jak oglądasz film gdzie ktoś kogoś gwałci. Nie podnieca Cię gwałt, tylko skojarzenie z normalnym aktem płciowym. To tylko gra mózgu, gra skojarzeń.

 

Jesteś NORMALNA, ale CHORA. Musisz pracować nad tym i walczyć z chorobą. Pomoże ci w tym psycholog, psychiatra i w pewnym momencie sama sobie będziesz mogła pomagać.

 

Motyw z pedofilią jest bardzo częsty i też miewałem takie natrętne myśli (bardzo dawno temu). Generalnie z tego czego dowiedziałem się chodząc na terapię - ten motyw z pedofilami to normalka. Po prostu przeraża Cię myśl, że mogłabyś mieć pedofilskie zapędy. Tak samo może cię przerażać, że mogłabyś zabijać kogoś nożem itd.

 

Musisz KONIECZNIE udać się do specjalisty, bo takie gadanie samo z siebie nie pomoże.

 

Ale uświadom sobie teraz jedno - to co się z Tobą dzieje, to tylko brak substancji w mózgu. Powoduje, że myśli idą niewłaściwym torem. To jest też błąd programu, jakim jest Twoja psychika. To tak, jakby do oprogramowania wdał się wirus i nagle wszystko zaczyna działać dziwnie, nie tak jak trzeba.

 

To tylko igraszki Twojej głowy. Pedofil doskonale wie, że jest pedofilem bo podniecają go dzieci kiedy tylko na nie patrzy. TAk - podniecają go dzieci a nie jakieś pojedyncze skojażenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jesteś osobą normalną, obawiasz się o swoje dziecko - to także jest rzecz normalna. Boisz się kogoś bliskiego skrzywdzić - to także normalne. (jakbyś się nie bała to tutaj mogłyby być wątpliwości ;) )

 

Wystarczyło że słyszałam jak córcia płacze i mało nie płakałam z nią.

 

Silna więź emocjonalna z własnym dzieckiem.

 

Pedofile czują podniecenie z tego i zarazem dumę, że taka sytuacja może zaistnieć (tak myślę).Ty prócz strachu przed podnieceniem czujesz zapewne wstyd, że dopuszczasz do głowy takie myśli.

 

Mogę napisać jedynie to samo, co poprzednicy - możesz udać się do jakiegoś specjalisty, ale tylko po to, aby pokonać lęk przed skrzywdzeniem kogoś bliskiego. :)

 

Ile twoje dziecko ma m.ż. ?

 

//

 

Miałem kiedyś natręctwa, które sprawiały że bałem się że mogłaby mnie podniecać moja matka. Ba - to był jeden z dłuższych okresów w mojej chorobie. To się zdarza.

 

ee.. raczej to faza, przez która dużo osób przechodzi, że płeć przeciwna nas podnieca (np matka), a osobnika naszej płci (ojciec) postrzegamy jako wroga ;)

 

 

Pozdrawiam !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moja córcia ma 1 rok i 2 m-ce. Bardzo dziękuje za odpowiedzi. Są naprawdę bardzo pomocne. Jest coraz lepiej, chociaż znowu jestem na szkoleniu z molestowania seksualnego ale jakoś sobie radzę. Poza tym też często miewam natrętne myśli na tle seksualnym. Jest to temat dla mnie bardzo intymny i tez tak go traktuję, dlatego jak miewam natręctwa że mogę być innej orientacji (chociaż mam męża, którego szalenie kocham i zawsze pociągali mnie tylko mężczyźni) lub że mogą podniecać mnie dzieci to wariuję i ryczę całymi dniami, bo tak mnie to przeraża.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pytanie ewap99 wydaje się być bardzo słuszne.Chociaż sam mam narętne myśli dotyczące mojej orientacji,chyba powoli zaczynam rozumieć o co tutaj w tym wszystkim chodzi.W dzieciństwie miałem pewne kontakty seksualne z moimi kolegami i wszystko pewnie by się skończyło na jednym,dwóch razach,gdyby nie jeden z tych kolegów(okazał się gejem co jeszcze bardziej mnie przeraziło),który ZA KAŻDYM razem wykorzystywał to,że byłem pijany totalnie na imprezie i zaczynał mnie dotykać wbrew mojej woli i mimo,że protestowałem on kontynuwał,a ja nie miałem już siły go zniechęcać i ulegałem...za każdym razem czułem się gwałcony i poniżony,a dziś to skutkuje nerwicą,gdyż się obwiniam za to co wtedy zrobiłem.Nie wiem czy to może być zaliczane do molestowania i będę musiał zapytać o to mojego psychologa...zastanów się czy w twoim życiu nie było taki incydentyów...Nie martw się! Wiem co przeżywasz i gdybym mógł zrobiłbym wszystko,żebyś się tak nie czuła,bo znam to JEB*** uczucie.Jestem z tobą i pamiętaj,że nerwica zawsze uderza w to co najbardziej kochamy i czego skrzywdzić nie chcemy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nic mi nie wiadomo na ten temat, żebym była molestowana...myśli moje pojawiły się po szkoleniu z molestowania,a dokładnie jak usłyszałam że masturbacja w wieku późniejszym nie jest do końca normalna (od innych wiem że jest to normalne), a ponieważ w wieku dorastania to robiłam, to zaczęły się pojawiać myśli że jest ze mną coś nie tak i zaczęło się wtedy błędne koło, szczególnie pojawiły się natrętne myśli jak robię krzywdę własnemu dziecku (choć wiem że tego nie zrobię, ale wyrzuty sumienia nie daja mi spokoju, że wogle te myśli przyszły mi do głowy). PORAŻKA!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmmm dziwne stwierdzenie,gdzie rozmawiałam z psychologami to raczej uwazali ze masturbacja o ile nie jest obsesja czy nałogiem uniemozliwiajacym normalne funkcjonowanie miesci sie w granicach normalnych zachowań...poza tym nie rozumiem co moze miec wspolnego masturbacja która dotyczy przeciez naszego ciała z krzywdzeniem innych?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zauważyłam że im mniej o tym myślę to jest lepiej, ale jest bardzo ciężko. Najgorsze jest to odczucie podniecenia. Kurcze nawet nie myślę o sexie, nie wyobrażam sobie takich rzeczy a ciągle to czuję. Tak się tego wystraszyłam że cały czas mnie to prześladuje. Zwariować można. Już zaczęłam myśleć o sprawach medycznych. Biorę pigułki na torbiele jajników - może to od tego??? Podejrzewam że to stres, bo jak tylko zaczynają w głowie kłębić się myśli i zaczynam się denerwować, to pojawia się to sztuczne podniecenie, robi mi się gorąco i słabo. Straciłam nawet apetyt. Czy ktoś tak miał??? Czy strach może mieć aż tak duże oczy???;-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Słuchaj...Oczywiście,że strach może spowodować wiele objawów somatycznych takie jak szybsze bicie serca,pocenie się,a zwłaszcza podniecenie.Układ nerwowy to jedna złożona machina wzajemnie wpływających na siebie reakcji.Jeżeli chodzi o twoje podniecenie w stosunku do własnego dziecka to od razu powiem,że nie może być ono prawdziwe.Powiem więcej JEST ONO KOMPLETNIE FAŁSZYWE,gdyż wywołane właśnie przez strach...Powiedz mi jedno.Czy przy robieniu tego dziecka odczuwałaś te same objawy?.Jestem przekonany,że nie.A już na pewno podczas seksu nie towarzyszyły ci uczucie lęku,strachu,obrzydzenia do samej siebie,przerażenia itp itd.W literaturze zagranicznej to zjawisko "podniecenia" nazywane jest "groinal response".Możesz o tym poczytać.Miałem to samo podczas oglądania pornografii homoseksualnej(tego dotyczyła moja nerwica).Przy ich oglądaniu tak bardzo się stresowałem,że mój mózg wywoływał zjawisko sztucznego podniecenia.Podniecenie seksualne powinno,jest skorelowane z przyjemnością i satysfakcją,a nie z lękiem i obrzydzeniem,poczuciem winy.Jak by ten świat wyglądał,gdyby twoje podniecenie było prawdziwe...nie chcę sobie tego nawet wyobrażać...świat nerwicy natręctw

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo Ci dziękuję. Rzeczywiście to podniecenie jest jakby inne. Przede wszystkim cały czas czuję lęk, strach, serce wali mi jak młot. Najgorsze jest to, że te myśli i odczucia sprawiają, że człowiek traci pewność siebie. Coś co jeszcze m-c temu było oczywiste, dzisiaj brzmi, a może jednak....To horror, koszmar. Czuję się jak w złym śnie. wszystkim dzieje się wbrew mnie. A czy byłeś z tym u specjalisty??? Co on na to???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej

Tez tak mam; od 2 miesięcy meczy mnie to czy jestem pedofilem czy nie i boje się ze może dzieci mnie podniecają chociaż jeszcze 2 miesiące temu jak by mi ktoś to powiedział to bym go wyśmiał. Wtedy miałem inne natręctwo dużo mniej mnie przytłaczające. Do końca nie wiem skąd mi się mogły takie myśli do głowy przypałętać. Tez mam ataki leku, kołatania serca i spięte mięśnie. Może ten motyw z urojoną pedofilą jest częstszy niż się wydaje; fakt, że jest bardzo uciążliwy w życiu codziennym bo zamiast skupiać się na bieżących sprawach człowiek szamocze się pętli lęków i domysłów "a może jednak jestem", cały czas monitoruje swoje zachowanie i doszukuje się w sobie cech zboczeńca:/ mogłoby już przejść, wszystkie inne natręctwa były lepsze niż to:/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć wszystkim,

 

Piszę pierwszy raz na forum i przechodzę od razu do rzeczy.

 

Posłuchaj killer1983 - myślę, że powinnaś sobie uzmysłowić, że Twoje natręctwo jest z gatunku tzw. kontrastowych - krótko mówiąc myślisz obsesyjnie o tym czego naprawdę się boisz (w sensie realnego strachu - właściwego i PORZĄDANEGO w przypadku człowieka w pełni zdrowego i nie borykającego się z problemem nerwicy). Natręctwo kontrastowe ma swoje dobre i złe strony. Dobra jest taka, że skoro myślisz o ewentualnym skrzywdzeniu dziecka to twoja podświadomość daje Ci znak, że nigdy tego NIE ZROBISZ (gdyby było Ci obojętne co się stanie - nie myślałabyś o tym - krótko mówiąć nie miałabyś nerwicy. Ale, że sprawa nie jest dla Ciebie obojętna - czujesz lęk i nakręcasz się. Krótko mówiąc - sama możliwość zaistnienia takiego faktu wpędza Cię w nerwicę. Przemyśl to: jak bardzo musisz kochać swoje dziecko skoro sama możliwość zrobienia mu krzywdy potrafi u Ciebie wywołać chorobę !). Zła strona natręctw kontrastowych jest taka, że chociaż wiesz jak sprawy stoją to jednak natręctwa torturują Cię myślą : "a jeśli jednak coś zrobię (bo mi odbije, stracę kontorlę etc.)". I to Cię męczy.

A teraz najważniejsze: Te dwie strony natręctw (dobra i zła) tak naprawdę zlewają się wa całość - bo zła strona - "myśli w stylu: a jeśli ..." są to tylko wzmocnieniem Twojego realnego lęku o dziecko. Krótko mówiąc: boisz się o nie tak bardzo, że podświadomie obawiasz się, że nawet Ty - kochająca matka - mogłabyś je skrzywdzić. Jak myślisz o czym świadczy taki schemat myślenia ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ty mi to powiedz o czym to może świadczyć? Mnie najbardziej przeraziło to uczucie podniecenia. A ponieważ tak bardzo się tego przeraziłam to czuje to non stop. Nie znoszę tego uczucia. Nie mogę sobie tego wybaczyć (taka już jestem), nawet teraz ryczę. Wczoraj nawet nie mogłam kochać się z mężem bo załączyłam sobie chyba jakąś blokadę PRZECIWKO PODNIECENIU. Na szczęście mam kochanego męża i jest moim ogromnym wsparciem. Był nawet moment że odsunęłam od siebie córcie (znowu ryczę) MÓJ NAJDROŻSZY SKARB, bo strach mnie przerósł. KULKA W ŁEB!!!!!!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej killer myślę, że powinnaś się uspokoić troszkę. Jesteś normalna; po stylu w jakim piszesz widzę, że wpadłaś w panikę po prostu. Im będziesz bardziej się bać i panikować tym będzie gorzej. Weź to na logikę. Ja też panicznie bałem się takich myśli; wciąż mi towarzyszą ale wydaje mi się, że w coraz mniejszym stopniu. Zboczeńcem, pedofilem etc nie zostaje się w ciągu dnia czy tygodnia od przeczytania jakiejś książki czy artykułu. My nerwicowcy mamy przeolbrzymią tendencja aby brać do siebie to co przeczytamy. Skoro ktoś tak zrobił to czemu my nie możemy itp. To co się w Tobie dzieje wydaje Ci się straszne a mnie wręcz trochę bawi(oczywiście bez obrazy). Też przeżywałem takie akcje, nic przyjemnego ale są okresy kiedy przechodzi(tak jak mi teraz) i mam nadzieję, że niedługo się z tym totalnie rozprawię.

 

Głowa do góry; 3m się

 

-- 23 lut 2011, 14:25 --

 

A tak btw poczytaj sobie; wiedza naprawdę pomaga. Cała ta strona jest świetna

 

http://www.moja-nerwica.republika.pl/strasznemysli.html

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Stinkfist. Właśnie odpisałam na Twój post - NATRĘCTWA PEDOFILSKIE ;-) Mnie chyba tez to zaczyna bawić. Masz rację, spanikowałam, ponieważ dotknęło to mojego SKARBU, jakim jest moja córcia i dlatego tak mi ciężko sobie to wytłumaczyć, że to nie ja. W głębi duszy i serca wiem że te jazdy, to nie ja, bo znam siebie, no ale....Znasz to przecież;-)

Musze przyznać że myśli jest na prawdę już bardzo mało, zostały WYRZUTY SUMIENIA i to diabelskie ,,sztuczne podniecenie" co w moim przypadku jest chyba gorsze, bo to najbardziej mnie przestraszyło. Ale czuję poprawę, chyba. POZDRAWIAM wszystkich zeschizowanych;-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Standardowe akcje; mnie to przeraża bo sobie myślę, że skąd w ogóle to się w mojej głowie wzięło. Już samo rozkminianie tematu powoduje wyrzuty sumienia, że człowiek się w ogóle nad tym mógł zastanawiać i tak napędza się jak koło zamachowe spirala natręctw. Patrząc z perspektywy czasu przypominam sobie, że moje inne wcześniejsze natręctwa wywoływały dokładnie te same objawy(czyli lęki, nastroje depresji i zrezygnowania, uczucie ciężaru w głowie itd). Jedynie treść myśli się zmieniła co skłania mnie ku optymistycznej tezie, że wszystko ze mną ok a schiza to kolejna odsłona nerwicy:P No może nie wszystko ok bo jednak jestem znerwicowańcem ale to pikuś; da rade wyjść z tego.

 

Jak coś to pisz; mi to forum mocno pomogło bo też kiedyś myślałem, że zwariuje.

 

Pozdrówka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×