Skocz do zawartości
Nerwica.com

Neuroleptyki/leki przeciwpsychotyczne.


mefiboszet

Rekomendowane odpowiedzi

W jednej i tej samej dawce jakbyś brał to myślę, już po tygodniu ale mogę się mylić. Wiem to po tym jak na początku brałem 5 mg to po tygodniu się ustabilizowało ale potem wszedłem na 10 mg to zaś musiałem tydzień czekać, potem 15 mg i to samo. Zawsze mijały gdzieś tak po tygodniu na nowej dawce.

Sory edytuje jeszcze

Trochę więcej niż tydzień bo zawsze czekałem parę dni aż nowa dawka wejdzie więc gdzieś tak do 2 tygodni maks 12-15 dni

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Proste pytanie, biorę Solian 300mg w dawce 100 rano, 200 po południu, jednak jest to dawka częściowo dopamienergiczna a też antypsychotyczna, tzn. stabilizująca nastrój/emocje i problemy kognitywne?

Więc skoro tak, to działa ona uspokajająco i lekko nasennie? Takie mam wrażenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pewnie kiedyś minie. Przynajmniej powinno zanikać po jakimś czasie od odstawienia. Ja brałem sulpiryd 50mg i wiele miesięcy (a właściwie już rok) po odstawieniu wciąż mam wrażenie, że wpływa na moje emocje. Całe szczęście w dużej mierze to chyba bardziej pozytywnie niż negatywnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

http://leki.urpl.gov.pl/files/25_HaloperidolWZF_tablets_1_5.pdf

 

Dawka początkowa:

-w przypadku umiarkowanych objawów wynosi od 1,5mg do 3mg dwa lub trzy razy na dobę.

-w przypadku nasilonych objawów lub u pacjentów słabo reagujących na leczenie wynosi od 3mg do 5mg dwa lub trzy razy na dobę.

Takie same dawki początkowe można stosować u młodzieży oraz pacjentów ze schizofrenią słabo reagujących na leczenie, którzy mogą wymagać dawki do 30mg na dobę

 

Z ulotki wynika, że jest to chyba 30mg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Haloperidol występuję w najwyższej dawce w formie zastrzyku 50mg uwalnianego stopniowo.

Jego największa dawka jest dobierana indywidualnie. W formie tabletek 30mg na dobę to już duża dawka. Oczywiście podzielona.

O klozapolu się nie wypowiem bo nie brałem go osobiście długotrwale, ale ta pierwsza i ostatnia tabletka 25mg rozłożyła mnie na łopatki.

Ogólnie przy klozapolu dawki się zwiększa w miarę jego stosowania. Życzę zdrowia Lusesita, i czym mniej wiesz tym lepiej śpisz ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość myślący91
Ktoś z was bierze Olanzapine Zalasta na zaburzenia lękowe ?

 

Brałem kiedyś Olanzapinę w dawce 5mg i Sertralinę na w/w zaburzenia. Co chcesz wiedzieć?

 

Czy sama olanzapina na ciebie dobrze działała na lęki i jak długo musiałeś czekać na efekt ?.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Olanzapina czasem była ostatnią deską ratunku. 5-10mg i miałem taki kaftan bezpieczeństwa, że niczego się nie bałem a mój mózg przestawał sprawiać wrażenie polanego jakimś kwasem.

 

Efekt był praktycznie od pierwszej tabletki. Po kilku dniach się unormowało i działało dobrze.

 

Sama Olanzapina przymulała mnie bardziej niż w miksie z Sertraliną, ale to nie musiała być akurat wina tego miksu.

 

Uważaj. Po Olanzapinie tyje się jak prosiaczek. Cały czas chce się jeść. Do tego mocno przymula. Czasem po jednej pigule 5mg spałem 3 dni na przemian z jedzeniem.

 

Na stany "krytyczne" super lek, ale bardzo ciężki.

 

Na szczęście nie powodowała innych objawów ubocznych, które występują podczas brania neuroleptyków. Nogi mnie nie bolały chociażby.

 

Ogólnie uważam, że branie Olanzapiny na same lęki nie mając żadnych skłonności do chorób na tle psychotycznym nie ma większego sensu - szkoda zdrowia.

 

Lepiej sprawdzą się antydepresanty czyli SSRI, TLPD, MAO, NaSSa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość myślący91
Olanzapina czasem była ostatnią deską ratunku. 5-10mg i miałem taki kaftan bezpieczeństwa, że niczego się nie bałem a mój mózg przestawał sprawiać wrażenie polanego jakimś kwasem.

 

Efekt był praktycznie od pierwszej tabletki. Po kilku dniach się unormowało i działało dobrze.

 

Sama Olanzapina przymulała mnie bardziej niż w miksie z Sertraliną, ale to nie musiała być akurat wina tego miksu.

 

Uważaj. Po Olanzapinie tyje się jak prosiaczek. Cały czas chce się jeść. Do tego mocno przymula. Czasem po jednej pigule 5mg spałem 3 dni na przemian z jedzeniem.

 

Na stany "krytyczne" super lek, ale bardzo ciężki.

 

Na szczęście nie powodowała innych objawów ubocznych, które występują podczas brania neuroleptyków. Nogi mnie nie bolały chociażby.

 

Ogólnie uważam, że branie Olanzapiny na same lęki nie mając żadnych skłonności do chorób na tle psychotycznym nie ma większego sensu - szkoda zdrowia.

 

Lepiej sprawdzą się antydepresanty czyli SSRI, TLPD, MAO, NaSSa.

 

Właśnie problem polega na tym że na mnie żadne ssri,tlpd,mao,nassa nie działa. A jak długo ją brałeś ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakieś 2-3 tygodnie, na pewno nie dłużej. Nie był to jakiś długi okres czasu.

 

Obecnie jestem na Risperonie i w nim pokładam nadzieję, że mi coś w głowie poukłada. Ale u mnie to bardziej złożone zaburzenia są.

 

Próbowałeś wszystkich wymienionych? Jak długo? W jakich dawkach? Czego od nich oczekiwałeś? Miksowałeś je ze sobą?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość myślący91
Jakieś 2-3 tygodnie, na pewno nie dłużej. Nie był to jakiś długi okres czasu.

 

Obecnie jestem na Risperonie i w nim pokładam nadzieję, że mi coś w głowie poukłada. Ale u mnie to bardziej złożone zaburzenia są.

 

Próbowałeś wszystkich wymienionych? Jak długo? W jakich dawkach? Czego od nich oczekiwałeś? Miksowałeś je ze sobą?

 

A na co ty chorujesz ?, ja na ciężkie zaburzenia lękowe. No chciałem zniwelować lęk brałem różnie 2-4 miesiące efektów nie było żadnych. Nie łączyłem ze sobą leków bo w sumie żaden lekarz mi ich nie mieszał. Może znasz jakiś miks na lęki ?.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakieś 2-3 tygodnie, na pewno nie dłużej. Nie był to jakiś długi okres czasu.

 

Obecnie jestem na Risperonie i w nim pokładam nadzieję, że mi coś w głowie poukłada. Ale u mnie to bardziej złożone zaburzenia są.

 

Próbowałeś wszystkich wymienionych? Jak długo? W jakich dawkach? Czego od nich oczekiwałeś? Miksowałeś je ze sobą?

 

A na co ty chorujesz ?, ja na ciężkie zaburzenia lękowe. No chciałem zniwelować lęk brałem różnie 2-4 miesiące efektów nie było żadnych. Nie łączyłem ze sobą leków bo w sumie żaden lekarz mi ich nie mieszał. Może znasz jakiś miks na lęki ?.

 

 

Nie chcę tutaj robić za znawcę i lekarza, bo nie chcę nikomu zaszkodzić. To co piszę jest tylko zbiorem mojego doświadczenia i przemyśleń w danej dziedzinie.

 

Na lęki działa bardzo dobrze Paroksetyna (z powodu w miarę sedatywnego profilu działania) - ma najwięcej skutków ubocznych i niektórym ciężko na nią wskoczyć. Do tego długo trzeba czekać nim zaskoczy - tak do 3 miesięcy. Ale jest warto, bo to bardzo silny antydepresant. Ja biorę w dawce 40mg i działa póki co dobrze, a mam nadzieję, że będzie lepiej, bo jeszcze tak długo jej nie biorę (kiedyś brałem). Zacznij od dawki 10mg i po tygodniu zwiększ do 20mg, przeczekaj ze 2 tygodnie i wskakuj na 30 albo 40mg. Sam poczujesz czy jesteś na siłach (wszystko oczywiście najlepiej konsultuj z lekarzem). Benzodiazepiny mogą pomóc w momencie wkręcania się leku (ale uzależniają - nie polecam).

 

Dobrym dodatkiem do tego jest chociażby Mirtazapina (dawka 15-30mg) lub Mianseryna (nie wiem jaka dawka). Brana na wieczór, bo przymula, ale ładnie pozwala usnąć.

 

Sertralina w dawkach 100mg+ da większe działanie aktywizujące ale może spotęgować lęki.

 

Ogólnie Paroksetyna jest dobra dla nerwicowców lękowców. Tylko, że ciężko strawna, że tak powiem.

 

Dalej nie chcę się wypowiadać, bo nie mam takiej wiedzy. Ogólnie taką wiedzę posiada psychiatra do którego powinieneś się udać.

 

Ja leczę się na "wszystko po trochu" :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość myślący91
Jakieś 2-3 tygodnie, na pewno nie dłużej. Nie był to jakiś długi okres czasu.

 

Obecnie jestem na Risperonie i w nim pokładam nadzieję, że mi coś w głowie poukłada. Ale u mnie to bardziej złożone zaburzenia są.

 

Próbowałeś wszystkich wymienionych? Jak długo? W jakich dawkach? Czego od nich oczekiwałeś? Miksowałeś je ze sobą?

 

A na co ty chorujesz ?, ja na ciężkie zaburzenia lękowe. No chciałem zniwelować lęk brałem różnie 2-4 miesiące efektów nie było żadnych. Nie łączyłem ze sobą leków bo w sumie żaden lekarz mi ich nie mieszał. Może znasz jakiś miks na lęki ?.

 

 

Nie chcę tutaj robić za znawcę i lekarza, bo nie chcę nikomu zaszkodzić. To co piszę jest tylko zbiorem mojego doświadczenia i przemyśleń w danej dziedzinie.

 

Na lęki działa bardzo dobrze Paroksetyna (z powodu w miarę sedatywnego profilu działania) - ma najwięcej skutków ubocznych i niektórym ciężko na nią wskoczyć. Do tego długo trzeba czekać nim zaskoczy - tak do 3 miesięcy. Ale jest warto, bo to bardzo silny antydepresant. Ja biorę w dawce 40mg i działa póki co dobrze, a mam nadzieję, że będzie lepiej, bo jeszcze tak długo jej nie biorę (kiedyś brałem). Zacznij od dawki 10mg i po tygodniu zwiększ do 20mg, przeczekaj ze 2 tygodnie i wskakuj na 30 albo 40mg. Sam poczujesz czy jesteś na siłach (wszystko oczywiście najlepiej konsultuj z lekarzem). Benzodiazepiny mogą pomóc w momencie wkręcania się leku (ale uzależniają - nie polecam).

 

Dobrym dodatkiem do tego jest chociażby Mirtazapina (dawka 15-30mg) lub Mianseryna (nie wiem jaka dawka). Brana na wieczór, bo przymula, ale ładnie pozwala usnąć.

 

Sertralina w dawkach 100mg+ da większe działanie aktywizujące ale może spotęgować lęki.

 

Ogólnie Paroksetyna jest dobra dla nerwicowców lękowców. Tylko, że ciężko strawna, że tak powiem.

 

Dalej nie chcę się wypowiadać, bo nie mam takiej wiedzy. Ogólnie taką wiedzę posiada psychiatra do którego powinieneś się udać.

 

Ja leczę się na "wszystko po trochu" :lol:

 

Wszystko co już pisałeś przerabiałem heh, brałem paro 40 mg przez 4 miesiące i dupa blada. Jedynie co powodowała to jeszcze większe zjebanie emocji a lęk i tak dalej był. Setrę tez brałem 200 mg przez 4 miesiące jedynie mnie pobudzała. Ale ogólnie to dzięki za zainteresowanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To już nie wiem jak Ci pomóc. Terapii próbowałeś? Innych substancji? Nie zachęcam, ale są też inne substancje, które mogą bardziej zagłębić się w nasze problemy.

Ogólnie to nie mam pomysłu. Może faktycznie jak nie widzisz wyjścia to bierz neuroleptyki. Tylko konsultuj to z lekarzem, bo inaczej to nie ma sensu.

Kiedy ostatni raz u niego byłeś?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość myślący91
To już nie wiem jak Ci pomóc. Terapii próbowałeś? Innych substancji? Nie zachęcam, ale są też inne substancje, które mogą bardziej zagłębić się w nasze problemy.

Ogólnie to nie mam pomysłu. Może faktycznie jak nie widzisz wyjścia to bierz neuroleptyki. Tylko konsultuj to z lekarzem, bo inaczej to nie ma sensu.

Kiedy ostatni raz u niego byłeś?

 

Spokojnie teraz cały czas chodzę co miesiąc do lekarza i wszystko z nim gadam. Terapii nie próbowałem. Jakie substancje masz na myśli ?.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×