Skocz do zawartości
Nerwica.com

Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem


gosia hd

Rekomendowane odpowiedzi

Arasha, Czuję, że to gówno niszczy mój organizm. Stabilność. Żyję od dawki do dawki i mam tego po dziurki w nosie. Niech mój odwyk trwa nawet rok bo za wszelką cenę chcę być czysta. Chcę funkcjonować na własnych zasadach a nie na zasadach tej chemii...

Sądzę, że za długo i zbyt duże dawki bierzesz, żeby rzucać się od razu na głęboką wodę. Wiesz, ja czytałam Twoje poprzednie posty i trochę już na Twój temat wiem. W sumie sama też jadę na Clonach, a alprę przerabiałam parę lat temu ( brałam wtedy ponad 3 lata ). W między czasie była spora przerwa od benzo, nie licząc pojedynczych epizodów z Estazolamem i Signopamem.

 

Ciekawi mnie, jak sobie wyobrażasz swoje życie bez benzo po tak długim czasie brania ( nie jest to absolutnie żaden wyrzut ani osobista wycieczka - z troski pytam :P )

 

-- 07 lis 2014, 23:54 --

 

Jestem już zdecydowana.

Skoro tak - to zdawaj od czasu do czasu relację, co i jak ;) Powodzenia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy 4mg benzo dziennie to już wielka tragedia? Pytam bo na takiej dawce jestem od jakichś dwóch tygodni... :(

 

AddictGirl21 witaj..czy dużo, czy nie duża (?) to zależy od organizmu, wagi, wzrostu..mi np lekarz przepisał Clona przed laty w takiej właśnie dawce 4 mg /dzień na samym początku, może dlatego tak szybko się uzależniłem no i później po latach dawka urosła jak już nie raz wspominałem do 30 mg / dzeń

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Arasha, Kochanie, nie wiem jak to będzie bez benzo. Nawet nie chcę o tym myśleć bo autentycznie się boję, że zwariuję...Nie będę się rzucać na głęboką wodę, broń Cię Panie Boże.....będę odstawiać bardzo, bardzo powoli....BARDZO....i teraz mówię poważnie....chyba zacznę chodzić do kościoła i się modlić żeby mi się udało...bo każdy kto bierze benzo i jest w to wpieprzony dobrze wie, że odstawka to bardzo ciężka batalia....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

buraczek58, toś sobie ulżyła,ale muszę Ci napisać,że jak spotkałem się ze śwagrem to dużo nie brakowało,a bym obalił połóweczkę we Wszystkich Świętych,ale coś od środka krzyczało mi :nono: , a ślinka mi leciała i nie złamałem się (od 5 m-cy nie miałem grama). Nie żałuj - było,minęło i nie mów nigdy "nigdy", tłumacz,że organizm się domagał,przecierpiałaś i żyjesz, a już tak humorystycznie to zobrazowałaś,że śmiech u mnie wywołałaś. Jesteś normalna babeczka i głowa do góry :yeah: . Scenariusz pisze każdemu życie. Pomyśl jak fajnie było z koleżanką przy winku i to się liczy, a leki, no cóż,będziemy brać dalej...... i czekali na efekt.

JużTuByłem, trzymaj się, wytrwasz, jesteś Wielki :brawo: !

AddictGirl21, 4mg nie jest dużo i nie jest mało (w porywach po alkoholu łyknąłem i 4 i 6 mg przez 3 dni), nie masz co się za bardzo przejmować. Z 4 mg prędzej zejdziesz do 2 mg(proponowałbym jak poprzednicy powoli), gorzej z dawki 2 mg - już trzeba naprawdę wolniej,schodzę od maja z 2 mg zmniejszając o 0,125mg co 3 tygodnie (raz chciałem po 2 tygodniach i wskoczyłem spowrotem na poprzednią dawkę) -teraz jestem na 0,75mg(dziś zmniejszyłem o 0,125). Piszesz,że rok będziesz schodziła i jest ok. będziemy razem tutaj rok siedzieć na forum (jak nie dłużej) i damy radę zobaczysz :D

Pozdrawiam Irek że już masz za sobą te clony :!:

:papa:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

AddictGirl21, sorry ale muszę zapytać o jedno. Skoro dostałaś wyrok kilku miesięcy życia, to nie bardzo rozumiem

Niech mój odwyk trwa nawet rok bo za wszelką cenę chcę być czysta. Chcę funkcjonować na własnych zasadach a nie na zasadach tej chemii...

Jeśli diagnoza nie jest trafna, to jak najbardziej się cieszę, natomiast co miało na celu robienie tym zamieszania na forum?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

resilient, nieraz nie warto wracać do tego co kiedyś........ moje osobiste zdanie (chyba,że masz jakiś zamierzony cel....).

 

-- 08 lis 2014, 15:06 --

 

bardzo niesmacznie zabrzmiało Twoje pytanie, a może jako sugestię to odczytać w kierunku do AddictGirl21, :?: Proponowałbym sie zastanowić następnym razem :!:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

resilient, a Ty na jakim etapie jesteś, że się zapytam? My tu bardzo pragniemy sobie pomagać i żadna głupia dupa nam nie przeszkodzi. Spierdalaj tam, , gdzie o Tobie marzą.

Oj chyba za dużo najadłaś się benzo, albo wychodzi słoma z butów.

 

Chyba nikt nie rozumie, że jeśli ktoś pisze tak poważne rzeczy i tak intymne publicznie, to wiele osób (szczególnie z problemem) zainteresuje się wątkiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pluszowa, myślę,że AddictGirl21, nie życzyłaby sobie takowej troski od resilient, a swoją drogą nie trzeba się zastanawiać po przeczytaniu wpisów, komu słoma z butów wystaje!!! Także nie drwijcie z nikogo tutaj.Musimy słabszych bronić :!: Nie stać Was na mądrzejsze słowa to :papa:

buraczek58, :brawo:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

andrzej57, Dziękuję Andrzeju :)

resilient, Wyrok na życie mam ale zaczęłam stosować specjalną dietę i dzięki Fundacji Anny Dymnej < z którą mam wspaniały kontakt> jest szansa na operację, która uratuje mi życie. Co za tym idzie mam powód, żeby zacząć dbać o siebie i nie patrzeć się wstecz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

resilient, Wyrok na życie mam ale zaczęłam stosować specjalną dietę i dzięki Fundacji Anny Dymnej < z którą mam wspaniały kontakt> jest szansa na operację, która uratuje mi życie. Co za tym idzie mam powód, żeby zacząć dbać o siebie i nie patrzeć się wstecz.

 

W takim razie życzę powodzenia i tym bardziej podziwiam w walce. :uklon:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

resilient, Dziękuję. Muszę udowodnić sobie i światu, że stać mnie na godne życie. Teraz potrzebuję tylko Boga, najbliższych, siły i samozaparcia. Wierzę, że będzie dobrze bo wiara czyni cuda...

 

AddictGirl21 miło widzieć Cię w lepszej formie, życzę Ci szczerze całkowitego wyzdrowienia z nowotworu, jak również wygrania z nałogiem, szczerze Ci kibicuję i trzymam kciuki :great: ..Ostatnio byłaś w bardzo kiepskim stanie, patrzyłem na to ze smutkiem i przyznam się, że z bezradnością, no bo rak, to rak, do tego inne zaburzenia emocjonalne, zastanawiałem się co tam u Ciebie..Przyznam, że nie rozumiałem tej całej nagonki na Ciebie (?), dla mnie od początku twoja opowieść trzyma się kupy, najpierw pisałaś o jakichś problemach z układem ruchu (rzekomo od benzo), później o podejrzeniach lekarskich u Ciebie występowania stwardnienia rozsianego, w końcu okazało się, że masz nowotwór mózgu, od którego te wszystkie rzeczy mogą się dziać..wiem o tym, bo córka mojego przyjaciela miała podejrzenie również dokładnie tego samego, a nawet chyba gorszego, ale w trakcie operacji okazało się, ku zdziwieniu wszystkich,że jest niezłośliwy..broń Boże nie popieram nałogu, ale miałaś wystarczająco dużo powodów, żeby brać, otępiać, bo oprócz zaburzeń, jak każdy na tym forum masz konkretną chorobę organiczną, tym bardziej się cieszę, że pojawiła się nadzieja i że masz chyba jakieś wsparcie, bo wcześniej to odnoszę wrażenie,że byłaś pozostawiona trochę sama sobie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przemek_44, Dziękuję Ci Przemku...czy w lepszej formie, nie wiem bo żyję od dawki do dawki jeżeli chodzi o benzo. Pogoda nie sprzyja. Wiesz, ja bardzo chcę tego detoksu ale boję się, że mi się nie uda. Bardzo się boję. Powinnam przestać myśleć o strachu, wylajtować się ale nie potrafię. Kurcze, niech całe forum trzyma za mnie kciuki, niech cały wszechświat mnie wspiera bo inaczej nigdy z tego nie wyjdę i się pogrążę a tego nie chce!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

AddictGirl21 Skup się na celu, a nie na szybkim tempie odstawiania benzo (tak jak robią to inni ludzie tu na forum), Buziaczek, Andrzej, Irek..bo nie chodzi o to, żeby robić hardcore i dowalać sobie..Uzależnienie od benzo wbrew pozorom, moim zdaniem, jest trudne do leczenia, pewnie jak i inne nałogi, więc trzeba podchodzić do tego z głową i rozsądnie..bierzesz już sporo czasu i w wysokich dawkach( jak na drobną kobietę ) to uważaj, bo jak zbyt szybko zaczniesz redukować dawki, to poczujesz się jak człowiek, który nagle wyszedł z ciemości w których siedział przez wiele miesięcy na ostre światło i poczuł straszny ból oczu..ja niestety tak miałem,gdy mi Clona odstawili w 10 dni po 9 latach brania, przez wiele, wiele miesięcy wszystko było zbyt wyraźne

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kochani :D

 

Widzę, że nam się w wątku "ruszyło", bo coś ostatnio mieliśmy mały zastój :? Wiem, że nie jest to żaden powód do radości, bo to oznacza, że benzo problem ciągle jest, ale po prostu fajnie Was tu wszystkich widzieć razem :D Ja to ostatnio w ogóle szaleję na forum, w znaczeniu, że smażę kolejne posty w różnych wątkach, zapoznaję nowych ludzików ( niektórych całkiem już dobrze :mrgreen: ). Niedawno nawet napisałam specjalnego jubileuszowego posta, będącego niejako podsumowaniem mojej dotychczasowej forumowej "działalności". Nie wiem, może ktoś z Was zauważył, a może nie ... Nie będę ukrywać, że od jakiegoś czasu to forum jest moim azylem, który sprawia, że nie czuję się samotna, ale doceniona i szczęśliwa :great: Cieszę się, jak mogę z kimś wymienić opinie, czasem komuś doradzić, nieraz popisać o pierdołach, a także poczytać baaaaardzo interesujące rzeczy na swój temat :105: ( kto ma wiedzieć, o co chodzi, ten wie ). Bo prawda jest taka, że od jakiegoś czasu forumowe życie stało się dla mnie substytutem tego realnego, w którym życzliwości ani zrozumienia zbyt wiele nie zaznałam. Już nawet myślałam, że tak będzie zawsze :( A tu proszę jaka miła odmiana :P

Tym bardziej cieszy mnie, że my tu siebie nawzajem wspieramy, a nawet potrafimy jak trzeba stanąć w czyjejś obronie - Brawo Andrzeju :brawo:

Osobiście nie uważam, żeby resilient miał coś złego na myśli, może faktycznie źle odczytaliśmy jego intencje, pewnie dlatego że sam rzadko tu zagląda, a tu nagle wpadł tak nieoczekiwanie akurat jak pojawiła się Addictgirl21. Ale zostawmy tę sprawę w spokoju, nie ma co się obracać za siebie. Zdaję sobie sprawę, że czytając moje wywody zastanawiacie się, ile benzo wtrząchnęłam :shock: ... wyobraźcie sobie, że od 3 dni - nic :hide: Wczoraj już byłam bliska wzięcia połówki albo jedynki Clona, ale udało mi się opanować atak paniki ( dzisiaj podobnie ). Ja doskonale sobie zdaję sprawę, że to o niczym nie świadczy, zresztą ja nie jestem w tej chwili na siłach podejmowania się odstawki. Po prostu cieszy mnie każdy dzień, w którym uda się nie wziąć, a przede wszystkim chcę wydłużać okres pomiędzy kolejnymi dawkami, jak najbardziej się da :smile: Zobaczymy, co mi z tego wyjdzie w praniu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

buraczek58, Kochana, ja już cała drżę a zaczynam od poniedziałku według zasad Profesor Heather Ashton. Tam są tabele odstawiania - znalazłam jedną idealną dla siebie. Potrzebny będzie Clonazepam i Relanium. Ach, mam stracha jak nigdy i tak masz rację, będę się modlić do swojego Boga i do przodu. Aktualnie moje myśli krążą wokół tego detoksu....ciemnica na dworze, pusto na ulicach a ja jak dzika wyparowałam na "mocny" spacer, żeby te złe emocje i obawy odpuściły...Nie powiem, trochę pomogło....ale, ale............głupia ja, tchórzliwa i tak mam lęk, że nie dam rady. Muszę się tego pozbyć, raz na zawsze bo strach nie jest dobrym doradcą....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

AddictGirl21, nie znam Cię za dobrze, ale z tego, co czytam to jesteś wrażliwą dziewczyną ( mam zresztą podobną naturę, nie ułatwia to życia, niestety ) :P Zdecydowałaś się teraz na trudny krok, ale sama czujesz, co jest dla Ciebie ważne, więc jeżeli stwierdziłaś z jakiegoś powodu ( który nadal jest dla mnie zagadką ), że chcesz benzo pomału odstawić, to ja ze swej strony mogę Ci tylko życzyć jak najlepiej :great: Wiadomo, że może być różnie, mogą się pojawić ( i pewnie pojawią ) różne doły, zniechęcenia, być może nawet chęć powrotu do tego co znane, a tym samym oswojone ... tak to już działa. Jeżeli będziesz miała potrzebę się wyżalić / pogadać to nie krępuj się, zawsze możesz do mnie napisać na PW. Nie mam zbyt wielu znajomych w realu ( żeby nie powiedzieć - żadnych ), dlatego chętnie utrzymuję znajomości wirtualne tu na forum. Zresztą nigdy niewiadomo kogo i gdzie jeszcze spotkamy. W każdym razie w razie czego pamiętaj, że jest tu na forum ktoś ( jak widać nawet więcej takich osób ), kto dobrze Ci życzy i ciepło o Tobie myśli. Trzymaj się kochana :papa:

 

off-top ...wreszcie nauczyłam się wstawiać nicka w kolorze :pirate: ( tak jak większość forumowiczów )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

AddictGirl21, nie znam Cię za dobrze, ale z tego, co czytam to jesteś wrażliwą dziewczyną ( mam zresztą podobną naturę, nie ułatwia to życia, niestety ) :P Zdecydowałaś się teraz na trudny krok, ale sama czujesz, co jest dla Ciebie ważne, więc jeżeli stwierdziłaś z jakiegoś powodu ( który nadal jest dla mnie zagadką ), że chcesz benzo pomału odstawić, to ja ze swej strony mogę Ci tylko życzyć jak najlepiej :great: Wiadomo, że może być różnie, mogą się pojawić ( i pewnie pojawią ) różne doły, zniechęcenia, być może nawet chęć powrotu do tego co znane, a tym samym oswojone ... tak to już działa. Jeżeli będziesz miała potrzebę się wyżalić / pogadać to nie krępuj się, zawsze możesz do mnie napisać na PW. Nie mam zbyt wielu znajomych w realu ( żeby nie powiedzieć - żadnych ), dlatego chętnie utrzymuję znajomości wirtualne tu na forum. Zresztą nigdy niewiadomo kogo i gdzie jeszcze spotkamy. W każdym razie w razie czego pamiętaj, że jest tu na forum ktoś ( jak widać nawet więcej takich osób ), kto dobrze Ci życzy i ciepło o Tobie myśli. Trzymaj się kochana :papa:

 

Kochanie, będę o Tobie pamiętać. Jesteś Wielka!....skradłaś kawałek mojego serca.... :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przemek_44

Sny mnie zawsze dręczyły w których szukałem i brałem.Najlepsze ,że w w tych snach mam lęk który można odczuć jako realny,nieraz było tak ,że brałem senne benzo i czekając na działanie budziłem się rozczarowany...Czytałem ,że ludzie mają sny nawet po kilku latach nie brania jednak według mnie ,to nie jest uzaleznienie tylko poprostu jeśli człowiek żle się czuje (ma lęki,gorszy dzien)to może mu się przyśnić bezo które daje normalnośc ,fajny nastrój ,a każdy pragnie tego czego brakuje.Tak samo jak idzie z pustym brzuchem spać przyśni mu się upieczony kurczak ;p

 

 

andrzej57

dzięki :) wzajemnie

 

buraczek58

dzięki ;) hehe miło słyszeć komplementy ;)Ojj tylu co na tym forum, to ich nie słyszałem ;)

Arasha

A jak zrobić żeby wyskoczył film z youtube w poście zamiast samego linku ? :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×