Skocz do zawartości
Nerwica.com

zaburzenia osobowości (cz.II)


Gość paradoksy

Rekomendowane odpowiedzi

weszłam, usiadłam i chciałam nawiązać rozmowę.

przyniosłam mu ofertę z restauracji, w której mógłby zrobić imprezę pożegnalną.

nawet jej nie przejrzał.

miałam w tej sytuacji pytać czy ma dla mnie czas? czas wyjść ze mną na kolację?

 

uprzedził mnie, że dziś się nie nadaje do rozmowy, bo w czwartek będzie rada nadzorcza gdzie ma oficjalnie zostać odwołany.

ale nieważne. miał czas na inne rzeczy.

ja się i tak czuję fatalnie.

 

Kasiu, czy jest możliwość, abyś kochała go równie mocno, ale zajęła się teraz czymś innym, mniej intensywnie o nim myślała? Wydaje mi się, że tutaj japońskie przysłowie "jeśli chcesz coś ścisnąć, pozwól, by się rozprężyło" zda egzamin. Przy tak intensywnych uczuciach do drugiej osoby można sprawić, że się ją wystraszy. Wykonałaś swój ruch, teraz jego ruch. Myślę, że wszystko między Wami będzie dobrze, potrzebuje to jednak czasu. Bądź cierpliwsza i wyrozumialsza dla jego nastrojów i gorszych dni. Może źle się czuł tamtego dnia, może jakieś pracowe nieprzyjemności miał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

New-Tenuis, Agnieszko, masz rację. Ja nie potrafię się teraz opamiętać i to działa na moją niekorzyść i jest dla mnie niszczące, a on nie ma zielonego pojęcia, że ja tak świruję - pomimo moich dzisiejszych fochów, ja nie umiem okazywać uczuć, ja to "odcierpuję" potem, w samotności. Wiem, że taki szał jest niezdrowy..., ale ja nie umiem normalnie, z umiarem. U mnie to jest wszystko albo nic......

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

New-Tenuis, Agnieszko, masz rację. Ja nie potrafię się teraz opamiętać i to działa na moją niekorzyść i jest dla mnie niszczące, a on nie ma zielonego pojęcia, że ja tak świruję - pomimo moich dzisiejszych fochów, ja nie umiem okazywać uczuć, ja to "odcierpuję" potem, w samotności. Wiem, że taki szał jest niezdrowy..., ale ja nie umiem normalnie, z umiarem. U mnie to jest wszystko albo nic......

 

Witaj w klubie. Jestem zaangażowana w faceta, który mieszka daleko ode mnie i sposób, w jaki pisze przez komunikator, jest po prostu "boski". Takie ma jakieś zajawki co jakiś czas, że nagle do mnie pisze, a potem się denerwuje, że nie odpisałam na czas, bo np. nie było mnie akurat przy komputerze... a jak ja zagadam, to zaraz musi iść coś zjeść albo się spieszy na autobus. Co więcej, dzisiaj zamieścił nasze wspólne zdjęcie na Facebooku, jego znajomy sobie je dodał do ulubionych, a on walnął komentarz: "Wiedziałem, że ta się (temu znajomemu) będzie podobała." Dla mnie to jest chamskie i szowinistyczne. Wkurzył mnie i powiem mu to, kiedy zacznie rozmawiać na poziomie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Korba, Widzisz, mówiłam Tobie,że dobrze zrobiłaś. Kasiu, niecierpka zostaw w spokoju. Rozmawiaj o W. NIe chcesz o nim mówić bo to dla Ciebie trudne. A o sprawach trudnych należy rozmawiać. Nie zostawiaj go na ostatnim miejscu. Coś, co zostawiamy na koniec...jest tak naprawdę dla nas najważniejsze, mam na myśli sesję.

Ja też jutro mam sesję o 19:30. I też będzie rozmowa o G. i o B.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Korba, Tak, napiszę Kasiu. Ona juz mi ostatnio mówiła czego onewidentnie oczekuje. A ja ździwiona jak małe dziecko nie dowierzałam. Byłam nawet na nią trochę zła. Ale nie okazalam tego. Dopiero w domu uświadomiłam sobie,że ma rację. Zastanawiac zaczęłam się nad sobą, co takiego we mnie jest,że nie umiem być zła na B., tylko na siebie. Muszę jej to powiedzieć.

 

Dlaczego Go odpuszczasz?

Dlatego,ze jutro sesja? I nie chcesz się przyznać przed Nią do tego co czujesz tak naprawdę? Rozumiem,ze można miećtajemnicei zachować coś dla siebie. Nie wydaje mi sie Kasiu,zebyś go sobie odpuściła. Jesteś chyba zła na niego, a bardziej na siebie. Popatrz jakie skrajności! Raz wyjesz z rozpaczy, a raz jesteś rozanielona.

Dobrze,że masz w sobie te uczucia , to tylko świadczy o tym jak bogate jest Twe wnętrze. Chodzi o to,zeby to przepracować. Zobaczysz,że jutro coś nowego się urodzi po sesji, albo w trakcie jej trwania. A jeszcze i się teraz nasunęło. Czy Ty przed mamą miałaś tajemnice? Mówiłaś jej o wszystkim, jeśli chodzi o tematy związane z mężczyznami? Ja z moja nie rozmawiłam o tym. Ona i tak wszystkich zawsze krytykowała.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monika, ja już dzisiaj zachowałam się jak niecierpek, przez jego zachowanie, być może nie zamierzone. ale myślę, że gdyby mu zależało, coś by zrobił, nie wiem, tak to jest taka platoniczna bezsensowna miłość. ale dzisiaj mnie uraził i zrobiłam 10 kroków wstecz. to już nie chodzi o sesję. ale o mnie i o niego. wiem, że to część we mnie uczepiła się jakiegoś faktu, by móc mi powiedzieć "widzisz, głupia? to nie ma sensu. daj sobie spokój i idź rozpaczaj. nie ma dla Ciebie szczęścia." Monika, ja już nie mam siły.

 

Monika, poradzisz sobie z tym tematem. Nie bądź zła na siebie. Ty jesteś mądrą kobietą z klasą. Uwierz w to.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kasiu, a nie wydaje się Tobie,ze o facetach, z ktorymi moglabyś być myślisz w kategorach "nieosiągalni, nie do zdobycia?", tak jakbys sama wokól nich budowała jakis nieprzepuszczalny mur?

Widzisz....a jednak masz urazę. Nie chowaj jej przed terapeutką.Musisz o tym porozmawiać. Wiem,że nie masz siły.Takie emocje Tobą szargają.

Nie mów,ze nie ma dla Ciebie szczęscia. Jest. Narazie nieprzyswajalne dla Ciebie.Ale to się zmieni.

 

Dziekuję za komplement.Kasiu, Ty też masz klasę. Jesteś inteligentną kobietą.Wciąz nie ufasz swoim emocjom, ale to nie dziwne.Stoisz cały czas na krawędzi.Ani w jedną, ani w drugą stronę. Nic nie rozwiązane do konca. To jest to, o czym mi wczoraj napisałaś o tej furtce. To jak Ty masz się czuć? Mnie od razu w takich sytuacjach wszystko boli....somatyzacja .......itd.

Kasiu jutro porozmawiaj o tym wszystkim na sesji.To ważne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monika1974, oni do tej pory byli nie osiągalni. z góry to było wiadome. tu nie ma przeszkód obiektywnych. dlatego chyba sama uciekam i udowadniam sobie, że on mnie nie chce. bo jakby zechciał? i nie ma przeszkód? trzeba by spróbować, być blisko? a ja się siebie wstydzę, że zobaczy jaka jestem. nie wiem, nie wiem. to za trudne. Monika, to za trudne, nie do przeskoczenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kasiu, więc widzisz,że sama sobie te przeszkody stawiasz.

A On co? Taki idealny?

Kasia...nie ma ludzi idealnych. Nie ma! Mozemy idealizować kogoś, uzupełniając w ten sposób swoje braki, które nam przeszkadzają. Niektórzy nie idealizują bo mają tą umiejętność wypośrodkowywania. Też się tego nauczymy.

Siebie nie wstydź się. Chciałabyś,żeby Cię postrzegał w samych superlatywach. Ale dobrze wiesz,że tu nie chodzi o to, tylko o ten złoty środek.

My się mamy nauczyc zdrowych relacji z ludźmi. Ci, oc nie uważają się za chorych,a nie potrafią życ zdrowo w związku....poprostu odchodzą. I radzą sobie. U Ciebie też przyjdzie na to czas. I u mnie też.

Mówię Ci, pogadaj z nią o tym wszystkim co dla Ciebie nie do przeskoczenia jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Porozmawiaj Katrin.

 

Uważam, że zawsze wybieramy kogoś kto ma cechy odrzucacza, dopóki nie będziemy zdrowi nie jesteśmy w stanie nie wybrać kogoś kto nas nie odrzuci, przynajmniej ja tak robię, przyszedłem tutaj i starałem się najbardziej dla tych, którzy nie pasują do mnie ani ja do nich, powoli to rozumiem.

 

Tylko co poradzić, że z innymi się nudzę i mogę ziewać z nudów ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozstaliśmy sie z D. definitywnie :(

Powiedział, że chyba nie jest taki jak ja, że woli kobiety ! Kur.wa wiem dobrze, że zdradza mnie z tym pieoprzonym małolatem. A wiecie dlaczego tak sie stało ? Pocałowałem D. przy Szymonie, i Sz. bardzo sie oburzył. Widocznie D. działał na dwa fronty. Kolejnego dnia D. nie wpuścił mnie do domu. Na gg napisał : "Przecież jestes niedoszłym samobójcą!"

Ryczałem pół dnia. Teraz idę się uchlać. Do nieprzytomności.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×