Skocz do zawartości
Nerwica.com

co to ?


piooo

Rekomendowane odpowiedzi

nie wiem czy to problem czy może "nienormalna normalność" która wkoncu sie unormalni.

 

dużo opowiadać wiec w skrócie powiem co zaszło dzisiaj a wy powiedzcie czy to zwykłe nerwy czy już choroba.

 

zona[lat 32] byłą z synem[lat 6] u dentysty[po raz 3], młody się boi i nie chce dać wyleczyć zęba.

wizyta zakończyła sie niczym[jak poprzednie 2]

do kar: zakazu słodyczy i bajek, doszedł brak przyjęcia urodzinowego i ...

...

po wizycie wpadła w szał, wyzywała go od smarkaczy, gówniarzy, mówiła, że jest nienormalny, głupi, powiedziała że on na pewno nie jest jej dzieckiem, że musieli go podmienić bo jej dziecko tak by sie nie zachowywało. nie chciała go wpuścić do auta i chciała zostawić w mieście, kazała mi po niego przyjechać, na szczęście udało mi sie telefonicznie nakłonić ją do zabrania go ze sobą.

po powrocie do domu ciągle wygania go do pokoju, mówi że nie chce nawet patrzeć na niego.

nie pozwalała mu wyjść z pokoju, nie chciała mu dać nic do jedzenia.

 

jak sie zapewne domyślacie dziecko ciągle płacze, pyta czy naprawdę mamusia nie jest jego mamusią.

 

czy to już wymaga leczenia ???

wg mnie tak ale mam nadzieję, że sie myle.

 

pozdrawiam i czekam na odpowiedzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

piooo, to był pierwszy tego typu incydent, czy już wcześniej dochodziło do podobnych zachowań twojej żony?

 

zdecydowanie nie pierwszy.

np.

kiedyś dzieci rano chciały jechać do przedszkola i do szkoły ze mna a nie z zoną, więc sie na nie obraziła i dwa dni ich nie zauważała.

 

smutne aczkolwiek prawdziwe

:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

piooo, napiszę wprost: to nie jest normalne. To jest przemoc domowa. Głodzenie dzieci, to znęcanie się nad nimi.

 

Dzieci potrzebują poczucia bezpieczeństwa (zwłaszcza emocjonalnego), by prawidłowo się rozwijać. Gdy tego nie mają, "sprawiają kłopoty wychowawcze", a w życiu dorosłym są bardzo nieszczęśliwe.

Poza tym to prowadzi do błędnego koła. Bo gdy dziecko jest zdezorientowane brakiem akceptacji, zrozumienia i miłości, wtedy gorzej się uczy, gorzej śpi, nie jest szczęśliwe... a to tylko pogłębi frustrację żony i przez to jeszcze bardziej będzie nękała dzieci.

 

Co powoduje u Twojej żony stres, który przeradza się w agresję ? Praca ? Wasze relacje małżeńskie ? Może jest zazdrosna o to, że dzieci lgną do Ciebie, a nie do niej ? Może jest zazdrosna o Ciebie, że nie poświęcasz jej dość czasu ? Dlaczego swoją frustrację wyładowuje na dzieciach ? We własnym domu rodzinnym miała takie szkodliwe wzorce, wg których dzieci obrywały za frustrację rodziców ?

 

Wg mnie tutaj psycholog może nie wystarczyć. Nawet warto byłoby pójść do psychiatry, by lekami "przytłumić" emocje żony. Poza tym terapia, by dotrzeć do źródeł takiego zachowania i zmienić je.

 

Problemem może być rozmowa z żoną o tym, że ona tego potrzebuje. Niemal na pewno będzie się tego wypierała i szukała winy w otoczeniu, a nie w sobie. W związku z tym, może warto byłoby nawiązać do jej wspomnień z dzieciństwa, jak sama czuła się jako dziecko (o ile rzeczywiście odziedziczyła te wzorce po rodzicach), może porównanie tego, co sama czuła do tego, co mogą czuć jej własne dzieci, będzie kluczowe. Ona potrzebuje pomocy nie dlatego, by ją stygmatyzować, by przyczepiać jej łatkę, tylko po to, by żadne z Was: ani ona, ani dzieci, ani Ty - by żadne z Was nie cierpiało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mi nie opadła, tak jak bym czytała o swojej matce... przez którą mam teraz zaburzenia osobowości.

 

Szubko z kobietą do lekarza, bo dzieci niestety jak dorosną mogą miec problemy psychiczne (nie mówię o "świrach" ale o różnego rodzaju zaburzeniach).

 

Pozdrawiam i fajnie, ze jako mąż się tym zainteresowałeś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie popieralem przemocy - zwlaszcza na kobietach - ale w tej sytuacji rozwazylbym nawet te opcje. Moze jakby sie Ciebie bala, to dalaby dzieciakowi spokoj. Moze to drastyczne, ale na prawde zal mi mlodego, to dla niego duza krzywda. W doroslosci takie rzeczy wylaza w formie depresji, nerwic i innych zaburzen lub chorob psychicznych.

 

Zona pracuje ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też uważam, że to nie normalne. Pewnie, że dziecko potrafi wyprowadzić z równowagi i czasem człowiek nakrzyczy ale zawsze trzeba tłumaczyć. Boże nigdy mi do głowy nie przyszło, żeby zostawić córkę na ulicy za karę. Myślę, że powinieneś pogadać z żoną i zastanowić sie nad terapią. Może żeby nie czuła się przytłoczona to zaproponuj, że wspólnie pójdziecie do psychologa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie popieralem przemocy - zwlaszcza na kobietach - ale w tej sytuacji rozwazylbym nawet te opcje. Moze jakby sie Ciebie bala, to dalaby dzieciakowi spokoj.
To akurat jest kiepskie rozwiązanie. Może dojść do tego, że podczas każdej nieobecności piooo, matka mogłaby się odgrywać na dzieciach. :evil: Agresja prawie zawsze rodzi agresję. :?

Poza tym gdyby do takiego zajścia została wezwana Policja, to prawie zawsze wierzy się kobiecie... a to powoduje ogromne trudności na przyszłość... choćby tę najdalszą np. w razie starania o opiekę nad dziećmi w przypadku rozwodu. :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To akurat jest kiepskie rozwiązanie. Może dojść do tego, że podczas każdej nieobecności piooo, matka mogłaby się odgrywać na dzieciach. :evil: Agresja prawie zawsze rodzi agresję. :?

Poza tym gdyby do takiego zajścia została wezwana Policja, to prawie zawsze wierzy się kobiecie... a to powoduje ogromne trudności na przyszłość... choćby tę najdalszą np. w razie starania o opiekę nad dziećmi w przypadku rozwodu. :roll:

 

Chyba masz racje.

 

Dobrym pomyslem bylaby wizyta u psychologa i psychiatry. W razie sprawy rozwodowej bylby jakis dowod, ze matka zle traktowala dzieci i ma cos nie tak z glowa. Przy przyznawaniu praw do opieki powinien byc to solidny argument. Pisze "powinien", bo sady sa zaskakujaco tolerancyjne dla matek...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×