Skocz do zawartości
Nerwica.com

Przyjmowanie leków a prawo


namiestnik

Rekomendowane odpowiedzi

El Chupacabra, chodzi mi o to co mówi na ten temat prawo - a nie to co uważasz za stosowne. To Twoja interpretacja co do maksymalnych dawek. W prawie nic o tym nie ma.

 

Jak nie ma norm a jest zabroniony, to co to moze oznaczac ? Hmmm pomyslmy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dal mnie łapanie ludzi po lekach to bez sens bo przecież musieli by praktycznie co piątego złapać i zamknąć. Jak ja zachorowałam poraz pierwszy to się dopiero zaczęłam dowiadywać jakwielu ludzi wśród moich znajomych bierze leki nie kłamiąc wyliczyłam 10 osób. Praktycznie całą rodzine musieli by wyłapać, I wszyscy jeżdzą autami, pracują i nawet odpowiedzialne stanowiska zajmują. Tak wielu tudzi nosi w sobie traumy z dzieciństwa, które sie wleką za nimi przez całe życie że szkoda gadać. Ile kobiet się załamuje po stracie dziecka i co jeszcze je ukarać za to ze im się życie tak poukładało to bezsens.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmm - ignorancja czego? Bo ja mam na myśli tu aspekty prawne. A to, że Ty myślisz inaczej to przyjmuję do wiadomości - ale wybacz, że prawo nie działa według tego jak myślisz a według przepisów, precedensów, norm zwyczajowych, etc... Więc samo to, że Tobie się wydaje tak to jeszcze nie stanowi prawa. Komuś innemu wydaje się inaczej i też to nie stanowi prawa.

 

Zresztą to co proponujesz byłoby nierozsądne, więc bardzo dobrze, że prawo niezakłada najmniejszych wykrywalnych dawek (bo to naprawdę małe dawki).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie przekonasz mnie twierdzeniem, że takie a takie są przepisy bo TAK SIĘ TOBIE WYDAJE. Daj konkretną treść o dawkach.

 

 

Obstawiam, że skoro nie ma to są uznaniowe i jak się gliniarze uprą to będzie decydował o tym sąd. I słusznie - po to by nie jeździli ludzie zamroczeni lekami - narkomani/lekomani. Ale to też moja interpretacja. Przepisu nie mamy.

 

 

Więc proszę nie rób zamieszania i offtopicu. Jak masz pytania to pytaj. Jak znasz odpowiedź to odpowiadaj. Jak wydaje się Tobie, że masz coś do powiedzenia to też pisz - zaznaczając, że to Twoja niepotwierdzona teoria. A jak już któryś raz forsujesz, że tak jest z całą pewnością bo się tak Tobie wydaje to nie ma to sensu. Już powiedziałeś swoje zdanie i starczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wjechaliscie mi na ambicje :)

 

http://www.emcdda.europa.eu/.../att_42896_PL_summary-si-1_2007-pl.pdf

 

Nie jest jasne, czy kierowcy, u których testy, na benzodiazepiny dają pozytywny wynik,

używają czy nadużywają tej substancji. Analizy wykazały, że stężenie tych substancji we

krwi było często na poziomie dawki leczniczej (np. w Austrii, Finlandii i Szwecji), choć

nierzadko także ją znacznie przewyższało (np. w Norwegii). Niemniej jednak status

prawny jest jasny w niemal każdym europejskim kraju: prowadzenie pojazdu w stanie

klinicznego osłabienia wskutek zażycia benzodiazepin, nawet jeśli są one zażywane

zgodnie z receptą lekarską, jest przestępstwem.

 

http://www.emcdda.europa.eu/.../att_90966_PL_TDAD09002PLC.pdf

 

W ostatnim badaniu

wykazano, że konopie indyjskie ograniczają

zdolność wykonywania różnych czynności, zaś

benzodiazepiny powodują zazwyczaj

osłabienie różnych funkcji. Wśród opiatów

heroina może wywołać poważne negatywne

skutki, w większym stopniu niż metadon

i buprenorfina. Dane dotyczące narkotyków

stymulujących, takich jak kokaina, amfetaminy

i ecstasy, są bardziej zróżnicowane, ale

pokazują, że duże dawki mają szkodliwy

wpływ. Jednakże obecnie nie istnieją

obiektywne wskaźniki pozwalające na

określenie, podobnie jak oznaczenie stężenia

alkoholu we krwi, rozmiaru negatywnych skutków

wywoływanych przez każdy ze środków.

 

brak norm = brak dopuszczalnych dawek = kazda dawka jest niedopuszczalna DLA KIEROWCY

 

czyli jednak nie jest to tylko moja interpretacja - bardziej szczegolowych przepisow niz ten co podalem nie ma :)

 

a najwiecej jest tutaj:

 

http://adrianolek.com/naukajazdy/alkohol_leki_narkotyki.htm

 

WYKAZ ŚRODKÓW DZIAŁAJĄCYCH PODOBNIE DO ALKOHOLU:

 

* opiaty (zawierają je m.in. morfina, heroina, kodeina; związki te są też stosowane w medycynie jako silnie działające leki przeciwbólowe i znieczulające)

* tetrahydrokanabinole (marihuana, haszysz)

* benzodiazepiny (leki zawierające benzodiazepiny, są jednym z częściej zapisywanych środków przeciwlękowych i uspokajających; zawierają je m.in. relanium, oxazepam, nitrazepam)

* barbiturany (środki nasenne; zawierają je m.in. cyclobarbital, luminal)

* amfetamina i jej analogi

* kokaina

 

Obowiązujące od 19 lipca 2003 r. rozporządzenie ministra zdrowia podaje m.in. wykaz środków działających podobnie do alkoholu. Część z nich to także środki odurzające. Nie do końca wiadomo, kiedy prowadzenie pojazdu po ich zażyciu jest wykroczeniem, a kiedy przestępstwem.

 

Rozporządzenia w sprawie wykazu środków działających podobnie do alkoholu oraz warunków i sposobu przeprowadzanie badań na ich obecność w organizmie zalicza do nich m.in. kokainę i marihuanę. Z kolei w ustawie o przeciwdziałaniu narkomanii te same substancje zaliczone są do grupy środków odurzających.

Niekonsekwencja przepisów

 

Różnica jest zasadnicza, gdyż prowadzenie pod wpływem alkoholu i środków odurzających jest przestępstwem zagrożonym karą do dwóch lat więzienia (art. 178a Kodeksu karnego). Z kolei kierowanie w stanie po użyciu alkoholu lub podobnie działającego środka jest wykroczeniem, za które grozi areszt bądź grzywna (art. 87 Kodeksu wykroczeń).

 

W przypadku alkoholu sprawa jest prosta - od 0,5 promila kwalifikuje się jako przestępstwo. Nie wiadomo jednak, jak kwalifikować jazdę po zażyciu narkotyków, gdyż tu nie ma określonego poziomu stężenia. - W tej sytuacji wszystko zależy od interpretacji przepisów.

 

Kluczowe znaczenie ma sformułowanie "pod wpływem". - Ale tu nie obejdzie się bez opinii biegłego. Tylko on będzie mógł ocenić, czy zażyte środki miały wpływ na prowadzenie pojazdu, czy też nie. Jeśli uzna, że miały, to winny odpowie za przestępstwo, jeśli nie, to za wykroczenie.

 

By zaś biegły mógł ocenić wpływ środków na kierowcę konieczne jest badanie moczu lub krwi. To jednak kosztuje, podobnie zresztą jak ekspertyza. Policja przyznaje, że przeprowadzenie takich badań zleca jedynie w szczególnych sytuacjach (np. przy wypadku). Dużo częściej zamierza stosować testery stwierdzające samą obecność niedozwolonej substancji w organizmie. Tyle że na ich podstawie może jedynie skierować wniosek do sądu grodzkiego

 

Z tego rozumiem, ze biegly moze orzec tylko czy jazda po benzo jest przestepstwem czy wykroczeniem. Uwazam, ze obronilem swoja racje, podałem tłusta czcionka konkretne przepisy :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Potwierdziłeś to co pisałem wcześniej. Ale miło, że podałeś tak skondensowane cytaty.

 

Bardzo istotne jest to co podkreśliłeś - czyli "w stanie klinicznego osłabienia przez". Czyli jak bierzesz benzo i czujesz się senny, czy w jakikolwiek inny sposób niezdolny do prowadzenia to nie prowadź samochodu. Tak naprawdę to tylko taki wyróżnik - bo nie wolno Tobie prowadzić samochodu nigdy wtedy gdy czujesz się do tego niezdolny - bez względu jakie leki brałeś i czy w ogóle brałeś.

 

 

 

Jak zjesz np. mnóstwo tłustej potrawy, wypijesz gar melisy i inne rzeczy które w sumie wpłyną na to, że czujesz, że zaraz zaśniesz na stojąco to też nie powinieneś prowadzić.

 

 

To są często kwestie sporne. Różne też dawki są dla różnych osób. W przypadku jednak powszechnie na świecie zażywanego alkoholu by tych spornych spraw nie było to zdefiniowano poziom alkoholu powyżej którego nie wolno prowadzić. Tym bardziej, że potrafi on mocno zaburzać samoocenę.

 

 

 

Mam nadzieję, że zmotywowałem do dalszego intensywnego szukania i jak znajdziesz kraj w europie, czy inny cywilizowany (a jako ciekawostkę) jakikolwiek w którym są konkretne ilości konkretnych substancji wymienione to natychmiast nas o tym poinformujesz :)

 

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

El Chupacabra, do Ciebie to się mówi jak do ściany. Przyjmuję, że tak uważasz, ale zrozum, że to NIE TY stanowisz prawo. A tu nie rozmawiamy o tym jak chciałby El Chupacabra czy ktokolwiek inny, a o tym co mówi na ten temat prawo. Pisząc o swoich opiniach, czy innych zasłyszanych robisz offopic. Zobacz - kilka stron - i w większości Twoje offtopowanie*. Skup się na temacie, a jak nie masz nic konkretnego do napisania to poprostu nie pisz.

 

Jak chcesz tak wnikliwie badać to zbadaj te pytania z tematu które zostały bez odpowiedzi. Wyjdzie wszystkim na dobre.

 

Swoją drogą chyba warto poprosić adminów o oczyszczenie tematu. Bo te 7 stron to można w jednym dłuższym poście streścić.

 

[Dodane po edycji:]

 

Już sam nie wiem jak dalej uniknąć offtopa i dyskusji o niczym w tym temacie. To bardzo istotny temat dla wielu osób, a na pewno dla mnie.

 

Może ze względu na El Chupacabra wyłączmy prawo jazdy do osobnego tematu. Prawo jazdy i benzodiazepiny to bardzo drażliwy temat dla przedmówcy, więc może tu by pozwolił działać a nawet obiektywnie coś pisał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Proszę o wszelkie informacje odnośnie koincydencji przyjmowania leków i prawa. W szczególności prawa w Polsce (karnego, drogowego, cywilnego, prawa pracy, ...), ale nie tylko w Polsce.

 

Co nieco już na ten temat wiem. Wiele kwestii jest niejasnych, lub nie dość sprecyzowanych. Są nawet sprzeczne ze sobą werdykty. Chętnie podyskutuję i opowiem co wiem, co też zauważyłem z praktyki.

 

To miałaby być dyskusja przede wszystkim jak jesteśmy my biorący leki postrzegani przez społeczeństwo, a przede wszystkim przez prawo. Rady medyczne to raczej prosiłbym tylko w koniecznej, minimalnej ilości.

 

Sam też się chętnie dowiem jak najwięcej w tej materii.

 

Acha - chciałbym tu dyskutować przede wszystkim o lekach psychoaktywnych. Ew. innych tylko jeżeli mają skutki jak w/w lub wchodzą w interakcje.

 

Zwazywszy na to chce sie zapytac w ktorym miejscu robie offtop ?

 

Chciales gadac o prawie to gadamy. Przepisy drogowe to tez prawo. Chciales przepisy, to podalem.

 

El Chupacabra, proszę pisz na temat, jak prosi założyciel albo będę zmuszona dać ci ostrzeżenie. Piszesz nie na temat, możesz przenieść się tutaj:

wp-yw-lekow-na-prowadzenie-auta-prawo-jazdy-t2511-182.html .

 

w ktorym miejscu ? :shock: Poza tym jakbys tamten watek doczytala, to zauwazylabys, ze tam tez nie wolno bylo gadac o przepisach... m. in. dlatego zostal zalozony ten watek. Moje gratulacje moderatorko.

 

El Chupacabra, do Ciebie to się mówi jak do ściany. Przyjmuję, że tak uważasz, ale zrozum, że to NIE TY stanowisz prawo. A tu nie rozmawiamy o tym jak chciałby El Chupacabra czy ktokolwiek inny, a o tym co mówi na ten temat prawo. Pisząc o swoich opiniach, czy innych zasłyszanych robisz offopic. Zobacz - kilka stron - i w większości Twoje offtopowanie*. Skup się na temacie, a jak nie masz nic konkretnego do napisania to poprostu nie pisz.

 

Problem w tym, ze nie pisze swojej opinii - w przeciwienstwie do Ciebie - tylko odnosze sie do konkretnych przepisow i podaje ich zrodla. Nie pisze o tym co chcialbym, tylko jak jest. Gdzie tutaj widzisz offtop ? Dyskusja przerasta ?

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

El Chupacabra, Jest osobny temat dotyczący leków a prawa jazdy, jeśli chcesz pisać o tym przenieś się tam i tyle - taka jest prośba założyciela tematu, bo faktycznie cała dyskusja zeszła na ten jeden konkretny aspekt a chyba nie o to do końca chodziło. :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

El Chupacabra, Jest osobny temat dotyczący leków a prawa jazdy, jeśli chcesz pisać o tym przenieś się tam i tyle - taka jest prośba założyciela tematu, bo faktycznie cała dyskusja zeszła na ten jeden konkretny aspekt a chyba nie o to do końca chodziło. :smile:

 

powtorze...

 

...jakbys tamten watek doczytala, to zauwazylabys, ze tam tez nie wolno bylo gadac o przepisach... m. in. dlatego zostal zalozony ten temat. Moje gratulacje moderatorko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

El Chupacabra, Co Ty chcesz nam udowodnić ?? Że leki które nam przepisuje lekarz to jakieś dopalacze, narkotyki czy inny syf ??

 

Jakby tak było to większość narkomanów chodziłaby do psychiatry zamiast do dilera.... taniej by ich to wyszło :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

El Chupacabra, załóż swój własny wątek - leki a pozwolenie na prowadzenie samochodu od Ciebie, lub jak według Ciebie prawo powinno wyglądać. W kółko dyskusja toczy się o tym samym i nic nowego nie odkrywamy. Nie utożsamiaj siebie z prawem. Twoja ocena to Twoja ocena, a prawo to prawo. Pozwól innym rozmawiać tutaj normalnie.

 

[Dodane po edycji:]

 

Tak od siebie dodam, że też nie zawsze zgadzam się z prawem (a w sumie to kiedy ja się zgadzam??), jednak chodziło mi o aspekty prawne właśnie - a nie to jak ktoś uważa. Możesz tu pisać - ale o aspektach prawnych a nie Twoich uważaniach. Ale ten temat chyba wyczerpaliśmy, prawda?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo interesuje mnie ten temat ponieważ nie mogąc jeździć autem jestem praktycznie uziemiona w domu. Substancje o działaniu podobnym do alkoholu zostały tu już opisane, ale co z prowadzeniem "pod wpływem środków odurzających"? No i już Wam mówię co powiedział mój psychiatra, który jest orzecznikiem sadowym: jezeli wydarzy się coś,że sprawa otrze się o sąd - np. potrącisz kogoś sedzia zapyta się na pewno czy bierzesz stale jakieś leki, i jeżeli bierzesz obojetnie czy SSRI czy TLPD, może je uznać za środki odurzajace. Może ale nie musi. Wyrok będzie zależał od interpretacji sędziego, właśnie dlatego że ustawodawca nie podał KONKRETNIE co i jak.

Natomiast jesli chodzi o wykonywanie pracy - jeśli pracujesz jako kierowca - patrz wyżej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo interesuje mnie ten temat ponieważ nie mogąc jeździć autem jestem praktycznie uziemiona w domu. Substancje o działaniu podobnym do alkoholu zostały tu już opisane, ale co z prowadzeniem "pod wpływem środków odurzających"? No i już Wam mówię co powiedział mój psychiatra, który jest orzecznikiem sadowym: jezeli wydarzy się coś,że sprawa otrze się o sąd - np. potrącisz kogoś sedzia zapyta się na pewno czy bierzesz stale jakieś leki, i jeżeli bierzesz obojetnie czy SSRI czy TLPD, może je uznać za środki odurzajace. Może ale nie musi. Wyrok będzie zależał od interpretacji sędziego, właśnie dlatego że ustawodawca nie podał KONKRETNIE co i jak.

Natomiast jesli chodzi o wykonywanie pracy - jeśli pracujesz jako kierowca - patrz wyżej.

 

Sad powoluje wtedy bieglego (takiego jak Twoj lekarz) - jego opinia jest wiazaca.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×