Skocz do zawartości
Nerwica.com

Brak zaufania do samego siebie


Milutki

Rekomendowane odpowiedzi

Ostatnio obserwowałem swoje zachowanie podczas kompulsji i przyszło mi na myśl, że kto wie, czy może głównym problemem jest brak zaufania do samego siebie.

No bo jeżeli piąty raz sprawdzam zamknięte drzwi, to znaczy że po prostu nie ufam sobie, nie wierzę, że DOBRZE coś zrobiłem i muszę to ciągle poprawiać.

Gdybym ufał sobie samemu, to powiedziałbym sobie, że dana czynność już jest OK i tyle - wtedy natręctw nie powinno już być w ogóle... !!

Na zasadzie: wiem kim jestem, wiem co robię i robię to dobrze.

Analogicznie można to odnieść do natręctw myślowych.

Kiedyś ktoś tu na forum pisał, że ufał sobie, ale wychodziło że i tak miał natręctwa. A może mu się tylko zdawało ? Albo chciałby, żeby tak było (tzn. żeby sobie ufał), bo to tak fajnie brzmi... ;)

 

Napiszcie, macie zaufanie do samych siebie ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja, odkąd niedawno w końcu sobie uświadomiłam, że mam ze sobą problemy, niezbyt sobie ufam. I pewnie wcześniej też nie ufałam.

 

Jestem często roztrzepana i zapominam o czymś, a później jest mi wstyd, że zawiodłam. No i nie wiem, na ile moje emocje to nerwica, a na ile są naprawdę adekwatne do sytuacji. To może trochę zaufanie do siebie kopać.

 

Mało rzeczy sprawdzam, ale sprawdzanie, czy mam portfel z przejazdówką mpk to u mnie standard. Stojąc na przystanku, mogę sprawdzić, czy go mam ze trzy razy. A później jeszcze w autobusie. Wkurzające, bo przecież wiem, że on tam jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja to już kompletnie nie mam zaufania do samej siebie... i jeśli chodzi o natręctwa myślowe, często boje się że coś złego zrobiłam a tego nie pamiętam :shock: i muszę analizować... Miałam też tak że musiałam analizować czy nie powiedziałam jakieś tajemnicy innej osobie, mimo że pamiętałam o wszystkim o czym gadałam z nią... Tak samo mam z zamykaniem drzwi, sprawdzaniem czy gaz wyłaczony, czy krany zakręcone, czy cos wzięłam np jakieś ważne dokumenty to po kilka razy mogę sprawdzać, bo może jednak nie wziełam? Czy odłożyłam coś na miejsce itp:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A może to nie tyle brak zaufania,co forma pastwienia się samego siebie-nad sobą,wyładowywania złości na sobie.Wg. wzorca-rodzic mówi:"Zrób to jeszcze raz,a dobrze!"-Ty to robisz i co uzyskujesz? Poczucie spokoju(Zadowoliłem rodzica,mogę chociaż przez chwile czuć się bezpiecznie)

Wywoływanie,nieświadome,na siebie tej presji,jaką kiedyś wywierał rodzic.Dziecko pod jej wpływem czuło może jakieś bezpieczeństwo i poświęcenie mu uwagi.W dorosłym życiu człowiek chce znów doświadczyć bezpieczeństwa i uwagi,i wywołuje tego rodzica w sobie przez natręctwo,by poczuć ulgę.

To taka moja teoria.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×