Skocz do zawartości
Nerwica.com

nic nie czuję


reneSK

Rekomendowane odpowiedzi

moja kolezanka je wenlafaksyne. pytam sie jej kiedy slub. ona mowi, ze nie wie jaki slub. pytam sie czy uprawia sex z sasiadem obok, bo on zapraszal ja do restauracji. ale mowi mi, ze nie ma chcicy, nie ma popedu seksualnego. wiec sami widzicie jaki negatywny wplyw maja SSRI, SNRI.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wenlafaxyna TOTALNIE likwiduje libido

 

-- 16 kwi 2012, 09:38 --

 

mimo, moja historia jest tutaj:

pustka-pomocy-t34844.html

ja razem zazywaam juz kolo 45 lekow psychotropowych.

Pustka w Twoim ptrzypadku moze byc tez wynikiem psychozy lub depresji popsychotycznej. Moze zapoznaj się z opinianimi o leku solian - ponoc najlepszy na obj. negatywnem, ale skutki ubiczne ma gfrozne - akatyzja, dyskienzy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stonka a nie chcialabys sprobowac moklobemidu? ja dzisiaj bede mial moklar, od jutra go biore 150mg 1-1-0 i 100mg solianu na spanie.

dlaczego nie odstawisz benzo? wiem, ze ciezko, ale im dluzej to bierzesz tym szybciej brniesz na dno. zaplanuj se, ze odstawisz benzo w przeciagu 1, 2 miesiecy. nie wiem jak duze sa te tabletki i jaka dawke bierzesz, ale idziesz do lekarki i mowisz jej, ze chcesz stopniowo odstawic benzo. nie wiem czy masz problemy z zasnieciem, ale z praktyki wiem, ze na spanie to neuroleptyki, bo nie powoduja uzaleznienia. SSRI, SNRI, benzo odpusc sobie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Korat, nie oceniaj wszystikich względem siebie. To, że Ty nie czujesz potwornego cierpienia, to nie znaczy, że ktoś inny nie może.Mieszam wątki religijne, bo przypuszczam, że było więcej osób z takim cierpieniem tylko ich religia nie powstrzymała przed ostatecznym rozwiązaniem. I nie jestem brakiem uczuć, ale moze mamy podobne problemy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stonka, ok załóżmy że nie jesteś brak uczuc, ale piszesz niemalże co do joty to co ona, a ją nieco poznałem i myślę, że masz problem z tego gatunku co ona.

Myślę, że gdy dasz sobie prawo by niedomagać, to przestaniesz się nakręcać swoją sytuacją i myślami, że jesteś "najcięższym przypadkiem na ziemi". Uwierz mi, nie bez powodu interesujesz się schizofrenią prostą.

Czasem żeby ruszyć z miejsca potrzeba najpierw się rozhuśtać i powoli dodawać gazu, a nie wciskać gaz coraz mocniej, bo można wtedy ugrząźć w głębokim bagnie i beznadziei.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stonka to brak uczuc. koniec kropka. logik to z@wilinski. Stonka moglabys Korata nie wpuszczac w maliny. Stonka ma po prostu takie objawy choroby i skutki uboczne wywolane zle dobranymi lekami, ze mowi to co mowi. a ze czuje to jako cierpienie jak ona to okresla no to chyba to musi byc cierpienie skoro o niczym innym nie mowi tylko o tym.

 

ale lekarka mnie wkurzyla. przepisala mi moklar (moklobemid) 2x150mg. ja wiedzialem z relacji ludzi, ze nalezy brac 1-1-0 czyli rano i po poludniu. a ona mi mowi, ze co 12 godzin mam to brac. ludzie na tym leku jada wiec pisza, ze zasnac na nim ciezko wiec nie powinno sie tego brac na wieczor/noc. a moja lekarka olala to co do niej mowilem i tyle. wiec ja speszony musialem dwa razy ulotke czytac, czytac watek z moklobemidem i opinie na sprawdzlek.pl i dopiero sie uspokoilem, bo tak mnie wczoraj lekarka wqrwila. jednoczesnie bylem wqrwiony/negatywnie pobudzony/przestraszony.

 

serio nie wiem ile jeszcze pociagne na tym swiecie (pewno pozyje sobie jeszcze - ale psychika tego nie wytrzymuje kazdego dnia), ale do niczego sie nie nadaje. caly czas jestem pobudzony co jest wynikiem braku dopaminy w mozgu, bo dopamina hamuje uklad wspolczulny, a jak dopaminy nie ma to jak auto jadace bez hamulcow. ide sobie ulica i wystarczy, ze jakis pies zaszczeka, a ja kurde na bacznosc. nienawidze stanu mojego mozgu - caly czas w pelnej gotowosci jak ludzie oczekujacy spadajacych boomb.

 

-- 17 kwi 2012, 19:19 --

 

Korat tu nie chodzi o zadna schizofrenie prosta. to, ze ja mam taka diagnoze tzn. schizofrenia prosta to ja sie do tego nie przywiazuje. to jest tylko opis objawow - klasyfikacja objawow, rozroznienie od innych objawow chorobowych - choroby. a ze trafniejszej dla mnie lekarz nie znalazl no to biore co daja. ale to nie to jest najgorsze. najgorsze jest to, ze jak na razie nie mam trwalej remisji, bo na brak dopaminy odpowiadajacej za motywacje nie ma skutecznych lekow, ktoreby dlugo i dobrze dzialaly. i tyle. nie ma skutecznych lekow to nie ma poprawy. moja lekarka caly czas wodzi mnie za nos, ze wynajda jakis lek na moja chorobe. opi**dolilbym ja, zeby mnie w ch*ja nie robila, ale daje sobie na wstrzymanie, bo dzwonie do niej z kazda pierdola, a ona odbiera i rozmawia ze mna, przepisuje mi leki, ktore ja chce wyprobowac, ona ustala dawkowanie (przynajmniej na poczatku), ale ona nie ma oporow, zebym ja sprobowal jakis lek, ale nie zgodzilem sie na paroksetyne, ktora probowala mi wcisnac wiec kitu nie dam sobie wcisnac. zalatwila mi rente socjalna na 1,5 roku od polowy 2007 do konca 2008, a ze mi zus uwalil ta rente to juz mniejsza o to. jak ludziom bez nogi potrafia uwalic rente i mowia im, ze sa zdolni do pracy no to wybaczcie. jakbym byl bez glowy to tez by powiedzieli zem zdolny do pracy. moja lekarka wypelnila mi jeszcze wniosek o ustalenie stopnia niepelnosprawnosci. mam umiarkowany stopien niepelnosprawnosci czyli max co moglem wydrzec dla siebie (bo znaczny dostaja chyba ludzie po ciezkich wypadkach, ktorzy sa inwalidami fizycznie albo maja jakies ciezkie organiczne uposledzenia mozgu) ale do pracy sie nie nadaje, do niczego sie nie nadaje, nie jestem nawet w stanie uzywalnosci. caly dzien siedze w domu i kisne jak ten korniszon. testuje leki, bo tylko tyle mi zostalo. a rodzice nie wiedziec czemu pchaja mnie do pracy, kiedy moj stan psychiczny na to nie pozwala. jak ktos mnie zj.ebie, bo sie wqrwi na mnie to pozniej mam moralniaka przez pol dnia, ale nie bede bral wiekszej dawki neuroleptykow, bo zamulenia nie zniose. rodzice tak sie moja sytuacja materialna przejmuja, ze wcale nie ulatwiaja sytuacji czyli pchaja mnie do pracy kiedy ja juz probowalem pracowac, ale szybko sie ewakuowalem, bo takie lęki i stres byl, ze myslalem ze kojfne. kiedy mowilem matce, ze dobrze byloby, zebym poszedl do osrodka pomocy spolecznej poki mam orzeczenie o stopniu niepelnosprawnosci to zbyla to gadka o pracy. podjecie sie pracy czyli super wygorowane wymagania dla mojej psychiki, ogolnie dla mojego organizmu sa tak ciezkie jak przebycie kursu/cwiczen na komandosa gromu dla kobiety w 2 stopniu otylosci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Logik, a gdzie ta Twoja lekaraka prazyjmuje- z tego co pisales gdzies na drugim koncu Polski ale mi by by byla taka lekarka potrzebna co by sie zgodzila testowac. Daj mi namiary na nia na priva.

Ja moklobemid bralam 150mg rano i mi POPRAWIL sen. Niestety powodowal potworna agresje, bo ja mam pobudzenie juz w zestawie objawow i poza tym mialam niedoczulcie cielesna. Ale zyc mi sie chcialo i nawet nie moglam zrozumiemc jak moglam chciec umrzec. Sluchalam muzyki (zachwycalam sie nia), ogladalam tv Z ZAINTERESOWANIEM, zrobilam salatke i pojechalam do siosry na drugi koniec miasta, pojechclama do castroamy i kupilam deski na polki, wyszorowalam cale 35m2 podlogi w moim mieszkaniu, potem wypastowalam. To wszystko w 3 dni. Tyle to nie zrobilam przed dlugie miesiace. Ale po 3 dniach czy 4 odstawilam ten lek bo bylam strasznie agresywna. ALe wszystko wskzauje na to, ze musze do niego wrocic.

 

-- 17 kwi 2012, 20:18 --

 

I nie chce nikogo pocieszac na sile, ale niebawem pewnie wejdzie ten rg1678 co ktos tu pisal.

 

-- 17 kwi 2012, 20:18 --

 

PS pisze tak optymistycznie bo sie nazarlam benzodpiazepin i teraz nie cierpie. Czyli moje cierpienie jst glownie lekiem i napieciem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Valdoxan (agomelatyna) tez mial byc zbawiennym lekiem, a tu lipa wiec nie napalaj sie skoro ludzie go jeszcze na sobie nie przetestowali.

 

-- 18 kwi 2012, 09:39 --

 

o moklobemidzie. dopiero wczoraj zaczalem uzywac ten lek tzn. moklar 150mg 1-1-0 w godzinach 7:00, 14:00, na noc nie bralem bo ludzie mowia, ze ciezko zasnac. wczoraj bylem wqrwiony, zirytowany na tym leku, ale to minelo. dzisiaj za to wiem, ze to co przynajmniej dzisiaj na mnie dziala to noradrenalina, ale dziala w sposob skuteczny tzn. nie mam lęków, nie dre mordy, nie jestem wqrwiony, ale pseudomotywacja jest (bo prawdziwa motywacja jest na dopaminie, ale noradrenalina tez sie nada dlatego mowie pseudomotywacja - inny mechanizm dzialania, ale skutek jest prawie ten sam). czuje lepiej zapachy, jest pozytywne pobudzenie. mialem problemy ze snem wiec jeszcze dzisiaj wezme moklar o 14:00 (o 7:00 bede caly czas bral) i jak bede mial problem z spaniem to albo przesune moklar na 12-13 albo go wywale z dawki popoludniowej. najwazniejsze to, ze nie ma zadnych skutkow ubocznych - nie macie pojecia jakie to wazne, juz tyle lekow musialem odstawic. wazna w tym wszystkim tez jest cena refundacyjna moklar 150mg 5,24zl za 30 tabl. ja jestem bez pracy wiec cena ratuje mi du.pe - nie to co wellbutrin xr 150mg 70zl bez refundacji, bo na wellbutrin nie ma refundacji, a noradrenalina w wellbutrinie szaleje jak poje*ana, ze jak kiedys wrzucilem 150mg wellbutrinu xr na noc to czulem w klacie jak serce mi napier*ala jak dziki osiol, a goraco mi bylo jakbym siedzial w parniku.

 

i ze moja lekarka olala mnie i nic nie mowila mi o tym leku tylko caly czas napierala na ketrel i na paroksetyne. i ufaj tu lekarzom. nikomu nie ufam, nawet matce, ojcu, bogu, nikomu. w du.pie mam wszystkich, bo je.bia mnie na potege, wymagaja, a nawet nie chca wiedziec jakie sa objawy mojej choroby, a mieszkaja ze mna pod jednym dachem. mowie matce, ze nie robi mi roznicy czy siedze na kiblu czy jestem na wiezy eiffela, bo to jest prawda. zero wrazen z czegokolwiek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sorry pomylka, wydawalo mi sie, ze stonka to brak uczuc, kazdy sie moze mylic.

 

a z tym moklobemidem to jeszcze nie wiem czy nastepna tabletke 150mg bede bral o 14:00, bo na razie o 12:06 jeszcze jest pobudzenie. po prostu nie chce napiecia, lęków. jest jedno ale - musicie miec cos na spanie w razie czego jakby moklobemid nie wyczerpal swojego potencjalu przed zasnieciem. ja mam solian wiec sie nie martwie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moklobemid pobudza umiarkowanie. silnie pobudza wellbutrin xr, ale wtedy jest takie pobudzenie, ze jest mocne napiecie, lęki, czlowiek na kazdego sie wydziera, a o zasnieciu nie ma mowy.

 

jednak nie wzialem moklaru o 14:00. jestem zmeczony nie dlatego, ze lek sie wyplukuje, ale dlatego, ze sie nie wyspalem jak nalezy, a jakbym na to zmeczenie/niewyspanie wzial jeszcze moklar 150mg to bym sie tylko dobil.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja bym na Twoim miejscu brala TYLKO jedna tabletke rano - to i tak bardzo pobudza...i tak po tygodniu zobacz jak bedzie

 

Jest coś, co mnie od zawsze zastanawia, dlaczego wszyscy którzy piszą w temacie "nic nie czuję" jednocześnie twierdzą, że nie cierpią ? Brak emocji i uczuć wyższych będzie w tym wypadku równoznaczny, z brakiem zdolności do cierpienia psychicznego. Innymi słowy albo coś jednak czujecie albo nie cierpicie.

Wiem to chociażby po ludziach ze zdiagnozowaną psychopatią czy też socjopatią.

 

Myślę, moja droga Stonko, że ludzie którzy tu przybywają, z jakiegoś powodu chcą odrzucić od siebie uczucia, ale właściwie do końca nie mogą. Osoba, która ma ograniczone, albo chociaż spłycone emocje zawsze się dobrze czuje.

 

Jaka była twoja motywacja aby napisać akurat w tym temacie ? Przyznam szczerze, że potwornie mnie interesuje twoja motywacja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brak emocji i uczuć wyższych będzie w tym wypadku równoznaczny, z brakiem zdolności do cierpienia psychicznego
tu sie zgodze. emocjonalnie nie cierpie, bo nie czuje cierpienia, przez brak emocji jestem znieczulony. mozna to porownac do znieczulenia miejscowego, masz znieczulone dziaslo, znieczulenie poszlo ci na warge, dotykasz wargi, ale wargi nie czujesz. wiesz, ze ta warga jest, ale jej nie czujesz. tak samo jest z brakiem emocji. nie czujesz emocji, ale jak drzesz morde to wydaje sie, ze masz emocje. bzdura. jak ktos mowi, ze nie czuje emocji to nie czuje. sam fakt, ze ktos sam sie zwalnia albo wylatuje z pracy, bo nie daje rady powinno dac cos ludziom do myslenia. ale widze, ze ludzie lubia sie wypowiedziec, kogos zj.ebac na czym swiat stoi i potem du.pe w troki.

 

Osoba, która ma ograniczone, albo chociaż spłycone emocje zawsze się dobrze czuje.
dowalilas do pieca. bzdura. chcesz sie poczuc jak my? popros lekarza o haloperidol i sie po prostu shut up. w ogole nie wiesz co to jest brak emocji. jak syty nie zrozumie glodnego, tak bogaty biednego. kropka.

Aoi mylisz sie srodze. zycie bez emocji, motywacji to chroniczna monotonia, stanie w miejscu gdy inni chwala sie czego dzisiaj dokonali, czego jutro dokonaja. wszyscy cie wyprzedzaja a ty stoisz w miejscu. w efekcie jestes zacofana.

 

Jaka była twoja motywacja aby napisać akurat w tym temacie ? Przyznam szczerze, że potwornie mnie interesuje twoja motywacja.
motywacja jest taka, ze czlowiek chce sie poczuc lepiej. to jest instynkt (łac. instinctus – podnieta, popęd) – Pojęcie to w nauce o zachowaniu jest różnie definiowane, a w języku potocznym kojarzone jest z intuicją i zachowaniami, które nie są wynikiem racjonalnego i świadomego namysłu. i tyle.

Aoi my instynktownie chcemy sie poczuc lepiej i to nie jest moj wymysl. mi tu juz nie chodzi o emocje, ale o to, zeby czuc zapachy glebiej, zeby byla motywacja, zeby sie chcialo samo z siebie. ze ja powacham powietrze i czlowiekowi sie chce wyjsc na zewnatrz, ze chce sie pobawic z psem, ze chce posluchac spiewu ptakow.

Aoi bralas neuroleptyki? jesli nie to proponuje risperidon, przytyjesz minimum 15kg, zamuli cie jak cholera i zrozumiesz nasz horror i moze przestaniesz sie wyżywać w tym watku. chcesz sie wyżywać to idz napyskowac jakiemus kryminaliscie, spusci ci wpier.dol i moze wytrzezwiejesz.

 

-- 19 kwi 2012, 10:26 --

 

o moklobemidzie. jestem 3 dzien na moklobemidzie i dzisiaj czuje jego pelne dzialanie. jest motywacja, a nie pseudomotywacja. zero agresji. chce sie zyc. zero skutkow ubocznych. z psem sie bawilem, bo mi sie chcialo samo z siebie, powietrze pachnie wiosna, zapachy pachna jak zapachy, a nie jak jalowosc.

Stonka idz do lekarza po moklar 150mg. nie znam lepszego leku na nasza dolegliwosc, na brak checi. dobrze by bylo gdybys miala jakis lek na spanie. ja od kiedy choruje mam problemy ze snem wiec moklar mojego problemu ze spaniem nie rozwiaze, ale na spanie mam solian, a mam zamiar sprobowac sulpiryd, bo solian za dlugo dziala.

 

teraz wiem, ze solian nawet w dawce 100mg za dlugo dziala, bo solian 100mg biore o 18:30, zaczyna dzialac po 3-4 godzinach, ide spac ok. 23:00, wstaje z lozka dopiero ok. 9:00, bo tak dlugo solian zamula. dlatego musze sprobowac sulpirydu. nie moge spac, lezec w lozku do 9:00. sulpiryd dziala krocej, bo kres poltrwania ma 8-9 godzin, solian 12 godzin.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aoi jesteś w dużym błędzie, zanik uczuć wyższych i emocji prawdopodobnie ma różne oblicza, ale jedno jest pewne: odczuwanie jest nieodłączną cechą człowieka i gdy go brakuje nie można żyć normalnie i przez to bardzo się cierpi. To jak stracić nogę w wypadku - nie czujesz po pewnym czasie już bólu, ale nie ma jednej nogi więc życie już nie jest takie samo. Jeżeli chodzi o emocje i uczucia to ten brak jest nie do zastąpienia i czasem się zastanawiam czy nie lepiej stracić część zdrowia fizycznego niż emocje i zdolność odczuwania. Poza tym czym innym jest brak "krytycyzmu", który występuje np. w zespole czołowym. Człowiek traci pewne zdolności emocjonalne i uczucia społeczne, ale nie zdaje sobie z tego sprawy i to jest część takiego "upośledzenia". Ja natomiast dostrzegam różnicę pomiędzy moim stanem sprzed choroby, a tym co jest teraz i jestem w 100% trafnie ocenić, że coś jest nie tak. Trudno sobie to wyobrazić, też pewnie myślałbym podobnie, gdyby mnie takie coś nie spotkało..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest coś, co mnie od zawsze zastanawia, dlaczego wszyscy którzy piszą w temacie "nic nie czuję" jednocześnie twierdzą, że nie cierpią ? Brak emocji i uczuć wyższych będzie w tym wypadku równoznaczny, z brakiem zdolności do cierpienia psychicznego. Innymi słowy albo coś jednak czujecie albo nie cierpicie.

Wiem to chociażby po ludziach ze zdiagnozowaną psychopatią czy też socjopatią.

 

Myślę, moja droga Stonko, że ludzie którzy tu przybywają, z jakiegoś powodu chcą odrzucić od siebie uczucia, ale właściwie do końca nie mogą. Osoba, która ma ograniczone, albo chociaż spłycone emocje zawsze się dobrze czuje.

 

Jaka była twoja motywacja aby napisać akurat w tym temacie ? Przyznam szczerze, że potwornie mnie interesuje twoja motywacja

 

JA CIERPIĘ STRASZNIE.

Może jeszcze raz wyjaśnię:

- nie czuję uczuć wyższych np. miłość, uczuć estetycznych, religijnych

-nie czuję uczuć głębokich

-nie czuję więzi z ludźmi - bliskości, intymności, tęsknoty - ludzie są dla mnie jak przedmioty - lekarka powiedziala, ze to taki autyzm

- nie czuję NIC pozytywnego ani nawet obojętnego,

CZUJĘ: pustkę ( ja ją CZUJĘ gdzieś w okolicy serca), cierpienie - bo mam 100% anheodnię, NIC mi nie sprawia zadowolenia albo chociaz stanu neutralnego, poza tym cierpię z powodów fizycznych: potwornego napięcia, pobudzenia, zmęczenia, ścisku w żołądku itd.

Wątpię, żeby osoba ze spłcyonymi uczuciami zawsze czuła się dobrze.

Moja motywacja żeby tu być? bo są tu ludzie, którzy są w stanie zrozumieć moją udrękę. Bo nie zrozumieją tego rodizce a psychiatrzy to już w ogóle.Oni nawet nie wierzą, że można nei czuć uczuć.

I jakie masz z tego wnuioski AOi?

 

-- 19 kwi 2012, 11:58 --

 

Logik, ja tez tak mialam na moklarze. Tez uwazam, ze jedyny lek, ktory cos zmienil w tej kwestii.A nie powoduje on u CIebie agresji i mega popedu seksualnego? i znieczulenia cielesnego?

 

-- 19 kwi 2012, 12:01 --

 

Logik, a czujesz ze wrocila Ci Twoja osobowosc, tozsamosc? bo mi tak, i tez tak szybko zaczal dzialac. Na 3 dzien juz dzialal. I magicowi tez on pomogl

 

-- 19 kwi 2012, 12:07 --

 

ALe wiesz, to tak jakby wskazywało, że masz jednak jakąś bardzo dziwną depresję, a nie żadną schizofrenię - przeciez to jest lek przeciwdepresyjny.

Oglądałam wczoraj film z konferencji nt schizofrenii w Szpitalu Babińskiego w Krakowie i ponoć mają wprowadzić takie kryterium schizofrenii, że będzie się opierać tylko na 2 sprawach: zaburzenia myślenia i brak woli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stonka to ty sie caly czas upierasz przy schizofreni prostej. ja sie upieram przy leku na motywacje (a ze pisza na necie, ze dopamina jest na motywacje to szukam lekow na motywacje), a kiedys bylem za tym, ze to moga byc zaburzone wszystkie neuroprzekazniki. w mozgu nie ma, ze jedno jest zaburzone. zaburzona rownowaga jednego neuroprzekaznika wplywa na rownowage drugiego neuroprzekaznika. a ze moklobemid jest skuteczny i nie ma skutkow ubocznych to tylko sie cieszyc. tu juz nawet nie chodzi o to co jest napisane w ulotce na co dziala lek, o cala ta akademicko-teoretyczna gadanine, ale chodzi o skutecznosc. jesli lek dziala to nalezy go stosowac. nie ma skutkow ubocznych w ogole. podobno moklar wkreca sie 20 minut czy cos kolo tego:

In humans moclobemide is rapidly and almost completely absorbed and totally metabolised via the liver. Peak plasma levels occur 0.3 to 2 hours after oral administration. The bioavailability increases during the first week of therapy from 60% to 80% and more. The elimination half-life is around 2 hours.
musialem wrzucic nastepne 150mg moklaru o 13:15, bo czulem, ze nagle checi odeszly wlasnie w okolicy godz. 13:00. na twoim miejscu poprosilbym o minimum 2x150mg moklaru jesli nie 3x150mg. ja biore pierwsza dawke o 7:00 i z tego widac, ze u mnie moklar dziala 6 godzin, nie dluzej wiec bede bral moklar co 6 godzin. inni tez omowili o 6-8 godzinach, ze moklar tyle dziala. ja juz wiem na wlasnej skorze, ze dziala 6 godzin. i juz czuje 13:40, ze sie wkrecil tzn. wchlonal sie.

 

a teraz mi powiedz kiedy magic mowil, pisal o tym, ze bierze moklobemid? nic o tym nie wspominal, ze bierze moklobemid przynajmniej w tym watku. zrobil sobie prywatna tajemnice? ze niby taki kozak, ze znalazl sobie lek, ktory mu pomogl i postanowil nie podzielic sie tym odkryciem z innymi ludzmi?

 

-- 19 kwi 2012, 12:50 --

 

i jeszcze mi powiedz, ze cwaniak natrętek, ktory pracuje gdzies tam w fabryce tez bierze moklobemid. tyle tylko, ze jemu sie nie chcialo o tym wspomniec, bo tak jakos wylecialo mu z glowy albo zajal sie biciem kasy, a na nas wypial du.pe.

 

-- 19 kwi 2012, 12:57 --

 

ja to widze, ze kazdy kto sie doprowadzil do stanu remisji, uzywalnosci to KOZACZY. jak chory to mikuś - taki malutki - ale jak w remisji to PAN ŚWIATA. to, ze ja jestem chory to ok. ale widze, ze co poniektorym to padlo na rozum, bo na mozg choroba.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, moze Magic mi to na gg pisał, że brał moklar, ale jestem pewna, że brał. Co do Natrętka to on ma chyba w podpisie co bierze. Przy czym Magic to chyba ma tak (bo Jego cięzko zrozumiec, bo nie uzywa znaków interpunkcyjnych), ze czasem ma emocje, a czasem nie ma.

Ja Was zapewniam, że jak mi sie poprawi to Was poinformuje po czym mi sie poprawiło. Bedę uważała to za swój moralny obowiązek. Ładnie zrobiła Topielica, że napisała po wyzdrowieniu. Choć Jej przypadeek to dziw nad dziwy...chyba nikt nie rozumie, co sprawiło, że wyzdrowiała...nagle i całkowicie ...i co Jej tak naprawdę było? Może jest jakaś jeszcze nieodkryta choroba polegająca na zaniku uczuć...wszak o mózgu wiemy bardzo mało.

 

A czujesz swoją osobowość, tożsamość, osobę Logik? TO zdaje się Twoje najlepsze dni od paru lat? Jak długo nie odczuwałeś emocji?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie mam swojej osobowości, czuję się jak wydmuszka. Do tego każda rozmowa z ludźmi to męczarnia i horror. Ja słyszę swój głos, który nic nie wyraża, żadnych emocji, wolę nie mówić. Ale pracuję, mam dobre wyniki badań ogólnych i w oczach ludzi wszystko ze mną świetnie.

Nie wiem co mnie tak zniszczyło, leki? Brałem przez pół roku tylko.. ogólna frustracja straszna, którą czułem w przededniu tego co się stało?

Nic mnie nie cieszy, nic nie ekscytuje więc życie w ten sposób jest bez sensu.. Lekarze pytają się czy inni ludzie dostrzegają zmianę we mnie, bo ich zdaniem jestem w zasadzie zdrowy, tylko wyciszony jakiś. A ja wiem, że muszą postrzegać inaczej ponieważ ja widzę wszystko inaczej. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moklobemid jest super lekiem na motywacje. zero skutkow ubocznych. wkreca sie 20-25 minut, dziala ok. 6 godzin wiec np. 7:00 150mg moklobemidu, 13:00 150mg moklobemidu. nie wiem czy na 19:00 150mg moklobemidu bedzie dobrym pomyslem, bo moga byc problemy ze snem. ale sprobuje 150mg moklobemidu na 19:00. jesli nie usne to dam znac jutro. ludzie mi sie CHCE, chce mi sie robic, a nie kisic jak korniszon. rozumiecie mi sie chce. a to, ze nie mam emocji to mnie w ogole nie rusza. a do czego one mi potrzebne? ja przez emocje mialem same problemy zyciowe. byly lęki, zalamania emocjonalne, płacz. wiec na co mi to? na psinco. milosc? jak sie patrze na swoich rodzicow, na wujkow z jednej strony, na wujkow z drugiej strony, na dziadkow z jednej strony, na dziadkow z jednej strony, na dziadkow z drugiej strony to wiem, ze tzw. milosc jest bzdurą, chwytem marketingowym tylko po to, zeby ludzie sie pobrali kupe kasy wydali itd. itp. za to instytucja zwana malzenstwem jest jak najbardziej praktyczna. facet bije kase, kobieta bije kase. razem tansze i latwiejsze utrzymanie. ona pierze, gotuje, sprzata, zajmuje sie dziecmi, on naprawia, zajmuje sie domem od strony fizycznej, rura walnie to facet sie bierze za robote. sa klutnie to normalka, bo czlowiek musi sie wyladowac, zeby sie lepiej poczuc.

 

Stonkaja ci sie CHOLERNIE dziwie, ze odrzucilas moklobemid. rozumiem jakby przestal dzialac, ale ty po 3 dniach dalas sobie spokoj. rob co chcesz ze swoim zdrowiem-życiem.

 

KKKUUU.RRRWWWAAA jaki bass. JA PIER.DOLE, ale mnie teraz muza jara. to jest moc. CH.UJ z innymi lekami. teraz to mi sie chce zyc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Logik, az się cieszę, że Ci podsunęłam ten lek...ja też do niego wrócę, ale muszę te 2 tyg od SSRI i mianseryny odczekać. Mnie też muza kręciła. Nie miałam jakichś wielkich emocji ale nie było pustki. Np. właczyłam sobie TV, leciał program o księdze koheleta, a ja dosownie z gałami na wierzchu go oglądałam tak mnie kręcił..rzuciłam, bo ja miałam skutki uboczne...tak mnie pobudzał, że byłam agresywna koszmarnie.

To dziwne, że nikt wczesniej nam tego leku nie zaproponował

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Logik, az się cieszę, że Ci podsunęłam ten lek...
Stonka cos ci sie pomylilo. 26 marca 2012 w poniedzialek mialem petle na szyi, ale dlatego nie przewrocilem podparcia po nogami, bo jesc mi sie chcialo i mialem zle zwiazane szaliki i bym sie udusil nie w 4 minuty tylko w 40 minut. i tyle.

na ten lek (moklobemid) wpadlem przez przypadek czyli jak zwykle. www.sprawdzlek.pl . mial dobre opinie. i prosze mi kitu nie wciskac, ze ktos mi cos doradzil. juz ci wiele razy doradzali i popatrz sie gdzie teraz jestes. w benzodiazepinach, z ktorych ciezko jes wyjsc.

Stonka czy ja pisalem o emocjach? CAŁY CZAS MÓWIĘ O MOTYWACJI. ale widze ty tylko milosca i kompotem zyjesz. wiec wybacz. wytrzezwiej i zacznij myslec praktycznie. mi sie jakos je.bac nie chce. jak bede chcial za pomoca ręki sobie sprawic przyjemnosc to to zrobie. mam motywacje i tyle. moge sie skupic. myslenie w porzadku. nie ma zmeczenia. wszystko jest w porzadku. i tak ma byc. nikt mnie w ch.uja nie bedze ladowal. chyba, ze sie sam zaladuje, ale to juz inna bajka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zazdroszczę tym, którzy mają frajdę z słuchania muzy. Ja zapomniałem jak to jest, z drugiej strony trudno uwierzyć, że można jakąś przyjemność z tego mieć kiedy nic się czuje. Poza tym zazdroszczę jeśli jakieś leki Wam teraz pomagają, ja mogę ładować w siebie wszystko i nie ma żadnego efektu. SSRI robią gorsze zniszczenia niż jakieś dragi.. Marzę o tym żeby porozmawiać ze swoimi znajomymi i znów czuć, zarówno swoje odczucia jak też jakiekolwiek ich emocje. Nie wiem co jest gorsze w kontakcie z ludźmi - świadomość, że się samemu nie czuje czy to, że nie można w ogóle współodczuwać z drugą osobą.. Wrócę dziś do siebie do pracy, albo poszwędam się jeszcze po mieście bez celu i będzie jak zwykle, położę się i będę czekał aż zasnę (jedyna przyjemność która mam to sen - wtedy nie ma cierpienia). Może jeszcze przy okazji jakiś film, z którego nie wiele mam bo filmy wyglądają kompletnie inaczej od czasu gdy nie czuję

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×