Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samookaleczenia.


Samara

Rekomendowane odpowiedzi

Jesteście wykształcone,inteligentne kobitki a nie dociera do Was ,że nie pomagacie swoimi radami,pomysłami ,jak ,gdzie i kiedy siebie pochlajstać .Widownia Wam pomaga ???.Nie pomaga tylko czyta i uczy się ,jak to robić żeby nikt nie widział ,że ma się poważne kłopoty ze sobą. Po co więc to robić???

Leczcie się ,korzystajcie z terapii ,a jeżeli macie ochotę na takie drastyczne tematy rozmawiać to róbcie to na PW.

Osoby które czekają na wsparcie i rady jak z tego bagna wyjść ,trafiają na forum gdzie można nauczyć się jak to robić żeby nikt nie widział , i brną w to bagno. Naprawdę chcecie tego????

 

Ktoś pisał na forum:chcę się pociąć ale ojciec straszy że wezwie pogotowie.

Właśnie ,taki kilkakrotny "haniebny " czyn mojej mamy doprowadził mnie do pionu.Teraz bardzo jej za to dziękuję.

Zaczęłam rozumieć co ze sobą robię ,że to na dłuższą mete nie pomaga ,wręcz pogrąża .Trzeba było coraz częściej i mocniej. "Kubeł zimnej wody " ,no może kilka kubłów wyrwało mnie ze szponów szatana.

Martwię się o Was, chcę Wam pomóc ale najważniejsze żebyście sami chcieli sobie pomóc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

borderline26 powodzenia w terapii, trzymam kciuki! A sytuacją z okaleczeniem aż tak się nie przejmuj, mam na myśli to żebyś się nie poddawała i walczyła o siebie bo warto. ;)

 

Stasia60, kto tu kogo namawia? :shock: Jak radzimy to chyba odwrotnie, żeby dana osoba tego nie robiła, wcale nie piszemy: "tak, idź się potnij jeszcze bardziej!". Nikt nikogo tutaj nie uczy jak sobie robić krzywdę bo forum jest po to by sobie pomagać, a nie ciągnąć innych na dno i podsuwać im nowe pomysły.

Najbardziej denerwuje mnie to że jest tyle "dobrych duszyczek", które z całego serca chcą pomóc. Tylko że pisanie "nie dociera to do was" a potem "chcę wam pomóc" moim zdaniem się wykluczają. Chcecie pomagać za wszelką cenę, ale żeby pomóc to najpierw dana osoba musi chcieć, trzeba ją wysłuchać i próbować zrozumieć. Dopiero coś takiego ma sens.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja sie zgadzam ze Stasia60. Sama mam problemy z autoagresja, nie tylko z cieciem sie, ale wymiana zdan gdzie ktora sie tnie moze "wspomoc" inne osoby. Pewnie, jesli ktos chce sie pociac to i tak sie potnie i nikt inny nie bedzie temu winny, ale dziewczyny, nie wymieniajcie sie doswiadczeniami,ale piszczcie o uczuciach. Piszcie dlaczego macie ochote to zrobic, co sprawilo ze tylko w tym widzicie metode na poradzenie sobie z emocjami. Wtedy na pewno znajdzie sie ktos, kto z Wami porozmawia i sprobuje Was od tego odciagnac. Ale musicie dac sobie pomoc.

Wiem, bedzie to cholernie trudne, ale musimy z tum walczyc roznymi sposobami. Czasem takze takimi "kublami zimnej wody". Ja, mimo ze tez przegrywam, to sie nie poddam. I wy tez sie nie poddawajcie. Dla siebie. Dla wlasnego komfortu. Zebyscie juz nie musialy qstydzic sie blizn, zebyscie nie mialy poczucia win ale satysfakcje ze wygralyscie z tym cholerstwem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nienormalna21- w nocy się śpi ,odpoczywa i nabiera sił do walki z tym "gównem".

Nie można o takiej porze wchodzić na forum i czytać na takie tematy .Na pewno nie ułatwi ci to spokojnego zaśnięcia . :nono:

 

finalriot- jakbyś poczytała co dziewczyny pisały kilka stron wcześniej ,prawie wyścigi sobie zrobiły kto pierwszy się potnie ,gdzie i jak mocno .Ja już to zrobiłam a ty ?? Jak to zrozumieć??

Wiem ,że nieraz jest to jedyne miejsce żeby się wygadać.Ale na miłość Bożą ,szukajcie porad jak z tego wyjść, jak tego nie robić a na pewno znajdą się takie osoby które poradzą ,dodadzą wam sił do walki.

Masz rację ze sama osoba zainteresowana musi chcieć pokonać ten nałóg ,nikt jej do tego nie zmusi.

Dziewczyny ,Walczcie a na pewno wyjdziecie zwycięsko z tej walki. Uwierzcie w siebie .Dacie radę .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stasia60, bardzo chwtnie bym sobie pospala, ale ostatnio mam klopoty ze snem i czasami wole wejsc na forum i speobowac sie czym zajac zamiast bezczynnie lezec bo wlasnie wtwdy nachodza mnie glupie mysli. Ale na razie jestem gotowa zeby z tym walczyc i mam nadzieje wygrac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

prawie wyścigi sobie zrobiły kto pierwszy się potnie ,gdzie i jak mocno .Ja już to zrobiłam a ty ?? Jak to zrozumieć??

Widocznie szukały pomocy. Ja też mam problem z samookaleczaniem, ale walczę, za dwa dni będzie miesiąc jak jestem "czysta" i staram się wspierać dziewczyny jak tylko mogę. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wciąż nie mogę się z tym uporać. Kiedy już jest dobrze, kiedy widzę skutki i zdaję sobie sprawę, że nie warto.

Pstryk, wystarczy jedno słowo, jeden gest, jedno spojrzenie i już witamy się z powrotem.

Jedno spojrzenie, jeden chichot, jedno słowo... :(

 

Nie wiem jakim cudem trwam aktualnie 'w czystości', skoro przynajmniej połowę czasu o tym myślę... Nie wiem, może ta chęć będzie cały czas uczepiona i trzeba ją ignorować?

To jak taka lampka alarmowa, nagle się włącza w mózgu 'potnij, potnij', ale po jakimś czasie alarm ustaje... Ustaje i wraca... Wraca i ustaje...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nienormalna 21; Vett ;finalriot ;Monar - tak trzymajcie dziewczyny ,wspierajcie się pozytywnymi czynami i myślami .Macie we mnie wsparcie .Pamiętajcie w trudnych chwilach ,że ktoś o was myśli i wspiera was duchowo w tej mozolnej walce. Jesteście mądre dziewczyny i dacie radę .DACIE RADĘ . :great:

 

Monar -I bez terapeuty! Także to jest sukces normalnie :105:

Szukajcie dziewczyny tych sukcesów ,one też są w waszym życiu ,tylko trudno Wam jest je dostrzec.

Ziarenko do ziarnka a nazbiera się cała miarka. :brawo:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mimo, że dziś strasznie się kłócę z matką, bo wczoraj miała zgona i jeszcze królewna była na nas obrażona, że jej nie obudziliśmy. Więc sorry, ja myję naczynia, sprzątam, gotuję a ona mi gada, że tyle robi, bo zrobi kurwa jedno pranie na dzień, a w niedzielę jak ma wolne od pracy to sprząta cały dom. Chuj mnie to obchodzi. To ona zakładała tą rodzinę, ten dom, jak nie dojrzała do tego, to po cholerę to robiła, co nie? Ja pomagam, być może nawet za wiele, bo ona się nudzi i pije... Wczoraj wróciła szybciej niż zwykle do domu i miała zgona, więc coś o tym świadczy - że im więcej ja zrobię, tym mniej ona zrobi i więcej wypije.

Ale robię to, by nie miała na mnie haka, że ja nic nie robię. Muszę wytrzymać ten czas, kurde długo to będzie trwać dla mnie...

Powyzywałyśmy się. Przez co i ja i ona na pewno jesteśmy w kiepskim humorze.

Czemu żadne pismo z sądu jeszcze nie przyszło?

Ona sobie chodzi na "terapię" raz w tygodniu, teraz ma spotkanie za 2 tygodnie, więc wybaczcie, ale to ZA MAŁO.

Jej potrzebny odwyk. Gdzie ten kurator?! :?:?:?:?

 

Musiałam się... "wyżalić"

by tego nie zrobić.

bo nie chcę się ciąć.

 

-- 26 kwi 2013, 19:08 --

 

Jeszcze wczoraj mizerię zrobiłam, a ta małpa mi ją zepsuła. Może to jest pikuś, ale to mnie wkurwia. To wszystko. Bo ja się napracuję, a ona to niszczy, bo ma dziury w mózgu!!

 

-- 26 kwi 2013, 19:12 --

 

Przeczuwam, że dziś będzie znów mocno najebana, albo mi się wydaje albo już jęczy, a to oznacza JEDNO - kontakt z wódką.

Muszę lecieć ratować jedzenie, które dziś zrobiłam, bo znów mi zepsuje.

:why::why::why::why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:yeah: Pamiętaj że to ty decydujesz o tym jak rozładujesz swoje emocje.Nie daj żadzić sobą żyletce ,nożykowi czy też nożyczkom. Traktuj te narzędzia jak narzędzia szatana i nie daj sobą zawładnąć. Szatan tylko czeka ,że nami zawładnie. Trzymaj się .Nie masz łatwo ale poradzisz sobie :nono: .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stasia60, nie muszę się ciąć, by się wykończyć... Takiej nerwicy dostałam dziś, jak nigdy. Mam taką migrenę... Na momencie ją dostałam. I jeszcze mi niedobrze, chyba będę faktycznie rzygać. Nienawidzę jej!!! Póki jestem sama w domu, to jest tak super... Tylko ona wraca i zły nastrój mnie dopada. :( Pewnie się położę, odpocznę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

powiedziałam mojemu psychiatrze o ostatnim okaleczeniu się w szpitalu, było to mniej więcej miesiąc temu, miał pretensje że nie powiedziałam o tym nikomu z personelu, powiedział że to świadczy o moim oporze :blabla: ja się po prostu bałam że mnie wywalą z terapii...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×